-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-03-02
Wspomnienia to największy skarb jaki nam pozostaje, gdy już wszystko inne odchodzi w dal: przyjaciele, dorosłe dzieci, a nawet zdrowie. Czasami bolą wywołując łzy, ale także cieszą i są przyczyną uśmiechu na twarzy. Tęsknimy za tym, co było kiedyś. Namiastkę dawnych wydarzeń stanowią właśnie one tylko trzeba je pielęgnować i nie dopuścić do tego, aby wyblakły.
Cecelia Ahern to autorka znanej powieści zekranizowanej już dawno temu - "P. S. Kocham Cię". Piękna historia w magicznej oprawie. Lubię do niej wracać. Postanowiłam poznać także inne książki autorki, tym bardziej, że można je zdobyć za niewielką cenę. Mój wybór padł na "Dziękuję za wspomnienia" z czego jestem niezwykle zadowolona. To magiczna opowieść, niezwykle humorystycznie poprowadzona, muszę przyznać, że już dawno podczas czytania nie śmiałam się w głos, a w tym przypadku takich sytuacjach było kilka. Choć nieprawdopodobna urzekła mnie opowieść o Joyce i Jusinie. Z przyjemnością będę poznawała kolejne powieści autorki. Ale czego dotyczy właśnie ta, która mnie tak zachwyciła?
"Zamknij oczy i wpatrz się w ciemność."
(...)
https://owocneczytanki.blogspot.com/2019/01/rok-wydania-2013-dziekuje-za.html?m=1
Wspomnienia to największy skarb jaki nam pozostaje, gdy już wszystko inne odchodzi w dal: przyjaciele, dorosłe dzieci, a nawet zdrowie. Czasami bolą wywołując łzy, ale także cieszą i są przyczyną uśmiechu na twarzy. Tęsknimy za tym, co było kiedyś. Namiastkę dawnych wydarzeń stanowią właśnie one tylko trzeba je pielęgnować i nie dopuścić do tego, aby wyblakły.
Cecelia...
Rodziców się nie wybiera – to prawda stara jak świat. Nie mamy wpływu na to, kim byli, co robili, komu lub czemu służyli i jakie mają przekonania. Jednak czasami ich czyny odciskają piętno na dzieciach, które, choć niczemu niewinne, muszą żyć z przykrymi konsekwencjami ich postępowania. To między innymi ten problem porusza niezbyt dotąd znana w Polsce autorka urugwajskiego pochodzenia – Carolina De Robertis – w swojej powieści pt. Perła
(...)
https://popbookownik.pl/winy-naszych-ojcow-perla-recenzja-ksiazki/?cn-reloaded=1
Rodziców się nie wybiera – to prawda stara jak świat. Nie mamy wpływu na to, kim byli, co robili, komu lub czemu służyli i jakie mają przekonania. Jednak czasami ich czyny odciskają piętno na dzieciach, które, choć niczemu niewinne, muszą żyć z przykrymi konsekwencjami ich postępowania. To między innymi ten problem porusza niezbyt dotąd znana w Polsce autorka urugwajskiego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Los niekiedy potrafi spłatać ludziom takiego figla, że tracą oni całą radość życia i nie widzą nadziei na lepszą przyszłość. Ważna wtedy jest pomoc i bliskość drugiego człowieka. Sami bowiem nie są w stanie poradzić sobie z taką ponurą rzeczywistością, w której kontrolę nad ich życiem przejmuje choroba, czy też nałóg. Jolanta Kosowska w swojej najnowszej powieści "Wróć do Triory" poruszyła kilka ważnych aspektów w tym temacie i stworzyła interesujących bohaterów, których nie sposób nie polubić, pomimo ich wątpliwej nieskazitelności.
Muszę przyznać, że jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam. Nie wiem dlaczego, ale wcześniej żadna z jej powieści nie wpadła w moje ręce. I wiecie co? Koniecznie muszę to zmienić i poznać inne historie napisane przez Jolantę Kosowską, ponieważ po przeczytaniu "Wróć do Triory" jestem niezwykle ciekawa, czy są tak dobre jak właśnie ta. Zdecydowałam się rozpocząć tę przygodę po zapoznaniu się z niezwykle ciekawym i intrygującym opisem, który zapewnia podróż przekraczającą granicę realności. Bardzo lubię opowieści, które mają w sobie coś z magii, dlatego czułam, że czas spędzony z tą książką będzie niezwykle przyjemny. I nie zawiodłam się.
Ogromny plus za pomysł na głównych bohaterów powieści. Jest ich czworo. Każdy ma swoją odrębną historię, jednak ich drogi się łączą ze sobą tworząc niezapomnianą całość. Poznajemy nietypowego nauczyciela historii, którego bardzo polubiłam. Szkoda, że w mojej szkole nie było takich osób. Jego pomysłowość i sposób bycia, a także forma kontaktu z uczniami są tak oryginalne, że aż niespotykane w realnym świecie. To mężczyzna z ogromną wiedzą i po trudnych przejściach. Poza ciężką chorobą, która wywróciła jego życie do góry nogami, ma także kłopoty w pracy. Takim sposobem szukając nowej poznaje Filipa, któremu ma udzielać korepetycji. Chłopak ambitny, uczący się grać na fortepianie popadł w niewłaściwe towarzystwo i uzależnił się od narkotyków. Kolejną ciekawą postacią jest Jakub - wybitny młody artysta, którego też dopada choroba. I w końcu Weronika - osoba wnoszącą powiew nierealności w całą historię. Autorka umiejętnie i nieprzewidywalnie połączyła losy bohaterów. Wszyscy mają ze sobą coś wspólnego. Cudownie było odkrywać te wątki w stworzonej przez nią sieci wydarzeń.
Narracja w powieści ułatwia nam utożsamienie się z bohaterami. Jest prowadzona przez naszego pomysłowego nauczyciela historii. Wplecione w nią są fragmenty w formie pamiętnika pisanego przez Weronikę. Podczas czytania mamy okazję poznać niesamowite miejsce zwane Triorą. To tam akcja sprowadza naszych bohaterów. To z nią wiązany jest magiczny wątek. Poznajemy niewiarygodną historię, która do dzisiejszego dnia jest żywa wśród jej mieszkańców. Jaki związek to miejsce ma z naszymi bohaterami? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Książka ta porusza kilka trudnych tematów, co jak dla mnie dodaje jej prawdziwości wywołując na czytelniku wiele emocji i zmuszając go do pewnych przemyśleń. Życie to dar, o który musimy walczyć, gdy coś chce nam brutalnie je odebrać. Losy Marcina i Jakuba to subiektywna historia zagrzewająca do wytrwałości nawet w tak okrutnych chwilach. Historia dająca nadzieję i podnosząca na duchu wszystkich tych, którzy zwątpili w życiową sprawiedliwość.
Poza tak przyziemnymi sprawami jest w tej książce coś co niesamowicie przyciąga i zmusza do szybszego odkrywania jej tajemnic. Z wielką ciekawością i niemałym zniecierpliwieniem przerzucałam kolejne kartki, by w końcu dowiedzieć się o co chodzi z tą całą Triorą. Jolanta Kosowska umie zaintrygować czytelnika i sprawić by z wielką chęcią poznawał dalszą część historii. Minusów dla tej powieści nie mam prawie wcale. Jedynym takim mało znaczącym są liczne powtórzenia, które nie przeszkadzją zbytnio w odbiorze, ale jednak są zauważalne. Poza tym schematyczność niektórych sytuacji np. tej dotyczącej sytuacji w rodzinie Kuby i Wiktorii oraz pewnego rodzaju nierealności czy też lekkiej absurdalności łączącej losy bohaterów.
W ostateczności książka zasługuje na wysoką ocenę. "Wróć do Triory" to magiczna opowieść o trudach życia i dążeniu do stabilizacji. Prawdziwa, jednak z powiewem nierealności. Taka, o której będzie się długo pamietało.
Los niekiedy potrafi spłatać ludziom takiego figla, że tracą oni całą radość życia i nie widzą nadziei na lepszą przyszłość. Ważna wtedy jest pomoc i bliskość drugiego człowieka. Sami bowiem nie są w stanie poradzić sobie z taką ponurą rzeczywistością, w której kontrolę nad ich życiem przejmuje choroba, czy też nałóg. Jolanta Kosowska w swojej najnowszej powieści "Wróć...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nieważne jak bardzo chcielibyśmy, nie jesteśmy w stanie wygrać ze swoim przeznaczeniem. Larisa wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia – ma nadzieję, że wkrótce spotka tego jedynego. Kiedy poznaje Gabriela, nadzieja ta przeradza się w rzeczywistość. Nie przypuszcza jednak, że będzie ona tak skomplikowana. Gabriel nie jest zwykłym człowiekiem, a oprócz niego pojawia się także Daniel. Kim są mężczyźni? Czy Larisa zazna w końcu upragnionej miłości? Wydawnictwo Kobiece coraz bardziej rozpieszcza swoich czytelników – zwłaszcza tych młodszych – wydając w serii Young debiut Melissy Darwood z 2013 roku w wersji zmienionej i uzupełnionej, która jest jednocześnie pierwszym tomem nowego cyklu Wysłannicy.
https://popbookownik.pl/uwierz-w-przeznaczenie-larista-recenzja-ksiazki/
Nieważne jak bardzo chcielibyśmy, nie jesteśmy w stanie wygrać ze swoim przeznaczeniem. Larisa wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia – ma nadzieję, że wkrótce spotka tego jedynego. Kiedy poznaje Gabriela, nadzieja ta przeradza się w rzeczywistość. Nie przypuszcza jednak, że będzie ona tak skomplikowana. Gabriel nie jest zwykłym człowiekiem, a oprócz niego pojawia się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Chociaż nie czytałam jeszcze żadnej powieści Anny H. Niemczynow to obserwuję ją na Facebooku i podziwiam za uśmiech, którym dzieli się ze swoimi obserwującymi. Jej radości nie da się przeoczyć. Jednak nie przyszła ona do niej z łatwością, autorka musiała pokonać swoje trudności, by dojść do takiego etapu, w którym cieszy ją wszystko, za co codziennie z całego serca dziękuje.
Bardzo chciałam przeczytać "Słowa wdzięczności", ponieważ od dłuższego czasu sama jestem w trudnej sytuacji. Czy ta książka jest w stanie kogoś uleczyć? W pewnym sensie tak. Może zmienić postrzeganie świata i rzeczywistości i być pocieszeniem w trudnym czasie. Daje nadzieję, uczy uważności i staje się... przyjaciółką. Zawsze myślałam, że nie mam przyjaciół, a jednak otworzyły mi się oczy, ponieważ sama dla siebie mogę być przyjaciółką. Przyjaciółką jest dla mnie ta książka, będzie zajmowała ważne miejsce w moim życiu. Wiem to na pewno. Moją przyjaciółką jest także autorka, chociaż nigdy się nie widziałyśmy to otworzyła przede mną swoje serce, by pokazać mi, jak ona radziła sobie z własnymi problemami. Nie wszystkie kłopoty da się zwalczyć w ten sam sposób, ale nie można się poddawać. Choć jest to niekiedy cholernie trudne. Naprawdę wiem coś o tym...
Dzisiaj rano wstałam i czułam, że znowu będzie źle. Otworzyłam książkę i... zaczęłam czytać. Popłakałam się, bo tak bardzo chciałam poczuć tę radość i tę wdzięczność, która płynie z treści tej publikacji.
Ta książka nie jest remedium na wszystkie bolączki świata. Wyjątkowości jej nie odbieram, ale ma ona też swoje słabe strony. Znajduje się w niej dużo powtórzeń, pewne rady powielają się co jakiś czas. Choć być może ma to swój cel w procesie praktykowania wdzięczności, jednak wątpię, by kolejne wspominanie o nich było działaniem z góry zamierzonym. Jest to po prostu zbiór luźnych myśli, epizodów z życia autorki, jej spostrzeżeń, poglądów i dobrych rad. Bez chronologii, ale nie bez sensu. Nie wszyscy muszą się z nimi zgadzać i je zastosować. Większość z nich jest oczywista, ale dopóki nie zobaczymy ich na piśmie, nie dostrzeżemy ich prawdy i mocy sprawczej. Niektóre fragmenty nieco mnie złościły, a raczej smuciły, gdyż nie da się wszystkiego zastosować do każdej sytuacji. Na przykład takie, wydawać by się mogło, czcze gadanie, które można streścić porzekadłem: "po burzy zawsze wychodzi słońce". A co jeśli ta burza trwa ponad rok, a słońce w tym czasie wychodzi tylko na kilka chwil? Jak wtedy poczuć wdzięczność? Jakoś trzeba. Po złości przychodzi pokora i świadomość, że i tak nie mam wpływu na to, by było inaczej, więc podziękuję, że nie jest gorzej, a jest... jak jest. To podtrzymuje na duchu i uczy... wdzięczności, jest zalążkiem radości. Poza tym przychodzi też zrozumienie, że tak naprawdę Ania ma rację i to, co napisała ma miejsce w większości przypadków. W większości przypadków bowiem słońce po burzy wychodzi jeszcze tego samego dnia...
Znajdziemy tu także wiele złotych myśli, modlitwy, przepis na chleb, a nawet mandalę do kolorowania. Autorka jest katoliczką, ale wyraźnie podkreśla, że nikogo nie chce nawracać i nikomu nie chce nic narzucać. W książce są wzmianki o Bogu, ale jeśli ktoś jest tolerancyjny, a jednocześnie niewierzący, może przymknąć na nie oko i skorzystać z innych form duchowego rozwoju.
"Słowa wdzięczności" to nie jest książka, którą czyta się od początku do końca, odkłada się i o niej zapomina. Z nią trzeba spędzić co najmniej sto dni, by w pełni doświadczyć jej dobra, ale wystarczy tylko jeden, by stała się naszą przyjaciółką.
Chociaż nie czytałam jeszcze żadnej powieści Anny H. Niemczynow to obserwuję ją na Facebooku i podziwiam za uśmiech, którym dzieli się ze swoimi obserwującymi. Jej radości nie da się przeoczyć. Jednak nie przyszła ona do niej z łatwością, autorka musiała pokonać swoje trudności, by dojść do takiego etapu, w którym cieszy ją wszystko, za co codziennie z całego serca...
więcej Pokaż mimo to