Renegaci

Okładka książki Renegaci Craig Alanson
Okładka książki Renegaci
Craig Alanson Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Expeditionary Force (tom 7) fantasy, science fiction
724 str. 12 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Expeditionary Force (tom 7)
Tytuł oryginału:
Renegades
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2022-04-28
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-28
Data 1. wydania:
2018-11-15
Liczba stron:
724
Czas czytania
12 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367053259
Tłumacz:
Mateusz Pazdur
Tagi:
fantastyka amerykańska fantastyka opera kosmiczna obcy wojna w Kosmosie
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
110 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
50
24

Na półkach: ,

To już ósmy tom serii, który wysłuchałem. Przygody Skippiego, Bishopa i wesołej bandy piratów niezmiennie są przyjemne. Trochę zaczyna doskwierać powtarzalność. Mamy problem nie do rozwiązania, wszystko zaraz się skończy źle, ale "małpi" pomysł zawsze zdąży w ostatniej chwili uratować sytuację. Na chwilę.
Olbrzymi plus za wersję czytaną. Trawestując p. Masiaka: słuchałem z wielką przyjemnością. Oby kolejne tomy pojawiły się jako audiobooki wkrótce.

To już ósmy tom serii, który wysłuchałem. Przygody Skippiego, Bishopa i wesołej bandy piratów niezmiennie są przyjemne. Trochę zaczyna doskwierać powtarzalność. Mamy problem nie do rozwiązania, wszystko zaraz się skończy źle, ale "małpi" pomysł zawsze zdąży w ostatniej chwili uratować sytuację. Na chwilę.
Olbrzymi plus za wersję czytaną. Trawestując p. Masiaka: słuchałem z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1145
150

Na półkach:

Nadal przyjemna, chociaż słabsza od poprzednich.

Nadal przyjemna, chociaż słabsza od poprzednich.

Pokaż mimo to

avatar
419
90

Na półkach:

Skippy i banda piratów po raz kolejny wyruszają na misję, której stawką jest dalszy los Ziemi. Z każdą częścią serii stawka wzrasta, "durne małpy" muszą mierzyć się z coraz bardziej zaawansowanymi rasami. Niestety ten schemat powieści jest powtarzany wraz z kolejnymi pozycjami cyklu, brakuje mi większego wątku, który spajałby wszystkie części. Niby w kolejnych tomach wyjawiane są nowe informacje o Pradawnych, jednakże dopiero w tym tomie zaczynają mieć jakieś szersze znaczenie.
Autor wyciągnął wnioski z poprzedniego tomu i tym razem krótko wprowadził nowe postacie. Z jednej strony daje to poczucie świeżości, gdyż obserwujemy wydarzenie z punktu widzenia żółtodziobów. Z drugiej, lepiej wybrzmiewa wątek Skippy'ego i Bishopa, który przez brak takich przerywników popadał w monotonię, zwłaszcza w tomach czwartym i piątym. Taki podział pozwala również na odpowiedni wydźwięk humorystycznych wstawek, których jest mniej, ale są lepiej dopasowane do sytuacji. Za przykład można podać śpiewanie ze Skippim pod prysznicem czy kapitalne zakończenie tomu (póki co najlepsze i zdecydowanie najzabawniejsze w całym cyklu).
Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zmieni się odrobinę struktura powieści i nie będzie ona skupiona na kolejnej niemożliwej do wykonania misji. Poza tym książka nadal dostarcza dużo pozytywnych wrażeń. Polecam

Skippy i banda piratów po raz kolejny wyruszają na misję, której stawką jest dalszy los Ziemi. Z każdą częścią serii stawka wzrasta, "durne małpy" muszą mierzyć się z coraz bardziej zaawansowanymi rasami. Niestety ten schemat powieści jest powtarzany wraz z kolejnymi pozycjami cyklu, brakuje mi większego wątku, który spajałby wszystkie części. Niby w kolejnych tomach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
123

Na półkach:

Ciągle to samo i tak samo. Tym razem zmęczyła mnie ta lektura.

Ciągle to samo i tak samo. Tym razem zmęczyła mnie ta lektura.

