Z zimną krwią
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2011-08-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-08-19
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375745870
Warszawa, czasy Stanisława Augusta Poniatowskiego. Intrygi, korupcja, chaos. Wydawać by się mogło, że nie ma już spraw, które mogłyby kimś wstrząsnąć...
Zwłoki były całkiem obnażone i przepiłowane na pół. Obie części, tylko nieco od siebie oddalone, spoczywały na dużym ciesielskim stole. Ślady po chłoście, głębokie i poszarpane, wiły się i zapętlały jeden na drugim...
Trupy znaczone medalionem z Wielką Nierządnicą. W tym na pozór bezrozumnym szaleństwie jest metoda! Czyja? Opętanego kata, czy bluźnierczego kaznodziei, który wieszczy koniec czasów? A może to wyrafinowaną gra polityczna, albo okrutna zemsta?
Rotmistrz Hieronim Woyski, obieżyświat, były żołnierz pruski i brytyjski musi rozwiązać tę zagadkę... Albo stać się kolejną ofiarą, kolejnym elementem koszmarnej układanki.
- Zatem zapraszam do piekieł, panie Woyski!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Śledztwo z epoki Poniatowskiego
Czasy panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego są przez współczesnych oceniane dwojako – z jednej strony chwali się monarchę za zasługi na polu edukacji czy sztuki, z drugiej zaś gani za uległość wobec Rosji i słabość charakteru. Równie wiele kontrowersji budzi rola magnackiego rodu Czartoryskich, którzy swojego przedstawiciela osadzili na tronie w wyniku zamachu stanu, a przez lata panowania Poniatowskiego grali w polityce pierwsze skrzypce. W tych barwnych czasach toczy się akcja najnowszej powieści Roberta Forysia zatytułowanej „Z zimną krwią”.
Warszawą wstrząsnęła fala brutalnych morderstw, z pewnych względów informacje o nich są jednak poufne i mało kto został wtajemniczony w szczegóły sprawy. Rozwikłanie zagadki zabójstw i, co najważniejsze, pochwycenie sprawcy, Familia zleca rotmistrzowi Hieronimowi Woyskiemu, szlachcicowi i doświadczonemu oficerowi, w wyniku splotu wypadków zmuszonemu do opuszczenia angielskiej służby i powrotu do kraju. Woyski nie jest archetypicznym detektywem na miarę Herculesa Poirota czy Sherlocka Holmesa. Więcej działa niż główkuje, a coraz bardziej okrutne mordy nie powstrzymują krewkiego oficera od wdawania się w kolejne bójki i pojedynki czy uwodzenia dam. Jest to postać ciekawie wykreowana, pozbawiona jednak cech na tyle charakterystycznych, by mogła zapisać się w pamięci czytelnika na dłużej niż trwa lektura powieści.
Innym postaciom nie poświęcono równie wiele miejsca. Co nieco dowiadujemy się o przeszłości Stiepana Czernego, sługi Woyskiego, ale jego rozważania czy wspomnienia nie mają żadnego związku z toczącą się akcją i wydają się wciśnięte do książki na siłę. O pozostałych bohaterach wiadomo niewiele, z reguły jedynie tylko to, jak wyglądają. Wyjątek stanowią przedstawieni całkiem interesująco członkowie rodu Czartoryskich.
Akcja wartko mknie do przodu, a kolejne poczynania rotmistrza z rzadka przetykane są dłuższymi opisami czy rozmyślaniami. Prowadzone śledztwo błyskawicznie rozbudza czytelniczą ciekawość, przez co trudno rozstać się z książką aż do ostatnich stronic i poznania tożsamości mordercy. Zastanawia jedynie przydługi wstęp, co gorsza – zapoczątkowujący wątki, które nie znajdują później finału i nie są w żaden sposób istotne dla sprawy.
Gdy pod lupę wziąć styl, którym posługuje się Robert Foryś, docenić trzeba sprawną narrację oraz temperamentne dialogi, umiejętnie naszpikowane słownictwem z epoki. Widać solidne przygotowanie merytoryczne autora, z lekkością opisującego zarówno pojedynki, jak i pełne przepychu wnętrza czy bogato zdobione suknie dam. Wciąż to jednak styl rzemieślnika – rzemieślnika co prawda wprawnego, ale bojącego się wyjść poza utarte frazy czy nadużywane porównania, unikającego zabawy słowem pisanym i pozbawionego artyzmu właściwego mistrzom piór.
