cytaty z książek autora "Małgorzata Czapczyńska"
Wraz z wiekiem i każdą kolejna przeczytaną książką moja wiedza, wyobraźnia i wrażliwość pęczniały niczym zanurzone w wodzie ziarenka fasoli. Zakochiwałam się w kolejnych książkach i pisarzach, a wiele z tych miłości trwa do dziś. I dziś z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w dużej mierze to właśnie książki ukształtowały moją osobowość i nadały kierunek mojemu postrzeganiu świata i ludzi.
Im jesteśmy starsi, tym bardziej nie możemy zrobić nic ponad zawarcie rozejmu z czasem i pogodzenie się z tym, że biegnie on coraz szybciej.
Dzieciństwo naznaczone beztroską i nieświadomością tego, co przyniesie dorosłe życie, lokuje nam w głowie obrazy wyjątkowe, bo malowane smakiem, zapachem i dotykiem.
Jeśli między dwojgiem ludzi zdarzy się to prawdziwe coś i jeśli mają być razem i tego pragną, to ani wygląd, ani przekonania, ani filozofie życiowe, ani poglądy, ani doświadczenia, ani zachowania, ani wiek, ani wady czy przyzwyczajenia nie staną im na drodze do szczęścia.
W wielu kobiecych sercach i duszach drzemią siła, moc i niezłomność, odwaga i wytrzymałość całego świata.
Dzięki książkom mogłam być wszędzie, robić wszystko i poczuć wszystko, zapominając o zwyczajnej szarej rzeczywistości, w której żyłam.
W okresie PRL-u niepełnosprawni byli izolowani od społeczeństwa i tak naprawdę żyli zamknięci we własnych domach. Państwo nie martwiło się o polepszenie ich bytu czy stworzenie warunków do większej samodzielności. Kalecy (takiego określenia bardzo często wówczas używano) nie pasowali do idealnego wizerunku socjalistycznego państwa. Pojęcia takie jak podjazd czy winda dla osób niepełnosprawnych nie funkcjonowały w przestrzeni publicznej – potrzeby i oczekiwania osób z niepełnosprawnościami były spychane na margines. I to było tak normalne i oczywiste, że nikt się temu specjalnie nie dziwił.
Życie pokazuje, że pojawiające się w różnych sytuacjach poczucie bycia gorszym tkwi w nas bardzo, bardzo długo. Z jednej strony walczymy, zmieniamy priorytety i szukamy swojej wartości tak długo, aż ją znajdziemy i zdobędziemy pewność, że nic jej nie zagraża. Z drugiej zaczynamy rozumieć, co czują inni gnębieni z różnych powodów ludzie. Takie doświadczenia mogą nas zniszczyć, ale też dużo nauczyć. Mnie nauczyły empatii do drugiego człowieka i pomogły przyswoić jedną z najważniejszych zasad, którymi kieruję się w życiu: zanim ocenisz, spróbuj zrozumieć.
Każdy wiek ma swoje prawa, przywileje i… swoje tajemnice.
Pamięć jest jedną z najbardziej niesamowitych galerii, jakie w ogóle istnieją. Przechowujemy w niej zarówno wielkie, epickie obrazy, jak i zupełnie małe obrazki, będące zapisem szczególnych – z różnego powodu – chwil naszego życia.
Wszystkim nam się wydawało, że tylko dorosłość daje prawdziwą, nieograniczoną wolność. Że będąc dorosłymi, w końcu będziemy mogli robić wszystko to, na co nam tylko przyjdzie ochota, i że nikt niczego nie będzie mógł nam zabronić. Dorosłość miała nas ostatecznie wyzwolić i uskrzydlić.
Życie pokazało, jak naiwne były te nasze oczekiwania.
W dzieciństwie sprawy miały się zupełnie inaczej. Nie zastanawialiśmy się nad upływem czasu. Byliśmy jego właścicielami, więc celebrowaliśmy go z należytym szacunkiem.