Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Uprawiam seks we­dług pri­ka­zu par­tii: je­dy­nie w ce­lach pro­kre­acyj­nych. Plus, zgod­nie z za­le­ce­niem mi­ni­stra edu­ka­cji, pa­trio­tycz­nie i bez naj­mniej­szej przy­jem­no­ści. W cza­sie gry wstęp­nej za­wsze mam przed ocza­mi Miesz­ka Pierw­sze­go jed­no­czące­go ple­mio­na sło­wia­ńskie, pol­skie za­stępy pod Grun­wal­dem, triumf hu­sa­rii pod Kłu­szy­nem, in­su­rek­cję ko­ściusz­kow­ską, cud nad Wi­słą, ob­ra­dy Okrągłe­go Sto­łu i eu­ro­po­słów So­li­dar­nej Pol­ski wal­czących w Bruk­se­li o wy­rwa­nie na­sze­go kra­ju spod jarz­ma Unii Eu­ro­pej­skiej.

Zaprosiłam ją na kawę. Podałam się za dziennikarkę, która zbiera materiały do artykułu o podręczniku do nauki HIT-u. Wiesz, tego, z którego wynika, że za każdym razem, gdy się bzykniesz dla przyjemności, to upada cywilizacja.

- A co będzie, jeśli też znajdziemy jego zwłoki? (...)
- Coś ty się zrobiła taka strachliwa? - prychnęła ze zniecierpliwieniem. - Poza tym, dlaczego miałby nie żyć?
- Bo tu grasuje morderca?!
- No i co z tego (...) Przecież my żyjemy!
- Jeszcze... - mruknęła Grażyna.
- Weź mi tu nie cytuj hymnu...
- Słucham?!
- "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy" (...) Nie wiem, czemu na schodach złapał cię atak patriotyzmu...