rozwińzwiń

Jezus na Marsie

Okładka książki Jezus na Marsie Philip José Farmer
Okładka książki Jezus na Marsie
Philip José Farmer Wydawnictwo: Phantom Press Seria: Fantasy & SF fantasy, science fiction
223 str. 3 godz. 43 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Fantasy & SF
Tytuł oryginału:
Jesus on Mars
Wydawnictwo:
Phantom Press
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Data 1. wydania:
1982-01-01
Liczba stron:
223
Czas czytania
3 godz. 43 min.
Język:
polski
ISBN:
8370753582
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
literatura amerykańska wiara ateizm wykluczenie tabu podporządkowanie komfort psychiczny konserwatyzm; wyższe cele
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Don Wollheim proponuje 1987 Pat Cadigan, Doris Egan, Suzette Haden Elgin, Damon Knight, Tanith Lee, Jerry Meredith, Lucius Shepard, Robert Silverberg, D.E. Smirl, Howard Waldrop, Donald Allen Wollheim, Roger Zelazny
Ocena 7,0
Don Wollheim p... Pat Cadigan, Doris ...
Okładka książki Don Wollheim proponuje 1985 Octavia E. Butler, Stephen R. Donaldson, George Alec Effinger, Tanith Lee, Lucius Shepard, John Varley, Ian Watson, Connie Willis, Donald Allen Wollheim
Ocena 7,2
Don Wollheim p... Octavia E. Butler, ...
Okładka książki Rakietowe szlaki 1. Opowiadania fantastyczno-naukowe. Poul Anderson, Ray Bradbury, Arthur C. Clarke, Jack Finney, Harry Harrison, Malcolm Jameson, Cyril M. Kornbluth, Murray Leinster, Robert Sheckley, Alfred Elton van Vogt
Ocena 7,7
Rakietowe szla... Poul Anderson, Ray ...

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1602
376

Na półkach: ,

Ludzkość, wyjątkowo nie skąpana w krwi wojennej szykuje się do wyprawy na Marsa, gdzie załoga ma zbadać twór, który nie jest dziełem natury. Wybrańcami do tej ekspedycji są: chrześcijanin Orme, muzułmanin Shirazi, nieortodoksyjny żyd Bronski i ateistka Madeleine. I wbrew logice akurat ich poglądy na religijność mają tutaj kluczowe znaczenie. Po Marsjanach wszystkiego można się spodziewać, wszystkiego co podpowiada wyobraźnia i literatura liczna, Farmer jednak idzie po bandzie przedstawiając ich jako Żydów. To społeczeństwo wysoce rozwinięte technologicznie, jednorodne kulturowo, ekonomicznie, rasowo (bo nie ma ona znaczenia). Marsjanie skutecznie walczą z rakiem, okiełznali proces starzenia stając się długowiecznymi. Zgodnie jednak twierdzą, że dla Ziemian ta wiedza byłaby niebezpieczna i wyrządziła więcej złego niż dobrego, a na wykorzystanie swoich umiejętności mają inne plany. Czuwa nad nimi Jezus, który jest Mesjaszem. Nie wymaga bałwochwalczego oddania, ma żonę, od czasu do czasu jakiś cudzik przygotuje, dyskretnie błądzącą owieczkę na drogę cnoty sprowadzi. Ogólnie jednak nie wcina się zanadto, póki co...
Powieść – choć mająca wszelkie cechy gatunku szybko przeradza się w dysput teologiczny. Każdy z bohaterów znajduje swój sposób na oswojenie się z „rzeczywistością”, musi skonfrontować swoje doświadczenia, ulec temu co widzi na oczy własne lub trwać przy tym co rozum podpowiada. Największą oportunistką jest oczywiście Madeleine.
Farmer poddaje pod rozwagę problem „prawdy absolutnej” - „prawdziwego” Jezusa. Czy mityczna postać stając się prawdziwą nie zniszczy kruchej równowagi między wierzeniami wszelakimi. Rozsądek podpowiada, że będzie to krwawa konfrontacja, szczególnie, że Jezus swoje rządy planuje rozpocząć od terapii szokowej. Jego wspaniałomyślność nie jest altruistyczna. To twarde warunki: albo mnie uznasz i na tym skorzystasz, albo nie i poniesiesz karę.
Fabuła wydaje się bardzo prosta, bez fajerwerków i zwrotów akcji, jednak przez cały czas czuć w niej jakiś niepokój. Coś czai się w powietrzu nieuchwytnego, czego podświadomie, przez ułamek chwili, Orme (największy sceptyk i jednocześnie najbardziej rozsądny z całej załogi) doświadcza. Czy przybycie Jezusa na Ziemię będzie początkiem końca czy zaczątkiem szczęśliwości, te pytania trapią Orme'go do ostatniej chwili.
W dość przewrotny, ale nieszablonowy sposób ukazanie mitycznej postaci przez autora czyni tę książkę godną niezapamiętania.

