Życie współczesnego czytelnika, wygląda zupełnie inaczej niż życie czytelnika kiedyś, przede wszystkim kiedyś żeby rozmawiać, lub dyskutować o książkach trzeba było chodzić do kogoś lub wysyłać listy. Teraz jest to dużo łatwiejsze, bo można robić to w domu, po prostu włączając lubimyczytać 😘 a przy okazji jest większa szansa, że więcej ludzi to zobaczy, 😎 niestety jeden minus współczesnego czytelnictwa jest to, że pomimo iż społeczność jest zżyta, to na pewno nie tak zżyta jak kiedyś, kiedy to chodziło się do kogoś i na bieżąco dyskutowało. 😖 Na szczęście jest więcej plusów niż minusów dzisiejszego czytelnictwa! 😊 Teraz jest dużo łatwiej i TANIEJ kupować książki 😘 . Nie można zapomnieć, że samo odkrywanie nowych książek jest dużo prostsze, 😌 bo kiedyś trzeba było iść do biblioteki/księgarni/handlarza z lamami a teraz, wystarczy odpalić lubimyczytać i masz dostęp do prawie WSZYSTKICH ksiąg,książek i komiksów na świecie! 😍 Porządkowanie książek również jest prostsze, 😉 kiedyś kiedy sprzedałeś jakąś książkę np. handlarzowi z lamą, mogłeś zapomnieć że ją czytałeś  😔 ale teraz dzięki KOCHANEJ aplikacji lubimyczytać, 😘 nie ma takiego problemu, 😏    wystarczy tylko wejść na aplikacje i masz wszystko elegancko, prosto i łatwo! Dzień współczesnego czytelnika wygląda dziś o wiele łatwiej i przyjemniej  😄 można w tych czasach czytać dużo więcej literatury, nie musząc nawet wychodzić z domu! 😎 Nawet ludzie którzy nie lubią czytać, mają alternatywy w postaci audiobook-ów, 😘 a więć dzień dzisiejszego czytelnika wygląda dużej przyjemniej i lepiej niż kiedyś! 😁

