Bawiłam się przy niej znakomicie. Tylko tyle, i aż tyle!

Bawiłam się przy niej znakomicie. Tylko tyle, i aż tyle!

Średnio śmieszna. Czytadło, które mógłby napisać każdy. Próba rozrachunku matki z własną złością. Średnio udana, zważywszy na wulgaryzmy. Serio, nazywanie siebie "pojebem" ma spowodować, że "sikamy ze śmiechu" jak to autorka ujęła we wstępie? Takie sobie. Zaśmiałam się dwa razy. Przez większość czasu raczej współczułam. Serio.

Średnio śmieszna. Czytadło, które mógłby napisać każdy. Próba rozrachunku matki z własną złością. Średnio udana, zważywszy na wulgaryzmy. Serio, nazywanie siebie "pojebem" ma spowodować, że "sikamy ze śmiechu" jak to autorka ujęła we wstępie? Takie sobie. Zaśmiałam się dwa razy. Przez większość czasu raczej współczułam. Serio.

Kolejna książka " zwariowanej matki Polki". Zupełnie nowe spojrzenie na bycie matką, pełne satyry na otaczający świat.
Świat Matki Polki Patolki kusi błyskotliwym poczuciem humoru, soczystym językiem, śmiechem do łez i nie owijaniem w bawełnę kultu bycia rodzicem. Tylko dzięki tej książce zrozumiecie, jak niesamowita może być jazda na pełnym pampersie i spóźnionym pociągiem.
Rozhisteryzowany współpracownik lub rozhisteryzowane dziecko? Nie ma rzeczy, której nie dzwignęłaby ta baba z krwi i kości. Obala uroki macierzyństwa i wznosi wieże z niezapłaconych rachunków. A wszystko to by nie oszaleć w nowoczesnym, zwariowanym świecie, wymagającym bycia idealnym w każdym aspekcie życia.
Matka Polka Patolka pokaże Wam jak idealnie jest być nieidealnym.
Warto czasem się zdystansować i spojrzeć na wszystko z przymrużeniem oka :)

Kolejna książka " zwariowanej matki Polki". Zupełnie nowe spojrzenie na bycie matką, pełne satyry na otaczający świat.
Świat Matki Polki Patolki kusi błyskotliwym poczuciem humoru, soczystym językiem, śmiechem do łez i nie owijaniem w bawełnę kultu bycia rodzicem. Tylko dzięki tej książce zrozumiecie, jak niesamowita może być jazda na pełnym pampersie i spóźnionym...

Po książkę sięgnęłam dlatego, że byłam zachwycona profilem na fejsbuku. O ile profil uwielbiać nadal, to książka jest zabawna, ale miejscami znam ja właśnie z profilu autorki. Spodziewałam się, że w płatnej treści będą same nowości, przynajmniej dla mnie.
Czyta się lekko, napisana prostym językiem. Jest to zbiór historyjek więc jeśli szukasz jakiejś puenty czy spójności historii to wg mnie nie ten adres.
Tak czy siak, polecam na odstresowanie po ciężkim dniu.

Po książkę sięgnęłam dlatego, że byłam zachwycona profilem na fejsbuku. O ile profil uwielbiać nadal, to książka jest zabawna, ale miejscami znam ja właśnie z profilu autorki. Spodziewałam się, że w płatnej treści będą same nowości, przynajmniej dla mnie.
Czyta się lekko, napisana prostym językiem. Jest to zbiór historyjek więc jeśli szukasz jakiejś puenty czy spójności...

Miało być śmiesznie.... Było wulgarnie i żałośnie

Miało być śmiesznie.... Było wulgarnie i żałośnie

Pozycja w sam raz dla matki "frustratki", która nie ma czasu, aby napić się ciepłej kawy czy w spokoju przeczytać artykuł. Autorka doskonale zna problemy, z którymi boryka się współczesna matka. Przyjemna rozrywka. Szybka lektura, która z pewnością odstresuje nie jedną kobietę.

Pozycja w sam raz dla matki "frustratki", która nie ma czasu, aby napić się ciepłej kawy czy w spokoju przeczytać artykuł. Autorka doskonale zna problemy, z którymi boryka się współczesna matka. Przyjemna rozrywka. Szybka lektura, która z pewnością odstresuje nie jedną kobietę.