„Z zimną krwią” to lektura na jeden raz, do której nie ma sensu powracać. Rozrywką będzie próba rozwikłania intrygi wraz z protagonistą, ale brakuje w książce dodatkowych treści, skłaniających do ponownego czytania. Nie jest to też pozycja zdolna pozostać w pamięci na dłużej, bowiem nie może się poszczycić ani szczególnie szokującymi zwrotami akcji, ani bohaterami, którzy swą wyjątkowością wpisaliby się do grona najbardziej charakterystycznych postaci literackich. Nie umniejsza to jednak solidnej porcji zabawy czerpanej z lektury – a że wieczory stają się teraz coraz dłuższe, można poświęcić jeden czy dwa z nich na zapoznanie się z przygodami Hieronima Woyskiego.
Marta Weronika Najman
Oceny
Książka na półkach
- 200
- 190
- 86
- 8
- 3
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Stara prawda mówiła, że gdy raz ochlapią cię gównem, dobrzy ludzie nigdy nie pozwolą ci o tym zapomnieć.
OPINIE i DYSKUSJE
Świetne połączenie kryminału, thillera, a nawet jakby horroru w realiach XVIII wiecznej Warszawy. Owszem sceny "miłosne" dość kiepskie ale poza tym trudno się przyczepić. Szkoda, że autor nie pokusił się o kontynuację bo końcówka sugerowała, że powieść może być początkiem cyklu. Mam nadzieję, że autor kiedyś popełni kontynuację.
Świetne połączenie kryminału, thillera, a nawet jakby horroru w realiach XVIII wiecznej Warszawy. Owszem sceny "miłosne" dość kiepskie ale poza tym trudno się przyczepić. Szkoda, że autor nie pokusił się o kontynuację bo końcówka sugerowała, że powieść może być początkiem cyklu. Mam nadzieję, że autor kiedyś popełni kontynuację.
Pokaż mimo tohttps://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2019/09/kazdy-musi-zapacic-za-swoje-grzechy.html
Znacie to uczucie, kiedy sięgacie wreszcie po jakąś książkę ze swojego księgozbioru i aż podskakujecie z radości, że możecie ją przeczytać, bo leżała już tam od niepamiętnych czasów? Też je znam. Miałam tak z Z zimną krwią Roberta Forysia od Fabryki Słów. I wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy weszłam na swoje konto na Goodreads, a potem na Lubimy Czytać i zobaczyłam, że tę książkę czytałam już trzy lata temu. No, dałabym się pokroić, że nie miałam jej ani razu w rękach, a tu taka niespodzianka! A najlepsze było to, że do samego końca, nie mogłam sobie przypomnieć, co się działo w trakcie fabuły...
Rotmistrz Hieronim Woyski, szlachcic pochodzący z Rzeczypospolitej, były żołnierz pruski i angielski, wraca do kraju, by znaleźć tu jakieś zajęcie. Czasy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego to burzliwy moment w historii Polski, gdzie w polityce ścierają się wpływy Familii, czyli rodziny Czartoryskich i jej popleczników, z wpływami rosyjskimi carycy Katarzyny Wielkiej. Woyski, wspierający Familię, po przyjeździe trafia do głowy rodziny, księcia Augusta Aleksandra Czartoryskiego, który stworzył potęgę rodziny i jej politykę. Z rozkazu Czartoryskiego rotmistrz ze swym wiernym służącym, Stiepanem Czernym, jedzie do Warszawy, gdzie ma pomóc w rozwiązaniu sprawy tajemniczych morderstw. Wątkiem wspólnym dla drastycznych zabójstw jest medalion z Wielką Nierządnicą, zostawiony przy każdych zwłokach. Woyski musi rozwiązać tę zagadkę, a jednocześnie nie dać się zamordować tajemniczemu zabójcy.
I takie książki to ja lubię! Co prawda Z zimną krwią nie jest bezbłędną powieścią, ale czyta się ją naprawdę dobrze i szybko. Autor nie daje nam czasu na zbyt długie zastanawianie się, pędzi z akcją na łeb na szyję, a kolejne pytania bez rozwiązania tylko komplikują całą sytuację. Umiejętnie podsycając naszą ciekawość, Foryś podsuwa nam kolejne tropy, które po chwili okazują się prowadzić nas prosto w ślepy zaułek. Dopiero na końcu książki wszystkie wątki splatają się i dają rozwiązanie całej zagadki.
