cytaty z książki "Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Może jakieś imię, które będzie oddawało jego charakter? - odzywa się Adrian z sąsiedniego pokoju.
Nadstawiam ucha. Może jednak zaszczycę ich ponownie swoją obecnością.
- Na przykład jakie?
- No nie wiem... Wałkoń? Śpioch? Leniwiec? - odpowiada Adrian i rechocze tym swoim rechotem.
Jednak ich nie zaszczycę.
- A może coś nawiązującego do tego, że jest czarny?
To rasizm!
- Batman?
- Ooo. Albo Zorro!
No, słucham. Słucham dalej.
- WYNGIEL! Ha, ha!
Idę im natłuc.
Sprawdź, czy jesteś szczęśliwy!
Odpowiedz na pytanie:
Ile masz kotów?
1 KOT = SZCZĘŚCIE
2 KOTY = EKSTAZA
3 KOTY = IDYLLA
4 KOTY = RAJ NA ZIEMI
5 KOTÓW = NIRWANA
6 I WIĘCEJ KOTÓW = KOTHARSIS!
Pies dostał głupawki na słowo "idziemy". Bo chyba nie ma złudzeń co do weterynarza? Ja na przykład pamiętam doskonale, co on mi zrobił tam, od spodu. Nadal tęsknię!
- Nieruszku, gdzie jest kot? Szukaj kota!
O nie, nawet się nie waż, zdrajco!
- Szukaj kota! Szukaj!
Psiakrew! Znalazł. Świnia nie pies. Znalazł i szczeka. Baran.
No cóż... Co sobie zwyciężyłem, to sobie zwyciężyłem. Dawajcie łososia i bierzcie do weterynarza, skoro musicie. No co? Co mi jeszcze może obciąć?
Biorę jeden kawałek w zęby i przegryzam. Smakuje zupełnie tak samo, jak pachnie: jak coś, co kieeeeedyś, kiedyś, kiedyś może... no mięsem to nie było raczej nigdy, ale możliwe, że leżało obok mięsa, widziało mięso. Kiedyś. W poprzednim życiu.
Adrian patrzy na mnie chwilę, a ja na niego, próbując ocenić, po czyjej właściwie jest stronie. Ale znając życie, on jest trzecią stroną konfliktu - tą która wyjada kotu chrupki z miski. Ten człowiek nie cofnie się przed niczym. Czasy nastały ciężkie i teraz sprawy maja się tak, że albo on, albo ja. To będzie walka o przetrwanie.
Jeśli jesteś kotem, drogi znalazco moich zapisków, pomnij te słowa: ludzie są podli i odpowiadają za całe zło tego świata.
A w dodatku doprowadzili do globalnego ocieplenia.
Jednym z najbardziej obraźliwych zachowań człowieka wobec kotów jest sprowadzanie do domu kolejnych kotów. I nie że te nowe koty muszą być jakieś złe same w sobie, ale na samą myśl o dzieleniu głasków, kuwety czy karmy dreszcz mnie przechodzi. A ludzie to podobno robią! Oczywiście kotom, nie sobie. Siebie nawzajem raczej tak nie znieważają.
Jakoś sobie nie wyobrażam, że Adrian przyprowadza sobie drugą samiczkę, sadza obok Beaty na kanapie i mówi, że teraz będzie jeszcze weselej i proszę się ładnie dzielić obiadem, a w łóżku na pewno starczy miejsca dla wszystkich. Nie uszedłby z życiem... Chociaż racjonalnie na to patrząc, Beata by skorzystała na obcowaniu z kimś inteligentniejszym i bardziej podobnym do niej niż Adrian.
Kiedy się obudziłem, Adrian zdążył mnie już pochwycić i niósł do łazienki, a ona zamiast ratować, deptała za nim, powtarzając: "Pamiętaj, letnią wodą go zmocz, potem szampon. Tylko uważaj na oczy i uszy." Nie wiedziałem jeszcze wtedy, co on planuje sobie moczyć, ale wydawało mi się jakoś perwersyjnie dziwne, że mam na to patrzeć.
Słyszę, jak mnie nawołują z dołu. Teraz to już na pewno o mnie chodzi, bo oprócz mojego niewygodnego imienia używają dużo milszych słów, jak "kitku", "koteczku" czy "Adrian, ty debilu, to wszystko twoja wina". Aż mi się tęskno zrobiło za tymi dźwiękami.
- To jest twoje śniadanie, nic więcej teraz nie dostaniesz! - Beata udaje stanowczą. Zachowuje się zupełnie, jakbym jej nie znał.
Adrian kuca przy mojej misce i bierze jeden bobek w palce.
- Zobacz, to dobre - mówi, po czym... zjada mi go!
Nie dość, że niedobre, nie dość, że więcej nie dostanę, to jeszcze mi z miski wyżera! No to już jest szczyt! Rzucam się do miski i pochłaniam wszystko w kilka sekund, zanim zdąży sięgnąć po drugiego.
Cham.
Kiedy tak sobie leżę na tych moich ludziach i mnie głaszczą, myślę sobie jednak, że to jest prawdziwa miłość.
Ludzie są naprawdę łatwi w tresurze. Jeśli się długo miauczy, zrobią praktycznie wszystko, czego chcesz.
Oczywiście, że mógłbym polować. Czasem poluję. Fajna sprawa. Ale póki system "miauk - puszka - miska" działa, niespecjalnie widzę powód, żeby to zmieniać.