     Życie współczesnego czytelnika, wygląda zupełnie inaczej niż życie czytelnika kiedyś, przede wszystkim kiedyś żeby rozmawiać, lub dyskutować o książkach trzeba było chodzić do kogoś lub wysyłać listy. Teraz jest to dużo łatwiejsze, bo można robić to w domu, po prostu włączając lubimyczytać 😘 a przy okazji jest większa szansa, że więcej ludzi to zobaczy, 😎 niestety...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Można by powiedzieć, że rozwój technologii całkowicie odmienił czytelnictwo :). Kiedyś właściwie czytało się to, co było w bibliotece lub to, co pożyczyli znajomi, mało kto w domu miał wielką półkę z książkami pełną pięknych wydań. Udział internetu w samej czynności czytania, szukania nowych tytułów, kupowania i przechowywania książek zmienił sposób w jaki teraz postrzegamy czytanie. Pierwszą sprawą byłby ułatwiony dostęp do większość i pozycji, dodatkowo kwestia przechowywania książek jest teraz łatwiejsza odkąd istnieją e-booki i audiobooki. Nie musimy taszczyć ze sobą 800 stronicowego kolosa, zamiast tego mamy go w naszych telefonach lub czytnikach :D. Przestrzeń w naszym domu jest oszczędzona, mniej papieru jest zużywane i ceny książek cyfrowych są zdecydowanie mniejsze, więc jest to perfekcyjna opcja dla osób z mniejszym budżetem. Kolejna rzecz - wydania. Obserwuję od jakiegoś czasu trend barwionych brzegów, które są przepiękne, nawet jeśli kosztują odrobinę więcej. Wydawnictwa przywiązują większą uwagę do oprawy graficznej książek, co zdecydowanie jest na plus dla kolekcjonerów. Jednak jeśli nie jesteśmy w stanie wydać tyle na książki, a chcemy je mieć w wersji papierowej (chociaż istnieją tańsze wersje cyfrowe, o czym wspominałam wcześniej), to dzięki rozwoju internetu mamy dodatkowe narzędzia, które rozwiązują ten problem, np. aplikację LubimyCzytać, Vinted, Olx i outlety książkowe. Apka jak LubimyCzytać porównuje ceny w różnych księgarniach, więc możemy łatwo znaleźć najtańszą ofertę naszej wymarzonej książki! Co więcej na stronie LubimyCzytać istnieją alerty cenowe, które powiadomią nas o przecenie lub spadku ceny pozycji, którą chcemy kupić. Możemy personalizować nasze alerty, zmieniać cenę od której wyświetli się alert i zmieniać ramy czasowe, przez które alert będzie aktywny. Brzmi świetnie, prawda? :D Co do stron typu Vinted, Olx i outlety - możemy kupić książki z drugiej ręki, czyli dajemy im drugie życie i oszczędzamy pieniądze! Bez rozwoju usług okołoczytelniczych w internecie nie byłoby to możliwe. Jeśli chodzi o mniejsze, techniczne, jednak wciąż super użyteczne rzeczy, to aplikacja LubimyCzytać ma czasomierz, który odmierza nam czas spędzony na czytaniu! Pozwala to na sprawdzenie ile poświęcamy na nasze hobby :). Do tego dodawanie cytatów za pomocą skanera, wyświetlanie informacji o książce za pomocą kodu kreskowego i wiele innych ciekawych funkcji, bez których moglibyśmy przeżyć, ale czyż nie są one zabawne i pożyteczne w użyciu? Dzięki takim detalom czytanie staje się przyjemniejsze. Teraz chyba najważniejszy aspekt rozwoju czytelnictwa w internecie, a mianowicie wykreowanie się społeczności czytelników, booktuberów, recenzentów i wielu innych osób, które są podjarane książkami. Czytanie zyskało na popularności w ciągu ostatnich paru lat, stworzyliśmy społeczność, w której można wymieniać się opiniami, recenzjami, poleceniami i jest to swego rodzaju "comfort zone", do którego aż chce się wracać. Forum na lubimyczytac.pl i opinie pod książkami dają wiele pola do dyskusji i są podstawą do jakichś przemyśleń przed/po przeczytaniu książki. Możemy podglądać bliblioteczki znajomych, zobaczyć jak ocenili książki, które też przeczytaliśmy. Co więcej, ze względu na liczebność tej społeczności istnieje wiele rozdań, konkursów, plebiscytów i głosowań na książki roku, co jeszcze bardziej sprawia, że wręcz chce się być częścią tego wszystkiego :D. Ale jak to wszystko wpływa na codziennie życie czytelnika? Właściwie w sposób niezauważalny, jednak efektywny. W końcu kto nie uwielbia ułatwienia w postaci siedzenia przed komputerem i przeklikiwania różnych pozycji, które łatwo możemy przeanalizować i rozważyć zakup? Na pewno jest to łatwiejsze niż wyprawa do księgarni i szukanie książek manualnie, do tego bez gwarancji, że nie przepłacamy. Porównywarki cen, alerty, informacje o książce, second handy z książkami i inne media zdecydowanie ułatwiają nasze codziennie czytelnicze życie. Funkcje takie jak dodawanie własnych cytatów i czasomierz są przyjemne w użyciu i służą jako "fajna ciekawostka". Nie wspominając o całym community czytelniczym, które bez przerwy podsuwa nam polecajki, pomysły i wartościowe recenzje, sprawia, że chce się czytać i wymieniać opiniami z innymi. W moim odczuciu internet, aplikacje i różne media społecznościowe aktualnie pełnią kluczową rolę w funkcjonowaniu czytelnictwa jako takiego. :)