Woyski i Czerny to bardzo udany duet bohaterów. Co prawda pomocnik rotmistrza to postać nieco bardziej drugoplanowa, ale ma swoje pięć minut w całej powieści, a dodatkowo mamy przedstawioną jego pełną historię, zresztą, tak samo, jak cały życiorys Woyskiego. Jeden i drugi mężczyzna mieli nieźle pod górkę w swoim życiu, autor ich nie oszczędzał. Nie dało się jednak ukryć, że jak Czerny był małomówny i dość zamknięty, tak Woyski nie tylko był stosunkowo gadatliwy, ale jeszcze na dodatek nieco zapatrzony w siebie i ma o swojej skromnej osobie dość wysokie mniemanie. Drażniło mnie to trochę, ale, na szczęście, nie rzutowało to zbyt mocno na całą fabułę powieści. W dodatku nie można odmówić Hieronimowi błyskotliwego umysłu i chęci rozwiązania tajemnicy, aczkolwiek ma się czasami wrażenie, że ładne buzie zasłaniają mu cały świat. W pakiet jego wątpliwej jakości zalet dochodzi jeszcze fakt, że jest hazardzistą i wprost uwielbia pakować się w niepotrzebne kłopoty i robić sobie ze wszystkich dookoła wrogów, przeświadczony o swojej wyższości i o tym, że i tak wszystko mu się jakoś uda, a jak nie, to zawsze może wyjechać z miasta czy kraju.
Za plus powieści można przyjąć (zależy, co kto lubi) bardzo łatwo i przejrzyście przedstawione wszelkie koneksje rodzinne i kwestie polityczne, które tworzą tło historii. Osobiście zawsze w tych powiązaniach rodzinnych i genealogiach zawsze się gubię, a tutaj nie miałam większego problemu, żeby się połapać kto z kim, po co i dlaczego. Tak samo, jeśli chodzi o politykę – wszystkie zależności, cele i powiązania były wyjaśnione w prosty i łatwy do przyswojenia sposób, dzięki czemu książka zyskuje sporo na wartości.
Jeśli chodzi o minusy całości, to na pewno jest nim początkowy wątek spotkanych sług szlachcica Tarłowskiego i zabicia chłopa i chłopki, którzy mieszkali we włościach Tarłowskiego. Wątek ten urywa się bez jakiegokolwiek logicznego rozwiązania – wygląda to trochę tak, że całość została umieszczona w tej historii tylko po to, żeby nasi bohaterowie nie nudzili się w trakcie drogi do majątku Czartoryskich. Drugą wadą powieści jest dość częste myślenie Woyskiego penisem, a nie głową. Bez mała każdą kobietę, którą widzi, ocenia pod kątem bycia jego potencjalną kochanką i niemal żadnej nie przepuszcza. Poza tym momentami nużą i nieco irytują szczegółowe opisy tego, co danego dnia zakłada Woyski na siebie i jego praktyki higieniczne. Naprawdę, jako czytelnik nie muszę wiedzieć z dokładnością prawie co do minuty, kiedy i gdzie umysł się nasz bohater ani z dokładnością do jednego szwu, co miał na sobie. Opisy scen erotycznych też niczego nie urywają i jak dla mnie, można by było je ze spokojem sobie odpuścić. Są to niepotrzebne dłużyzny i, gdyby je wyciąć, powieść sporo by zyskała.
Mimo tych kilku niewątpliwych wad całość prezentuje się bardzo zacnie. Z zimną krwią to solidna porcja rozrywki, do przeczytania w jeden, maksymalnie dwa dni. Lekka, łatwa lektura, dająca sporą frajdę i dobrze się czytająca, czyli lektura w sam raz na weekend, żeby zregenerować siły na kolejny tydzień.
https://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2019/09/kazdy-musi-zapacic-za-swoje-grzechy.html
więcej Pokaż mimo toZnacie to uczucie, kiedy sięgacie wreszcie po jakąś książkę ze swojego księgozbioru i aż podskakujecie z radości, że możecie ją przeczytać, bo leżała już tam od niepamiętnych czasów? Też je znam. Miałam tak z Z zimną krwią Roberta Forysia od Fabryki Słów. I wyobraźcie sobie moje...
Kryminał w czasach króla Stasia.Polecam.
Kryminał w czasach króla Stasia.Polecam.
Pokaż mimo toKryminał z czasów ostatniego Króla Polski? Dlaczego nie- lekka łatwa i przyjemna rzecz. Zakończenie ekspresowe wobec długo rozbudowywanej fabuły...ale to tylko niuans. Naprawdę czyta się miło...i pewnie o nic więcej nie chodziło.
