Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, żałuje - a wszystko to zamknięte w prawie 200stu znakach ze spacjami. Na żadną z nich nie odpowiedziała. Zrozumiała iż są stosunki sexualne, dla których warto nagiąć kręgosłup moralny, ale żadne nie są warte jego złamania. Marzenie o księciu na białym rumaku schowała zatem na strychu w towarzystwie wróżki Zębuszki i Świętego Mikołaja. Nazajutrz zmieniła je na wibrator.
Ot, 'zwykła zabawka, mała huśtawka a rozkołysze, rozbawi' - westchnęła.

Gdy mówię innej, że chciałbym przejechać Kaukaz na rowerze i mieć psa na krótkich nóżkach, rzuca, że jestem jebanym Piotrusiem Panem, obym zdechł w samotności. Jak chciałem zapłacić za jedną w restauracji, powiedziała, że kupić to ja sobie mogę najwyżej dziurę w płocie a nie jej trzy fakultety i cztery kursy językowe. Jak innej zaproponowałem podział rachunku na pół, dowiedziałem się, że mam węża w kieszeni i kupę w spodniach.

Jak mam na drugie imię? Grupę we krwi jaką mam? plus czy minus? szklanka do połowy pusta czy pełna? Nic o mnie nie wiesz, zupełnie nic. Mijamy się niczym dwa okręty na bezkresnym morzu życia. Razem choć osobno a jednak pod prąd.

Kiedy dzwonię do dziewczyny dzień po randce, jestem zdesperowany. Kiedy nie dzwonię - jestem zawszonym kutasem. Gdy mówię kobiecie, że marzę o domu z białym płotkiem i jednojajowych bliźniakach, słyszę, że nie po to jej babcia walczyła o niepodległość,żebym ją teraz zamknął w domu z brudnymi gaciami i cyfrowym Polsatem.

Tak zaprosił mnie wreszcie do królestwa, do swego apartmą end de słitu, dzieła jak z Gaudiego. do tej mody na sukces, gdzie są różne bajery, antresola na kółkach, a we ścianach lukssfery. W drzwiach nas dolce witało i jakby pan tata, lecz za progiem tuż zaraz - czym chata bogata! Był pan Gierek z segmentem i kiszone ogórki, czarna herba z cytryną, wiejskiej szynki trzy wiórki. Była i mamusia domu tego demeter, co na synka łożyła a na siebie sweter. Lecz ten swetr był z daleka, bo spod lady gdzieś w Azji, bardzo, bardzo dyskretny urok burżuazji.

Boję się już uśmiechać do ekspedientek w sklepie, by nie usłyszeć, że jestem zboczeńcem. Ale kiedy się nie uśmiecham, zostaję oczywiście chujem albo pedałem. Nie mogę powiedzieć koleżance w pracy, że ma fajne buty, bo albo walę wieczorami konia pod jej zdjęcie - albo jestem pedałem. Jeśli nie przycinam włosów pod pachami, jestem brudasem i onanistą, jeśli przycinam - pedałem.

Ja znam nawet Twój numer telefonu na pamięć, idioto! Z każdej budki telefonicznej, gdyby nieszczęście mnie spotkało wykręcę go i poznasz mój głos HALO! Jeśli w ogóle odbierzesz. Siebie ci oddałam i poświęciłam Tobie, aby żyło się lepiej. Dwa ciała i jedna dusza to hipoteka, inwestycja, która procentuje.