Jestem wdzięczna, że w końcu postać matki nie jest idealizowania. Istota anielska, z ogromną cierpliwością i pokładami wielkiej miłości. Silna, trzymająca rękę na pulsie i ogarniającą wszystko, będąca przeciwieństwem typowej house wife. Dwie strony są oczywiście przesadzone, w życiu musi być BALAS, BALANS, czy jak to się tam mówi... Pamiętajcie, że matczyne mózgi są przeciążone- powodując spięcia i zwarcia w najmniej odpowiednich momentach.

Srakazm (ehem),SARKAZM kipi z tej analogi życiowych momentów. Mówiłam już, jak cenie sobie ironiczny humor. Tutaj odlecialam, chillowałam, kiwalam głową, bo jestem taką trochę matką Patolką z opowiadania. Tam sobie przeklnę, tu sobie krzyknę. Mam też Lejdi pampers na pokładzie i zycie usrane różami i pieluchami.
Magdalena Skowerska świetnie parodiuje codzienność. Jest prawdziwa, nie udaje i zamienia MUTHER FUCKER HELL w żart. Matka Patolka rozmiesza, ale tutaj musicie mieć mega dystans.
Wszystko spoko, tylko :
Za mało i jednocześnie za dużo formy. Może trochę to przerysowane, a może właśnie taka jest satyra? 😅Bawiłam się dobrze 🙌⭐.

Jestem wdzięczna, że w końcu postać matki nie jest idealizowania. Istota anielska, z ogromną cierpliwością i pokładami wielkiej miłości. Silna, trzymająca rękę na pulsie i ogarniającą wszystko, będąca przeciwieństwem typowej house wife. Dwie strony są oczywiście przesadzone, w życiu musi być BALAS, BALANS, czy jak to się tam mówi... Pamiętajcie, że matczyne mózgi są...

Po wstępie można się spodziewać co najmniej dobrej słodko-gorzkiej historii. Wyszło...no cóż, gdyby był to wpis na blogu, portalu o lifestyle to nawet by uszło.
Czyta się to topornie, większość tekstu to po prostu lanie wody, przekleństwa, pròby autorki do bycia zabawną (trochę jak typowa ciocia Halinka na weselu po wykończeniu 3szotòw, tj. dla niej to super bekowe przemyślenia).
Zdarzyło się, że dwa czy trzy spostrzeżenia autorce wyszły, więc nie mogę tego nazwać kompletną stratą czasu.

Po wstępie można się spodziewać co najmniej dobrej słodko-gorzkiej historii. Wyszło...no cóż, gdyby był to wpis na blogu, portalu o lifestyle to nawet by uszło.
Czyta się to topornie, większość tekstu to po prostu lanie wody, przekleństwa, pròby autorki do bycia zabawną (trochę jak typowa ciocia Halinka na weselu po wykończeniu 3szotòw, tj. dla niej to super bekowe...

Ach, okej... To jest "błyskotliwe poczucie humoru"... To jest "satyra na otaczający świat"...
Nie jestem przekonany, czy można tak podpisać ten wór wulgaryzmów, prostackich żartów i żenujących opowiastek.

Autorka we wstępie podkreśliła, że jest to książka dla osób obdarzonych poczuciem humoru, a tym samym między wierszami zasugerowała, że każdy, komu się nie spodoba jest drętwym nudziarzem. Cóż, najwyraźniej drętwy ze mnie nudziarz. Tym razem jednak z dumą to przyznaję.

Ach, okej... To jest "błyskotliwe poczucie humoru"... To jest "satyra na otaczający świat"...
Nie jestem przekonany, czy można tak podpisać ten wór wulgaryzmów, prostackich żartów i żenujących opowiastek.

Autorka we wstępie podkreśliła, że jest to książka dla osób obdarzonych poczuciem humoru, a tym samym między wierszami zasugerowała, że każdy, komu się nie spodoba jest...

Całość przesiąknięta wulgaryzmem, bardzo mocno przerysowana i jak dla mnie wcale nie zabawna. Jestem mocno zniesmaczona, że mogła to napisać inna matka.

Całość przesiąknięta wulgaryzmem, bardzo mocno przerysowana i jak dla mnie wcale nie zabawna. Jestem mocno zniesmaczona, że mogła to napisać inna matka.