cytaty z książki "Straż! Straż!"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Kapralu Nobbs, dlaczego kopiecie leżących?
-Tak jest bezpieczniej.
Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości, miał jakieś siedem tysięcy lat.
Jeśli cokolwiek przygnębiało go bardziej niż własny cynizm, to fakt, że często nie był aż tak cyniczny jak prawdziwy świat.
Prawda jest taka, że każdy duży zbiór nawet zwyczajnych książek deformuje przestrzeń, o czym łatwo się przekonać, odwiedzając jeden z tych naprawdę staroświeckich antykwariatów - jeden z tych, które wyglądają jak zaprojektowane przez M. Eschera, kiedy miał zły dzień, mają więcej schodów niż podestów i długie rzędy półek kończące się małymi drzwiczkami, z pewnością zbyt niskimi, aby przeszedł przez nie pełnowymiarowy człowiek. Tłumaczy to następujące równanie: wiedza = potęga = energia = materia = masa. Dobra księgarnia to po prostu elegancka czarna dziura umiejąca czytać.
Poza tym Straż z zasady nie miesza się do bójek. O wiele prościej jest wkroczyć później i aresztować wszystkich nieprzytomnych.
Wonse w rozmowie ze smokiem-królem: "Zrobią to dobrowolnie. A z czasem uwierzą, że sami tego chcieli. Stworzą nową tradycję. Możesz mi wierzyć. My, ludzie łatwo się dostosowujemy. (...) Minie trochę czasu, a kiedy ktoś im powie, że smok na tronie to zły pomysł, sami go zabiją
Kiedy wykluczy się niemożliwe, to co pozostanie, choćby całkiem nieprawdopodobne, musi być prawdą.
Czas może się rozdwoić, jak para spodni. I wędrowiec może skończyć w niewaściwej nogawce, przyżywając to, co naprawdę dzieje się w tej drugiej - rozmawiać z ludźmi, którzy w tej nogawce nie istnieją, wpadać na ściany, których tu nie ma. Życie może być straszne w niewłaściwych spodniach Czasu.
Istnieją wyłącznie i niezmiennie jedynie źli ludzie, ale niektórzy stoją po przeciwnych stronach.
Vimes obrzucił swoich ludzi zwykłym spojrzeniem pełnym rezygnacji i niesmaku.
- Mój oddział - wymamrotał.
- Wspaniali ludzie - pochwaliła lady Ramkin. - Weterani zaprawieni w bojach, co?
- Zaprawieni, owszem, często.
Zadziwiające, jakie pomysły nachodzą człowieka w łóżku.
- Mieliście w tym roku jakieś wakacje, sierżancie? - zapytał w końcu Vimes, kołysząc się lekko na piętach.
- Tak jest, sir. W zeszłym miesiącu wysłałem żonę do Quirmu, do ciotki.
Macie czelność się skarżyć, [pomyślał smok]. A przecież my byliśmy smokami. Smoki powinny być okrutne, chytre, nieczułe i straszne. Ale coś ci powiem małpo…
[Wielki pysk zbliżył się jeszcze i Wonse spojrzał prosto w głębie bezlitosnych smoczych ślepi.]
Smoki nigdy nie paliły na stosie, nie torturowały, nie rozpruwały na kawałki i nie nazywały tego moralnością.
Tam, w dole - podjął - żyją ludzie, którzy pójdą za każdym smokiem, będą czcić każdego boga, dopuszczą do każdego występku. A wszystko to ze zwykłej monotonii, codziennego zła. To nie prawdziwie wybitna, twórcza ohyda wielkich grzeszników, ale rodzaj masowo produkowanego mroku duszy. Grzech, można powiedzieć, bez krzty oryginalności. Akceptują zło nie dlatego, ze mówią mu "tak", ale dlatego, że nie mówią "nie".
Łuki nie były w mieście popularne, gdyż moc i zasięg groziły, że strzała przebije niewinnego przechodnia oddalonego o pięćdziesiąt sążni zamiast niewinnego przechodnia, w którego była wymierzona.
Sierżant Colon trzydzieści lat szczęśliwego małżeństwa zawdzięczał temu, że pani Colon pracowała cały dzień, a on całą noc.
