cytaty z książki "Burza cichnie o zmierzchu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jako dzieci samotne i czyste zrozumieliśmy kobiety i mężczyzn. Człowieka zgłębiamy tym dokładniej, im mniejszą mamy nadzieję go poznać. Wiemy wszystko o kobiecie, która nigdy nie będzie do nas należała: nie ma sposobu, by posiąść ją inaczej jak umysłem. Obserwujemy ją z taką samą namiętnością, z jaką byśmy ją pieścili. I wówczas należy do nas duchowo i to tak całkowicie, że chcąc, aby żyła, musimy później wyłonić ją z siebie.
Bóg nie daje odpowiedzi na nasze rozpaczliwe pytania - daje siebie samego.
Wszyscy księża powinni być święci. Jednakże potrzebujemy ogromnej liczby księży - tu tkwi sprzeczność, od której widzialny Kościół pragnie się wyzwolić w tej walce o niewiadomym zakończeniu, którą w duszach kapłanów łaska toczy z ludzką naturą i która trwać będzie aż do skończenia świata.
Armia rozpychających się łokciami oraz armia zrozpaczonych szukających metody, która im pozwoli uciec od rzeczywistości, spotykają się także, kiedy chodzi o nienawiść do kultury. Pierwszym zabronione są wszelkie bezpłatne teoretyczne rozważania: nie mogą tracić czasu na rzeczy bezużyteczne. Drugim dogadza system przekreślenia przeszłości: w ten sposób likwidują to, czego nadmiar lenistwa i bezładu zabrania im osiągnąć.
Jakże niebezpieczna jest łatwizna, zarówno w miłości, jak i w sztuce!
W prawdziwej przyjaźni wszystko jest jasne, wszystko tchnie spokojem, słowa mają dla obu przyjaciół jednakowe znaczenie. Ciało i krew nie czynią tu spustoszenia.
Śmierć nie zabiera nam ukochanych, lecz przeciwnie, zachowuje ich dla nas; śmierć jest solą naszej miłości; życie rozprasza miłość.
Nasze życie posiada wartość równą wysiłkom, jakie w nie wkładamy (...) Cokolwiek tkwi w nas, nawet najgorsze (szczególnie najgorsze) musi przekształcić się w bogactwo. Wszyscy mamy jeden problem do rozwiązania: nasze zbawienie ("zbawienie" ma również sens doczesny). Musimy się uratować albo zgubić.
Dla Sartre'a inni ludzie są piekłem, dla nas są Chrystusem.
Mówi się, że dojrzewamy w życiu. Niestety! Miejscami twardniejemy, miejscami gnijemy, ale nie dojrzewamy.