Pokaż mimo to

avatar
948
948

Na półkach:

Ten tom jest chyba jeszcze lepszy, może nawet najlepszy z dotychczasowych.
Wizyta na Ziemi doprowadziła do częściowej wymiany kadr na statku, co zadziałało odświeżająco.
W nowym kontekście stare utarczki pułkownika z „puszką po piwie” w świetle nowych wydarzeń były znowu zabawne.
Bardzo przyjemnie mi się wysłuchuje audiobooki z tej serii.
Rewelacyjna, odmóżdżająca rozrywka.

Ten tom jest chyba jeszcze lepszy, może nawet najlepszy z dotychczasowych.
Wizyta na Ziemi doprowadziła do częściowej wymiany kadr na statku, co zadziałało odświeżająco.
W nowym kontekście stare utarczki pułkownika z „puszką po piwie” w świetle nowych wydarzeń były znowu zabawne.
Bardzo przyjemnie mi się wysłuchuje audiobooki z tej serii.
Rewelacyjna, odmóżdżająca rozrywka.

Pokaż mimo to

avatar
2047
1876

Na półkach: , ,

Nadal świetne, choć podryfowało w kierunku bardziej klasycznej space opery, to nadal lekkie, zabawne i pomysłowe

Nadal świetne, choć podryfowało w kierunku bardziej klasycznej space opery, to nadal lekkie, zabawne i pomysłowe

Pokaż mimo to

avatar
2185
2009

Na półkach:

Latający Holender i jego dzielna załoga to trzon Sił Ekspedycyjnych ONZ. O ich „mocy” każdy mógł się przekonać, czytając wcześniejsze tomy serii. Wielokrotnie gotowi byli oni na największe poświęcenie, aby tylko ratować naszą planetę. Nareszcie powracają oni do swoich domów, aby odrobinę odpocząć i przy okazji naprawić jednostkę. Snucie urlopowych planów przerywają im jednak pewne wydarzenia. Kolejny raz żołnierze wplątują się bowiem w kłopoty, z których nie będzie się dało łatwo wykaraskać. Wszystko rozpoczyna się od próby usunięcia ze stanowiska Bishopa. Osoby, które podjęły taką decyzję, nie spodziewały się jednak oporu zarówno ze strony Skippyego, jak i załogi, której niespecjalnie podobał się plan zmiany dowódcy. Nie są to jednak jedyne „problemy”, z jakimi będą musieli borykać się bohaterowie. Gdzieś w cieniu kosmosu czai się bowiem kolejne zagrożenie, które czeka na okazję zniszczenia Ziemi.

Zwariowani bohaterowie, szalone pomysły, humor i duża dawka kosmicznej akcji. Są to elementy, stanowiące szkielet kolejnych odsłon serii. Podobnie jest w przypadku książki Expeditionary Force #7: Renegaci. Zasiadając do lektury tego dzieła, można być pewnym, że w kolejnych rozdziałach autor dostarczy nam sporej dawki widowiskowości przemieszanej z licznymi żartami (często dość specyficznymi). Jeśli te elementy urzekły kogoś w poprzednich tomach, to tutaj również będzie się on doskonale bawił.

Książka jest napisana dokładnie w taki sposób, aby zapewnić czytelnikowi dawkę prostej, acz przyjemnej rozrywki sci-fi. Żarty sypią się prawie na każdej stronie, a spokojniejsze fragmenty historii twórca wykorzystuje, aby przygotować odbiorcę na większą dawkę kosmicznej adrenaliny. Wesoła Kompania Piratów posiada bowiem „bojowy statek”, którego nie zawaha się użyć, a towarzysząca im sztuczna inteligencja nie lubi, jak jej coś zagraża.

Zawiedzeni tytułem będą jednak ci czytelnicy, którzy oczekiwaliby po książce czegoś „nowego”. Twórca nie sili się tutaj bowiem na żadne poważniejsze zmiany fabularne. Schemat historii jest dokładnie taki sam jak w poprzednich częściach. W niektórych fragmentach można wręcz odnieść wrażenie, że korzysta on z metody kopiuj-wklej. Czy jest to poważna wada znacząco wpływająca na końcową ocenę? Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb czytelnika i tego, czego oczekuje on od książki. Prostota i powtarzalność scenariusza moim zdaniem nie jest jakimś poważniejszym uchybieniem. Większym problemem Expeditionary Force #7 jest brak bardziej wyrazistych postaci drugoplanowych. Ciągłe wypychanie na pierwszy plan Skippyego i Bishopa w pewnym momentach jest odrobinę nużące i prosi się o jakieś urozmaicenie.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-expeditionary-force-tom-7-renegaci/

