rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Z tego co widzę, wielu czytelników tak samo jak ja, trafiło na Las Ożywionego Mitu kompletnie przez przypadek. Było to wiele lat temu, ale ostatnimi czasy wezwała mnie z mojej półki ponownie. A może to coś więcej, niż przypadek? Może to jakieś mistyczne, magiczne i nie dające się wytłumaczyć moce przyciągnęły naszą uwagę w jej stronę? Wcale by mnie to nie zdziwiło, a kto przeczytał, wie o czym mówię.

Ta książka jest po prostu rewelacyjna! Chociaż mówiąc szczerze, pierwszy raz czytając coś, tak do końca nie potrafię dobrać w słowa o czym to konkretnie jest. Ktoś (albo coś) odbiera mi słowa. Na tylnej okładce możemy przeczytać "Jedna z najdziwniejszych, najpiękniejszych i najbardziej przykuwających uwagę książek". Zgadzam się w stu procentach, dodałabym również od siebie - fascynujących! Oczarowała mnie doszczętnie, a w trakcie lektury poczułam się częścią tego pradawnego lasu, jakbym sama przez niego wędrowała. Poczułam się częścią innego świata, a poziom mojej imaginacji w trakcie czytania, nie miał granic.

Z tego co widzę, wielu czytelników tak samo jak ja, trafiło na Las Ożywionego Mitu kompletnie przez przypadek. Było to wiele lat temu, ale ostatnimi czasy wezwała mnie z mojej półki ponownie. A może to coś więcej, niż przypadek? Może to jakieś mistyczne, magiczne i nie dające się wytłumaczyć moce przyciągnęły naszą uwagę w jej stronę? Wcale by mnie to nie zdziwiło, a kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zabierając się za drugi tom, z góry założyłam, że pewnie nie będzie tak samo wciągający i wyjątkowy jak poprzedni - i nie był. Przyjmując takie nastawienie można po prostu uniknąć drastycznego rozczarowania w trakcie czytania, chociaż na szczęście nie można powiedzieć, że było tak przez cały czas. Już od połowy książki zaczęła wzrastać nutka fascynacji, wróciło znane nam doskonale z pierwszego tomu zniecierpliwienie, troska, wyczekiwanie co będzie dalej. To pozwala optymistycznie myśleć o ostatnim tomie, w którym również mam nadzieję odnaleźć niesamowity klimat i emocje, które niewątpliwie są częścią tejże trylogii.

P.S. Tak, mnie też szalenie drażni postać Toffi.

Zabierając się za drugi tom, z góry założyłam, że pewnie nie będzie tak samo wciągający i wyjątkowy jak poprzedni - i nie był. Przyjmując takie nastawienie można po prostu uniknąć drastycznego rozczarowania w trakcie czytania, chociaż na szczęście nie można powiedzieć, że było tak przez cały czas. Już od połowy książki zaczęła wzrastać nutka fascynacji, wróciło znane nam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez bardzo długi czas (można odliczać w latach) zabierałam się za twórczość Pratchett'a, bo najzwyklej w świecie nie wiedziałam jak się za to zabrać. Wyczytałam, że można zabrać się za książki w wieloraki sposób, a jednym z nich było czytanie cyklami, a więc padło na Czarownice i nie żałuję :) Bardzo dobrze się bawiłam, a Babcia Weatherwax podbiła moje serce - jest genialna! Jestem ciekawa co będzie się działo w innych tomach, więc można chyba powiedzieć, że zostanę na dłużej w Świecie Dysku.

Przez bardzo długi czas (można odliczać w latach) zabierałam się za twórczość Pratchett'a, bo najzwyklej w świecie nie wiedziałam jak się za to zabrać. Wyczytałam, że można zabrać się za książki w wieloraki sposób, a jednym z nich było czytanie cyklami, a więc padło na Czarownice i nie żałuję :) Bardzo dobrze się bawiłam, a Babcia Weatherwax podbiła moje serce - jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

... wow! W zasadzie ciężko mi wydusić jakieś słowa, bo jeszcze nie mogę się otrząsnąć bo przeczytaniu ostatniej kartki tej cudownej książki. Czy kogokolwiek jeszcze dziwi sytuacja Adama, który nie może się opamiętać i oderwać od zapisków Magdaleny, który jak obłąkany nie może ich odstawić na bok, bo one wracają niczym bumerang? Mnie nie. Sama stałam się takim Adamem, przez chwilę poczułam się jakby książka mnie wprost wchłonęła do środka, coś fenomenalnego. Targały mną dosłownie te same emocje co młodego studenta Adama i byłam tak samo bezsilna wobec wydarzeń ze starych zapisków, co on sam. Już dawno nie doznałam takich wrażeń podczas czytania i doprawdy nie wiem co ja tu jeszcze robię - zabieram się za drugi tom, a Wam drodzy czytelnicy, radzę zrobić to samo!