(...)- Moim zdaniem życie sprawia panu tyle problemów, ponieważ wierzy pan, ze są dobrzy ludzie i źli ludzie. Myli się pan, oczywiście. Istnieją wyłącznie i niezmiennie jedynie źli ludzie, ale niektórzy stoją po przeciwnych stronach.(...)- Wielkie, falujące morze zła - powiedział niemal z duma. - Naturalnie, w pewnych miejscach płytsze, ale w innych głębsze, o wiele głębsze. Ale tacy ludzie jak pan budują tratwy z zasad i nie-. określonych dobrych zamiarów, i mówią: to jest przeciwieństwo, to w końcu zwycięży. Zadziwiające!(...)- Tam, w dole - podjął - żyją ludzie, którzy pójdą za każdym smokiem, będą czcić każdego boga, dopuszczą do każdego występku. A wszystko to ze zwykłej monotonii, codziennego zła. To nie prawdziwie wybitna, twórcza ohyda wielkich grzeszników, ale rodzaj masowo produkowanego mroku duszy. Grzech, można powiedzieć, bez krzty oryginalności. Akceptują zło nie dlatego, ze mówią mu "tak", ale dlatego, ze nie mówią "nie". Przykro mi, jeśli to pana urazi - dodał, klepiąc Vimesa po ramieniu - ale my naprawdę jesteśmy wam potrzebni.(...)- Tak. Tylko my wiemy, jak wszystko może działać. Widzi pan, kapitanie, dobrzy ludzie są dobrzy tylko w obalaniu złych ludzi. W tym jesteście naprawdę dobrzy, przyznaje. Kłopot polega na tym, ze to jedyna rzecz, w jakiej jesteście dobrzy. Jednego dnia bija dzwony i pada zły tyran, a następnego wszyscy narzekają, ze od upadku tyrana nikt nie wywozi śmieci. Ponieważ źli ludzie umieją planować. To element charakterystyki, można powiedzieć. Każdy zły tyran ma plan, jak rządzić światem. Dobrzy ludzie jakoś sobie z tym nie radzą.
Rzeka Ankh jest prawdopodobnie jedyna rzeką na świecie, na której śledczy mogą wyrysować kredą obrys zwłok.
Kłopot z ludźmi dzisiaj polega na tym, że brakuje im godności.
Patrycjusz nie należał do ludzi, którym można grozić palcem - chyba że ktoś chce liczyć tylko do dziewięciu.
- Ktoś zabrał książkę. Ktoś zabrał książkę? A ty wezwałeś Straż... - Marchewa wyprostował się dumnie - ...bo ktoś zabrał książkę. Uważasz, że to gorsze niż morderstwo?
Bibliotekarz obrzucił go spojrzeniem, jakie zwykle rezerwuje się dla ludzi wypowiadających zdania w stylu „A niby co jest takiego złego w ludobójstwie?".
Książki zaginają czasoprzestrzeń. Powodem, dla którego właściciele wspomnianych już ciasnych antykwariatów zawsze sprawiają wrażenie ludzi trochę nie z tego świata, jest to, że wielu z nich rzeczywiście stamtąd pochodzi. Zabłąkali się do nas, skręcając nie w tę stronę we własnym antykwariacie w świecie, gdzie na nogach przez cały czas wypada nosić bambosze, a sklep otwierać tylko wtedy, kiedy ma się ochotę.
Ponieważ źli ludzie umieją planować. To element charakterystyki, można powiedzieć. Każdy zły tyran ma plan, jak rządzić światem. Dobrzy ludzie jakoś sobie z tym radzą.
Tak zostaje się kimś na tej ziemi (...) Człowiek nie przejmuje się, co myślą inni, i nigdy, przenigdy nie ma wątpliwości.
Ktoś, kto potrafi zjeść czajnik, przed niczym nie musi uciekać.
To maść antysmocza. Osobista gwarancja: jeśli pan spłonie, zwracamy pieniądze. Natychmiast.
Para czarno ubranych skrytobójców zastąpiła mu drogę uprzejmie, lecz w sposób sugerujący, że nieuprzejmość wciąż pozostaje otwarta opcją.
Jeżeli człowiek ma Plan, to jest już w połowie drogi do celu.