Kryminał z czasów ostatniego Króla Polski? Dlaczego nie- lekka łatwa i przyjemna rzecz. Zakończenie ekspresowe wobec długo rozbudowywanej fabuły...ale to tylko niuans. Naprawdę czyta się miło...i pewnie o nic więcej nie chodziło.
Pokaż mimo toBardzo przyjemny kryminał, akcja wartka, fabuła wciągająca, postacie z krwi i kości. Fajny klimat XVIII -wieczny, rzadko spotykany w gatunku. Metody dochodzenia adekwatne do czasów, śledztwo dlatego wydaje się czasem nie profesjonalne. Świetny obraz Warszawy z epoki, oraz przedstawienie tła polityczno-obyczajowego towarzyszącego fabule.
Bardzo przyjemny kryminał, akcja wartka, fabuła wciągająca, postacie z krwi i kości. Fajny klimat XVIII -wieczny, rzadko spotykany w gatunku. Metody dochodzenia adekwatne do czasów, śledztwo dlatego wydaje się czasem nie profesjonalne. Świetny obraz Warszawy z epoki, oraz przedstawienie tła polityczno-obyczajowego towarzyszącego fabule.
Pokaż mimo toPrawda jest taka, że okładka książki nie pasuje do fabuły. Zapowiedź, że taka mroczna, że takie intrygi też mocno przesadzone. W moim odczuciu historia nijaka, wtórna, prosta... zaś z bohaterów to pomocnik Woyskiego był ciekawszą postacią niż sam Woyski..
Z plusów to, że czyta się ekspresowo (pewnie zapomina również ;)
Do Forysia w najbliższym czasie nie wrócę.
Prawda jest taka, że okładka książki nie pasuje do fabuły. Zapowiedź, że taka mroczna, że takie intrygi też mocno przesadzone. W moim odczuciu historia nijaka, wtórna, prosta... zaś z bohaterów to pomocnik Woyskiego był ciekawszą postacią niż sam Woyski..
Pokaż mimo toZ plusów to, że czyta się ekspresowo (pewnie zapomina również ;)
Do Forysia w najbliższym czasie nie wrócę.
Świetna, bardzo mi się spodobała. Absolutnie wciągnęłam się w ten świat. Narracja bardzo dobra i dobrze wykreowani bohaterowie. Miłe czytadło, polecam.
Świetna, bardzo mi się spodobała. Absolutnie wciągnęłam się w ten świat. Narracja bardzo dobra i dobrze wykreowani bohaterowie. Miłe czytadło, polecam.
Pokaż mimo toCiekawy czas akcji, rzadko spotykany w polskim fantasy "historycznym", czyli panowanie króla Poniatowskiego. To zaleta. A wady? Główny bohater to jakiś niewyżyty gimbazjalista, który każdej kobiecie gapi się na cycki, myśli o cyckach, a oprócz tego lubi brać udział w pojedynkach, zachowuje higienę osobistą i ma dużego członka. Takim opisem raczy nas autor. Nie wiem, jak innych czytelników, ale mnie rozmiar przyrodzenia Bohatera nie interesuje w najmniejszym stopniu, a liczne opisy cycków także mnie nie porywają. Cóż w tym ciekawego? Nie lubię pisarzy, którzy nie potrafią oderwać się od własnych poglądów (jak np. Pilipiuk) czy upodobań - jak Foryś. Panie autorze, pisze pan nie tylko dla heteroseksualnych mężczyzn - pozostałych czytelników raczej nudzą i odrzucają cyckowe zachwyty. W sumie szkoda, bo zapowiadało się na ciekawy kryminał, a wyszło kiepskawo.
Ciekawy czas akcji, rzadko spotykany w polskim fantasy "historycznym", czyli panowanie króla Poniatowskiego. To zaleta. A wady? Główny bohater to jakiś niewyżyty gimbazjalista, który każdej kobiecie gapi się na cycki, myśli o cyckach, a oprócz tego lubi brać udział w pojedynkach, zachowuje higienę osobistą i ma dużego członka. Takim opisem raczy nas autor. Nie wiem, jak...
więcej Pokaż mimo toCzasy panowania króla Ciołka. Rotmistrz Woyski, najemnik wojsk pruskich, angielskich i sam czart wie jeszcze jakich, zostaje poproszony o znalezienie sprawcy bestialskich mordów w stolicy. A wszystko to w atmosferze intryg pałacowych, rozgrywek między mocarstwami i życia zwykłych, szarych mieszkańców Warszawy.
