rozwińzwiń

Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią

Okładka książki Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią Daniel Koziarski, Wojciech Obremski
Okładka książki Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią
Daniel KoziarskiWojciech Obremski Wydawnictwo: Novae Res popularnonaukowa
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-07-21
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-21
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382194104
Tagi:
Komiks komiks polski
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zatrzymane w kadrze. Komiksowi twórcy z czasów PRL-u - rozmowy i wspomnienia Daniel Koziarski, Wojciech Obremski
Ocena 7,0
Zatrzymane w k... Daniel Koziarski, W...
Okładka książki Encyklopedia kreskówek wyssanych z miętówek. W podziękowaniu dla Tadeusza Baranowskiego Marcin Bałczewski, Nikodem Cabala, Patryk Cabała, Wojciech Cichoń, Ryszard Dąbrowski, Dominika Dziapa, Mieczysław Fijał, Paweł Gierczak, Daniel Grzeszkiewicz, Olga Jackiewicz, Andrzej Janicki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski, Karol Kalinowski, Sławomir Kiełbus, Mirosław Korkus, Jarosław Kostrzewa, Daniel Koziarski, Łukasz Kuciński, Maciej Kur, Mateusz Kurczoba, Zbigniew Larwa, Tomasz Lew Leśniak, Krzysztof Leszczewski, Ryszard Łobos, Szymon Majewski, Jakub Martewicz, Maciej Mazur, Piotr Nowacki, Wojciech Olszówka (ilustrator), Marcin Osuch, Radosław Owczarek, Krzysztof Owedyk, Maciej Pałka, Janusz Pawlak, Mariusz Podleś, Adam Polkowski, Hubert Ronek, Artur Ruducha, Rafał Skarżycki, Jacek Skrzydlewski, Michał Śledziński, Kamil Śmiałkowski, Adam Święcki, Maciej Szatko, Mateusz Szlachtycz, Rafał Szłapa, Witold Tkaczyk, Przemysław Truściński, Marek Turek, Grzegorz Wawrzyńczak, Emilia Wójcik, Patryk Wójcik, Jarosław Wojtasiński, Janusz Wyrzykowski, Mariusz Zabdyr, Wojciech Żółkiewicz
Ocena 0,0
Encyklopedia k... Marcin Bałczewski,&...
Okładka książki Piraci z Wysp Szczęśliwych. Wielka maskarada Daniel Koziarski, Artur Ruducha
Ocena 7,0
Piraci z Wysp ... Daniel Koziarski, A...
Okładka książki Polch. Kowal od komiksów Daniel Koziarski, Wojciech Obremski
Ocena 6,9
Polch. Kowal o... Daniel Koziarski, W...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2658
1419