Latający Holender i jego dzielna załoga to trzon Sił Ekspedycyjnych ONZ. O ich „mocy” każdy mógł się przekonać, czytając wcześniejsze tomy serii. Wielokrotnie gotowi byli oni na największe poświęcenie, aby tylko ratować naszą planetę. Nareszcie powracają oni do swoich domów, aby odrobinę odpocząć i przy okazji naprawić jednostkę. Snucie urlopowych planów przerywają im...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
109

Na półkach:

Kiedyś na pewno wspominałem o tym, że swoją przygodę z serią „Harry Potter” J.K. Rowling, zaczynałem od „Czary Ognia”. W przypadku historii młodego czarodzieja, autorka co i rusz przypominała czytelnikom różne drobnostki (które z biegiem lat mnie irytują) , tak Alanson nieco skąpi informacji.
Co oczywiście jest dla mnie na plus, bo każdy powinien sięgać po pierwszy tom i mieć w pamięci zarys poprzedniczek. Zanim przejdę do opisu moich wrażeń, chciałbym jeszcze przez chwilę powplatać trochę dygresji.
Dziękuje wydawnictwu „Drageus Publishing House”, za poszerzanie mojej wiedzy o zagranicznych książkach „science-fiction”. Mam jeszcze trochę do nadrobienia zaległości, ale już wiem, że serię „Expeditionary Force”, będę chciał mieć w całości na półce. Dość tego. Czas na opinię.
„Rebelianci” to moja pierwsza styczność z twórczością Craiga Alansona i w pierwszej chwili myślałem, że mam do czynienia z fabułą podobną do „Legionu Nieśmiertelnych” B.V. Larsona. Na szczęście miło się zaskoczyłem. Po pierwsze „pułkownik” Joe Bishop to zupełnie inny typ mężczyzny niż James McGuill.
Owszem, obaj potrafią wymyślać plany, które na pozór brzmią absurdalnie lub są pozornie awykonalne. Jednak to co ich różni, to na pewno dojrzałość emocjonalna. McGuill działał na zasadzie „umrę sobie parę razy i jakoś to będzie, a potem uratuje świat”.
Tymczasem Bishop potrafi przyznać się do błędu oraz ponosić konsekwencję swoich działań i w przeciwieństwie do Jamesa, nie romansuje z różnymi niewiastami. Ma jedną niewiastę na oku, o innych póki co mi nic nie wiadomo, nie licząc pewnej „sytuacji” o której słyszałem, że miała miejsce w poprzednim tomie.
A jeśli chodzi o „Rebeliantów” to… Ziemia znów się znajduje w niebezpieczeństwie. Kosmici chcą unicestwić ludzkość, a Bishop i jego załoga, muszą dokonać niemożliwego, czyli ocalić wszystkich i nakopać najeźdźcom! Joe na szczęście ma ciekawego kompana, jakim jest sztuczna inteligencja o imieniu Skippy.
Mógłbym Skippiego porównać do Olliego z „Shadow Rapotrs” S. Nieściura. Chociaż SI Alansona jest dużo bardziej „ludzka”. Kłóci się często z głównym bohaterem, ma poczucie humoru, choć niektóre jego żarty mnie nie rozbawiły, jednak jego nietypowe działania, są interesujące. Żeby zdobyć fundusze potrafił założyć sektę religijną o nietypowej nazwie „Skippichcewasszmal”.
Skoro o tym napisałem, to warto wspomnieć, że „Rebeliantów” oraz poprzedni tom „Mavericks” tłumaczył Mateusz Pazdur. Zrobił kawał dobrej roboty i wraz z jego drobną pomocą wyłapałem sporo ukrytych nawiązań do popkultury, a ogólnie „easter eggów” jest od groma! Filmy, książki, muzyka i inne smaczki są gęsto rozsiane na kartach książki. Czas na podsumowanko.

PODSUMOWANIE:
„Rebelianci” jeden z wielu tomów „Expeditionary Force”. Na pewno początek książki jest interesujący, środek przez większą część potrafi utrzymać w napięciu. Później autor sprawia wrażenie, że nie wie co robi i zakończenie może wzbudzić ciekawość, by sięgnąć po kolejną część. Ja na pewno kupię wszystkie części. :-)

PS: Książka jest na tyle gruba, że osoby, które rzadko czytają będą miały ten tom na 1-2 miesiące, a może i dłużej! :-)

Kiedyś na pewno wspominałem o tym, że swoją przygodę z serią „Harry Potter” J.K. Rowling, zaczynałem od „Czary Ognia”. W przypadku historii młodego czarodzieja, autorka co i rusz przypominała czytelnikom różne drobnostki (które z biegiem lat mnie irytują) , tak Alanson nieco skąpi informacji.
Co oczywiście jest dla mnie na plus, bo każdy powinien sięgać po pierwszy tom i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
834
295

Na półkach: , ,

89% zaliczone, z wielkim bólem.
Autorowi chyba kończą się pomysły, i na siłę leję wodę do treści. Na kiego grzyba potrzebne komuś opisy fikcyjnej techniki? Dziwne rozterki emocjonalne, i coraz bardziej irytująca puszka. Na tym kończę przygodę z puszką i Bishopem.

89% zaliczone, z wielkim bólem.
Autorowi chyba kończą się pomysły, i na siłę leję wodę do treści. Na kiego grzyba potrzebne komuś opisy fikcyjnej techniki? Dziwne rozterki emocjonalne, i coraz bardziej irytująca puszka. Na tym kończę przygodę z puszką i Bishopem.

Pokaż mimo to

avatar
1183
823

Na półkach:

Ponad siedemset stron porywającej, kosmicznej przygody w wojennych klimatach - tak przedstawia się oto literacka oferta najnowszej odsłony powieściowej serii Craiga Alansona „Expeditionary Force” - cyklu, ukazującego losy ludzkiej załogi gwiezdnego okrętu, który stara się walczyć o przetrwanie Ziemi w skomplikowanej, wojennej grze potężnych nacji Obcych. Książka ta nosi tytuł „Renegaci” i ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Drageus Publishing House.

Załoga „Latającego Holendra” - skradzionego Obcym lotniskowca Sił Ekspedycyjnych ONZ, powraca po długiej misji na Ziemię. Niestety, powraca z niezbyt dobrymi wiadomościami, gdyż oto okazuje się, że w kierunku błękitnej planety mają podążyć dwa okręty kosmicznej nacji Maxholxów - co będzie oznaczać najpewniej jej eksterminację. Po powrocie okazuje się, że ziemscy przywódcy chcą naiwnie podjąć się dyplomatycznych negocjacji z innymi nacjami Obcych, zamiast walczyć..., a do tego upatrują winnych zaistniałej sytuacji w załodze „Holendra” - z Joe Bishopem, na czele. Tym samym jemu samemu, Skippiemu i reszcie „Wesołej Bandy Piratów” nie zostaje nic innego, aniżeli zostać renegatami, którzy kolejny raz staną do walki o przyszłość ludzkości...

Schemat tej powieści wydaje się być podobnym do jej poprzednich odsłon - trudny i niemalże niemożliwy do rozwiązania problem, bojowa misja „Latającego Holendra” i spektakularne konsekwencje tego, jak ten próbuje się uporać z zagrożeniem... Tyle tylko, że tym razem jest nieco inaczej, gdyż Joe Bishop i jego ludzie stają się w tym przypadku najprawdziwszymi piratami, buntownikami i na swój sposób dezerterami, którzy wbrew woli armii i ziemskich przywódców stają do walki z Obcymi. To ciekawe, mające wpływ na przebieg tej historii i w jakiejś mierze odświeżające całość serii, rozwiązanie.

Na fabułę opowieści składa się niesubordynowany przebieg misji „Latającego Holendra”, który zanim spróbuje powstrzymać przylot dwóch okrętów Maxholxów, musi najpierw uzyskać wiedzę o tym, czy te już wyruszyły w kierunku Ziemi. I tak też kolejne strony tej relacji wypełniają podróże do niezwykłych zakątków kosmosu, iście szpiegowskie misje, jak i oczywiście spektakularna walka - tak na powierzchniach obcych światów i technologicznych obiektów, jak i oczywiście na polu starć okrętów. Oczywiście jest również humor - zabawny, rubaszny i nierzadko czarny humor, który stał się już kwintesencją tego cyklu.