Można by powiedzieć, że rozwój technologii całkowicie odmienił czytelnictwo :). Kiedyś właściwie czytało się to, co było w bibliotece lub to, co pożyczyli znajomi, mało kto w domu miał wielką półkę z książkami pełną pięknych wydań. Udział internetu w samej czynności czytania, szukania nowych tytułów, kupowania i przechowywania książek zmienił sposób w jaki teraz postrzegamy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Śniadanie i oczywiście przegląd, co tam na fejsie słychać: o... Mój ulubiony autor wydał nową powieść.. Oczywiście skok na LC, czy moi znajomi już czytali, kilka opinii, jakaś recenzja i zaznaczam " chcę przeczytać. 
Po obiedzie info, że znajoma prowadząca bloga jest patronką fajnie zapowiadającej się książki. Oczywiście będzie filmik z recenzją, a w niedalekiej przyszłości wywiad z autorem. Zaznaczam " wezmę udział", bo tego przegapić nie mogę. Acha, jest też konkurs - można wygrać książkę, której brakuje mi do serii. Zapraszam znajomych do zabawy, a sam autor w komentarzu życzy mi powodzenia. Nie powiem, że mnie to nie ekscytuje( kiedyś nie miałam możliwości korespondencji z osobami medialnymi). Wieczorem wstawiam opinię o właśnie przeczytanej powieści, pojawiają się polubienia- fajnie, że komuś pomogłam w wyborze lektury, a i kolejna pozycja do wyzwania czytelniczego przybyła , już nie gubię się co czytałam, a czego jeszcze nie. 
Na poczcie powiadomienie o zaproszeniu do współpracy recenzenckiej - super, będzie co czytać. Nowe technologie są super: długa kolejka w bibliotece? Nie szkodzi- ebooki są w zasięgu ręki. Przejrzyste strony, szybki dostęp, możliwość poznania zdania innych czytelników, co pozwala wybrać fajną lekturę bez wyrzucania pieniędzy na niewiadome. Wszystko to pozwala mi się też rozwijać- uczę się pisać recenzje, mam możliwość wymiany zdań z innymi( w tym pisarzami) , poznaję wiele osób o wspólnych zainteresowaniach, a szybki dostęp do informacji jest bezcenny. Dzięki temu nie ważne, że mieszkam gdzieś w małej wsi- jeśli ja nie mogę gdzieś pójść lub pojechać, to spotkanie lub wydarzenie zjawią się w moim domu... I to jest piękne.  

Śniadanie i oczywiście przegląd, co tam na fejsie słychać: o... Mój ulubiony autor wydał nową powieść.. Oczywiście skok na LC, czy moi znajomi już czytali, kilka opinii, jakaś recenzja i zaznaczam " chcę przeczytać. 
Po obiedzie info, że znajoma prowadząca bloga jest patronką fajnie zapowiadającej się książki. Oczywiście będzie filmik z recenzją, a w niedalekiej przyszłości...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na świecie tyle książek i tyle polecajek,
Kryminałów, powieści, reportaży, bajek,
Na fejsie i insta ciągle coś dodane,
A ja mam miliony w kolejce nieprzeczytane!
Chcę zamknąć listę życzeń, by było gotowe,
A autorzy wciąż bezczelnie, bez litości piszą nowe.
Zanim życie technologia nam opanowała,
czytałam już dużo, ile zdołałam.
Lecz teraz czytam chyba jeszcze więcej,
Bo nie zawsze książkę muszę mieć w ręce.
Rano pobudka, autobus do pracy,
Legimi w telefon i już czytam...cacy!
Parę stron wpadnie i trochę treści,
Zanim biurowe usłyszę wieści. 
Tą samą książkę czytać też mogę
Ilekroć służbowo wyruszam w drogę.
A że szoferem nie jestem, autem nie kieruję,
To chwilę na czytanie nawet w pracy znajduję.
Gdy wracam do domu, czas z córką spędzam,
Od książek wtedy też się nie opędzam.
Kicię Kocię i Pucia przerabiam aż skonam,
Chyba, że Disneya, jeśli ją przekonam.
Nawet gdy porządki lub obiad gotuję, zawsze w tle audiobook jakiś podsłuchuję.
Gdy Tosia już śpi, a Mąż nie woła,
Gdy cisza i spokój wszędzie dookoła,
Papierowa książka wjeżdża na salony,
Ekrany znikają, mózg zadowolony!
Tak czytam co dzień, raz mniej a raz dłużej, 
Korzystam też z czytnika, lecz on na podróże,
By nie wysłuchiwać: "bierzesz tyle tego",
Zabieram ze sobą kindelka jednego.
Przemijają tym samym mego życia strony, 
Kolejne rozdziały, książki no i tomy.
I zamiast dziennej dawki coraz gorszych wieści,
Wolę kubek kawy i kolejny "spis treści".