Na półkach: , , , ,

#Wyzwanie LC sierpień 2022


Muszę przyznać, że wiele, wiele lat temu, gdy jeszcze nie
potrafiłam czytać, pasjami oglądałam komiksowe historyjki zamieszczane w czasopismach dla dzieci i nie tylko. Ja "czytałam" takie jak: "Miś", "Świerszczyk" czy "Płomyczek", ale w domu pojawiał się również "Sztandar Młodych" i "Przekrój", z którego wycinałam przygody "Profesora Filutka" i wklejałam sobie do zeszytu, tworząc niejako swój "własny" komiks...
Książka „Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią” nie jest właściwie komiksem, lecz zbiorem opracowań najpopularniejszych komiksów z czasów PRL -u. Większość z nich sama czytałam a nawet niektóre mam jeszcze z tamtych czasów. Niestety część zbiorów uległa zniszczeniu lub zagubieniu podczas przeprowadzki, część zabrał mój starszy brat, który właściwie przyczynił się do tego, że ja stałam się książkoholiczką.
Autorzy tej publikacji prowadzą nas po alfabetycznie zebranych komiksach, opowiadając o ich twórcach, publikacjach oraz w skrócie opisując treść danego komiksu. Do większości załączono okładkę lub fragment ilustracji i treści. Bardzo dużo można się dowiedzieć o samych ciekawych historiach związanych z procesem tworzenia każdego komiksu.
Ja, gdy w końcu nauczyłam się czytać jakoś porzuciłam dziecięce komisy na rzecz innej literatury. Lecz do dzisiaj pamiętam komiksy pana Bohdana Butenki ("Gapiszon" oraz "Gucio i Cezar"),dzięki którym właśnie nauczyłam się czytać. Po krótkim czasie wróciłam jednak do komiksu za sprawą "Tytusa, Romka i A'Tomka" oczywiście.
Niektórzy twierdzą, że komiksy są dla dzieci. Faktycznie, może być taki pogląd, lecz są również dla młodzieży i dla dorosłych też, bo przecież książki są również dla dzieci i dla dorosłych, więc nie rozumiem dlaczego tak się dyskwalifikuje ten rodzaj literatury.
Nie jestem wielką fanką komiksów, lecz od czasu do czasu zdarza mi się coś takiego przeczytać. Mam sentyment do tych starych tytułów. Lubiłam czytać i jednocześnie oglądać serię o przygodach "Kapitana Klossa" czy "kapitana Żbika" oraz czytając w magazynie "Relax" "Czarną różę" . Być może od tych tytułów "zaraziłam się" skłonnością do czytania kryminałów. Zostało mi to do dziś.
Muszę przyznać, że autorzy "Od Nerwosolka do Yansa - 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią.", czyli Daniel Koziarski i Wojciech Obremski bardzo sprawnie skomponowali zbiór tych komiksów, tworzących dość ciekawą lekturę. W zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, gdyż obaj są wielkimi pasjonatami oraz sami tworzą komiksy, więc ich wiedza na ten temat jest bardzo duża i profesjonalna.

Chociaż czasy PRL-u ja pamiętam doskonale, nie tęskniąc za nimi, to muszę powiedzieć, że w tamtych czasach książek wydawało się dużo mniej, lecz bardziej tęsknie się na nie wyczekiwało i czytało z większą radością. Komiksy drukowane w czasopismach były taką namiastką literatury, którą niemal wszyscy chętnie czytali. Komiksy wydawane w formie książki były już dla większych fanów literatury tego gatunku. Teraz rynek wydawniczy zarzuca nas wieloma treściami, że człowiek nie jest w stanie ogarnąć wszystkich nowości.

Polecam tę publikację nie tylko fanom komiksów, ale przede wszystkim tym czytelnikom, którzy nie przeczytali jeszcze żadnego z nich. Warto poznać coś, o czym się mówi, że jest tylko dla dzieci, gdy nawet się tego nie poznało.

Książkę otrzymałam jako nagrodę w konkursie portalu "Na Kanapie" za co jeszcze raz bardzo dziękuję.

#Wyzwanie LC sierpień 2022


Muszę przyznać, że wiele, wiele lat temu, gdy jeszcze nie
potrafiłam czytać, pasjami oglądałam komiksowe historyjki zamieszczane w czasopismach dla dzieci i nie tylko. Ja "czytałam" takie jak: "Miś", "Świerszczyk" czy "Płomyczek", ale w domu pojawiał się również "Sztandar Młodych" i "Przekrój", z którego wycinałam przygody "Profesora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
861
752

Na półkach:

Książka jest swoistym leksykonem peerelowskich komiksów. Znajdują się tu nie tylko utytułowane pozycje jak Funky Koval czy poczytny Kapitan Żbik, ale także nasze-nienasze, bo zagraniczne wydania jak Thorgal i Yans czy ponadczasowe Tytus, Romek i A’Tomek i Kajko i Kokosz, ale i mniej znane i nieco zapomniane perełki komiksu, jak chociażby Gapiszon i Zuzia, Doman czy też Kubuś Piekielny. To podróż od lat 50-tych, do czasów nam współczesnych, bo otrzymujemy też informacje które z serii zostały zrenderowane, ponownie wydane czy też nadal się ukazują.
Więcej na: https://www.monime.pl/od-nerwosolka-do-yansa/

