rozwińzwiń

Marzec 1968 : geneza, przebieg, konsekwencje

Okładka książki Marzec 1968 : geneza, przebieg, konsekwencje Jerzy Eisler
Okładka książki Marzec 1968 : geneza, przebieg, konsekwencje
Jerzy Eisler Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN historia
477 str. 7 godz. 57 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
477
Czas czytania
7 godz. 57 min.
Język:
polski
ISBN:
8301103744
Tagi:
Historia Polski Marzec 1968 1968 Polski Marzec Eisler
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki CzasyPismo nr 1 (21) / 2022 Grzegorz Bębnik, Adam Dziuba, Jerzy Eisler, Aly Götz, Konrad Graczyk, Michał Hankus, Mariusz Kowoll, Bernard Linek, Aleksandra Namysło, Jarosław Neja, Redakcja półrocznika CzasyPismo, Sebastian Rosenbaum, Piotr Rygus, Mirosław Sikora, Krzysztof Tarka, Bogusław Tracz, Mirosław Węcki, Dariusz Węgrzyn
Ocena 6,0
CzasyPismo nr ... Grzegorz Bębnik, Ad...
Okładka książki Migawki z okupowanej Warszawy: 1939 Mariusz Bechta, Jerzy Eisler, Elżbieta Kowalczyk, Kazimierz Krajewski, Urszula Kraśnicka-Zajdler, Tomasz Łabuszewski, Wojciech Jerzy Muszyński, Bartłomiej Noszczak, Patryk Pleskot, Tomasz Roguski, Konrad Rokicki, Tadeusz Ruzikowski, Robert Spałek, Michał Zarychta, Maciej Żuczkowski
Ocena 6,0
Migawki z okup... Mariusz Bechta, Jer...
Okładka książki Sprzeczne narracje… Z historii powojennej Polski 1944–1989 Jerzy Eisler, Piotr Gontarczyk, Paweł Kowal, Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski, Andrzej Paczkowski, Jarosław Pałka, Patryk Pleskot, Robert Spałek, Mirosław Szumiło, Marcin Zaborski, Jan Żaryn
Ocena 7,3
Sprzeczne narr... Jerzy Eisler, Piotr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
836
554

Na półkach: , , ,

Nie pamiętam już co mnie zainspirowało, żeby poszerzyć swoją wiedzę na temat 1968 roku, ale bardzo się z tego cieszę. Okazuje się, że to jest ogromna historia, która miała duży wpływ na późniejszy kształt PRL oraz na teraźniejszość.

Pomimo tego, że opisane wydarzenia są ważne, to nie będę się tu zbytnio rozwodzić nad szczegółami historycznymi. Zainteresowanych zachęcam do przeczytania książki lub przynajmniej Wiki.

Co tam się wydarzyło?

W marcu 1968 odbyły się gwałtowne protesty społeczeństwa polskiego przeciwko polityce cenzurowania wydarzeń kulturalnych. Iskrą, która rozpaliła ten ogień, było wymuszone przez władzę zdjęcie inscenizacji Dziadów ze sceny Teatru Narodowego. Później wypadki potoczyły się szybko i zaowocowały protestami literatów oraz strajkiem studentów. Te wszystkie wydarzenia złożyły się w nierówny narodowy konflikt na linii rządzący – społeczeństwo.

Najaktywniejszych obrońców wolności kultury wsadzano do więzienia, usuwano z uczelni, zajmowanych stanowisk lub wyrzucano z pracy. Strajki studenckie organizowane w wielu miastach były brutalnie rozpędzane przez milicję, ORMO, a nawet przez werbowanych do tego zwykłych robotników. Specjalnie w tym celu wyprodukowano pałki – stalowe pręty zalewane gumą, które wykrzywiały się po “intensywnym wykorzystywaniu”.