... wow! W zasadzie ciężko mi wydusić jakieś słowa, bo jeszcze nie mogę się otrząsnąć bo przeczytaniu ostatniej kartki tej cudownej książki. Czy kogokolwiek jeszcze dziwi sytuacja Adama, który nie może się opamiętać i oderwać od zapisków Magdaleny, który jak obłąkany nie może ich odstawić na bok, bo one wracają niczym bumerang? Mnie nie. Sama stałam się takim Adamem, przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W zasadzie pierwszy raz mi się to zdarzyło, że po przeczytaniu książki sama nie wiem, czy podobała mi się ona, czy też nie. Często też gdy w trakcie czytania coś mi nie gra, to po prostu odkładam to i rzadko kiedy wracam do skończenia lektury. "Odmieńca" dokończyłam o dziwo dość szybko, jednak bez jakichkolwiek emocji czy też bez przeżywania historii wraz z bohaterami. Wszystko to było takie.. miałkie. To chyba jedyne słowo, które przychodzi mi na myśl.

Może i dobrnęłam do końca tej pierwszej części, ale z pewnością po następne już nie sięgnę, bo najzwyklej w świecie niezbyt mnie interesują dalsze losy tych postaci bez wyrazu.

W zasadzie pierwszy raz mi się to zdarzyło, że po przeczytaniu książki sama nie wiem, czy podobała mi się ona, czy też nie. Często też gdy w trakcie czytania coś mi nie gra, to po prostu odkładam to i rzadko kiedy wracam do skończenia lektury. "Odmieńca" dokończyłam o dziwo dość szybko, jednak bez jakichkolwiek emocji czy też bez przeżywania historii wraz z bohaterami....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świeżo po przeczytaniu ostatniej kartki, na usta cisną się tylko dwa słowa - coś cudownego. Magia, tajemnica i przede wszystkim niesamowite, wszechobecne uczucie obecne podczas lektury całości, przyciąga do siebie jak magnes, wręcz chwyta czytelnika w jakieś niewidoczne sidła, niczym jak ten Indianin w swe silne ramiona. Pierwszy raz spotkałam się z takimi emocjami, czytając łapczywie kolejne strony opowieści, nie mogąc się doczekać w którą stronę podążą dalsze losy bohaterów. Nie zabieram więcej czasu, na co czekacie? Nie pozwólcie by Ognisty Koń uciekł Wam za horyzont.

Świeżo po przeczytaniu ostatniej kartki, na usta cisną się tylko dwa słowa - coś cudownego. Magia, tajemnica i przede wszystkim niesamowite, wszechobecne uczucie obecne podczas lektury całości, przyciąga do siebie jak magnes, wręcz chwyta czytelnika w jakieś niewidoczne sidła, niczym jak ten Indianin w swe silne ramiona. Pierwszy raz spotkałam się z takimi emocjami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przyjemna i lekka lektura, czytając ją przez cały czas miałam uśmiech na twarzy :) I nawet mimo to, że jest dosyć obszerna to chciałoby się to czytać i czytać, wkręciłam się w te przezabawne historie totalnie. Japonia to naprawdę.. dziwny naród. Nie, wróć, po prostu inny!

Jedynie jakoś pod koniec ten czar prysł, nie było już tak jak we wcześniejszych rozdziałach, coś się zmieniło. Widocznie nie wszystko trwa wiecznie i razem z entuzjazmem z pobytu w Japonii, coś uciekło i z ostatnich kartek.

Bardzo przyjemna i lekka lektura, czytając ją przez cały czas miałam uśmiech na twarzy :) I nawet mimo to, że jest dosyć obszerna to chciałoby się to czytać i czytać, wkręciłam się w te przezabawne historie totalnie. Japonia to naprawdę.. dziwny naród. Nie, wróć, po prostu inny!