Książka jest swoistym leksykonem peerelowskich komiksów. Znajdują się tu nie tylko utytułowane pozycje jak Funky Koval czy poczytny Kapitan Żbik, ale także nasze-nienasze, bo zagraniczne wydania jak Thorgal i Yans czy ponadczasowe Tytus, Romek i A’Tomek i Kajko i Kokosz, ale i mniej znane i nieco zapomniane perełki komiksu, jak chociażby Gapiszon i Zuzia, Doman czy też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
82
15

Na półkach:

Komiksy są dla dzieci. Ile razy ktoś z Was spotkał się z taką opinią? W moim przypadku, bardzo często, gdy sięgałam po komiks, spotykałam się z lekką nutą zażenowania, bo przecież komiksy są dla dzieci. Co więcej, komiksów przecież się nie czyta, tylko ogląda obrazki. Zawsze wtedy mam wrażenie, że człowiek wypowiadający taką tezę nigdy żadnego nie przeczytał, choćby dla samych "obrazków". ;)

Jako fanka komiksów, które fascynowały mnie od najmłodszych lat, bardzo cieszę się, że otrzymałam egzemplarz "Od Nerwosolka do Yansa - 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią". Biorąc tę książkę do ręki, najbardziej nie mogłam się doczekać ilustracji, które w środku znajdę. Daniel Koziarski i Wojciech Obremski to idealny duet do napisania takiej pozycji ze względu na to, że sami są pasjonatami i twórcami komiksów z ogromnym zasobem wiedzy. Uwielbiam komiksowe grafiki, a te, które zaprezentowali nam autorzy posiadają niebywały klimat PRL-u, który jak wiemy nie był zbyt kolorowy. Bardzo podoba mi się to, że na każdą z pozycji poświęcona jest jedna strona (nie licząc ilustracji). Dzięki temu, możemy dowiedzieć się najważniejszych informacji o danym komiksie, bez zanudzenia się niepotrzebnymi szczegółami. Autorzy przybliżają nam kulisy ich powstawania i nie raz zaskoczą ciekawostką, o której pewnie niewielu z Was wie. Przykład: Agnieszka Osiecka ułożyła tekst, do jednego z komiksów o Kajko i Kokoszu. Swoją drogą, co za kobieta! Z reklamą Coca-Coli też sobie poradziła, po prostu człowiek renesansu.
Wszystkie komiksy ułożone są w kolejności alfabetycznej, niestety w książce brakuje jednego istotnego elementu - spisu treści. Może jest to celowy zabieg autorów, jednak ja, kilkukrotnie chciałam pokazać komuś jakiś jeden konkretny tytuł i nie miałam możliwości szybkiego wyszukania do w spisie. Z drugiej strony książka nie jest aż tak gruba, a piękne ilustracje pomagają nam łatwo utożsamić tytuł komiksu z jego okładką.

Mimo, iż teraz gustuję w nieco innych komiksach, czytałam kolejne strony tej książki z lekkim wzruszeniem, rozpoznając kilka kochanych pozycji, czytanych za młodych lat, a kilka takich, o których geniuszu tylko słyszałam od rodziców. Co ciekawe, wielokrotnie słyszałam od nich, że jestem niepoważna czytając komiksy, a oni nigdy nie mogliby ich czytać. Otóż - oboje mogliby startować w konkursie na najdłuższe nosy, a sam Pinokio zostałby pokonany, przez tych dwóch kłamczuchów. Podałam im "Od Nerwosolka do Yansa", pokazując swoją nową zdobycz - oboje znali ponad połowę z tych komiksów, a fabułę kilku mogli streścić mi tak szczegółowo, jakby czytali je wczoraj. Zatem śmiało mogę stwierdzić, że to kompendium, jest dobre zarówno dla młodszych czytelników, siejąc w nich zaciekawienie i możliwość poznania historii polskiego komiksu, jak i dla starszych, którzy z pewnością, będą wertować kolejne pozycje z kręcącą się łzą wzruszenia w oku.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl. Serdecznie dziękuję.