Czasy panowania króla Ciołka. Rotmistrz Woyski, najemnik wojsk pruskich, angielskich i sam czart wie jeszcze jakich, zostaje poproszony o znalezienie sprawcy bestialskich mordów w stolicy. A wszystko to w atmosferze intryg pałacowych, rozgrywek między mocarstwami i życia zwykłych, szarych mieszkańców Warszawy.
Pokaż mimo toKsiążkę Roberta Forysia miałem zamiar przeczytać już dwa lata temu, jednak poprzez jej słabą dostępność w miejskich bibliotekach, odłożyłem te plany na nieco później. Nie chciałem jej również kupować, gdyż po słabych "Sztejerach" (pierwszej i drugiej części) przyznam, że autor nie kojarzył mi się z dobrą rozrywką, na którą lekką ręką można wydać 35 złotych.
Mimo to, przedwczoraj wreszcie udało mi się wypożyczyć jeden egzemplarz i patrząc na okładkę, oraz opis z tyłu, przypomniałem sobie dlaczego tam bardzo chciałem poznać przygody Woyskiego. Po pierwsze miałem nadzieję na inteligentny, skomplikowany pojedynek psychopatycznego mordercy z głównym bohaterem. Po drugie okładka sugerowała mroczną i intrygującą postać protagonisty. Jak to często bywa - zawiodłem się podwójnie.
"Z zimną krwią" to zwykły kryminał dziejący się w podupadającej Rzeczypospolitej i chyba jedynie posępny klimat warszawskich uliczek, z wyrazistymi opisami władców, szlachty i koligacji politycznych to jedyna rzecz, która wyszła w miarę wiarygodnie i wyróżnia tę książkę, spośród innych podobnych na rynku. Ja nie jestem i nigdy nie byłem fanem polskiej historii szlacheckiej, dlatego nawet ten element zwyczajnie mnie nie wciągnął. A co z resztą?
Główny bohater, rotmistrz Woyski jest bardzo nijaki. Już chyba ciekawiej wypada jego sługa, jednak i tu postawiłbym duży znak zapytania, nie wspominając o postaciach pobocznych, czy nawet samym... mordercy. Przepraszam ale jeśli już piszemy kryminał, to wypada, żeby przynajmniej główny sprawca całego zamieszania miał jakieś konkretne motywy. Foryś przedstawił je na pół strony 360 (!) stronicowej książki i nie dał mordercy więcej charakteru niż ślimakowi winniczkowi.
Sceny walki i sceny erotyczne. Są. O tych drugich może lepiej nie wspominać. Pojedynki - nieco lepiej. Na pochwałę zasługują opisy wszystkich potyczek. Są wiarygodne i dokładnie zaznaczają w jaką część ciała i w jaki sposób zostaje trafiony przeciwnik. Zależy co kto lubi. Mi zwracanie uwagi na tego typu elementy sprawia dużą satysfakcję podczas czytania i nadaje książce dynamiki.
Całościowo utwór dzieli się na 3 księgi, które spokojnie sprawdzają się w analogii wstęp-rozwinięcie-zakończenie. Sama fabuła przeplata się pomiędzy śledztwem, a życiem towarzysko rozrywkowym Woyskiego w Warszawie. Nie jest to zły pomysł i bardzo dobrze sprawdza się w tego typu gatunkach.
"Z zimną krwią" nie jest pozycją nudną, jednak nie posiada też niczego, za co mógłbym ją dłużej zapamiętać. Morderca jest przewidywalny, inteligentniejszy czytelnik już w połowie książki wskaże z trzech podejrzanych, aby ostatecznie dowiedzieć się, że trafił w tym jednym wypadku. Polecam na jeden raz, ale bez fajerwerków. Miłośnicy polskiej historii szlacheckiej na pewno docenią tę pozycję zdecydowanie bardziej.
Książkę Roberta Forysia miałem zamiar przeczytać już dwa lata temu, jednak poprzez jej słabą dostępność w miejskich bibliotekach, odłożyłem te plany na nieco później. Nie chciałem jej również kupować, gdyż po słabych "Sztejerach" (pierwszej i drugiej części) przyznam, że autor nie kojarzył mi się z dobrą rozrywką, na którą lekką ręką można wydać 35 złotych.
więcej Pokaż mimo toMimo to,...