Na świecie tyle książek i tyle polecajek,
Kryminałów, powieści, reportaży, bajek,
Na fejsie i insta ciągle coś dodane,
A ja mam miliony w kolejce nieprzeczytane!
Chcę zamknąć listę życzeń, by było gotowe,
A autorzy wciąż bezczelnie, bez litości piszą nowe.
Zanim życie technologia nam opanowała,
czytałam już dużo, ile zdołałam.
Lecz teraz czytam chyba jeszcze więcej,
Bo nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Idealny dzień współczesnego czytelnika wyglądałby według mnie jak z poprzedniej epoki. Po
przebudzeniu tylko kawa i książka, czytana już w łóżku oczywiście tylko w wersji papierowej tak aby poczuć oprócz aromatu kawy również zapach stron. Kolejne godziny to czytanie przy każdej możliwej okazji. Taka czytelnicza idylla, wersja słonecznej Toskanii, w której czas się zatrzymał a w niej tylko ja i książka. Dużo książek i dużo czasu na nie.

Idealny dzień współczesnego czytelnika wyglądałby według mnie jak z poprzedniej epoki. Po
przebudzeniu tylko kawa i książka, czytana już w łóżku oczywiście tylko w wersji papierowej tak aby poczuć oprócz aromatu kawy również zapach stron. Kolejne godziny to czytanie przy każdej możliwej okazji. Taka czytelnicza idylla, wersja słonecznej Toskanii, w której czas się zatrzymał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wyznaję zasadę, że dzień bez książki to dzień stracony. Niestety z samego rana nie mam szans na pochłonięcie choćby jednej strony. Nawet kawy nie piję. Pomijając czynności fizjologiczne, ubranie i malowanie, karmię koty i wyruszam do pracy. Jeśli dzień wcześniej czytałam jakąś wciągającą powieść, bywa że myślę o niej w ciągu dnia.   Na szczęście w końcu przychodzi upragniona chwila i wracam do domu, a potem jest obiad, karmienie kotów i wreszcie czytanie. Dokładnie w tej kolejności.
Audiobooków nie słucham.
E-booków nie czytam. Myślę, że powinnam wytłumaczyć, dlaczego tak się przed nimi bronię. Ja się zwyczajnie boję. Dosłownie drżę ze strachu. Do korzystania z czytnika niezbędny jest prąd. Gdy go nie ma, nie ma też czytania. Wiem, że uprawiam czarnowidztwo, ale wystarczyłaby szalejąca burza z piorunami, w konsekwencji brak energii elektrycznej i leżę i kwiczę, bo nie mogę czytać. Nośnik, na którym gromadziłabym ulubione powieści, też mógłby się zepsuć. Nie tak dawno szlag trafił mojego tableta. Już nie odzyskałam danych. A jak by tak zniknęła moja ulubiona powieść?
Podsumowując, wierzę tylko w papierową książkę. Moja biblioteczka pęka w szwach. Nie wyobrażam sobie postawić na półce jeden samotny czytnik. Myślę, że posiadanie e-booków to posiadanie niczego. To tak jakby uprawiać seks przez telefon. Wirtualny kontakt z książką czy z facetem nie zastąpi rzeczywistego.

