rozwiń zwiń

O kobietach dla kobiet. Wywiad z Karoliną Wilczyńską

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
26.08.2022

Karolina Wilczyńska, autorka książki „Poukładałeś mój świat”, opowiada nam o swojej nowej serii „Ja, kobieta”, kobiecej mocy i silnych bohaterkach swoich powieści. Wspomina też literackie początki i mówi o swoich ulubionych pisarzach.

O kobietach dla kobiet. Wywiad z Karoliną Wilczyńską Materiały wydawnictwa

[Opis wydawcy] Nieoczekiwane spotkania, które wszystko zmieniają.
Zwyczajny spacer po parku okazuje się początkiem niecodziennej relacji. Ratując psa, Klara poznaje Kornelię i jej syna. Malarka zyskuje modelkę do kolejnego obrazu, Kornelia – słuchaczkę, której decyduje się opowiedzieć swoją historię. A los nie był dla niej łaskawy.
To spotkanie, a szczególnie syn modelki, inspirują Klarę do tego, by przemyśleć swoje dotychczasowe życie. Na jaw wychodzą sekrety rodzinne, a malarka staje przed koniecznością podjęcia wielu trudnych decyzji.
Seria „Ja, Kobieta” to powieści, które namalowało życie. Pełne emocji, smutku, żalu, ale i nadziei na to, że jeszcze zaświeci słońce.
Czy odnajdziesz w tej historii cząstkę siebie?

Sonia Miniewicz: Poukładałeś mój świat” to trzeci tom cyklu „Ja, kobieta”, w którym przedstawiasz prawdziwe, zasłyszane od różnych osób historie. Skąd wziął się pomysł na tę serię? Jak poznałaś kobiety, które podzieliły się z tobą swoimi opowieściami?

Karolina Wilczyńska: Ta seria jest wyjątkowa. Do jej powstania zainspirowały mnie właśnie zwierzenia czytelniczek. To one, powierzając mi swoje bardzo osobiste historie, pokazały, że wśród nas są kobiety silne, potrafiące pokonywać przeciwności losu, a przy tym bardzo kobiece i mające serca pełne miłości. Pomyślałam, że dobrze byłoby pokazać te ciche bohaterki innym. Dlatego właśnie w serii „Ja, kobieta” opowieści modelek to prawdziwe historie, które zechciały opowiedzieć mi czytelniczki. Wszystkie trzy bohaterki znam osobiście i zawsze będę im dziękować za zaufanie, którym mnie obdarzyły.

Postacią, która łączy wszystkie części serii „Ja, kobieta”, jest Klara, która – tak jak ty – słucha historii napotkanych osób. Czy obdarzyłaś tę bohaterkę jakimiś swoimi cechami, jest w niej cząstka ciebie?

Historia Klary to ta część serii, która jest fikcją literacką, spoiwem łączącym prawdziwe bohaterki. Nie jest mną, ale zapewne jakieś moje cechy posiada. Choćby chęć słuchania ludzkich historii, ciekawość świata i gotowość na zmiany.

W książce opowiadasz o losach Kornelii i dodajesz: „Mam też przekonanie, że jej historia może być motywacją dla ciebie i wielu innych kobiet, nieść otuchę i odwagę”. Taki cel przyświeca ci, kiedy siadasz do pisania? Chcesz dawać swoim czytelniczkom nadzieję, wspierać je w trudnych chwilach, dawać im do zrozumienia, że nie są ze swoimi problemami same?

Dokładnie tak jest. Zawsze staram się pokazywać kobiecą siłę i ogromną moc, jaka drzemie w solidarności kobiet. Chciałabym, żeby moje czytelniczki uwierzyły w nią i wspólnie pokonywały życiowe zakręty. Ja sama staram się zawsze wspierać innych w potrzebie i wierzę, że w trudnych chwilach też takie wsparcie dostanę.

Klara opadła na kanapę. Była tak zmęczona zmiennością emocji, których doświadczała podczas opowieści swojej modelki, że zastanawiała się nieustannie, jak tamta mogła wytrzymać taką huśtawkę w prawdziwym życiu.