Ludzkość, wyjątkowo nie skąpana w krwi wojennej szykuje się do wyprawy na Marsa, gdzie załoga ma zbadać twór, który nie jest dziełem natury. Wybrańcami do tej ekspedycji są: chrześcijanin Orme, muzułmanin Shirazi, nieortodoksyjny żyd Bronski i ateistka Madeleine. I wbrew logice akurat ich poglądy na religijność mają tutaj kluczowe znaczenie. Po Marsjanach wszystkiego można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
233

Na półkach:

Nie wiem, czy to na serio, czy dla jaj, ale autor musiał mieć przednią zabawę, opisując całą tę historię. Sam pomysł jest uroczo kuriozalny, ale, co trzeba przyznać, samą książkę czyta się bardzo dobrze.

Nie wiem, czy to na serio, czy dla jaj, ale autor musiał mieć przednią zabawę, opisując całą tę historię. Sam pomysł jest uroczo kuriozalny, ale, co trzeba przyznać, samą książkę czyta się bardzo dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

avatar
610
601

Na półkach: , , ,

Ja wiem, że jak powie się komuś "Jezus na Marsie" albo "to jest o Żydach na Marsie" to wzbudzi to co najmniej uśmieszek politowania. O czym może być taka książka - pewnie napisana "dla beki". Otóż ta książka jest genialna. Farmer świetnie uzasadnia skąd się wzięli Żydzi na Marsie oraz sam Jezus. Zaczynając książkę też byłem sceptyczny ale akcja dość szybko się rozwinęła. I to wcale nie jest literacki trik - moralizatorska próba w sztafażu science-fiction. O nie! To pełnokrwiste sf od początku do końca. Autor wybrał dość ciekawy temat i miał świetny pomysł na fabułę. Religia jest ważna dla wszystkich ludzi i autor tak zestawił bohaterów by to pokazać - nawet (paradoksalnie) dla ateistów i agnostyków. czasami czytając mówiłem "łał" bo Farmer tak sprytnie wplatał kwestie np. homoseksualizmu, wierności małżeńskiej, czy manipulacji genetycznych. Ciekawie pokazane są wątpliwości i walka wewnętrzna. No i sama kwestia Jezusa - mistrzostwo. Nie miałem oczekiwań i bardzo dobrze bo zakończenie, chociaż definitywne, daje dość ciekawą konkluzję.

Książka dość ciekawie pobudza wyobraźnię. Wyobraźcie sobie, że spotykacie Jezusa Chrystusa, niezależnie jaki światopogląd czy religię wyznajecie. Co robicie, co czujecie o co pytacie? Można to rozszerzyć (chociaż dla mieszkańca Zachodu to mniej uchwytne) na spotkanie z Kriszną albo Buddą.

Tak też niech tytuł nie zwiedzie, obok tej książki nie da się przejść obojętnie.

Ja wiem, że jak powie się komuś "Jezus na Marsie" albo "to jest o Żydach na Marsie" to wzbudzi to co najmniej uśmieszek politowania. O czym może być taka książka - pewnie napisana "dla beki". Otóż ta książka jest genialna. Farmer świetnie uzasadnia skąd się wzięli Żydzi na Marsie oraz sam Jezus. Zaczynając książkę też byłem sceptyczny ale akcja dość szybko się rozwinęła. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
460
280

Na półkach:

Z pozoru absurdalne połączenie, po którym wiele się nie spodziewałem, ale o dziwo książka nie dość, że napisana jest całkiem sprawnie to pod tym dziwacznym płaszczykiem kryje się całkiem udana historia, a przede wszystkim przemycona jest głębsza myśl.

Pomysł by ludzkość po dotarciu na Marsa natrafiła na obcą cywilizację pewnie jak na SF nie jest niczym szczególnym, ale już sam fakt z kim maja do czynienia powoduje spore zainteresowanie. Obca cywilizacja wpadająca na Ziemię krótko po śmierci Jezusa zabiera na pokład grupkę Żydów. Potem okazuje się, że ten zmartwychwstaje i staje się katalizatorem spajającym obie cywilizacje, które utykają właśnie na Marsie.

I właśnie to zderzenie przybyłych astronautów z wykształconą przez około dwa tysiące lat cywilizacją podrzuca nam najciekawsze momenty, czyli wręcz teologiczne rozważania nad utopijnym społeczeństwem w jakie przerodziła się marsjańska kolonia. To zaskakujące połączenie przewyższa ziemian nie tylko pod względem rozwoju technologicznego, ale też wydawałoby się daleko bardziej uporządkowanego systemu społecznego, za który odpowiada właśnie Jezus będący częścią tej grupy.

Książka nie jest jednowymiarowa i korzystając z fantastycznego rodowodu przynosi nam wątpliwości zasiane zresztą w głowie jednego z przybyłych ziemian przez samego Jezusa odnośnie źródła boskości. Spore dylematy moralne skąd pochodzi ta niezwykłość oraz finał, który niekoniecznie pokazuje, że to sama dobroć przyczyni się do wprowadzenia nowego porządku dodają kolorytu.

Z pozoru absurdalne połączenie, po którym wiele się nie spodziewałem, ale o dziwo książka nie dość, że napisana jest całkiem sprawnie to pod tym dziwacznym płaszczykiem kryje się całkiem udana historia, a przede wszystkim przemycona jest głębsza myśl.

Pomysł by ludzkość po dotarciu na Marsa natrafiła na obcą cywilizację pewnie jak na SF nie jest niczym szczególnym, ale już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
52

Na półkach:

Jak na rasowe sci-fi nie przekracza zbyt dużej liczby nonsensów - sprawnie napisana, za to wiele ciekawych wątków fabularnych. Zaczyna się skromnie, nieomal jak "Wyprawa na Marsa", ale rozwija się w świetną powieść o rozwoju cywilizacji, o wierze człowieka ( na całe szczęście podane lekko ).

Jak na rasowe sci-fi nie przekracza zbyt dużej liczby nonsensów - sprawnie napisana, za to wiele ciekawych wątków fabularnych. Zaczyna się skromnie, nieomal jak "Wyprawa na Marsa", ale rozwija się w świetną powieść o rozwoju cywilizacji, o wierze człowieka ( na całe szczęście podane lekko ).

Pokaż mimo to

avatar
195
52

Na półkach:

Literacko może nie jest to dzieło najwyższych lotów (nie przekracza z pewnością orbity Marsa!),ale treściowo zaskakuje bogactwem wątków. Można to przeczytać nie zagłębiając się w szczegóły i wyjeść jedną czy dwie warstwy sałatki. Ale warto się pokusić o dogłębniejszą degustację i podrapać łyżką o dno. O ile to dno można odnaleźć… ;)

Literacko może nie jest to dzieło najwyższych lotów (nie przekracza z pewnością orbity Marsa!),ale treściowo zaskakuje bogactwem wątków. Można to przeczytać nie zagłębiając się w szczegóły i wyjeść jedną czy dwie warstwy sałatki. Ale warto się pokusić o dogłębniejszą degustację i podrapać łyżką o dno. O ile to dno można odnaleźć… ;)

Pokaż mimo to

avatar
19
17

Na półkach:

Głównie to książka fantasty, z wielką dawką informacji o religiach zachodnich. Otoczka sci-fi wg mnie drugorzędna.
Lekkie pióro autora powoduje, że szybko i przyjemnie się czyta, chociaż można odczuć że książka została napisana już dawno temu (te kilka razy gdy opisuje odkrycia naukowe i historyczne są często nietrafione). Nie najlepsza książka autora, czasami za bardzo powierzchowna i za mało skupiona na dynamikach międzyludzkich.
jednak miła lektura

Głównie to książka fantasty, z wielką dawką informacji o religiach zachodnich. Otoczka sci-fi wg mnie drugorzędna.
Lekkie pióro autora powoduje, że szybko i przyjemnie się czyta, chociaż można odczuć że książka została napisana już dawno temu (te kilka razy gdy opisuje odkrycia naukowe i historyczne są często nietrafione). Nie najlepsza książka autora, czasami za bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
510

Na półkach:

Dosyć zaskakująca i naprawdę ciekawa książka. Nie rozumiem czemu ma tak niskie noty??!! Bardzo interesujące jest jak autor połączył sf z traktatem religijno- filozoficzny i pewnym pomysłem na przedstawienie utopi, która ma szansę być najlepszym z możliwych sposobów egzystencji na świecie. Autor był bardzo odważny kreśląc obraz Jezusa a nawet wręcz bluźnierczy tworząc z niego bohatera powieści(Jezus jest tu naprawdę przeuroczy, Boski a jednocześnie ludzki - jak żywy!).  Niesamowicie dobrze się to czyta, niby to taka opowiastka ale jest bardzo mądra i głęboka. Spekulacje Jezusa na swój własny temat w końcowym rozdziale są naprawdę blyskotliwe i takie sf-owe, że WOW!  Już przy pierwszej spekulacji snuł się uśmieszek na mojej twarzy, kolejne to prawdziwy SZTOS! Jedno co jest zaskakujące, aczkolwiek na potrzeby powieści rozumiem, że musiała być i tak postać,  to postać kapitana, uważam, że Bronski powinien być kapitanem a Orme jako postać jest ważna, mógłby być np. zastępcą. Nie jest to zbyt możliwe, żeby osoba tak ograniczona, taki trochę bez mózgi osiłek, został wybrany na kapitana tak ważnej misji. Kapitan musi mieć otwartą głowę, być typem spokojnego intelektualisty i stratega, a nie takiego głupiutkiego trzpiota. Oprócz tej kwestii, która wybitnie nie pasuje, cała książka jest naprawdę interesująca. Traktuję ją bardziej jako rozprawkę o utopi i możliwości użycia religii jako dobrego katalizatora niż typowej powieści sf. Jednak swoje sf-owe momenty również ma, literatura Sf, często zastanawia się czy rządy tzw dobrego tyrana nie są najlepszym ustrojem, wnioski są różne jednak ten punkt widzenia naprawdę zasługuje na uwagę. Przypomina mi trochę Wróbla, nie jest tak mroczna ale tam również filozofia, religia i świat sf się dobrze przenikają. Sama konstrukcja jest tak lekka, naprawdę czyta się to jednym tchem, a przez to wcale nie jest to książka głupiutka, to jest naprawdę solidna pozycja warta przeczytania Nie zawsze książka musi pokazywać śmierć i zniszczenie żeby dać do myślenia, może być to czasem pozytywny przekaz! Polecam z całego serca polecam!

Dosyć zaskakująca i naprawdę ciekawa książka. Nie rozumiem czemu ma tak niskie noty??!! Bardzo interesujące jest jak autor połączył sf z traktatem religijno- filozoficzny i pewnym pomysłem na przedstawienie utopi, która ma szansę być najlepszym z możliwych sposobów egzystencji na świecie. Autor był bardzo odważny kreśląc obraz Jezusa a nawet wręcz bluźnierczy tworząc z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
54

Na półkach:

"Jezus na Marsie" to nie jest łatwa książka. Nie tyle ze względu na tematykę, co z uwagi właśnie na formę. Bardzo długie dialogi są zdominowane przez treści o charakterze filozoficznego traktatu- wątpliwości, niepewności, przemyślenia, analizy, setki pytań. I bardzo niewiele odpowiedzi. O ile początkowo (oczywiście u kogoś zainteresowanego tematem) może to wzbudzać ciekawość, o tyle w połowie drogi, kiedy nadal nic się nie dzieje, książka zaczyna być nużąca. To ten właśnie typ fantastyki- refleksyjnej, niespiesznej, z pogranicza nauki i filozofii.

Mnie książka zafascynowała, pomimo tego, że nie znalazłam w niej nic nowego, nic o czym bym już wcześniej nie słyszała. Nawet rozwiązanie nie jest jakoś szczególnie porywające. Ale jest w tym coś inspirującego. I nie- nie chodzi o kontrowersje odnośnie łamania religijnego tabu. Jezus już tyle razy schodził z krzyża i robił rzeczy niezgodne z chrześcijańskimi doktrynami, że szoku raczej nikt nie dozna. No, może lekkiego zdziwienia- nic więcej. Chodzi bardziej o głębsze sensy związane z ludzką naturą, o zdolność człowieka do racjonalnej analizy zjawisk zupełnie nieracjonalnych, o sposoby oswajania się z obcym, nierozpoznanym, nieschematycznym. Żeby była jasność- na tym polu też rozważania autora nie są szczególnie odkrywcze.

Jest jednak coś, czego nie spotkałam wcześniej, albo spotkałam, ale nie zwróciłam uwagi, ponieważ było za słabo wyeksponowane. U Farmera bohaterowie są przedstawicielami różnych wyznań. Ich postawy stanowią podstawę do wszelkich rozważań- to one sprawiają, że te teologiczne dysputy są tak ciekawe. Rzeczywistość zastana przez naukowców na Marsie- świat, w którym Jezus jest fizycznie obecny, i szczegółowo opracowuje plan ponownego przyjścia na Ziemię, dla każdego z nich jest skomplikowana na innym poziomie. Ograniczają ich różne doktryny, przekonania, wierzenia, rytuały. Konfrontacje poszczególnych religii ze sobą, oraz faktem, że Jezus stoi sobie o tu obok, nieopodal, decydują o walorach tej książki i czynią ją tak wyjątkową.

Pełna recenzja: http://hanazaczytana.blogspot.com/2017/08/jezus-jezus-mieszka-tam-za-rogiem.html

"Jezus na Marsie" to nie jest łatwa książka. Nie tyle ze względu na tematykę, co z uwagi właśnie na formę. Bardzo długie dialogi są zdominowane przez treści o charakterze filozoficznego traktatu- wątpliwości, niepewności, przemyślenia, analizy, setki pytań. I bardzo niewiele odpowiedzi. O ile początkowo (oczywiście u kogoś zainteresowanego tematem) może to wzbudzać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    98
  • Chcę przeczytać
    43
  • Posiadam
    34
  • Fantastyka
    6
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    1
  • 🚀 Fantastyka naukowa
    1
  • SF-F
    1
  • Autor: Farmer, Philip Jose
    1
  • 2012 Rok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jezus na Marsie


Podobne książki

Przeczytaj także