Ebook vs druk – próba sił
Ci, którzy na początku 2009 roku, czyli zaraz po tym, jak Amazon wprowadził na rynek Kindle'a, wieszczyli drukowanym książkom niechybną śmierć, nie mieli racji. Apokaliptyczne wizje absolutnie się nie sprawdziły, a jak podaje Amerykańskie Stowarzyszenie Wydawców, jest wręcz odwrotnie, niż przewidywano.
O ile liczba sprzedawanych książek na rynku amerykańskim generalnie spada, to porównując wyniki sprzedaży książek papierowych i elektronicznych za pierwsze dwa kwartały 2015 roku, widać znaczącą różnicę. Sprzedaż e-booków spadła o ponad 10%, podczas gdy klasycznych książek sprzedało się zaledwie 2% mniej.
Podobne wnioski można wysunąć z danych na temat rynku hiszpańskiego, gdzie e-booki stanowią zaledwie 23% sprzedanych książek, również notując spadek, choć nie tak dramatyczny, w stosunku do lat poprzednich.
Rynek, jak się okazuje, po początkowym zachłyśnięciu się nowością, jaką były e-booki, powoli stygnie.
Duże domy wydawnicze w odpowiedzi na spadek sprzedaży e-booków restrukturyzują kanały dystrybucji, aby móc skutecznie konkurować z książką elektroniczną.
Sprzedaż czytników również spada w miarę jak sprzedaż tabletów i innych, bardziej wielofunkcyjnych urządzeń mobilnych rośnie. Usługi abonamentowe, oferujące okresowy nieograniczony dostęp do e-booków powoli znikają z rynku, jak choćby serwis Oyster („Netflix e-booków”), którego zamknięcie ogłoszono zaledwie kilka tygodni temu. Duże domy wydawnicze, takie jak Hachette czy Penguin Random House, w odpowiedzi na spadek sprzedaży e-booków restrukturyzują kanały dystrybucji, aby móc skutecznie konkurować z książką elektroniczną, także jeśli chodzi o szybkość dostawy i dostępność książki drukowanej.
Na pojawieniu się e-booków, w skali międzynarodowej, zdecydowanie zyskali mali, niezależni wydawcy, autorzy sami publikujący swoje książki oraz rynek książki niekomercyjnej. Niestety brakuje tu dokładnych danych liczbowych, w ostatnim czasie takich małych wydawnictw powstały setki i nie od wszystkich można uzyskać szczegółowe dane. Ta nisza rynkowa generalnie ma się znacznie lepiej niż kiedykolwiek. Z jednej strony istnieje możliwość postawienia na dystrybucję online, a z drugiej – korzystania z usług bardziej elastycznych niż wcześniej drukarni. Te również musiały dostosować swoje funkcjonowanie do pojawienia się książek elektronicznych i nowych zasad dystrybucji wielkich domów wydawniczych. Obecnie pozwalają zamawiać jednorazowo mniejsze partie książek drukowanych niż dotychczas.
Wygląda więc na to, że książka drukowana nigdzie się nie wybiera, a czytelnicy preferują raczej mieszankę publikacji elektronicznych i drukowanych, dostosowaną do ich sytuacji i możliwości niż tylko jedno albo drugie.
Wygląda więc na to, że książka drukowana nigdzie się nie wybiera, a czytelnicy preferują raczej mieszankę publikacji elektronicznych i drukowanych, dostosowaną do ich sytuacji i możliwości niż tylko jedno albo drugie. Badania rynku w USA wykazują na przykład, że spora część młodych czytelników, wychowanych w erze dostępności e-booków, wraca do czytania książek drukowanych.
Za wcześnie jednak, aby teraz z kolei przepowiadać koniec książki elektronicznej. Szczegółowe badania rynkowe obejmują tylko duże domy wydawnicze i nie uwzględniają przykładowo dokładnej liczby książek wydanych przez autorów własnym sumptem. Takie publikacje kosztują w większości przypadków jedynie równowartość kilku, kilkunastu złotych za kopię i wiadomo, że ich sprzedaż rośnie, chociaż zebranie pełnych i dokładnych danych jest bardzo trudne.
Jedynie Amazon, lider na rynku e-booków, wciąż rejestruje stały i jednoznaczny wzrost sprzedaży książek elektronicznych. Wprowadzone przez koncern usługi abonamentowe oferujące nieograniczony dostęp do książek elektronicznych, w przeciwieństwie do przedsięwzięć niezależnych, również mają się dobrze, a katalog zawiera obecnie kilka milionów tytułów. Duża część z nich to właśnie własne publikacje. Opłaca się być liderem na rynku. Na korzyść e-booków przemawia także wzrost popularności i ilość zarówno darmowych, jak i płatnych aplikacji na smartfony i tablety umożliwiających czytanie e-booków.
Robert Drózd, autor serwisu Świat Czytników, tak komentuje powyższe informacje, odnosząc je do rynku polskiego:
Patrząc na rynek e-booków w Stanach czy Hiszpanii, musimy pamiętać, że znajduje się on na zupełnie innym etapie rozwoju niż u nas. Gdyby e-booki stanowiły w Polsce 23% tak jak w Hiszpanii - byłby to przełom. Sprzedaż czytników spada nie dlatego, że e-czytanie stało się mniej modne, tylko dlatego, że rynek się nasycił. W Stanach i Wielkiej Brytanii czytniki znajdziemy już w ponad jednej czwartej domów, a nie jest to urządzenie, które kupuje się co roku.
Oczywiście - bardzo możliwe jest, że w krajach zachodnich następuje w tym momencie odreagowanie. Jeśli ktoś po książki elektroniczne sięgnął tylko dlatego, że są modne, to niekoniecznie będzie kontynuował taką formę czytania. Pamiętajmy, że narzekania na ceny e-booków powszechne są na całym świecie - również w Stanach wersja elektroniczna może kosztować więcej niż papierowa. A upadek takich usług jak Oyster pokazuje, że nie liczy się sama oferta - ale również to jak czytamy. Aplikacja Oystera na tablecie musi walczyć o uwagę z dziesiątkami innych "odciągaczy". Od dawna twierdzę, że jedyna droga promocji e-czytania prowadzi przez papier elektroniczny - i to ją wybrał Amazon, który na spadki sprzedaży nie narzeka.
Jak wygląda Wasza biblioteczka? Zajmuje kilka regałów i połowę pokoju czy raczej jest to jeden katalog na dysku? Odchodzicie od czy do czytania e-booków?
komentarze [139]
E booki odkryłam niedawno. Kupiłam czytnik Prestigio pełna wątpliwości, bo nie lubię czytać z komputera.Czy będę z tego korzystała? Teraz jestem zachwycona czyta mi się świetnie, inaczej niż z komputera, dzięki torrentom mam zapewnioną lekturę na kolejnych parę miesięcy.Polecam gorąco
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa czytam książki papierowe i e-booki. Jeżeli mam wybór to wolę książki w formie papierowej (miło jest czuć papier w ręku). Zajmują więcej miejsca niż e-booki, ale korzystam również z biblioteki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
A ja dopiero zastanawiam sie nad zakupem czytnika ebooków.
I pojawia się patanie czy w ogóle będe z tego korzystał czy jednak zostane przy zwykłej formie
Moj czytnik (prezent urodzinowy) od kilku lat porasta mchem. Ale wiem, ze moment, w ktorym go odkurze zbliza sie nieuchronnie. Wage papierowych ksiazek odczuwam bolesnie przy dluzszych wyjazdach. Przy "papierze" trwam tez z zupelnie prozaicznych powodow. A mianowicie od jakiegos czasu umacniam sie w postanowieniu, zeby jak najwiecej korzystac z biblioteki, a w niej na razie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBateria czytnika pozwala na przeczytanie kilku książek. A jak wyłączą Ci prąd to korzystając z podświetlenia dalej można czytać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPapier jest dla koneserów. Bierze taki/taka książkę, tu okładeczka, tam faktura, powąchać sobie można przy kawce w fotelu i poszeleścić. No i super, ale ja jestem uzależniona. Muszę mieć swoją dawkę natychmiast i wszędzie. Szukam recenzji i okazji w internecie, płacę i od razu się wgryzam. Nie mam nastroju na jedną, otwieram kolejną i kolejną. Na wakacjach mam zapas...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNic dodać nic ująć :). A przy okazji mój czytnik też bez podświetlenia ... ale mam do niego małą lampkę na klipsie i ciemności mi nie straszne:).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Kryanka: Tak, tylko treść się liczy. Ale dla niektórych "miłośników czytania" ważne są głównie doznania zmysłowe zapewniane przez papier:
http://oi58.tinypic.com/ifojsp.jpg
:D
Ja od zawsze dostawałem książki, jasne, liczy się treść, ale przez szacunek (który nawet nie był mi specjalnie wpajany...) do niej samej, zawsze miałem do siebie ogromne pretensje gdy się niszczyła. Gdy pakowałem książkę po raz kolejny do plecaka od dawna jej nie tykając zacząłem się irytować i nie brałem już ze sobą. Efekt był taki, że nie czytałem książek (pomijam fakt,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDosyć długo uważałam, ze jak książka to tylko papierowa. Czytanie w formie e-booka uważałam wręcz za profanacje. Do czasu... W momencie w którym stałam sie (zupełnie przypadkiem) posiadaczka czytnika i przeczytałam pierwszego e-booka, moje zdanie zmieniło sie o 180 stopni. Szczerze, teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojego czytnika. Przede wszystkim łatwy dostęp, w każdej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ja, zaaferowana życiem (przecież dramy, anime i seriale same się nie obejrzą, a ciastkuszka same nie upieką), nie jestem w stanie przeczytać nawet tych 52 książek, to na co mi e-biblioteka z tysiącami pozycji? W dodatku jestem jak detektyw Monk - daj mi dwie pozycje do wyboru, a się pogubię w możliwościach.
na czytnik szkoda byłoby mi pieniędzy. Tak się jednak złożyło, że...
Mam ponad 1000 książek na półkach i kindla....cenię sobie to i to. Książki na półkach mam głównie do pracy a na kindlu czytam beletrystykę bo jakbym chciał i ją kolekcjonować to wkrótce prawdą stałyby się słowa bliskich, że "spalą mi te wszystkie książki". Kindle jest świetny w podróży, do czytania w nocy i pakowania w plecak/walizkę. Po przyzwyczajeniu czyta się czasami...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Oczywiście zdjęcia też masz wszystkie wydrukowane i w albumie, a nie jako bezduszne pliki *.jpg w laptopie/telefonie? Pieniądze też nie na koncie w postaci wirtualnych cyferek, tylko papierowe banknoty w skarpecie? Wierzę, że jesteś konsekwentna w swoich poglądach. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post