Komiksy są dla dzieci. Ile razy ktoś z Was spotkał się z taką opinią? W moim przypadku, bardzo często, gdy sięgałam po komiks, spotykałam się z lekką nutą zażenowania, bo przecież komiksy są dla dzieci. Co więcej, komiksów przecież się nie czyta, tylko ogląda obrazki. Zawsze wtedy mam wrażenie, że człowiek wypowiadający taką tezę nigdy żadnego nie przeczytał, choćby dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
117

Na półkach:

Z ogromnym zainteresowaniem sięgnąłem po arcyciekawą pozycję pt.: Od Nerwosolka do Yansa - 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią. Kto w dzieciństwie ich nie czytał? Kto nie kojarzy takich bohaterów jak Thorgal, Tytus, Romek i A'Tomek, czy Kapitan Żbik i Kajko i Kokosz? Zapewne większość od razu przypomni sobie kolorową rzeczywistość "czarnobiałych" czasów, gdy w Polsce Ludowej nie było za kolorowo. Takie pozycje na rynku były czymś wyjątkowym, a ich nakłady sięgały milionów! Moda na czytanie historyjek obrazkowych, które publikowano w czasopismach, a prym wiódł Sztandar Młodych, a także w osobnych zeszytach, zachwyciła wiele pokoleń. Fanów komiksów nie brakuje, a sądząc po ilości wypożyczanych w "moich" bemowskich" bibliotekach, taka forma literatury cieszy się coraz większą popularnością.

Na ponad 300 stronach leksykonu, autorzy - Daniel Koziarski i Wojciech Obremski, przedstawiają czytelnikom najważniejsze dzieła w tej dziedzinie. Obaj są pasjonatami komiksów, a pan Daniel jest współtwórcą serii Kapitan Szpic. Natomiast pan Wojciech napisał m.in.: Krótką historię komiksu w Polsce (1945-2003).

Jest ich pięćdziesiąt i ja wierzę autorom, bo nie ma spisu treści. Może to i lepiej, ponieważ co kilka stron autorzy zaskakują czytelnika komiksem, który zapewne część z Was kiedyś miała w rękach. Najpierw przypominamy sobie okładkę, a potem dany komiks jest rozkładany na czynniki pierwsze. Poznajemy bądź przypominamy sobie, kto jest autorem scenariusza, rysunków, zdobywamy wiedzę na temat powstania komiksu, jak i dowiadujemy się ciekawostek od samych twórców komiksu. Poszczególne rozdziały nie są zbyt długie, są takie, byśmy mogli przypomnieć sobie lekturę minionych lat.

Z wielkim sentymentem przedzierałem się przez kolejne tytuły. Sporą część komiksów przeczytałem, ale autorzy czasem zaskoczyli mnie tytułem, o którym nie miałem zielonego pojęcia. Dzięki temu na pewno powrócę do przeczytania wielu z nich. Sporą część posiadamy w bibliotece, więc nie omieszkam wkrótce zaznajomić się z nieznanymi dla mnie i przypomnieć sobie te, które czytałem z rumieńcami na twarzy. Ciekawym eksperymentem jest fakt, że Szkoła latania jest lekturą, więc wspólnie z moim synem Pawłem zagłębiliśmy się w czytaniu i oglądaniu przygód Kajka i Kokosza.

Polecam wszystkim czytelnikom, którym taka forma tekstu jest mało znana. Tutaj poznają wszystko, o czym powinni wiedzieć na temat polskiego komiksu.

