Wydaje mi się, że tej części mogłoby nie być i historia niewiele by straciła. W mojej ocenie - książka słabsza nawet od części 4. Trochę wątków się wyjaśnia, trochę pozostaje zagadką, ale miałem przez cały czas wrażenie, jakby autorowi zwyczajnie nie chciało się tego ciągnąć dalej. W kilku miejscach poszedł na skróty, w kilku innych przedstawił nielogiczny ciąg zdarzeń, nagle pojawiło się też sporo nowych postaci, które tak na prawdę niewiele wniosły do historii.
W pierwszym tomie bohater trafił do więzienia, w tym tomie powinniśmy mieć już jasny obraz sytuacji "dlaczego", ale jakoś mi się to wszystko ze sobą nie spina. Może to celowy zabieg, żeby napisać kolejną część, a może zabrakło już weny i motywacji - trudno powiedzieć.

Wydaje mi się, że tej części mogłoby nie być i historia niewiele by straciła. W mojej ocenie - książka słabsza nawet od części 4. Trochę wątków się wyjaśnia, trochę pozostaje zagadką, ale miałem przez cały czas wrażenie, jakby autorowi zwyczajnie nie chciało się tego ciągnąć dalej. W kilku miejscach poszedł na skróty, w kilku innych przedstawił nielogiczny ciąg zdarzeń,...

Najmniej emocjonująca część z wszystkich.

A pan autor mizoginem pozostał do końca...pomimo wciągającej serii niesmak pozostał.

Najmniej emocjonująca część z wszystkich.

A pan autor mizoginem pozostał do końca...pomimo wciągającej serii niesmak pozostał.

Książka sama w sobie co najmniej dobra... gdyby tylko była pierwszym tomem z dwóch wieńczących serię. Niestety pominięcie bardzo WIELU wątków, MARNE zakończenie sugerujące w dodatku kontynuację, skutkują wielkim niedosytem na koniec wielkiej podróży przez Barlionę.

Książka sama w sobie co najmniej dobra... gdyby tylko była pierwszym tomem z dwóch wieńczących serię. Niestety pominięcie bardzo WIELU wątków, MARNE zakończenie sugerujące w dodatku kontynuację, skutkują wielkim niedosytem na koniec wielkiej podróży przez Barlionę.

Wydaje się napisana miejscami "na szybko" poświęcając za dużo uwagi pojedynkom na arenie a traktując niedbale pozostałe wątki. Po innych opiniach obawiałem się fatalnego finału, a nie był taki zły, choć faktycznie koniec poprzedniego tomu, mimo niedopowiedzeń wydaje się ciekawszy. Ogólnie nadal dobrze się bawiłem i z chęcią sięgnąłbym po jeszcze jeden tom, w szczególności, że jest wiele dróg do pociągnięcia.

Wydaje się napisana miejscami "na szybko" poświęcając za dużo uwagi pojedynkom na arenie a traktując niedbale pozostałe wątki. Po innych opiniach obawiałem się fatalnego finału, a nie był taki zły, choć faktycznie koniec poprzedniego tomu, mimo niedopowiedzeń wydaje się ciekawszy. Ogólnie nadal dobrze się bawiłem i z chęcią sięgnąłbym po jeszcze jeden tom, w szczególności,...

Najgorsza część serii, napisana na odwal łącząca wątki byle jak i pomijając resztę do tego bez dobrego zakończenia jak by ciąg dalszy miał nastapic

Najgorsza część serii, napisana na odwal łącząca wątki byle jak i pomijając resztę do tego bez dobrego zakończenia jak by ciąg dalszy miał nastapic

Wg mnie najsłabsza lub jedna z najsłabszych. Gdyby nie powstała pewno nic by się nie stało. Jednak bardzo mi podeszła seria i musiałem ją skończyć. Oczywiście warto przeczytać dlatego daje 7 gwiazdek.

Wg mnie najsłabsza lub jedna z najsłabszych. Gdyby nie powstała pewno nic by się nie stało. Jednak bardzo mi podeszła seria i musiałem ją skończyć. Oczywiście warto przeczytać dlatego daje 7 gwiazdek.

Czy świat Barliony pozwoli w końcu od siebie odpocząć?

Szaman Machan przez długie miesiące przebywał w grze nie ze swojej woli. W tym czasie zaliczył różne wzloty i upadki, osiągnął wiele, ale dużo też stracił. Teraz, gdy jako wolny obywatel pojawia się w świecie gry, prądy przygody nie zamierzają o nim zapomnieć.

Spokojna rozgrywka nie jest czymś odpowiednim dla niego.

Wciąż pragnąć poznać Stwórcę Machan stara się zrobić wszystko, by do niego dotrzeć. Wykonywane zadania, otrzymywane nagrody i międzyklanowe rywalizacje zdają się tylko napędzać go do dalszych poszukiwań. W końcu czy dla osoby, która tak wiele poświęciła nie należy się choć krótkie spotkanie ze Stwórcą?