Joe i sztuczna inteligencja o imieniu Skippy - to wciąż najważniejsi bohaterowie tej opowieści, którzy zresztą tym razem biorą na siebie jeszcze więcej scen i zdarzeń wobec mocno okrojonej liczebnie załogi. Pierwszego z nich lubimy za jego normalność, nie idealność, odpowiedzialność względem podległych mu ludzi oraz niezwykłą umiejętność opracowywania szalonych planów działania, które jakimś cudem zazwyczaj się sprawdzają. Co do Skippiego, to ten oczarowuje nas swoim urokliwym cwaniactwem, niewyparzonym językiem oraz megalomanią, aczkolwiek trzeba też mu oddać, że w razie potrzeby potrafi czynić istne cuda (jeśli mu się naprawdę chce). To niezwykły duet, który nam się chyba nigdy nie znudzi.

Kolejny też raz mamy przyjemność cieszyć się tu odważną wizją kosmicznego świata walki i rywalizacji poszczególnych nacji Obcych - jest ich naprawdę wiele i żadna nie budzi raczej sympatii. W tym tomie poznajemy nie tylko ich światy, politykę i sposoby myślenia..., ale również bardzo zróżnicowane zaawansowanie technologiczne, które rozwija się najczęściej na drodze kradzieży i kopiowania osiągnięć innych. Ta relacja chyba nigdy się nam nie znudzi..., ale nie mniej ciekawy jest obraz samej Ziemi - miejsca wewnętrznie skłóconego, w którym większość społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy, w jak trudnym położeniu znalazła się ludzkość.

Złego słowa nie możemy powiedzieć również o wojennym aspekcie tej książki, gdzie to mamy wspominane już bitwy i potyczki - okrętów, myśliwców, grup komandosów podczas misji na obcych światach i obiektach. To ciekawe spojrzenie na zaawansowane technologie, realizm taktyki działania oraz wielka dramatyczność samej relacji z pola walki, gdzie nie zawsze - a raczej zazwyczaj, wszystkie idzie zupełnie nie tak, jak powinno. Craig Alanson potrafi pisać o kosmicznej wojnie - to niezaprzeczalny fakt!

I wreszcie humor - czasami bardziej wyszukany, innym razem nieco bardziej przyziemny, ale zawsze wywołujący uśmiech na naszych twarzach. Tu „wodzirejem: jest oczywiście nasz niezawodny Skippy, który nie byłby sobą, gdyby nie robił kolejnych żartów Joemu, nie nabijał się z ludzkiej inteligencji, czy też nie popełniał licznych gaf - często o erotycznym charakterze, nie znając ludzkich obyczajów i społecznych norm. Co więcej, Skippy tym razem postanawia również rozwinąć swoją karierę na Ziemi, co prowadzi do bardzo dziwnych i przezabawnych skutków...

Dobrze czyta się nam tę powieść, która trzyma nas w napięciu, raz po raz czymś zaskakuje, rozśmiesza do łez, ale też i kilkukrotnie wielce porusza. To przede wszystkim dobrze skonstruowana historia science fiction, która budzi nasze zaintrygowanie, każe identyfikować się z jej bohaterami i sprawia, że nie mamy ochoty przerywać jej lektury choćby na krótką chwilę. Ważnym jest również to, że ten siódmy już tom tej serii bawi nas wciąż tak samo dobrze, jak miało to miejsce na jej początku.

Powieść Craiga Alansona pt. „Expeditionary Force. Renegaci”, to znakomity przykład dobrego, wojennego science fiction w nieco lżejszych, gdyż w dużej mierze komediowych, klimatach. To świetna historia, barwne postacie, wielkie emocje i gwarancja udanej rozrywki, której w mej ocenie nie warto sobie odmawiać. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, zaś sama wyczekuję już z wielką niecierpliwością premiery kolejnej części tego znakomitego cyklu. Polecam!

Ponad siedemset stron porywającej, kosmicznej przygody w wojennych klimatach - tak przedstawia się oto literacka oferta najnowszej odsłony powieściowej serii Craiga Alansona „Expeditionary Force” - cyklu, ukazującego losy ludzkiej załogi gwiezdnego okrętu, który stara się walczyć o przetrwanie Ziemi w skomplikowanej, wojennej grze potężnych nacji Obcych. Książka ta nosi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    143
  • Chcę przeczytać
    63
  • Posiadam
    20
  • Audiobook
    6
  • 2022
    6
  • Fantastyka
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2023
    3
  • Sci-Fi
    2
  • 2024
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Renegaci


Podobne książki

Przeczytaj także