Z ogromnym zainteresowaniem sięgnąłem po arcyciekawą pozycję pt.: Od Nerwosolka do Yansa - 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią. Kto w dzieciństwie ich nie czytał? Kto nie kojarzy takich bohaterów jak Thorgal, Tytus, Romek i A'Tomek, czy Kapitan Żbik i Kajko i Kokosz? Zapewne większość od razu przypomni sobie kolorową rzeczywistość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
228

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że za dziecka nie byłam fanką komiksów. Nigdy nie rozumiałam, co takiego inni w nich widzą. Teraz temat do mnie wrócił w postaci książki o nich. "Od Nerwosolka do Yansa. 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią" - podtytuł ciekawy, chociaż pewnie znajdą się głosy podobne to tych, z którymi ja się spotkałam, że jeśli przeczytanie wszystkich tych komiksów ma zwiastować śmierć to lepiej ich nie czytać... Na książkę jednak się zdecydowałam i mimo tego, że stanowcza większość opisów nie zachęciła mnie do sięgnięcia po tytuły (wynika to z moich dość specyficznych upodobań tematycznych) to zanotowałam kilka, z którymi planuję się zapoznać w niedalekiej przyszłości. Jestem zdania, że do niektórych spraw czasem zwyczajnie trzeba dorosnąć, albo trafić na odpowiedni moment, egzemplarz itp.

Publikacja została bardzo ładnie wydana. Twarda okładka z pewnością będzie się dobrze prezentowała w domowych zbiorach, a kolorowe ilustracje niejednej osobie przypomną lata młodości, kiedy to się zaczytywała w jakiejś serii.

Autorzy zadali sobie sporo trudu, żeby zebrać i podsumować zawarte w leksykonie informacje o autorach poszczególnych tytułów. Można przeczytać zarówno o problemach związanych z brakiem zainteresowania wydawców jak i tym, że niektóre elementy były cenzurowane z różnych powodów (czasem wystarczył niefortunny zbieg okoliczności). Pomimo sporego zainteresowania komiksami, ich autorzy wcale na nich dobrze nie zarabiali (przynajmniej nie wszyscy),a niektórzy byli wręcz zmuszeni do tego, by podjąć inne zajęcie, gdyż nie byli w stanie wyżyć z otrzymywanej pensji. Kolejne wznowienia świadczą jednak o tym, że same wydawnictwa musiały na tym dobrze wychodzić. Byli też tacy, którzy swą karierę z komiksem skończyli ze względu na problemy z oczami, które po prostu nie dawały rady przy tak dużej ich eksploatacji...

Podsumowując, zagorzałą fanką komiksów nie jestem, ale publikacja Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego stała się dla mnie inspiracją i drogowskazem, po jakie egzemplarze sięgnąć, a jakich unikać, żeby się nie zniechęcić. Dla miłośników tego typu twórczości książka z pewnością będzie miała ogromną wartość (chociażby sentymentalną),a bibliografia ułatwi dotarcie do innych źródeł.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, a drugi egzemplarz to wygrana w konkursie granice.pl.

Muszę przyznać, że za dziecka nie byłam fanką komiksów. Nigdy nie rozumiałam, co takiego inni w nich widzą. Teraz temat do mnie wrócił w postaci książki o nich. "Od Nerwosolka do Yansa. 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią" - podtytuł ciekawy, chociaż pewnie znajdą się głosy podobne to tych, z którymi ja się spotkałam, że jeśli przeczytanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
421
28

Na półkach:

Czasy PRL-u kojarzą się głównie z szarością, ale czy aby na pewno tak było? Jak pokazuje książka Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego, niekoniecznie.

„Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią”, to jak wskazuje tytuł, zbiór opracowań najlepszych i najpopularniejszych komiksów minionej epoki. Pojedynczych albumów, serii, czy krótkich historii, pojawiąjących się na łamach ówczesnych magazynów. Każdy komiks został w skrócie opisany. Z każdego opracowania dowiadujemy się przede wszystkim, kiedy komiks powstał, gdzie był publikowany, o czym był. Dowiadujemy się również kilku ciekawych faktów o każdym autorze komiksu, jak i ciekawych historii z samego procesu tworzenia.