Nagłe zmiany w grze, które poniekąd sam przyspieszył, niezmiennie zaskakują. Ożywienie Pana Ciemności i całej jego armii nie jest czymś, wobec czego jakikolwiek gracz Barliony przeszedłby obojętnie. A jak ma zareagować ktoś, kto ma mu wiele do wykrzyczenia prosto w twarz?

Jednak nie samą Barlioną żyje człowiek. Sytuacja komplikuje się dla Machana również w rzeczywiści. Kolejne spotkania przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi.

Czy plany szamana mają szansę powodzenia? Jak wiele będzie kosztować go dotarcie do Stwórcy?

"Na tropie stwórcy" Wasilija Machanienko to ostatnia część świetnej serii Droga Szamana. Bardzo się cieszę, że miałam okazję ją poznać, a jednocześnie żałuję, że to już koniec.

Naprawdę mocno zżyłam się z bohaterami. Razem z nimi przechodziłam przez wszystkie sukcesy i niepowodzenia, dlatego czuję, że ciężko będzie mi się z nimi rozstać. Autor zrobił super robotę. Akcja nie umiera w połowie, tylko konsekwentnie mknie do zakończenia. Wszystko z czegoś wynika i choć czasem zachowania poszczególnych postaci mogą się wydać nielogiczne w miarę postępowania fabuły wszystko staje się jasne.

Opowiadanie uzupełniające w tej lekturze mocno zaburzyło mi pogląd na kilka spraw. Ale sprawdźcie sami co przyszykował dla Was Autor.

Uwaga! Te książki wciągają!

Czy świat Barliony pozwoli w końcu od siebie odpocząć?

Szaman Machan przez długie miesiące przebywał w grze nie ze swojej woli. W tym czasie zaliczył różne wzloty i upadki, osiągnął wiele, ale dużo też stracił. Teraz, gdy jako wolny obywatel pojawia się w świecie gry, prądy przygody nie zamierzają o nim zapomnieć.

Spokojna rozgrywka nie jest czymś odpowiednim dla...

Ciekawe rozwinięcie i zakończenie całej historii, chociaż akcja na tyle przyspieszyła że ciężko było nadążyć. Szczególnie pod sam koniec czułem się jakbym coś przegapił. Pojawiło się mnóstwo postaci w jednym miejscu, a żeby spamiętać wszystkie i ich znaczenie w historii to wymagające zadanie.

Zawiodłem się trochę na przedstawieniu postaci pobocznych. Byłem przekonany że uczennica Machana będzie miała większy udział w tym wszystkim. I tu się myliłem. Plinto, Anastarija i Machan. Reszta osób była mniej lub bardziej poboczna.

Ciekawe tu było że wiele akcji działo się poza wirtualnym światem.

Miło że był epilog, chociaż nie wniósł jakoś dużo.

Jakby czegoś mi zabrakło. Każdy poprzedni tom był zakończony i dobrze wyjaśniony. Teraz czuję jakąś pustkę nawet wiedząc że to koniec. Ale czytając całą serię bawiłem się bardzo dobrze i zdecydowanie polecam.

Ciekawe rozwinięcie i zakończenie całej historii, chociaż akcja na tyle przyspieszyła że ciężko było nadążyć. Szczególnie pod sam koniec czułem się jakbym coś przegapił. Pojawiło się mnóstwo postaci w jednym miejscu, a żeby spamiętać wszystkie i ich znaczenie w historii to wymagające zadanie.

Zawiodłem się trochę na przedstawieniu postaci pobocznych. Byłem przekonany że...

Niesamowita cała seria. Połknąłem to w błyskawicznym tempie, tak się wciągnąłem.
Polecam wszystkim którzy lubią świat SF, gry RpG i dobre historie.

Niesamowita cała seria. Połknąłem to w błyskawicznym tempie, tak się wciągnąłem.
Polecam wszystkim którzy lubią świat SF, gry RpG i dobre historie.

Co też tu się wydarzyło... Końcówka tak zakręcona jak w pierwszym tomie. Słuchałam i czytałam kilka razy próbując zrozumieć. Natomiast całość nadal oceniam bardzo dobrze.
Skok w umiejętnościach pisarskich zaznany w tomie 6 tutaj również jest widoczny. Pojawiają się nawet wtrącenia o tym co w danej chwili odczuwa Machan! :D
Powoli rozwiązują się główne wątki w grze i w realu.

Co też tu się wydarzyło... Końcówka tak zakręcona jak w pierwszym tomie. Słuchałam i czytałam kilka razy próbując zrozumieć. Natomiast całość nadal oceniam bardzo dobrze.
Skok w umiejętnościach pisarskich zaznany w tomie 6 tutaj również jest widoczny. Pojawiają się nawet wtrącenia o tym co w danej chwili odczuwa Machan! :D
Powoli rozwiązują się główne wątki w grze i w realu.