Karolina Wilczyńska, „Poukładałeś mój świat”

Kornelia jest zawstydzona, gdy słyszy, że Klara chciałaby namalować jej portret – sugeruje, że artystka mogłaby znaleźć w parku bardziej wdzięczny obiekt do uwiecznienia. Wiele kobiet ma problem z akceptacją siebie, swojego ciała, zadręcza się kompleksami. Tobie udało się zwalczyć często wpajane nam negatywne postrzeganie siebie? Jak sobie z tym radzić?

Rzeczywiście, to problem wielu z nas. Sama także czasami tego doświadczam. Jednak wierzę, że każda z nas jest piękna i wyjątkowa. Dlatego nie warto przejmować się krytyką. Oczywiście nie zawsze jest to łatwe, ale jestem przekonana, że warto nad tym pracować – dostrzegać swoje mocne strony, uśmiechać się do siebie.


Pokazujesz bliską, opartą na zaufaniu relację dwóch kobiet, a przecież tak często mówi się, że kobieca solidarność nie istnieje. Uważasz, że kobiety kopią pod sobą dołki, nie wspierają się – czy też może to całkowicie fałszywe przekonanie?

Jestem realistką i wiem, że różnie z tym bywa. Oczywiście chciałabym, żeby wszystkie kobiety się wspierały, ale niejednokrotnie na własnej skórze odczułam, że często jest zupełnie odwrotnie. Jednak nadal wierzę, że dobra jest więcej, i kobiet, które gotowe są wspierać swoje potrzebujące koleżanki, także jest więcej. I tego przekonania będę się trzymać.

Klara musiała przerwać malowanie. Zbyt wiele było tych emocji, zalały ją i zupełnie uniemożliwiły pracę. Współczucie dla Kornelii, smutek, żal, a razem z nimi złość na jej męża, gniew za krzywdy wyrządzone tej wspaniałej i dobrej kobiecie – to wszystko jednocześnie sprawiło, że opuściły ją wszystkie siły. Oparła się plecami o brzeg stołu i starała się uspokoić.

Kaarolina Wilczyńska „Poukładałeś mój świat”

Zachęcasz swoich czytelników, by dzielili się z tobą swoimi historiami. Niektóre na pewno są wyjątkowo poruszające, smutne i dramatyczne – jak sobie radzisz z emocjami, które towarzyszą ci po ich lekturze? Masz jakiś sposób, by to odreagować?

Tak, przeżywam te historie bardzo mocno. Podczas pracy nad serią „Ja, kobieta” nieraz płakałam razem z bohaterkami. Ale w takich chwilach staram się także czerpać z tych opowieści to, co dobre, pozytywne – siłę, wiarę w lepsze jutro. Los każdego człowieka jest splotem lepszych i gorszych chwil, trzeba to zaakceptować. Moim bohaterkom się to udało i właśnie wiara w to, że trudny czas przeminie, pozwalała im przetrwać. To chyba recepta na radzenie sobie z przeciwnościami, tego nauczyłam się, słuchając opowieści moich czytelniczek.

Pracowałaś w wielu różnych miejscach – w wydawnictwie czy jako terapeutka – ale obecnie zrezygnowałaś z innych zajęć i całkowicie poświęciłaś się książkom. Jak wygląda twój proces pisania? Masz sztywno wyznaczone ramy czasowe, biurko, przy którym piszesz, czy też zdajesz się na żywioł i zdarza ci się nie zdążyć przed deadline’em?

Mam biurko, ale przy nim nie piszę. Pracuję w fotelu lub w łóżku. Nie piszę planów, historię układam w głowie, a potem przelewam do pliku. I owszem, zdarza mi się nie zdążyć z tekstem w wyznaczonym terminie, ale jeśli tak się dzieje, to raczej z przyczyn niezależnych ode mnie, choćby zdrowotnych. Jednak staram się, żeby tak nie było.

Kiedy nie piszesz, najchętniej…

Czytam, spaceruję po lesie, jeżdżę na rowerze, pielęgnuję ogródek, podróżuję, słucham muzyki i robię jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Jestem ciekawa świata, lubię poznawać nowe miejsca i ludzi, próbować nowych rzeczy. Chętnie odwiedzam restauracje, bo lubię próbować nowych dań i cenię dobre jedzenie. A kiedy to wszystko mnie zmęczy – wtedy śpię. Bo spać także lubię.

Mówisz, że jesteś wielką szczęściarą, bo możesz robić to, co kochasz – czyli pisać. Kiedy zaczęłaś tworzyć opowiadania, jaką pierwszą książkę „do szuflady” napisałaś? Co sprawiło, że wreszcie ośmieliłaś się pokazać swoją twórczość światu i zadebiutowałaś na rynku wydawniczym?

W kwestii debiutu także miałam szczęście, bo pierwszą książką, którą napisałam, był „Performens”, który już osiem miesięcy po powstaniu ukazał się drukiem. Przyznaję, że udało się to dzięki kilku zbiegom okoliczności, ale i mojej determinacji. Później nie było już tak łatwo, bo zanim dostałam możliwość zajęcia się wyłącznie twórczością, minęło dziesięć lat. Ale najważniejsze, że osiągnęłam swój cel i spełniłam marzenie. Co ciekawe, ostatecznym impulsem, który skłonił mnie do pisania, była chęć udowodnienia, że potrafię to robić. Okazuje się, że czasami złość bywa silnym czynnikiem motywacyjnym. Przynajmniej w moim przypadku.

Jacy twórcy cię inspirują? Co obecnie czytasz? I czy możesz zdradzić swoim czytelnikom, nad czym teraz pracujesz?

Od lat nic się w tej kwestii nie zmienia. Uwielbiam twórczość Jerzego Kosińskiego, Marka Hłaski i Edwarda Stachury. Cenię poezję Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Haliny Poświatowskiej. Moje ulubione książki to „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa i „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell. Teraz czytam kilka nowości, które ukazały się u moich wydawców, ale chętnie też wracam do klasyki. Lubię powieści obyczajowe, ale też dobre kryminały i thrillery.
A co do planów na przyszłość, to obecnie pracuję nad dwoma nowymi seriami i mam nadzieję, że przypadną do gustu czytelniczkom.

O autorce:

Karolina Wilczyńska zawsze z zaciekawieniem słuchała ludzkich historii i to pozwoliło jej zostać jedną z najpoczytniejszych polskich pisarek. Na koncie ma m.in. bestsellerowy cykl „Stacja Jagodno” – wielotomową sagę, którą pokochało kilka pokoleń Polek.
Rozumie kobiece emocje, a inspirują ją ludzie i ich uczucia. Choć nie waha się pisać o trudnych sprawach, w jej książkach można znaleźć wiarę w kobiecą siłę i nadzieję na lepsze jutro. Jako pisarka, zawsze daje swoim bohaterom siłę do stawienia czoła życiowym przeszkodom, by dawać również tę siłę czytelnikom i czytelniczkom. Kiedyś była terapeutką, dziś inspiruje kobiety do zmian: pozwala im uwierzyć w swoje możliwości, pomaga odnaleźć marzenia i zachęca, by dążyć do ich realizacji.
Jest kobietą ze wszystkimi zaletami i wadami swojej płci: wrażliwą, emocjonalną i romantyczną, ale bywa też kapryśna, złośliwa i bezwzględna. Wierzy w przeznaczenie i miłość, ufa w ludzką szczerość i własną intuicję.

Przeczytaj fragment książki „Poukładałeś mój świat”:

Poukładałeś mój świat

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Poukładałeś mój świat” jest już dostępna w sprzedaży

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 27.08.2022 13:00
Czytelnik

Stacja Jagodno jest super 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Sonia  Miniewicz - awatar
Sonia 26.08.2022 12:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post