Myślę, że jest to książka, która trafi do dużej liczby odbiorców. Ludzi, którzy żyli w czasach PRL-u i w nim dorastali, a także do młodszych odbiorców, którzy będą chcieli poznać najważniejsze dzieła z tamtego okresu, czy to szukać inspiracji do tworzenia listy komiksów, które chcieliby przeczytać w przyszłości. Nie ukrywam, należę do tego drugiego grona. Urodziłem się pod koniec lat 90, więc czasy PRL-u są mi znane jedynie z opowieści rodziców, ale że komiksy bardzo lubię, nie mogłem przejść obok tej książki obojętnie. Postawiłem przed sobą również wyzwanie zaczynając ją, a mianowicie ile wymienionych komiksów znam, a ile będzie dla mnie zupełnie obce. Ostatecznie jestem z siebie zadowolony, bo wiele dzieł było mi znanych, przez co jeszcze lepiej odebrałem całą książkę.

Na początku obawiałem się, czy opracowanie tego typu nie będzie „przerostem treści nad formą”. Bardzo łatwo pójść w skrajność i zasypać czytelnika ogromem niepotrzebnych informacji, które siłą rzeczy w głowie czytelnika nie zostaną, a spowodują jedynie znużenie. Na szczęście autorzy poradzili sobie fenomenalnie. Wszystkie informacje zostały wyważone w punkt. Nie było ich ani za dużo, ani za mało. Każdą kartkę przewracałem z wielkim zainteresowaniem.

Jedyne czego mi zabrakło to, większej ilości kadrów z komiksów. Szczerze, sięgając po tę pozycję liczyłem na nie, a dostałem głownie same okładki. Oczywiście, że wiele przykładowych kadrów, można znaleźć na własną rękę, ale fajnie byłoby je dostać w środku książki.

Podsumowując, uważam że jest to świetna pozycja, która trafi do dużego grona odbiorców. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie i na pewno nie będzie żałować czasu, który poświęci na czytanie. Dla starszych czytelników będzie to sentymentalna podróż do czasów młodości, dla młodszych okazja do poznania kultowych dzieł tamtych czasów.

Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, dziękuje za możliwość przeczytania.

Czasy PRL-u kojarzą się głównie z szarością, ale czy aby na pewno tak było? Jak pokazuje książka Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego, niekoniecznie.

„Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią”, to jak wskazuje tytuł, zbiór opracowań najlepszych i najpopularniejszych komiksów minionej epoki. Pojedynczych albumów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1142
462

Na półkach:

Z reguły w czasach PRL-u było szaro, buro i ponuro. Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiły na mnie komiksy publikowane na łamach „Misia” czy „Świerszczyka”. Jakieś chmurki, dymki, w nich dialogi. Był to w jakimś sensie powiew świeżości.

Nie każdy jest fanem komiksu, ale nie można mu odmówić walorów artystycznych czy edukacyjnych. Dobre, przemyślane komiksy również wchodzą w skład kultury materialnej, choć przez niektórych są nie tylko niedoceniane co wręcz opluwane jako „rzeczy” nabywane przez osoby z deficytem intelektualnym, bo przecież to są „tylko” obrazki - to się ogląda, a nie czyta. Kiedyś królowało też przeświadczenie, że „rysuneczki” są tylko dla dzieciaków. Jednak prawda jest taka, by stworzyć dobry komiks, który porwie za sobą rzesze fanów, trzeba mieć talent. Komiks to nie tylko plansze i dymki. Musi być stworzony scenariusz, musi być pomysł na fabułę, interesującą akcję a sprawna ręka rysownika ma za zadanie przekazać jeszcze więcej niż słowa. Tego właśnie dowiedziałam się ze stron przewodnika po komiksach z czasów PRL-u.