Jedynie jakoś pod koniec ten czar prysł, nie było już tak jak we wcześniejszych rozdziałach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam ją jednym tchem - za każdym razem gdy odkładałam książkę, by skończyć ją później, coś przyciągało do niej jak magnes. Chęć dowiedzenia się jak rozwiążą się pewne wątki (zwłaszcza ten z Shimamoto) była ogromna.

I co z tego wynikło? Ostatnia kartka przewrócona, a ja nadal czekam. Tylko na co? Sama nie wiem, czegoś mi tu brakowało, ale w końcu nie każda tajemnica musi być odkryta, nie każdy problem rozwiązany. Dopowiedzmy sobie to sami, albo - zostawmy tak jak jest.

Przeczytałam ją jednym tchem - za każdym razem gdy odkładałam książkę, by skończyć ją później, coś przyciągało do niej jak magnes. Chęć dowiedzenia się jak rozwiążą się pewne wątki (zwłaszcza ten z Shimamoto) była ogromna.

I co z tego wynikło? Ostatnia kartka przewrócona, a ja nadal czekam. Tylko na co? Sama nie wiem, czegoś mi tu brakowało, ale w końcu nie każda tajemnica...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już doprawdy koniec? Nie może być.. Ciągle jestem w najdalszych zakątkach Afryki, w tych dzikich stepach, spowita magią miejsca. Tak fascynująco i wnikliwie został opisany krajobraz i tamtejszy klimat, te wszystkie emocje, przeżycia, że aż trudno wrócić do rzeczywistości. "Królową deszczu" czyta się niewątpliwie z zapartym tchem.

Przyspieszone bicie serca, strach. Wciąż próbuję sobie wyobrazić wydźwięk tajemniczych, złowieszczych tam-tamów.. niesamowite.

I cholernie wzruszające.

To już doprawdy koniec? Nie może być.. Ciągle jestem w najdalszych zakątkach Afryki, w tych dzikich stepach, spowita magią miejsca. Tak fascynująco i wnikliwie został opisany krajobraz i tamtejszy klimat, te wszystkie emocje, przeżycia, że aż trudno wrócić do rzeczywistości. "Królową deszczu" czyta się niewątpliwie z zapartym tchem.

Przyspieszone bicie serca, strach. Wciąż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Żal. Ból. Rozgoryczenie. Złość. Zagubienie. Smutek. Samotność.

Takie słowa cisną się same do ust czytając, a raczej kończąc czytać Norwegian Wood. Co najlepsze (najgorsze?), te uczucia w człowieku pozostają.

Czytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się co będzie dalej. Zwłaszcza, kiedy chodziło o Naoko. W zasadzie i tak w głębi czułam, jak to się zakończy, ale jednak miało się odrobinę nadziei, że jednak coś się zmieni, że może jednak jest jakaś malutka szansa. Ale niestety. Ostatnie kartki przygniotły do ziemi, nie dały złudzeń i rozkruszyły w drobny mak resztki wiary. Pozostała złość i przygnębienie, żal. Dokładnie w taki nastrój wpada się po skończeniu lektury.

Swoją drogą zastanawiające jest to, dlaczego samemu popada się w taki nastrój, przecież to tylko książka, luźne słowa czyjejś wyobraźni, ale jakoś chcąc nie chcąc, mimochodem tak się dzieje. Jakby co najmniej dotyczyło to nas samych.

Co do mnogości scen erotycznych - tak, zaczęło to trochę irytować, miałam wrażenie, że im dalej w las, tym jest ich więcej. Ale czy to zaważy na ogólnym wrażeniu? Dobre pytanie..

Kolejne pytanie, bez odpowiedzi.

Żal. Ból. Rozgoryczenie. Złość. Zagubienie. Smutek. Samotność.

Takie słowa cisną się same do ust czytając, a raczej kończąc czytać Norwegian Wood. Co najlepsze (najgorsze?), te uczucia w człowieku pozostają.

Czytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się co będzie dalej. Zwłaszcza, kiedy chodziło o Naoko. W zasadzie i tak w głębi czułam, jak to się zakończy, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już koniec? Wielka szkoda, naprawdę wielka. Dawno nie czytałam tak fascynującej i wciągającej książki o jakimś kraju, a jeszcze dołożyć do tego, że jest ona o mojej wyśnionej Japonii.. ah!

Pełna niesamowitych opisów, zwyczajów, codziennego życia, opowiadana z lekkością, tu nie ma po prostu kiedy się nudzić. Każdą kolejną kartkę wchłaniałam z zaciekawieniem, można powiedzieć, że wręcz przeniosłam się na chwilę do Kraju Kwitnącej Wiśni.

Jedynie końcowy kanibal nie przypadł mi do gustu i na sam koniec pozostawił lekki niesmak, ale to nic. To chyba tylko podkreśla, że Japonia to przerażająco dziwny i odmienny kraj, a i tak wciąż przyciąga jak magnes :)

Już koniec? Wielka szkoda, naprawdę wielka. Dawno nie czytałam tak fascynującej i wciągającej książki o jakimś kraju, a jeszcze dołożyć do tego, że jest ona o mojej wyśnionej Japonii.. ah!

Pełna niesamowitych opisów, zwyczajów, codziennego życia, opowiadana z lekkością, tu nie ma po prostu kiedy się nudzić. Każdą kolejną kartkę wchłaniałam z zaciekawieniem, można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W zasadzie wszystko tu już zostało powiedziane w innych opiniach.
Wzruszająca, ujmująca i chwytająca za serce książka. Pierwszy raz było mi dane czytać książkę takiego typu, wzięłam ją z biblioteki na chybił-trafił, spodobała mi się okładka i opis. I nie sądziłam, że aż tak przypadnie mi do gustu.

Najlepszy w tym wszystkim był spokój, dziwny spokój, który ogarniał człowieka przy czytaniu "Ulicy Tysiąca Kwiatów". Nawet nie jestem w stanie dokładnie opisać tego uczucia, a przecież książka nie była o czymś radosnym. Była wręcz przytłaczająca, smutna i lekko dołująca. Ciągle zadawałam pytanie: "dlaczego?" w stosunku do tego, co później przydarzało się tej rodzinie.

Naprawdę dziwne doświadczenie i szczerze polecam, choć nie jest to wybitne dzieło - ujmuje za serce.

"Dzień bez żalu.."

W zasadzie wszystko tu już zostało powiedziane w innych opiniach.
Wzruszająca, ujmująca i chwytająca za serce książka. Pierwszy raz było mi dane czytać książkę takiego typu, wzięłam ją z biblioteki na chybił-trafił, spodobała mi się okładka i opis. I nie sądziłam, że aż tak przypadnie mi do gustu.

Najlepszy w tym wszystkim był spokój, dziwny spokój, który ogarniał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fiu, fiu, jakże akcja uległa przyspieszeniu! Po dość nudnawym (przynajmniej dla mnie) trzecim tomie, historia znacznie nabrała rumieńców, jakby weszło w nią drugie życie. Na powrót nie mogę się oderwać od losów bohaterów i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

Już od samego początku uradował mnie fakt ujrzenia starej, dobrej gwardii. Aczkolwiek nie na długo, ale zawsze. Mam nadzieję, że to ich zapowiedź powrotu na dłużej.

Gdyby ktoś tak jak ja (przyznaję się bez bicia) - zwątpił w poprzednim tomie, czy to aby niezbyt wiele - niechaj sięga po ten tom jak najszybciej :) A mnie nie pozostało nic innego jak zabrać się za ostatnią już część, kończącą losy jakże bliskich mej duszy bohaterów. Nie lubię tego uczucia, gdy wiem, że coś skończy się już definitywnie..

Fiu, fiu, jakże akcja uległa przyspieszeniu! Po dość nudnawym (przynajmniej dla mnie) trzecim tomie, historia znacznie nabrała rumieńców, jakby weszło w nią drugie życie. Na powrót nie mogę się oderwać od losów bohaterów i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

Już od samego początku uradował mnie fakt ujrzenia starej, dobrej gwardii. Aczkolwiek nie na długo, ale zawsze....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie powiem, żeby nie była wciągająca, bo była - przeczytałam ją w błyskawicznym tempie, jednak jestem trochę zawiedziona zakończeniem. Spodziewałam się trochę innego biegu spraw i ogólnie uważam, że ostatnie fragmenty obniżyły dość znacznie moje końcowe wrażenie co do "Córki Wiedźmy". Odniosłam wrażenie, że autorce w pewnym momencie skończyła się "wełna twórcza" i nieco zeszła z tonu. Tyczy się to zwłaszcza postaci Gideona, z początku wydawać by się mogło, bardzo intrygującej, przykuwającej uwagę. No a wyszło, jak wyszło, jakoś tak płytko. Nie wiem, może się czepiam, po prostu nie trafiło to do mnie :)

Zgadzam się co do powszechnie panujących opinii, że momentami wieje nudą. Można by rzec, że nuda przeplata się z niesamowicie wciągającymi zdarzeniami. I tutaj niewątpliwie chcę nadmienić zdecydowanie najlepszą część - wspomnienia Bess z czasów jej młodzieńczych lat, kiedy to nie była jeszcze czarownicą. Dramat, smutek, strach. O tak, chociażby dla tych rozdziałów warto sięgnąć po tę książkę. Później było nieco gorzej..

Nie powiem, żeby nie była wciągająca, bo była - przeczytałam ją w błyskawicznym tempie, jednak jestem trochę zawiedziona zakończeniem. Spodziewałam się trochę innego biegu spraw i ogólnie uważam, że ostatnie fragmenty obniżyły dość znacznie moje końcowe wrażenie co do "Córki Wiedźmy". Odniosłam wrażenie, że autorce w pewnym momencie skończyła się "wełna twórcza" i nieco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uff. Skończyłam, w końcu. Chyba najgorsza jak do tej pory część z serii przygód Gariona i jego przyjaciół. Mocno okrojona ze srarych bohaterów, nowi praktycznie w większości nie przypadli mi do gustu ani nie prezentowali sobą nic ciekawego, a ci "starzy znajomi" jakby stracili trochę kolorytu (nie wszyscy oczywiście). Do tego zmienił się trochę klimat, terytorium itd. - za dużo jak na jeden raz.

Cóż.. Ogólnie to mam mieszane uczucia. Mimo, że czytało się szybko to trochę męczył ten tom, nie mogłam doczekać się końca - ale niestety nie z tych przyjemnych powodów jakim jest np. ciekawość.

A Silk jak zwykle trzyma poziom i może tego będę się trzymać :)

Uff. Skończyłam, w końcu. Chyba najgorsza jak do tej pory część z serii przygód Gariona i jego przyjaciół. Mocno okrojona ze srarych bohaterów, nowi praktycznie w większości nie przypadli mi do gustu ani nie prezentowali sobą nic ciekawego, a ci "starzy znajomi" jakby stracili trochę kolorytu (nie wszyscy oczywiście). Do tego zmienił się trochę klimat, terytorium itd. - za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem świeżo po przeczytaniu 5 tomów Belgariady i podchodziłam do Strażników Zachodu z nutką obawy - czy to aby nie za dużo? Kolejny pięcioksiąg z dalszymi losami bohaterów, czy nie będzie to nużące? Z drugiej jednak strony cieszył mnie ten fakt, że dalej będę mogła kontynuować podróż po znanych mi krainach razem z bohaterami, z którymi w jakiś sposób się zżyło.

Czy moje obawy były słuszne? Absolutnie nie! Tom I Malloreonu trzymał poziom poprzednich części i w żaden sposób nie czuję się zawiedziona. Najbardziej cieszyła kolejna porcja ciętych dialogów Silka - uwielbiam tego gościa ;) - czy Belgaratha i wielu innych.

Na koniec trochę zaniepokoił mnie pewien fakt, który zapowiadałby brak paru bliskich mi postaci w kolejnym tomie, ale mam nadzieję, że nie znikną całkowicie. Ah, dość tego pisania, zabieram się za II tom!

Jestem świeżo po przeczytaniu 5 tomów Belgariady i podchodziłam do Strażników Zachodu z nutką obawy - czy to aby nie za dużo? Kolejny pięcioksiąg z dalszymi losami bohaterów, czy nie będzie to nużące? Z drugiej jednak strony cieszył mnie ten fakt, że dalej będę mogła kontynuować podróż po znanych mi krainach razem z bohaterami, z którymi w jakiś sposób się zżyło.

Czy moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co? Już ostatnia kartka za mną? Szybko poszło.. ale było warto. Nawet mimo tego, że wyrzucono większość moich ulubionych postaci na drugi tor - a w niektórych przypadkach wręcz praktycznie po całości gdzieś zniknęli. Jestem trochę tym faktem zawiedziona, ale nawet to nie przekreśli mojej sympatii do tej serii. Aż szkoda zabierać się za następny tom, wiedząc, że to będzie finał. No to zacieramy rączki.. ;)

Co? Już ostatnia kartka za mną? Szybko poszło.. ale było warto. Nawet mimo tego, że wyrzucono większość moich ulubionych postaci na drugi tor - a w niektórych przypadkach wręcz praktycznie po całości gdzieś zniknęli. Jestem trochę tym faktem zawiedziona, ale nawet to nie przekreśli mojej sympatii do tej serii. Aż szkoda zabierać się za następny tom, wiedząc, że to będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeszcze lepsza od pierwszego tomu, akcja płynęła od samego początku do końca. Nie mogę się doczekać dalszych losów :)

Co z pewnością przykuwa uwagę - wspaniałe dialogi, zwłaszcza kiedy uczestniczy w nich Silk, świetne i pełne zgryźliwości, chyba najbardziej go polubiłam ;)

Szkoda też tylko, że Durnik został trochę zepchnięty na drugi tor, mógłby mieć większy udział w dziejach książki bo również przykuł moją uwagę.

Jeszcze lepsza od pierwszego tomu, akcja płynęła od samego początku do końca. Nie mogę się doczekać dalszych losów :)

Co z pewnością przykuwa uwagę - wspaniałe dialogi, zwłaszcza kiedy uczestniczy w nich Silk, świetne i pełne zgryźliwości, chyba najbardziej go polubiłam ;)

Szkoda też tylko, że Durnik został trochę zepchnięty na drugi tor, mógłby mieć większy udział w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z racji zainteresowania Finlandią z wielką ciekawością zabrałam się za tą książkę i z nie mniejszym zainteresowaniem brnęłam w błyskawicznym tempie przez kolejne strony. Niby przyjemna, ciekawa i wciągająca lektura, jednak muszę przyznać, że trochę się zawiodłam - nie tego się spodziewałam po opisie z okładki. Bądź co bądź nie żałuję czasu spędzonego nad historią Ramiego i jego sympatycznej żony z intrygującej, pełnej tajemnic i odmienności Finlandii.

Z racji zainteresowania Finlandią z wielką ciekawością zabrałam się za tą książkę i z nie mniejszym zainteresowaniem brnęłam w błyskawicznym tempie przez kolejne strony. Niby przyjemna, ciekawa i wciągająca lektura, jednak muszę przyznać, że trochę się zawiodłam - nie tego się spodziewałam po opisie z okładki. Bądź co bądź nie żałuję czasu spędzonego nad historią Ramiego i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachęcona tak wspaniałymi opiniami, sięgnęłam w końcu po pierwszy tom Czarnoksiężnika Geda. Niby 'płynęło' się przez tą książkę tak szybko, jak wiatry, które potrafił wywołać Ged i szybko przekartkowałam ostatnią stronę, ale.. sama nie wiem. Mam mieszane uczucia, bardziej jestem rozczarowana, aniżeli zachwycona. Ogólnie ciekawa, zgrabnie napisana - ale to tylko tyle, nic więcej. Zero emocji, przeżywania historii razem z bohaterami.. Do tego wiele niemiłosiernie skróconych wątków. Była postać - a potem nagle puff, rach ciach i jej nie było. Tak po prostu sobie zginęła i nic (chyba, że objawi się w kolejnych tomach).

Szczerze mówiąc czytałam o niebo lepsze pozycje w tym gatunku, które nie były okrzykiwane klasykami i arcydziełami, a to właśnie one wciągnęły i zafascynowały mnie o wiele bardziej niż ów Czarnoksiężnik z Archipelagu. Sama nie wiem kiedy przeczytam kolejne tomy. Nie ciągnie mnie aż tak jakbym chciała do dalszych losów Geda, a szkoda..

Zachęcona tak wspaniałymi opiniami, sięgnęłam w końcu po pierwszy tom Czarnoksiężnika Geda. Niby 'płynęło' się przez tą książkę tak szybko, jak wiatry, które potrafił wywołać Ged i szybko przekartkowałam ostatnią stronę, ale.. sama nie wiem. Mam mieszane uczucia, bardziej jestem rozczarowana, aniżeli zachwycona. Ogólnie ciekawa, zgrabnie napisana - ale to tylko tyle, nic...

więcej Pokaż mimo to