Cykl "Kwartet weselny" wypożyczy dla mnie mąż, gdy poprosiłam, aby z biblioteki przyniósł mi jakieś lekkie, niezobowiązujące książki, służące głównie relaksowi. I takie właśnie są powieści z tego cyklu. To typowa obyczajówka z dużą dozą romansu - idealnie dla mnie na obecny czas.

Mac jest fotografką ślubną, pracującą w "Przysięgach" - firmie oferującej kompleksowe usługi ślubne, którą założyła razem ze swoimi przyjaciółkami. Dziewczyna umawia się na randki, spotyka z mężczyznami, ale za sprawą matki nie wierzy w miłość. Pewnego dnia spotyka jednak Cartera. Pytanie brzmi, czy przystojny nauczyciel angielskiego przebije się przez skorupę Mac i skradnie jej serce?

Nie powiem, żeby "Portret w bieli" był jakąś przełomową książką w moim życiu, ale z pewnością czytało mi się ją dość przyjemnie, nawet mimo jej przewidywalności. Autorka dość mocno zagłębiała się w szczegóły pracy Mac, która była fotografem. Momentami może nawet aż za bardzo, ale na to można było przymknąć oko. Podobało mi się, że każda z postaci miała zarysowany swój własny charakter i podczas czytania dało się odczuć, że wszystkie cztery przyjaciółki różnią się od siebie. Carter był chyba ucieleśnieniem wyobrażenia kobiet o idealnym mężczyźnie, ale podobało mi się to, że wspierał Mac i chciał jej pomóc rozwiązać jej osobiste problemy. W takiej książce nie spodziewałam się również scen erotycznych, okazało się jednak, że pojawiły się, ale były napisane w tak subtelny i przyjemny sposób, że nie zepsuły obrazu ogólnego romansu.

W książce zabrakło mi jednak czegoś poza ślubami. Czytając nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że bohaterowie nie mają żadnego życia poza pracą. Wszystkie przyjaciółki od rana były na nogach i przygotowywały przyjęcia, które odbywały się chyba w każdy dzień tygodnia. Praca zdawała się być ich jedyną pasją, tak jakby nie miały nawet jednego wolnego dnia na zakupy, siłownię czy cokolwiek poza organizacją ślubu. Carter wiecznie spędzał wieczory na sprawdzaniu wypracowań i klasówek, weekendy zresztą też. Nie wiem, czy takie jest wyobrażenie o idealnym amerykańskim społeczeństwie, ale dla mnie to już pracoholizm i jednak fajnie by było, gdyby bohaterowie interesowali się czymś oprócz swojej pracy. Poza tym niektóre opisy czynności wydawały mi się takie rozwleczone, zbyt szczegółowe i niepotrzebne.

Podobała mi się za to ukazana przyjaźń między Mac, Emmą, Parker i Laurel. Takiej przyjaźni chyba można tylko pozazdrościć. Z jakiegoś też powodu najbardziej czekam na część o Parker, bo ta opanowana perfekcjonistka ze stali najbardziej mnie zainteresowała jeśli chodzi o jej historię miłosną.

Zakończenie było... w porządku. Nie zaskakujące, ale trochę zbyt szybkie jak na mój gust.

Generalnie z chęcią sięgnęłam po kolejną część o Emmie i jestem ciekawa, jak rozwinie się jej historia. Pani Roberts ma przyjemny styl pisania, a książki czyta się z łatwością i można się przy nich spokojnie zrelaksować.

Cykl "Kwartet weselny" wypożyczy dla mnie mąż, gdy poprosiłam, aby z biblioteki przyniósł mi jakieś lekkie, niezobowiązujące książki, służące głównie relaksowi. I takie właśnie są powieści z tego cyklu. To typowa obyczajówka z dużą dozą romansu - idealnie dla mnie na obecny czas.

Mac jest fotografką ślubną, pracującą w "Przysięgach" - firmie oferującej kompleksowe usługi...

Postanowiłam wrócić do Kwartetu Weselnego po latach. Nie pamiętam za wiele, ale kojarzyłam, że pierwsza część nie była moją ulubioną. Raczej zamiast na romansie, opiera się na dążeniu bohaterki do pewnej akceptacji siebie. I choć bardzo popieram to działanie, to trzeba przyznać, że książka jest po prostu nudnawa.
Ale... gdzie kupię takiego Cartera?

Postanowiłam wrócić do Kwartetu Weselnego po latach. Nie pamiętam za wiele, ale kojarzyłam, że pierwsza część nie była moją ulubioną. Raczej zamiast na romansie, opiera się na dążeniu bohaterki do pewnej akceptacji siebie. I choć bardzo popieram to działanie, to trzeba przyznać, że książka jest po prostu nudnawa.
Ale... gdzie kupię takiego Cartera?

Jak dla mnie zbyt cukierkowy romans i za dużo suchych opisów - przykładowo o tym, co robiła w danej chwili bohaterka.

Jak dla mnie zbyt cukierkowy romans i za dużo suchych opisów - przykładowo o tym, co robiła w danej chwili bohaterka.

Bardzo lubię tę serię. Kojarzy mi się z Seksem w wielkim mieście. Lekka rozrywka, płomienny romans z przyjaźnią czterech różnych kobiet w tle.

Bardzo lubię tę serię. Kojarzy mi się z Seksem w wielkim mieście. Lekka rozrywka, płomienny romans z przyjaźnią czterech różnych kobiet w tle.

Bardzo ciekawa pierwsza część serii, chociaż nie zabrakło tutaj też dramatów głównej bohaterki, czyli Mac.

Bardzo ciekawa pierwsza część serii, chociaż nie zabrakło tutaj też dramatów głównej bohaterki, czyli Mac.

Bardzo fajna książka na spokojny weekend, bez wielkiego główkowania, po prostu czytasz. Choć może "produkcja wesel" nie jest u nas popularna, to warto poczytać, jak bawi się elita :-)

Bardzo fajna książka na spokojny weekend, bez wielkiego główkowania, po prostu czytasz. Choć może "produkcja wesel" nie jest u nas popularna, to warto poczytać, jak bawi się elita :-)

Lubię wracać do tej książki gdy pogoda za oknem nie rozpieszcza. Jest lekko, przyjemna, oczywiście tez przewidywalna - jeśli ktoś zna Norę Roberts i lubi czasem sięgnąć po jej książki nie będzie rozczarowany. Jest to pierwsza część serii 4 książek - każda opowiada o innej przyjaciółce. Jeśli macie wiec ochotę ja miły wieczór z ksiazka - czyta się naprawdę błyskawicznie - możecie śmiało sięgnąć po Portret w Bieli, który rozpoczyna serię Kwartet Weselny

Lubię wracać do tej książki gdy pogoda za oknem nie rozpieszcza. Jest lekko, przyjemna, oczywiście tez przewidywalna - jeśli ktoś zna Norę Roberts i lubi czasem sięgnąć po jej książki nie będzie rozczarowany. Jest to pierwsza część serii 4 książek - każda opowiada o innej przyjaciółce. Jeśli macie wiec ochotę ja miły wieczór z ksiazka - czyta się naprawdę błyskawicznie -...

Jedna z lepszych serii Pani Nory

Jedna z lepszych serii Pani Nory

To taki przerywnik między kryminałami. Otrzymałam w bibliotece cały cykl. A że czyta się miło, lekko i przyjemnie to poświęcę jeszcze ze dwa wieczory. Klasyczny romansik z frustrującą mamuśką w tle. Drażniło mnie także powtarzanie, przynajmniej dwukrotne niektórych sytuacji. Coś się wydarzyło a potem Mac opowiada to swoim przyjaciółkom i znowu czytam to samo. Chyba, że to dublowanie miało zwiększyć ilość stron.

To taki przerywnik między kryminałami. Otrzymałam w bibliotece cały cykl. A że czyta się miło, lekko i przyjemnie to poświęcę jeszcze ze dwa wieczory. Klasyczny romansik z frustrującą mamuśką w tle. Drażniło mnie także powtarzanie, przynajmniej dwukrotne niektórych sytuacji. Coś się wydarzyło a potem Mac opowiada to swoim przyjaciółkom i znowu czytam to samo. Chyba, że to...

Kwartet Weselny, od której rozpoczyna się Portret w Bieli jest chyba najlepszą pozycją jeśli chodzi o książki kilku tomowe Nory Roberts.
Pokazuje przyjaźń, perypetie życiowe a przede wszystkim pomysł na siebie i miłość do drugiego człowieka i do siebie. Mac, która jest pierwszą bohaterką pierwszego tomu jest szalonym człowiekiem, który wiele przeszedł w swoim życiu. Robi piękne zdjęcia ślubne, portrety. Jej życie tak jak zdjęcia są pełne emocji.
Warto przeczytać wszystkie cztery tomy. To książki o przyjaźni i miłości.
Każda z bohaterek ma swoją pasję i potrafi doprowadzić ją do perfekcji. Razem mogą stworzyć najpiękniejszy czas w życiu każdej kobiety.
Polecam

Kwartet Weselny, od której rozpoczyna się Portret w Bieli jest chyba najlepszą pozycją jeśli chodzi o książki kilku tomowe Nory Roberts.
Pokazuje przyjaźń, perypetie życiowe a przede wszystkim pomysł na siebie i miłość do drugiego człowieka i do siebie. Mac, która jest pierwszą bohaterką pierwszego tomu jest szalonym człowiekiem, który wiele przeszedł w swoim życiu. Robi...