Książkę czytałam z prawdziwym zainteresowaniem, mimo iż do fanki komiksów mi daleko. O jednych słyszałam, na inne trafiałam, a niektóre pamiętam tak wyraźnie, że aż łza wzruszenia kręciła mi się w kąciku oka. Autorzy w sposób czytelny, przejrzysty przekazali w nasze ręce kompendium wiedzy o komiksowych bohaterach i ich twórcach. Przedstawiali zawsze krótką charakterystykę zarówno rysowników, jak i samego komiksu, perypetie związane z wydawnictwami czy cenzurą. Rozdziały zawierały również cytaty z wywiadów z samymi artystami i podawały ich źródła, by samemu móc pogłębić wiedzę na te tematy, które nas szczególnie zainteresowały. Dzięki lekturze pozyskałam wiele arcyciekawych informacji np., że do jednej z przygód Kajtka i Koko wierszowany tekst ułożyła Agnieszka Osiecka a komiksy z Kapitanem Klossem powstały głównie dlatego, że zamówili je Szwedzi! Stwierdziłam, że chętnie przypomniałabym sobie niektóre komiksy, a z innymi się zapoznała, bo historie w nich przedstawione brzmią ciekawie. Dla młodszych czytelników leksykon jest doskonałą okazją do poznania realiów tamtych czasów „żelaznej kurtyny” i do oficjalnego przyjrzeniu się co fascynowało i na czym wychowali się rodzice i ich pokolenie.

Bardzo byłam zadowolona z lektury. Ze stron książki czuć było prawdziwą pasję i zaangażowanie Autorów. Lubię, gdy jak ktoś się za coś zabiera, robi to całym sobą. W tej publikacji dusza i serce było bardzo, ale to bardzo widoczne. Dodatkowym atutem tego nietypowego leksykonu jest jego piękne wydanie. Wydawnictwo i Autorzy zadbali o każdy, najmniejszy nawet szczegół. Dzięki temu publikacja idealnie nadaje się na prezent. I to nie tylko dla fanów kreski, ale również dla osób zainteresowanych historią kultury.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl oraz dzięki uprzejmości Wydawnictwa NOVAE RES.

Z reguły w czasach PRL-u było szaro, buro i ponuro. Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiły na mnie komiksy publikowane na łamach „Misia” czy „Świerszczyka”. Jakieś chmurki, dymki, w nich dialogi. Był to w jakimś sensie powiew świeżości.

Nie każdy jest fanem komiksu, ale nie można mu odmówić walorów artystycznych czy edukacyjnych. Dobre, przemyślane komiksy również wchodzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
157
38

Na półkach: , ,

recenzja:
http://www.magazynsuplement.us.edu.pl/od-nerwosolka-do-yansa-50-komiksow-z-czasow-prl-u-ktore-musisz-przeczytac-przed-smiercia/

recenzja:
http://www.magazynsuplement.us.edu.pl/od-nerwosolka-do-yansa-50-komiksow-z-czasow-prl-u-ktore-musisz-przeczytac-przed-smiercia/

Pokaż mimo to

avatar
103
53

Na półkach: ,

Przyjemna, ładnie wydana książka o komiksach mojej młodości. Może nie nowatorska i nie pogłębiająca mojej komiksowej wiedzy, ale będzie się ładnie prezentować na półce wśród mojej kolekcji :)

Przyjemna, ładnie wydana książka o komiksach mojej młodości. Może nie nowatorska i nie pogłębiająca mojej komiksowej wiedzy, ale będzie się ładnie prezentować na półce wśród mojej kolekcji :)

Pokaż mimo to

avatar
891
62

Na półkach:

Wygląda to na zbiór niepowiązanych ze sobą artykułów. Bez chronologii i jakiegoś planu. Redakcja też kuleje.
Raczej nie polecam.

Wygląda to na zbiór niepowiązanych ze sobą artykułów. Bez chronologii i jakiegoś planu. Redakcja też kuleje.
Raczej nie polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    44
  • Posiadam
    21
  • 2021
    6
  • Komiks
    5
  • Polskie
    2
  • 2023
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 59a Literatura o komiksach
    1
  • Chcę przeczytać: Książki
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne