cytaty z książki "Lina"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- To wszystko, co mam. Wszystko - mówi z naciskiem. (...)
- Lepiej znajdź coś więcej, Nina - odpowiada po chwili Rajewski. - Bo inaczej to, co kochasz, szybko cię zabije.
Zawsze lubiłam wódkę. To najuczciwszy z alkoholi. W przeciwieństwie do wina i piwa nie pachnie zabawą ani radością. Wódka śmierdzi i smakuje dokładnie tym, czym jest - trucizną.
Najwyższy czas, żebym pozbyła się tej paranoi. Tego bzdurnego przeświadczenia, że cały świat czyha na mnie z nożem.
Góry tylko nas przyzywają. Od nas zależy, czy odpowiemy na wezwanie.
- Myślisz, że to, co robisz, jest odważne i wyjątkowe? Poddajesz się. To najprostsza rzecz na świecie.
Życie na dole nieodłącznie wiąże się z udawaniem. Codziennie robisz rzeczy, których nie cierpisz. Wykonujesz obowiązki, słuchasz poleceń, załatwiasz sprawy. Udajesz zainteresowanie. Każdego dnia spotykasz się z ludźmi, których nie chcesz widzieć. Udajesz zadowolenie, satysfakcję.
Tak naprawdę jednak czujesz tylko zmęczenie i znudzenie. I trochę gniewu. Wmawiasz sobie, że tak właśnie trzeba się czuć. Ze wszyscy inni odczuwają to samo. Ze tak jest zorganizowany świat.
Ale tak nie musi być.
Może nie wyznaję zbyt wielu wartości, ale wierzę, że przyjaźń jest ważna. Może nawet najważniejsza.
Nareszcie czuję się cała. Kompletna. Spełniona. Warto było przetrwać wszystko dla tej chwili. Gdybym zginęła teraz, umarłabym szczęśliwa. Bezgranicznie szczęśliwa.
- Masz jakiś plan na przyszłość? - odzywa się w końcu.
- Taki jak każdy.
- To znaczy?
- Przetrwać.
Kiedy ktoś pyta, co u ciebie, nie odpowiesz mu, że właśnie twój świat się zawalił i jesteś kompletnie rozjebana, nawet jeśli to prawda. Powiesz, że wszystko w porządku. I będziesz to powtarzać sobie i wszystkim dookoła tak długo, aż pewnego dnia kompletnie się załamiesz.
- Wiesz, za co lubię góry? - pyta. - Zawsze pokazują, kim naprawdę jesteś. Gdzieś indziej możesz okłamywać innych, ale tutaj wszystko wychodzi na jaw. Każda słabość. Każdy lęk. Tylko tutaj można naprawdę kogoś poznać.
Nie chciałem zginąć. Po prostu zawsze wierzyłem w swoją nieśmiertelność.
Kiedyś niszczenie samego siebie wydawało mi się oczywistym rozwiązaniem, jedyną drogą do wolności. Teraz, widzę, że dróg jest znacznie więcej, można je odnaleźć, wystarczy odrobina wysiłku i determinacji.
Wszystko może zniknąć w ułamku sekundy, dlatego nic nie ma znaczenia. Poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji to iluzja.
Adrenalina schodzi ze mnie jak resztki narkotyku - to złe, paskudne uczucie.
Mogłabym wystraszyć je tak, że już nigdy nie powiedziałyby na mój temat ani słowa więcej. Ale musiałoby mnie to najpierw obchodzić. A nie obchodzi. Kiedy chcę, potrafię wyłączyć emocje, a niektórzy ludzie zwyczajnie nie są warci kłopotów.
Znajduję ponad wszystkim. To najlepszy stan, jaki istnieje - stan niemyślenia i nieczucia. Jestem ocalona.
Po prostu tak bardzo wierzył w swoją wyjątkowość, że po jakimś czasie inni też w nią uwierzyli.
Niektórzy ludzie po prostu rodzą się z Darem. Nie z talentem, nie z predyspozycją, ale właśnie z Darem. Jasnością. Powołaniem.
Jaka pewność siebie. Jaka absolutnie niezachwiana wiara we własną bezkarność. Dlaczego nie ma w nim strachu? Bo nigdy nie spotkało go nic złego i czuje się nietykalny? Czy może wręcz przeciwnie, doświadczył czegoś tak złego, że teraz już nic nie robi na nim wrażenia?
Ludzie są ze sobą z desperacji, ze złych i błędnych powodów, bo nie potrafią być sami. Przejście przez życie samemu wymaga wielkiej odwagi i siły.
To nie ma nic wspólnego z miłością. Nigdy nie byłam zakochana. Nigdy nie byłam nawet blisko tego uczucia. Żeby poczuć do kogoś miłość, trzeba najpierw odnaleźć ją w sobie.
A ja nawet jako dziecko nie mogłam jej pojąć. Miłość wydawała mi się nieosiągalnym cudem. Kiedy wychodziłam ze szkoły i widziałam rodziców przytulających swoje dzieci na powitanie, zastanawiałam się zawsze: "Jak to możliwe?". Jak to możliwe dostać czyjąś uwagę, troskę, zainteresowanie, czyjeś myśli i czyny zupełnie za nic? Za sam fakt istnienia?
- Kojarzysz ten moment, kiedy jesteś przy ostatnim chwycie i brakuje ci tylko jednego ruchu do skończenia drogi? Ale żeby go wykonać, musisz zebrać całą siłę, jaką masz. I to jest trudne, potwornie trudne, ale kiedy ci się udaje, kiedy przekraczasz tę granicę, przez chwilę czujesz, że możesz zrobić wszystko. Dosłownie wszystko.