cytaty z książki "Robot"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Z jakiegokolwiek poziomu byśmy nie spoglądali, nigdy nie zobaczymy dookoła siebie więcej, niż znajduje się w nas samych.
Tradycja to najbardziej nudna ze wszystkich form wyrażania impotencji.
Kto inny, poza mną samym, najlepiej wiedział, kim jestem?
Wszak pies obserwujący człowieka, który gromadzi stosy banknotów, cyzeluje dalej komfortowe już dawno wnętrze swego mieszkania, zabiega o bardziej luksusowy samochód lub odejmuje sobie od ust, by kupić telewizor - nigdy nie uzna jego wyższości, patrząc na tamte przejawy niedorzecznego - jak mu się zdaje działania; natomiast roztkliwi się w najwyższym stopniu i dostrzeże Boga w osobie człowieka, kiedy tylko tamten, jakimś cudem - w mieście zdawałoby się, że na pustyni bezmięsnej - wytrzaśnie i przyniesie mu kawał kiełbasy.
[...] przez ile działów, stoisk, salonów i magazynów potrafi przebiec najsłabsza kobieta i ile tysięcy par butów zmierzy ona celnym i krytycznym okiem, nim wreszcie wybierze tę jedną, najwłaściwszą i pożądaną, by jej mniej wytrwałej koleżance wyszły na wierzch oczy? Stare jak świat wymagania mody wyznaczają kierunek niezmordowanego biegu, a ona zmienia się tu z tygodnia na tydzień - inaczej nie byłaby modą.
Niepodobna się uwolnić od własnego zdania o czymś, które ujawnia się głównie - jeśli nie wyłącznie - poprzez dokonany wybór i które nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe - tylko własne, jeżeli naturalnie nie jest cudze, co zdarza się najczęściej i co stanowi jeszcze gorszy przypadek.
Wskazać na coś istniejącego między innymi - to znaczy wybrać, zaś wybierać - to właśnie interpretować rzeczywistość, czyli przy pomocy tendencyjnie wyrwanych z całości elementów formułować jakąś określoną wizję świata. Że każda wizja - choćby i najbardziej obłędna - znajdzie dostateczne racje, to już nieraz udowodniono. Ktoś powie: "Musztarda", zapyta pan: "Co za musztarda?", a on wyjaśni: "Ano musztarda - istnieje!" Lecz nie dlatego jest wariatem, że powtarza to przez całe życie, w różnych odcieniach i sytuacjach, tylko z tego powodu, że jest w swej wizji całkowicie osamotniony. Wystarczy jednak, aby ta musztarda pojawiła się na ekranach telewizorów, by trwała na nich w różnych postaciach przez dwadzieścia cztery godziny, przez lata całe, by mówiły o niej filmy kryminalne, westerny i traktaty filozoficzne, aby ludzie się przy niej rodzili i umierali, a już pojawią się głębokie konflikty ambicjonalne: "Wszyscy mają musztardę, a ja nie!", problemy prawne: "Czy wolno przewozić musztardę po kryjomu?", i naukowe: "Z czego można wycisnąć najwięcej musztardy?", nowe kryteria estetyczne: "Ów splot musztardowy - to jest dopiero siła wyrazu!", oraz przejmujące utwory liryczne: "Kocham go za jego musztardę", wreszcie dogmaty religijne: "Istnieje tylko jedna Musztarda", i trwałe kłopoty organizacyjne: "Czym wypełnić lukę między jedną porcją musztardy a drugą?" - już w miejsce starej kultury pojawi się cywilizacja musztardowa, w której wspomniany na początku dziwak będzie piastował bardzo wysoką i odpowiedzialną funkcję.
Każdy odrębny świat stwarza się w ten sposób, że się p r z e m i l c z a istnienie innych.
Kiedy poprzez tysiąclecia zapatrzeni w swe zewnętrzne kształty ludzie łudzili się, że tym, co ich uczłowiecza, są palce u rąk, uszy, oczy, wyprostowana postawa, a nade wszystko mózg - niejeden zadawał sobie pytanie, co nastąpi w nieuniknionej przyszłości, gdy manekin wyprostowany, obłożony i wypchany syntetycznym ciałem poruszy sprawnie wszystkimi członkami i zwracając wypełnioną elektronowym mózgiem głowę ku swemu konstruktorowi, powie niezwykle sugestywnym tonem: Człowiek - to właśnie ja!
Istniałem więc "tutaj" i "teraz" - to przynajmniej nie budziło żadnych wątpliwości, słowem: ustaliło się jako najzupełniej pewne to tylko, co nic zgoła nie znaczyło.
Dopóki raz na zawsze i nieodwracalnie nie dowiemy się, czym jest c o ś: cokolwiek - z jednej strony i czym jest n i c: brak czegokolwiek - z drugiej strony, nie będziemy mieli żadnego prawa... - o, właśnie: "prawa"! - twierdzić, że coś nie może powstać z niczego i na odwrót... Czyli że tego prawa nie będziemy mieli nigdy!
Podstawowy błąd przy obcowaniu z pijanym polega na zwróceniu mu uwagi wskazującej właściwe źródło konfliktu - którym jest nietrzeźwość jednego z rozmawiających.
[...] same fakty są nieosiągalne; zamiast nich dysponujemy tylko interpretacjami przeszłości. Niepodobna się uwolnić od własnego zdania o czymś, które ujawnia się głównie - jeśli nie wyłącznie - poprzez dokonany wybór i które nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe - tylko własne, jeżeli naturalnie nie jest cudze, co zdarza się najczęściej i co stanowi jeszcze gorszy przypadek.