Wyznaję zasadę, że dzień bez książki to dzień stracony. Niestety z samego rana nie mam szans na pochłonięcie choćby jednej strony. Nawet kawy nie piję. Pomijając czynności fizjologiczne, ubranie i malowanie, karmię koty i wyruszam do pracy. Jeśli dzień wcześniej czytałam jakąś wciągającą powieść, bywa że myślę o niej w ciągu dnia.   Na szczęście w końcu przychodzi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ciąża, poród i pandemia

Do czasu urodzenia dziecka, na początku pandemii korona wirusa, byłam tradycyjnym, zakochanym w książce papierowej czytelnikiem. Perforowałam wyjście do księgarni ponad zakupy internetowe i nie chciałam mieć nic do czynienia z wszelkimi nowinkami technicznymi, jak ebooki, czytniki i inne urządzenia elektroniczne. Wszystko zmieniło się, gdy na świat przyszedł mój pierwszy syn. Jego narodziny zbiegły się w czasie z początkiem pandemii korona wirusa, a więc i zamknięciem większości księgarni stacjonarnych oraz ograniczeniami w wyjściu nawet na spacer. Z dnia na dzień zostałam uwięziona w domu bez dostępu do nowości wydawniczych, które zazwyczaj wyszukiwałam właśnie wybierając się do ulubionych księgarni.

Ten czas zmusił mnie do przedefiniowania własnych wartości i sięgnięcia po nowe technologie. Najpierw kupiłam czytnik firmy Kindle, a wraz z nim kilka książek w wersji elektronicznej. Okazało się, że takie urządzenie nie tylko jest praktyczne, ponieważ łatwe je obsłużyć, nawet karmiąc dziecko, czy też leżąc z noworodkiem w łóżku, ale i bardzo funkcjonalne. Mimo zakupy dużej ilości książek, nie miałam problemów z brakiem miejsca na półkach, a dzięki opcji notatek na czytniku, mogłam łatwo odnaleźć inspirujące dla mnie cytaty. Polubiłam księgarnie internetowe oraz portale oferujące za darmo i legalnie znane polskie i zagraniczne dzieła, jak przykładowo wolnelektury.pl. Po pandemii odkryłam, że czytniki i ebooki mają jeszcze inną, ważną zaletę: łatwo zabrać je ze sobą w podróż, zwłaszcza jeżeli odbywa się ona samolotem.

Gdyby nie narodziny dziecka połączone z pandemią, zapewne pozostałabym tradycyjnym molem książkowym. W tej sytuacji musiałabym jednak kupić drugi dom, aby tam zmagazynować cały mój księgozbiór, czyli obecnie już ponad 2 500 egzemplarzy książek drukowanych.

Ciąża, poród i pandemia

Do czasu urodzenia dziecka, na początku pandemii korona wirusa, byłam tradycyjnym, zakochanym w książce papierowej czytelnikiem. Perforowałam wyjście do księgarni ponad zakupy internetowe i nie chciałam mieć nic do czynienia z wszelkimi nowinkami technicznymi, jak ebooki, czytniki i inne urządzenia elektroniczne. Wszystko zmieniło się, gdy na świat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

,,Wirtualna przestrzeń literacka"

Wstaję rano, jak co dzień,
Czy czerwiec czy grudzień.
Do internetu robię pierwszy krok,
Czytam, co przyciągnie mój wzrok.

E-booki, audiobooki na wirtualnych stronach,
Książki teraz nie tylko z papieru w tonach.
Przez ekran, w słowa się zanurzam,
Wszystkie moje myśli pobudzam.

Zaczynam podróż przez świat fantazji,
Od kryminałów, przez romanse do poezji.
Fantastyka wabi mnie słowami magicznymi,
Historia kusi opowieściami dawnymi.

Forum dyskusyjne, recenzje, opinie,
Przeglądam szukając czegoś dla siebie.
Wirtualne koszyki pełne książek mam,
Kilka kliknięć, zamawiam i czekam,

Nowe technologie, media wciąż świeże,
Wpływają na to, jak czytamy, jak żyjemy.
Wszędzie wokół nas jest elektronika,
I tak właśnie wygląda dzień współczesnego czytelnika!