Propaganda robiła wszystko, żeby poskromić przeciwników władzy. Strajkujących studentów przedstawiano jako chuliganów – bananową młodzież, która z racji przynależności do inteligencji i lepszego statusu materialnego czuje się lepsza od robotniczego społeczeństwa. Prasa pisała tendencyjne artykuły, organizowano kontr-wiece i demonstracje, płacono klakierom za głośne popieranie stanowiska rządu, czy też zwyczajnie poprzez zastraszanie zmuszano ludzi do działań przeciwko strajkującym. W ten sposób próbowano skłócić ze sobą różne warstwy społeczne po to, żeby łatwiej spacyfikować bunt inteligencji przeciw władzy.

Do tego doszła ogromna kampania antysemicka zainicjowana przez tzw. moczarowców. Pod płaszczykiem pozbywania się osób szkodliwych dla Polski, spowodowała ona masową nienawiść do Żydów, a co za tym idzie ich represje. Było to powodem emigracji dużej ich części.

Co więcej, ta atmosfera została wykorzystana także do pozbywania się wszelkich innych przeciwników. Wystarczyło rzucić podejrzenie, że ktoś sprzyja Żydom. Jak podczas czasów inkwizycji, wystarczyło oskarżyć o konszachty i wszystko inne przestawało mieć znaczenie. Rykoszetem dostało wiele niewinnych osób, a wszechobecna atmosfera strachu zablokowała rozwój kultury na długi czas.

Co było przyczyną?

Eisler w swojej książce stara się być obiektywny. Wyjaśnia, że do wydarzeń marcowych doprowadził szereg różnych sytuacji. Niektóre z nich wydarzyły się wiele lat wcześniej. Były to m.in. protesty literatów przeciwko cenzurze, a ich przykładem jest choćby tzw. list 34 z 1964 roku (Wiki). Marzec był przelaniem się czary goryczy.

Mam wrażenie, że obecnie wiele mówi się o antysemickiej części marca, a w mojej ocenie spłycanie tego, tylko do tego aspektu, to lizanie lizaka przez papierek. Nie dociera się do sedna sprawy. To była brutalna walka o władzę, ze wszystkimi, którzy mogli przeszkodzić w jej utrzymaniu, z użyciem wszelkich środków, nie patrząc na nic, ani nikogo. Warto było przeczytać książkę Eislera, żeby się tego dowiedzieć.

Słów kilka o samej książce

We wstępie autor zaznacza, że chciałby żeby to była monografia tych wydarzeń. I faktycznie, tak jest. Eisler stara się możliwie jak najszerzej pokazać ówczesną sytuację. Z punktu widzenia pasjonata historii, jest to dobre. Pełno tu nazwisk i obszernych omówień tematów z pogranicza wydarzeń marcowych, wyjaśniających dokładnie jakieś mniej znaczące szczegóły.

Jednak z punktu widzenia czytelnika, któremu wystarczyłoby ogólne rozeznanie w sytuacji, jest to męczące. Eisler w pogoni za szczegółem momentami zbyt daleko odchodzi od głównego tematu książki, przez co dobre zrozumienie głównych wątków jest utrudnione. Dlatego to nie jest raczej książka dla każdego, ale ma momenty. Historyk potrafi przełamać dramatyczną atmosferę opisywanych wydarzeń przytaczając np. żarty, jakimi studenci próbowali radzić sobie z trudną sytuacją.

“Jaki był najdłuższy dzień w 1968 roku? – 8 marca – dłuższy o 4 b i t e godziny.”

Albo opisuje iście absurdalną łódzką pikietę, którą stworzyli czarni mieszkańcy Afryki oraz Azjaci. Przeszli ulicą Piotrkowską skandując prorządowe i antysyjonistyczne hasła. Takich smaczków w książce Eislera jest dużo więcej, jednak całościowo jest to dzieło trudne i wymagające skupienia.

