Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie chciał, by ktoś go zranił, ale osobą, która krzywdziła go najbardziej, był on sam.

Przez chwilę mieliśmy swoją własną nieidealną bajkę. On był księciem bez białego konia, a ja kopciuszkiem z dwoma butami.

- Zawsze marzyłem o chwili, w której Luke w końcu zacznie być rozsądny, a gdy już do tego doszło, okazuje się, że rozsądek jest ostatnim, czym powinien się kierować.

Nie chcę związku, jeśli nie mogę być w nim z tobą.

- Boję się, że przez moje pojebane podejście do życia skreśliłem swoją szansę na prawdopodobnie jedyną znajomość, która nie opierałaby się na fałszu i korzyściach.

Sama byłam sobie winna.

....Chciałem ci pokazać, że nie jesteś dla mnie jakąś tam dziewczyną, która przewinęła się przez moje życie.....

-Czegokolwiek bym nie zrobił, nic na ciebie nie działa. A on dopiero co się zjawił i już będzie z tobą spał. To jakaś magia? - burknął pod nosem. - Jebany Harry Potter.

Chciałem ci pokazać, że nie jesteś dla mnie jakąś tam dziewczyną, która przewinęła się przez moje życie.

Vivian, umów się ze mną.

Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak zagubiona i zraniona. Niewiele brakowało, a powiedziałabym mu, co czuję. Zdradziłabym wszystko, co w sobie trzymałam, a on teraz szydziłby ze mnie, śmiejąc mi się w twarz.

Jeśli boli cię głowa, to weź paracetamol, ale przestań pierdolić takie głupoty, bo zaraz wyjdę z siebie.

Mój najdroższy zalicza wszystko, co stanie w zasięgu jego wzroku. Ale czy któraś z tych naiwnych dziewcząt została na dłużej? Oczywiście, że nie – sama odpowiedziała na swoje pytanie. – A ja zostałam. I zostanę. Niezależnie z kim będzie się pierdolił .

- Luke, mogę cię o coś spytać?
- Tak, mam dużego.

Czy wypadało spoliczkować następcę tronu?
Absolutnie nie.
Ale i tak to zrobiłam.

- Kochasz go? - wydusiłam przez zaciśnięte gardło.
Gwen spojrzała na mnie z obojętnością, jakbyśmy rozmawiały o pogodzie.
- Może.
- To nie jest żadna odpowiedź! - wrzasnęłam, tracąc nad sobą kontrolę. - Kochasz albo nie. Nie pogrywaj ze mną, do cholery.

- Boję się, że przez moje pojebane podejście do życia skreśliłem swoją szansę na prawdopodobnie jedyną znajomość, która nie opierałaby się na fałszu i korzyściach .

Jednak każda bajka kiedyś się kończy i pozostaje po niej godny zapamiętania morał. Naszym morałem było to, że nie powinno się lokować uczuć w kimś, kto...

Nadal Cię kocham .

Po moją Vivian.

- Zawsze marzyłem o chwili, w której Luke końcu zacznie być rozsądny, a gdy już do tego doszło, okazuje się, że rozsądek jest ostatnim, czym powinien się kierować.

- A reklamy?
- Lucas Robert III Hemsworth nie ogląda reklam.
- Wiesz, że to brzmi absurdalnie, gdy mówisz w trzeciej osobie?

(...) królewski los wcale nie jest tak wspaniały i kolorowy, jak się wszystkim wydaje.

Czy wypadało spoliczkować następcę tronu?
Absolutnie nie.
Ale i tak to zrobiłam.