,,Wirtualna przestrzeń literacka"

Wstaję rano, jak co dzień,
Czy czerwiec czy grudzień.
Do internetu robię pierwszy krok,
Czytam, co przyciągnie mój wzrok.

E-booki, audiobooki na wirtualnych stronach,
Książki teraz nie tylko z papieru w tonach.
Przez ekran, w słowa się zanurzam,
Wszystkie moje myśli pobudzam.

Zaczynam podróż przez świat fantazji,
Od kryminałów, przez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

„Czytaj, bo jak ktoś czyta to ma większy zasób słów”. To
słyszała od matki od kiedy tylko odkryła książki, umiejętność czytania, biblioteki
i ich możliwości. Zachęcana do czytania przez babcię, która wieczorami do snu czytała
sześciolatce „Starą baśn” i książki . „Stara baśń”, stary politurowany tapczan, stare obyczaje. Pierwsze
wspomnienia to zapach papieru, pożółkłe wydania i zaklęta w nich jakaś
nieopisana magia… No i miłość absolutna… czyli szkolna biblioteka! Świat książek
towarzyszył małej Justynie od zawsze. Zapach druku, spokój czytelni, wielość księgarni…tak wyglądały
dni jej dzieciństwa i młodości. Zabawa przeplatana szelestem kartek. Nauka w
podstawówce, przeplatana przebywaniem w bibliotece i bycie aktywistką. Przygotowanie
do snu przeplatane książką pod kołdrą i czytaniem z latarką. Wakacje nad
jeziorem przeplatane powiewaniem stron na pomoście. Tak wyglądała końcówka XX
wieku, a potem ?  Potem zaczęło się dorastanie i potem zaczęła sie
technologiczna rewolucja! Justyna długo szukała swojego miejsca w tych pędzących
czasach. Cóż, spokój młodego czytelnika przybrał formę głodu czytelniczego, bo
obowiązki, zobowiązania, praca, studia, rozwój, rodzina, pasje inne….”Cholera” pomyślała
pewnego dnia, „nie mam czasu czytać, a tak bardzo chce?! Tęsknię, za
literaturą.”Justyna zaczęła szukać form i możliwości dla siebie. Współczesny czytelnik mocno zmienił się w kontekście wspomnień
i tego co znała z dzieciństwa. Rozpoczęła eksperymenty, próby, podchody i
wczucie się w siebie- co mi leży, co lubię? 
I jak lubię czytać na nowo? Odpowiedzi przyszły dość szybko i tak, dziś Justyna jak
tylko może, to sięga po papierowe formy, ale… jakże często towarzyszy jej
wersja audio. Dobrze mieć pod ręką audiobook i słuchawki w dynamicznym dniu. W
dodatku audiobooki pozwalają spacerować – pełnia szczęścia! Więc rano, poranny
spacer do pracy z audiobookiem. Powrót z pracy z audiobookiem, często gotowanie
i obowiązki domowe z audiobookiem. E-book? Okazało się ze to nie dla niej. Po
południu, między wierszami, audiobooki sprawdzają się lepiej.Nie wiedzieć czemu Justyna, raz na jakiś czas lubi po prostu
wziąć książkę, iść do kawiarni, zamówić kawę i przy jakimś stoliku, przy
kawiarnianym gwarze zanurzyć się w wybraną historię, ale… to tylko raz na jakiś
czas. Codzienność?  Jak dobrze, że pod ręką
zabieganej Justyny, zabieganego czytelnika , są aplikacje z audiobookami. Sprawdzają
się w drodze z pracy, na zakupach, w trasie na zajęcia muzyczne, albo w łóżku,
kiedy bola oczy po caaałym dniu pracy przed komputerem. Czytanie w papierze – wieczorami, tak, nic tak nie uspakaja,
nie wciąga. Co miesiąc obowiązkowa wizyta w bibliotece – cóż… ta miłość trwa i
Justyna nie umie jej zdradzić. Zawsze obiecuje sobie, że nie wypożyczy nic, bo
ma przecież w domu stosik wstydu, ale… to silniejsze od niej, ale…Skąd ten stosik? Cóż, dostępność
literatury w Internecie, w świetnych cenach to skarb. Więc raz w miesiącu Justyna
przeznacza część budżetu na nowe książki do domu. Zamawia online, często z
drugiej ręki. Kupuje raz w miesiącu, ale książek szuka w zasadzie codziennie. W ciągu dnia oprócz czytania , to  lubi sobie zajrzeć na you tube i do świata
bookstagrama, żeby zobaczyć” co w trawie piszczy”. I z tej trawy wiele tytułów
trafia w jej ręce i na domowe półki. Współcześnie Justyna czyta codziennie na dwa sposoby. Sposób papierowy, wyciszony,  spokojny, z totalnym zanurzeniem się w książkę,
jej zapachu, fakturę i … ten drugi sposób, czyli czytanie „na króliczka” z
udziałem audiobookow - trochę skaczące, trochę mniej spokojne, ale również pozwalające
się zanurzyć się w historię poza światem i przytrzymać się kiedy czas i życie
pędzi. Oba te sposoby dają współczesnej Justynie mnóstwo frajdy. Każdy z nich
wymaga innego dopasowania literatury, ale to tylko poszerza horyzonty. Współczesny dzień z książką wygląda totalnie inaczej niż kiedyś.
Nie jest jednak gorszy, bo nowe formy czytelnicze dają dużo więcej możliwości na
kontakt z literaturą.

