cytaty z książki "Wilcze dzieci"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
... paradoks II wojny światowej polegał na tym, że Niemców od Rosjan odróżniał tak naprawdę krój mundurów. Ci pierwsi mieli eleganckie, projektowane przez Hugo Bossa. Drudzy maszerowali zawszeni, w walonkach i w brudnych kufajkach, ale bestialstwo było to samo.
W tym miejscu ciśnie się na usta stwierdzenie, że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Przez lata wszechwładnego panowania rasa hitlerowskich „panów” na okupowanych przez siebie terenach paliła miasta, wioski, dokonywała masowych rozstrzeliwań i mordowała w obozach zagłady miliony ludzi. I także najbardziej bezbronnym zgotowała straszliwą gehennę.
W Polsce los sierot wschodniopruskich, które kilka dekad później nazwano wilczymi dziećmi, to zapomniany, przemilczany lub wręcz nieznany fakt z tużpowojennej historii naszej części Europy.
Miałam pięć lat, gdy trafiłam na Litwę. No i zaczęłam żebrać. Sama, zupełnie sama. Niektórzy ludzie zamykali przede mną drzwi na zamki, żeby nie dało się wejść… Spałam na polach, w lasach, w stogach siana. Gdy przynoszono psom jedzenie, pędziłam, żeby im trochę podebrać...
Dawne „wilcze dzieci” to teraz starsi ludzie. Dużo z nich już odeszło. Pozostała garstka ostatnich świadków historii, którą zdecydowałam się przypomnieć. W większości mieszkają w Niemczech lub pozostali na Litwie, dokąd kilkadziesiąt lat temu zawiódł ich żebraczy los.