Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dla mnie jako fanki siatkówki genialna. Nie potrafię przeczytać chodź fragmentu bez wzruszenia się. Jako kibicowi przypomina cudowne emocje.
Dobra dla fana jak i dla osoby lekko interesującej się siatkówką, ale też dla takiej, która nie jest zagłębiona w tym świecie. Ciekawe pokazanie Mistrzów Świata nie jako mistrzów świata, lecz ludzi, takich jakich spotykamy na chodniku. Czytelnik zaznajomiony z zawodnikami, jak i nie dowiaduje się interesujących informacji o nich.

Dla mnie jako fanki siatkówki genialna. Nie potrafię przeczytać chodź fragmentu bez wzruszenia się. Jako kibicowi przypomina cudowne emocje.
Dobra dla fana jak i dla osoby lekko interesującej się siatkówką, ale też dla takiej, która nie jest zagłębiona w tym świecie. Ciekawe pokazanie Mistrzów Świata nie jako mistrzów świata, lecz ludzi, takich jakich spotykamy na chodniku....

Pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam. Okazała się wciągająca, dość nieprzewidywalna. Niedługo biorę się za inne książki Sandry Brown. Zaciekawiła mnie stylem swojego pisania.
Mimo że nie lubię kryminałow, ta ksiazka przypadła mi do gustu i przekonałam się częściowo do tego gatunku książek.
Niektóre wątki zakończyły się w moim przekonaniu intrygująco - ciekawa fabuła. Było dużo wątków, ale ułożone tak, że czytelnik nie gubi się w nich.

Pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam. Okazała się wciągająca, dość nieprzewidywalna. Niedługo biorę się za inne książki Sandry Brown. Zaciekawiła mnie stylem swojego pisania.
Mimo że nie lubię kryminałow, ta ksiazka przypadła mi do gustu i przekonałam się częściowo do tego gatunku książek.
Niektóre wątki zakończyły się w moim przekonaniu intrygująco - ciekawa...

Wypowiem się tutaj o całej serii- o tych 3 przecudownych książkach.! Seria zaczyna się dość dziwnie, tajemniczo. Chodź nigdy nie lubiłam książek o wampirach, wilkocłakach, tym razem ten temat mnie urzekł. Całkowicie. Całkowicie zostałam połknięta przez te książki przez te kilkanaście godzin. Nie żałuję żądnej spędzonej nad nimi minuty. Po prostu coś cudownego, idealnego. Cała seria 10/10 i mówię to z pełnym przekonaniem. Urzekło mnie w niej wszystko.
Temat wilkołactwa - na swój sposób bardzo tajemniczy ale i oczywisty... Napisane z głową, z pomysłem, w pięknym stylu.
Pojawienie się Cole'a zmienia dużo w samej jego teorii. Na początku niemal istniało całkowite przekonanie, że temparatura robi wszystko. I naprawdę w tedy robiła wszytko. Ale właśnie po to pojawił się Cole. Szalony, znarkotyzowany, zbuntowany... Gdy autorka zaczęła wprowadzać go do fabuły byłam wkurzona, miałam ochotę dać jej w twarz i Cole'owi też. Nie mogłam znieśc jego zachowania wobec Sama- rozróby w domu i ta 'akcja' z wanną...
Jednak nasz St. Clair z czasem zaczyna rozumiec o co w tym wszytkim biega - dostrzega, że jego istnienie nie powinno opierać się na byciu wilkiem, na nie byciu sobą, ZAPOMINANIU. Przekonał się , po porstu zmieniał się, ciągle zmieniał się... Aż w końcu sama go pokochałam, kochałam prawie każdą jego sarkastyczną uwagę i to, jak mówił do Sama "Ringo". I nawet cover ,,letniej dzieczyny" Sama był na sówj sposób uroczy. Cole naprawdę się zmienia i dojrzewa i próbuje z tym cholernym lekarstwem.!...
Hm.. a co z wątkiem miłosnym Isabel i Cole'a? Nie jestem do końca pewna, co czuję. Chyba nie jestem zwolenniczką icj "miłosci" leż to ciekawy szczegół w fabule.
Sam.. Sam.. Na początku niezdecydowany, wyobcowany..dziki... a jednocześnie bardzo pewny w swoim postępowaniu. Też przechodzi pewną przemianę. Jednak jego fascynacja , miłosć do poezji się nie zmienia, co jest naprawdę cudownym dodatkiem do tych książek. Podpisuję się pod stwierdzeniem autorki, że nie jest fanką (bądż przynjmniej nie była) poecji, lecz Rilke ją oczarował. Mnie oczarował dokłanie tak samo. Te wiersze, fragmenty wierszów zdawały się był po porstu jak napisane do tej historii.. świetnie dopasowane..
I dni Sama jako czowieka z Grace. Dni Sama jako człowieka z Grace ale w lesie. Sam jako czlowiek... cudownie opisana każda emocja... każda fascynacja.. nawet jednym głupim papierowym łabędziem origami... coś pięjnego
Grace. No właśnie, Grace. Grace i Sam.
Trudno uwieżyc, ze 17- i 18- latkowie odczuwają coś tak wilekiego. Jednak łącząca ich więź jest nieprzerwalna i bardzo bardzo gruba... Cudowna, cudowna, cudowna para. Każda opisana ich chwila razem była tak niesamowitym przeżyciem dla czytelnika..
Seks. Zblizenia Sama i Grace.. wyjątkowe; delikatne, w których apsolutny brak wulgarności i agresji. Opisany każdy dotyk, muśnięcie, oddaje więź jaka ich łączyła.
Jeszcze muzyka. Jeszcze "NARKOTIKA" i jeszcze gitara Sama. Jazda samochodem. Salon. Garaż.
Te pojawiające się im problemy, przeszkadzający czas, zimno, wilczy umysł..
Gdzies tam wplątany wątek przyjaźnij.. Rachel, Olivia..
Poruszane bardzo trudne tematy.
Też ból. Strata.
I rodzice Grace. Rodzice Isabel. Rodzice Sama. Beck.
Cała sfora... te wszytkie historie... porozwieszane zdjęcia po kuchnii...
Naprawdę coś wspaniałego. Mogłabym opisywać i opisywać, lecz... zbyt bardzo się wzruszam. Sposób przedstawienia tych nastolatków (i też nie) z Marcy Falls jest naprawdę przecudowny.
Policja. Pieniądze i władza. Bezlitosnośc. Zapachy. Miejsca.
Staralam się napisac tę recenzję( o ile można nazwac to recencją) po upływie kilku dni od przeczytania by napisac coś zgłową, nie rozwianego emocjami. Nie za bardzo mi to wyszło, ale trudno jest pisac coś zwięźle i z głową gdy traci się ją na samo usłyszenie słowa ,,Drżenie".
Podsumowując: wspaniała seria. Cudowność. Nie moglam się oderwać, ciągle nie miałam dosyć i nadal tego nie mam.. Gdyby byla jakaś 4 częśc oczywiście przeczytałabym ,robiłabym wszytko by to zrobić.. nawet jeszcze 5 części, wszytko o nich przeczytałabym...
Możecie nie zrozumieć mojego zachwytu, ale cóż... ja zdania nie zmienię...

Wypowiem się tutaj o całej serii- o tych 3 przecudownych książkach.! Seria zaczyna się dość dziwnie, tajemniczo. Chodź nigdy nie lubiłam książek o wampirach, wilkocłakach, tym razem ten temat mnie urzekł. Całkowicie. Całkowicie zostałam połknięta przez te książki przez te kilkanaście godzin. Nie żałuję żądnej spędzonej nad nimi minuty. Po prostu coś cudownego, idealnego....