„Czytaj, bo jak ktoś czyta to ma większy zasób słów”. To
słyszała od matki od kiedy tylko odkryła książki, umiejętność czytania, biblioteki
i ich możliwości. Zachęcana do czytania przez babcię, która wieczorami do snu czytała
sześciolatce „Starą baśn” i książki . „Stara baśń”, stary politurowany tapczan, stare obyczaje. Pierwsze
wspomnienia to zapach papieru, pożółkłe...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wstaję do pracy
Czwarta piętnaście...
Oczy przymykam, sen mnie przyzywa
Ale wstać trzeba, ubrać, wysikać 
Jak się rozbudzić
Szybko i zdrowo?
Biorę smartfona, odpalam apke
I już z głośnika słychać audiobook.
Robię śniadanie sobie i dzieciom,
Zwierzyniec nakarmię, 
Z psem wyjdę 
Do pracy wyruszę
A w uszach słuchawki i lektor
Kryminał, romans a może fantasy
Wybór ogromny, forma wygodna.

W pracy niestety pracować trzeba
Więc książki na bok,
Ale po pracy ledwo ją skończę
słuchawki w uszy.

Obiad, pranie, sprzątanie, zmywanie....
Czy jest coś gorszego?
Nie dla mnie, ale i tutaj rada się znajdzie
Audiobook, podkast albo i filmik.
Lubię posłuchać co inni czytają 
Co polecają
Czego nie znoszą 
To inspiracja albo przestroga...

Wieczorem trochę poczytam,
Obejrzę serial albo internet.
Instagram, tiktok, YouTube
LC i Facebook 
Treści książkowe, ale nie tylko.

Patrzę na córkę, jej koleżanki 
Oni w cyfrowym świecie istnieją...
Jak dobrze, że książki również znalazły tam drogę!!!  

Wstaję do pracy
Czwarta piętnaście...
Oczy przymykam, sen mnie przyzywa
Ale wstać trzeba, ubrać, wysikać 
Jak się rozbudzić
Szybko i zdrowo?
Biorę smartfona, odpalam apke
I już z głośnika słychać audiobook.
Robię śniadanie sobie i dzieciom,
Zwierzyniec nakarmię, 
Z psem wyjdę 
Do pracy wyruszę
A w uszach słuchawki i lektor
Kryminał, romans a może fantasy
Wybór ogromny,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej