cytaty z książki "Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kościół odwraca wzrok od ofiar i tak naprawdę zajmuje się sprawcami. Tworzy im nowe warunki do nadużyć.
W watykańskim świecie odpowiedzialność jest rozmyta. Bierze się ją tylko za sprawy, których nie można już uniknąć. Zanim do tego dojdzie, są tygodnie, miesiące, a nawet lata zwlekania, odkładania do szuflad watykańskich biurek tego, co powinno dotrzeć do osób, które powinny o tym wiedzieć i reagować.
Jestem obrzydzony, zniesmaczony tym, co widzę, co słyszę, co czytam, tymi dokumentami i faktami historycznymi. Nie ma dla nich kar, a wręcz jest odwrotnie. Ta uwaga zamiast na nich skupia się na nas i to nam chce się dokopać – komentuje Bartłomiej Pankowiak, ofiara księdza Hajdasza.
To jest pewien element właściwy temu systemowi urzędowemu, który działa w centrum Kościoła: unikanie bezpośredniej odpowiedzialności i zostawiania śladów. Większość spraw załatwia się w bezpośrednich rozmowach i ustaleniach, jak najmniej na piśmie.
Tak działa egoizm instytucji. Instytucja najpierw myśli o sobie. Jeśli ktoś zostanie zraniony przez instytucję, to ofiara sama ponosi za to winę.
To jest niezwykle frustrujące patrzeć na człowieka, który świadomie umieszcza gwałciciela dzieci w parafiach, nie ostrzegając nikogo, i jeszcze dostaje za to nagrodę! Ten człowiek ma reprezentować Boga, a naraża dzieci na gwałt.
Nie ma znaczenia, co robisz i kim jesteś, pod warunkiem że jesteś nasz.
Watykan to bardzo dziwne miejsce, które wikła ludzi w różnego rodzaju relacje.
Nie trzeba chyba szeroko tłumaczyć, że właśnie te strukturalne słabości okazały się szczeliną, która pozwoliła wślizgnąć się do instytucji Kościoła, a potem zagnieździć i niestety na sporą skalę rozgościć, nadużyciom, które dziś wywołują słuszne oburzenie i niesmak.