cytaty z książek autora "Dariusz Krzywdziński"
Jeżeli ktoś szukałby bajki, najlepiej szukać jej w ludzkich losach. Nic lepiej nie pisze książek niż samo życie. Szukamy ciekawostek, informacji, jesteśmy żądni sensacji, a życie pisze wytrwale i weryfikuje. To spotkanie wypadło zupełnie przypadkowo. Nie miałem zaplanowanego Sylwestra, chciałem go spędzić w jakimś schronisku w górach, w głuszy, z dala od świata. A tu nagle Adam poprosił mnie o przysługę.
Ostatnie lata i miesiące nie były dla mnie łatwe, prowadziłem życie na krawędzi ryzyka i po kilku latach takiego napięcia, człowiek potrzebuje zmiany, jakiegoś odpoczynku. Ja właściwie podjąłem decyzję, co do mojej przyszłości, ale wiem, że nie będzie to łatwe.
Musiałem pozałatwiać swoje osobiste sprawy, pozamykać wszystko, co mogło zagrażać osobom związanym ze mną. Nie wiedziałem, na jak długo nas wysyłają. Nie chciałem, żeby ktoś tu na mnie czekał i nie miał pewności, że wrócę. Nie jechaliśmy na poligon, żeby ćwiczyć, ale na regularną wojnę. Musiałem powiedzieć Bożenie o rozstaniu, o tym, że musi sobie ułożyć życie.
Tak jak podejrzewaliśmy, czekało nas nowe zadanie. Przemieszczenie się w okolicę wioski znajdującej się w odległości około dziesięciu kilometrów. Przejęcie dwóch ludzi, których powinniśmy odnaleźć pod adresem, który uzyskamy od koordynatora po dotarciu na miejsce. Podzieleni byliśmy na czteroosobowe grupy, dostaliśmy mapy z wyznaczoną trasę zadania i godzinę rozpoczęcia. Nie było ważne, w jaki sposób tego dokonamy, każda metoda była dobra.
Przeszedłem ileś licznych, bezlicznych dróg tego życia. Się szło... jak pisał mój dawniejszy przewodnik … wiele się przemierzyło ścieżek i bezdroży. Spotkało się wiele istnień zamieszkujący padół tej planety. Był dostatek i niedosyt, ale wciąż się szło, … co goniło, żeby być dalej, żeby spojrzenie było inne na każdą z dróg?
Młodość, a właściwie dzieciństwo jakoś szybko przeminęło. Szybkość ta wydaje się dosyć wyjątkowa z perspektywy lat, które już przeszły są już poza istnieniem. Bo czy istnieje świat już przeszły, ten przebyty, przeżyty? Czy grzebane w historii nie jest dalszym istnieniem tego, co było? Czy istnieje świat równoległy do naszego bytu? Tyle lat minęło, a czy jest się człowiekiem mądrzejszym. Tyle pytań, a odpowiedź - czy istnieje?
Będąc dzieckiem, bardzo lubił z nim przebywać, słuchać jego opowieści jakby z innego świata. Świata, który miał wiele tajemnic.
Z moich wspomnień, pamiętasz, że my żołnierze września, zachowaliśmy wiele tajemnic, których nie ujawniliśmy nawet już w wolnej Polsce. Nie pora to wyjawiać teraz, dlaczego.
Odłożył list na biurko, spojrzał na zdjęcie dziadka stojące na komodzie. Tyle tajemnic krył ten człowiek. Kiedyś podczas uroczystości rodzinnej spytał go, czemu po wojnie nie został w wojsku, był przecież oficerem. Niechętnie wytłumaczył, co było powodem, ale wiedziałem, że to właśnie lata wojny go zmieniły. Po wojnie został nauczycielem matematyki, przed światem skrył się niedaleko Karpacza, na ziemiach wówczas nazwanych odzyskanymi. Ojciec poszedł w jego ślady i został wykładowcą na wrocławskiej uczelni.
Gospodarz poszedł do kuchni. Nowak wziął list do ręki i sam ponownie przeczytał, znał go już na pamięć, ale chciał czymś zająć ręce. Ostatnie słowa człowieka, który przez tyle lat skrywał tę tajemnicę. Zapach kawy wypełnił całe mieszkanie, po chwili wszedł Chorąży z tacką.
Niedaleko, w Dzikowie, znajdował się zamek, w którego podziemiach były wydrążone tajemne przejścia. Podczas wojny rozbudowano je i prawdopodobnie połączono ze sztolniami pod górą Pareżczyńską. Osobiście uważam, że w wydrążonym tunelu, do którego prowadziły tory, znajdował się skład amunicji, podobne rozwiązania znajdowały się na Helu. Niedaleko jest mały lasek, gdzie znajdują się ruiny magazynu na amunicję, obecnie niższe kondygnacje obiektu, położone poniżej warstw ziemi, są zalane wodą, ale z mojej wiedzy wnioskuję, że oba obiekty były połączone tunelem.