Nie pamiętam już co mnie zainspirowało, żeby poszerzyć swoją wiedzę na temat 1968 roku, ale bardzo się z tego cieszę. Okazuje się, że to jest ogromna historia, która miała duży wpływ na późniejszy kształt PRL oraz na teraźniejszość.

Pomimo tego, że opisane wydarzenia są ważne, to nie będę się tu zbytnio rozwodzić nad szczegółami historycznymi. Zainteresowanych zachęcam do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
258

Na półkach: ,

Książka opisuje niezwykle ciekawy, a zarazem tajemniczy epizod z historii Polski. Jest jednak w swojej istocie tak profesjonalna i tak szczegółowa, co powoduje, że nie jest to lektura lekka. Dodatkowo czuć mocne i osobiste zaangażowanie autora w jej treść. To wszystko powoduje, że po jej przeczytaniu byłem zupełnie zemdlony nadmiarem informacji, wśród których często gubiło się sedno rzeczy. Pozwolę sobie zrobić poniżej mini wykładzik o przedmiocie książki Jerzego Eislera.
Tematyka tzw. wydarzeń marcowych z 1968 r. w historii peerelowskiej Polski w dziwaczny sposób przeplata się w mojej jaźni z filmem Radosława Piwowarskiego „Marcowe migdały”. Oglądałem wspomniany film po raz pierwszy w telewizji jako 10-latek i nie za bardzo rozumiałem jego wymowy politycznej, ale ziarno zostało już zasiane. Bunt części społeczeństwa polskiego 1968 był mocno wpisany w wydarzenia ogólno światowe, a także był symptomem rodzącego się nowoczesnego społeczeństwa polskiego, które po latach wojen i stalinowskiego zamordyzmu zaczęło mieć większe niż tylko socjalne oczekiwania. Marcowy zryw jest mało popularny we współczesnej historiografii zapewne dlatego, że o wolność słowa i wartości demokratyczne walczyła ówcześnie stosunkowo nieliczna grupa społeczna, jak studenci z największych miast i nieliczni intelektualiści. Z kolei władza, poza użyciem brutalnej siły aparatu państwa w stosunku do niepokornych, dodatkowo napuściła na protestujących środowiska robotnicze. Używając ordynarnej manipulacji, dezinformacji, czy po prostu wykorzystując oportunizm prostych ludzi, przekupując ich premiami, darmowymi wczasami, podjudziła do poskromienia inteligencików, którym się w „dupach z nieróbstwa poprzewracało”. Na końcu miał miejsce najbardziej odrażający epizod w historii PRL-u, a mianowicie ślepa nagonka antysemicka. Wydawało się to niewyobrażalne, że po ponad 20 latach po II Wojnie Światowej, gdy jeszcze piece krematoryjne w obozach zagłady mchem nie porosły, odbyło się zbiorowe polowanie na „fałszywych Polaków” czyli Żydów. Komunistyczna partia o postępowych poglądach społecznych, o internacjonalistycznych hasłach ponadnarodowej solidarności ludzkiej, przeprowadziła taką ochydną akcję, która znalazła poklask u większości społeczeństwa. Na usprawiedliwienie tego można tylko powiedzieć, że antysemityzm w bloku sowieckim wypływał z Moskwy i był podniecany w „demoludach”. Poza tym sami sprawcy całego zamieszania (swoiste kuriozum),czyli „komunistyczni narodowcy” pod wodzą Mieczysława Moczara mieli chrapkę na stanowiska i przywileje, które były blokowane przez „syjonistów”. A taki skok na kasę musi mieć jakieś „wyższe” usprawiedliwienie…
Przyczyn wybuchu buntu społecznego było wiele. I sekretarz KC PZPR, Władysław Gomułka, po przejęciu władzy w 1956 r. oszukał społeczeństwo i zamiast demokratyzacji zaserwował siermiężne, autokratyczne państwo pozbawione dobrobytu i swobód obywatelskich. Wspomniany wcześniej Mieczysław Moczar, minister spraw wewnętrznych, strasznie rwał się do władzy. Aby zrealizować swój osobisty cel stworzył wokół siebie frakcję partyzantów, czyli „takich dobrych komunistów”, którzy spędzili wojnę w Polsce działając lub walcząc w partyzantce lub Ludowym Wojsku Polskim. „Partyzanci” uważali się za swojaków i „narodowych komunistów”. Stawiali siebie w opozycji w stosunku do nominatów z Moskwy, którzy przyjechali do Polski razem z Armią Czerwoną, aby robić komunizm. Bezspornym faktem jest to, że wśród nich było nadzwyczaj dużo działaczy pochodzenia żydowskiego. Ale trudno się dziwić, że po piekle holokaustu, mniejszość narodowa opowiada się za nowymi porządkami obiecującymi ponadnarodową jedność, która nie była podchwytywana przez lwią cześć konserwatywnej ludności Polski. Tak więc wewnątrzpartyjne walki o władzę upubliczniły i wzmożyły nigdy niewygasły w Polsce antysemityzm. Z drugiej strony, na świecie, malutkie państwo Izrael rozwaliło w kilka dni wielką koalicję państw arabskich w Wojnie Sześciodniowej w 1967 r. Związek Radziecki w tym czasie popierał państwa arabskie, więc polskie komunistyczne lemingi grały na tę samą antyizraelską nutę. Mało tego, posądzili Polaków o pochodzeniu żydowskim, że są w całej swojej masie agentami złego Izraela czyli tzw. „Syjonistami”. Atmosferę podgrzała dodatkowo bratnia Czechosłowacja, która pod wodzą Alexandra Dubceka przeprowadzała demokratyczne reformy wbrew Moskwie i ich twardogłowym nominatom w bloku wschodnim. I w tym całym nerwowym czasie, w Teatrze Narodowym w Warszawie, wystawiono niewinną przecież sztukę „Dziady” Adama Mickiewicza. Antyrosyjskie, a właściwie antycarskie elementy dzieła Mickiewicza budziły aplauz publiczności teatralnej, co niezwykle złościło cenzurę oraz Wydział Kultury pod kierownictwem Wincentego Kraśki. Pewnie wszyscy znamy jego wnuka, który od ponad 20 lat robi karierę w telewizji. Pamiętam jeszcze małego Piotra Kraśko, kiedy występował młodzieżowym programie „5-10-15”. Spektakl, w którym w postać Gustawa wcielił się Gustaw Holoubek (szkoda, że nie ma żadnego nagrania tej sztuki) został ostentacyjnie zdjęty z repertuaru przez naciski z samej góry. Dla młodzieży studenckiej było to wydarzenie detonujące, które skupiało jak w soczewce całą brutalną, permanentnie cenzurowaną rzeczywistość. Młodzież złożyła kwiaty przed pomnikiem Adama Mickiewicza i wznosiła hasła przeciwko cenzurze. Spontaniczną manifestację rozbiła milicja. Wśród zatrzymanych był młody student Szkoły Teatralnej Andrzej Seweryn. Symbolem represyjnych działań rządu w stosunku do niepokornych studentów było relegowanie ze studiów dwóch najbardziej aktywnych „buntowników” - Adama Michnika i Henryka Szlajfera. To wydarzenie spowodowało, że brać studencka upomniała się o swoich kolegów i zorganizowała 8. marca 1968 r. demonstrację na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Władza nasłała na pokojowych demonstrantów „aktyw robotniczy”, który za pomocą domowej produkcji pałek przekonywał studentów, że nie mają racji. Pomimo rokowań przedstawicieli studentów, w składzie mi.in z Ryszardem Bugajem i Jadwigą Staniszkis, milicja prowadziła brutalną bitwę uliczną z młodzieżą akademicką. Aby wzmocnić mandat społeczny dla swojej działalności, rząd w całym kraju organizował masówki w zakładach pracy, gdzie etatowi wodzireje partyjni wznosili okrzyki typu „studenci na studia”, „syjoniści do Syjonu”… Podobne wydarzenia jak warszawskie miały miejsce w innych centrach akademickich kraju, jak chociażby we Wrocławiu i Gdańsku. Po spacyfikowaniu protestów, władza przystąpiła do rozliczeń i akcji propagandowej, czego efektem były wielogodzinne przemówienia mega nudziarza Władysława Gomułki, który określał polskich intelektualistów, jak chociażby Pawła Jasienicę, mianem człowieka o moralności alfonsa 😉. Bardziej dalekosiężnym skutkiem marcowej pacyfikacji było zmuszenie do emigracji dużej grupy Polaków pochodzenia żydowskiego. Między innymi wyrzucono z kraju reżysera głośnego filmu „Krzyżacy”, Aleksandra Forda. Kopa od władzy dostał też słynny filozof Leszek Kołakowski, którego chętnie przygarną uniwersytet w Oksfordzie. W efekcie tych wydarzeń w socjalistycznej Polsce, światowy stereotyp Polaka-antysemity dostał solidną dawkę pożywki, na której w dużej mierze pasie się do dziś.

Książka opisuje niezwykle ciekawy, a zarazem tajemniczy epizod z historii Polski. Jest jednak w swojej istocie tak profesjonalna i tak szczegółowa, co powoduje, że nie jest to lektura lekka. Dodatkowo czuć mocne i osobiste zaangażowanie autora w jej treść. To wszystko powoduje, że po jej przeczytaniu byłem zupełnie zemdlony nadmiarem informacji, wśród których często...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
25

Na półkach: ,

Świetna i dogłębna analiza wybitnego polskiego historyka. Mimo naukowego charakteru czyta się znakomicie, jak wszystkie książki Eislera zresztą. Obowiązkowa pozycja na liście każdego choć trochę zainteresowanego najnowszą historią Polski.

Świetna i dogłębna analiza wybitnego polskiego historyka. Mimo naukowego charakteru czyta się znakomicie, jak wszystkie książki Eislera zresztą. Obowiązkowa pozycja na liście każdego choć trochę zainteresowanego najnowszą historią Polski.

Pokaż mimo to

avatar
1632
453

Na półkach:

Marzec 1968 na Śląsku to temat mojej pracy magisterskiej, książka była dla mnie ważnym przyczynkiem, trudno porównywać tamten okres. Zdarzyło mi się na Uniwersytecie wrocławskim jak prof P. niemal odmówił mi kawy która już dostałem a na WSP w Opolu prof S. pobiegł na skargę do prof Nicieji (mojego promotora) ze zadaje głupie pytanie - obaj profesorowie to tzw "marcuchy"

Marzec 1968 na Śląsku to temat mojej pracy magisterskiej, książka była dla mnie ważnym przyczynkiem, trudno porównywać tamten okres. Zdarzyło mi się na Uniwersytecie wrocławskim jak prof P. niemal odmówił mi kawy która już dostałem a na WSP w Opolu prof S. pobiegł na skargę do prof Nicieji (mojego promotora) ze zadaje głupie pytanie - obaj profesorowie to tzw "marcuchy"

Pokaż mimo to

avatar
816
233

Na półkach: ,

Szukając tej książki doszedłem do wniosku, że może to być starsze wydanie znalezionej "Polski rok 1968". Mimo to - można porównać stan wiedzy ówczesnej z obecnym.

Szukając tej książki doszedłem do wniosku, że może to być starsze wydanie znalezionej "Polski rok 1968". Mimo to - można porównać stan wiedzy ówczesnej z obecnym.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    36
  • Chcę przeczytać
    32
  • Posiadam
    7
  • Historia
    4
  • Ulubione
    3
  • Biblioteka
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 05. Aud+
    1
  • Popularnonaukowe
    1
  • Filologia polska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Marzec 1968 : geneza, przebieg, konsekwencje


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne