rozwiń zwiń
Kianne

Profil użytkownika: Kianne

Ełk Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 tydzień temu
263
Przeczytanych
książek
368
Książek
w biblioteczce
69
Opinii
636
Polubień
opinii
Ełk Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Gdybym miała określić "Przemytnika snów" jednym słowem, to z pewnością powiedziałabym, że to podstępna lektura. Kusi, intryguje, wzbudza wątpliwości, irytację, by w ostatecznym rozrachunku dać czytelnikowi to, czego najbardziej potrzebuje.

Keiko to urokliwa Japonka, która spędza każdą noc z innym mężczyzną. Kolejnych kochanków wybiera na podstawie wierszy i opowieści, pisanych przez mężczyzn specjalnie dla niej. Słowa, które ją poruszą, uczynią ich twórcę szczęściarzem na jedną noc.

Bruno Labastide to podstarzały i samotny Francuz, który wiódł życie oszusta. Gdy pewnego dnia los stawia na jego drodze fascynującą Japonkę, niezwykły bajarz o urzekającym uśmiechu, ku własnemu zaskoczeniu odkrywa, że kończą mu się pomysły na przejmujące opowieści. Mężczyzna spędza całe dnie na poszukiwaniu doskonałej historii.

Idąc za radą Mario Vargasa Llosy zamieszczoną na tylnej okładce książki, który zalecał, by delektować się treścią "Przemytnika słów', kawałek po kawałeczku, strona po stronie, zdanie po zdaniu, słowo po słowie, chłonęłam treść książki, która już zdecydowanie zbyt długo czekała na półce na swoją kolej. Tak bardzo wzięłam sobie do serca słowa peruwiańskiego noblisty, że przeczytanie 240 stron zajęło mi około 3 tygodni. Starałam się czytać książkę w każdej wolnej chwili i mogłabym zrzucić winę za moje "zawrotne" tempo czytania na wiele czynników: zmęczenie, brak wolnego czasu, niesprzyjające warunki, jednak szukanie wymówek, nie miałoby sensu.

Prawda jest taka, że książka, która zaciekawiła mnie opisem na okładce, okazała się zbiorem krótkich historii, które w pewien sposób się ze sobą łączą. Nie jestem fanką takiej formy literackiej i nigdy nie ukrywałam, że nie przepadam za opowiadaniami, dlatego też miałam duże problemy z wczuciem się w treść "Przemytnika snów". Choć poszczególne części opowieści czyta się dosyć szybko, to brakowało mi momentów w ciągu dnia, gdy myślałabym tęsknie o czytanej książce i wypatrywałabym chwili, gdy znów będę mogła kontynuować lekturę.

Jednym słowem między mną a "Przemytnikiem snów" zabrakło chemii, która pojawia się między książką a czytelnikiem, gdy okazuje się, że do siebie pasują.

W pierwszym odruchu, po przeczytaniu około 50 stron, zaczęłam się bać, że książka okaże się kompletnym rozczarowaniem. Nie radziłam sobie z jej treścią. Zachwyciłam się kilkoma pięknymi fragmentami i miałam dziwne wrażenie, że to wszystko, co "Przemytnik słów" może mi zaoferować. Im więcej treści miałam za sobą, tym bardziej nie wiedziałam, o czym właściwie czytam.

"Przemytnik snów" okazał się jednak prawdziwym nauczycielem cierpliwości i sprawił mi niezwykle miłą niespodziankę. To książka z rodzaju tych, w których przez pierwsze 50 stron nie dzieje się nic specjalnego i myślisz: "Ok, dam jej jeszcze szansę. Może coś się jednak wydarzy.". Czytasz 100 stron, lecz nadal nic nie wskazuje na rozwinięcie akcji, jednak jest coś, co nie pozwala odłożyć niedokończonej książki na półkę. Pewnego wieczoru zebrałam się więc w sobie i przeczytałam "Przemytnika słów" do ostatniej strony. To, co działo się w mojej głowie po przywróceniu ostatniej strony było... dość zaskakujące. Zupełnie nie spodziewałam się, że właśnie tak skończy się moja przygoda z opowieścią Natalio Grueso. Gdy przeczytałam ostatnie zdanie i zamknęłam książkę, zrozumiałam, o co chodziło Mario Vargasowi Llosie. Te małe historyjki, które ostatecznie złączyły się w piękną całość, sprawiły mi nie lada niespodziankę i nagle wszystko stało się takie oczywiste.

"Jedyne, co stało się dla niego jasne, to że istota ludzka potrafi być szatańsko okrutna i że koniec końców wszyscy jesteśmy samotni i bezbronni pod rozgwieżdżonym niebem, choćby było ono piękne."

Miłośnicy subtelnego słowa będą zachwyceni, a tych bardziej niecierpliwych, ostrzegam: może być ciężko, ale warto dać tej książce szansę.

Gdybym miała określić "Przemytnika snów" jednym słowem, to z pewnością powiedziałabym, że to podstępna lektura. Kusi, intryguje, wzbudza wątpliwości, irytację, by w ostatecznym rozrachunku dać czytelnikowi to, czego najbardziej potrzebuje.

Keiko to urokliwa Japonka, która spędza każdą noc z innym mężczyzną. Kolejnych kochanków wybiera na podstawie wierszy i opowieści,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Najnudniejsza książka świata. Ta książka uśpi cię na amen Hardwick, K. McCoy
Ocena 6,3
Najnudniejsza ... Hardwick, K. McCoy...

Na półkach: ,

Jedno lubią czytać kryminały, inni zbierają pocztówki, jeszcze innych interesuje siatkówka. Są też tacy, którzy lubią dowiadywać się ciekawych rzeczy i gromadzić różnego rodzaju ciekawostki dotyczące wszelkich dziedzin życia.

Biorąc do ręki "Najnudniejszą książkę świata" można odnieść wrażenie, że jej autorzy należą właśnie do tej ostatniej kategorii. Są swoistego rodzaju zbieraczami światowo-życiowych ciekawostek, które docenią jedynie pasjonaci im podobni.

Gdybym miała podsumować tę niebieską książeczkę jednym zdaniem, mogłabym przedstawić ją jako "skarbnicę wiedzy przeciekawej (w pewnym sensie), do niczego w życiu nieprzydatnej, jednak wciąż mimo wszystko interesującej" ;)

Macie ochotę poznać 30 rodzajów śniegu? Ciekawią Was najnowsze zmiany w systematyce mięczaków? A może interesuje Was katalog niekorzystnych warunków pogodowych opisanych w książce "Wichrowe wzgórza"? Sięgnijcie po "Najnudniejszą książkę świata", a znajdziecie odpowiedzi na wszystkie pytania, które nigdy nie przyszłyby Wam do głowy.

Znajdziecie tu również opis najdłuższej partii szachów (bardzo szczegółowy), katalog łyżek i łyżeczek, a nawet, będące prawdziwym smaczkiem, liczbowe ciekawostki dotyczące igieł i szpilek :0

Po co Wam taka wiedza? Nie mam zielonego pojęcia! A nuż przyda się Wam informacja na temat partii politycznych w XIX-wiecznej Kanadzie czy porównanie tempa rozmnażania owadów szkodników. Nie o takie rzeczy pytali w "Milionerach".

Decydując się na lekturę "Najnudniejszej książki świata" musicie jednak pamiętać o kilku rzeczach: zaopatrzcie się w kawę lub inny skuteczny energetyk, poduszkę, która zniesie upadek znużonej głowy i adres znajomego, któremu w razie ustąpienia problemów z bezsennością, będziecie mogli ją podrzucić.

_____
* Ta recenzja nie powinna być odbierana jako ironiczna. Fakty są takie, że ta książka to 100% ekstrakt nudy 😴

Jedno lubią czytać kryminały, inni zbierają pocztówki, jeszcze innych interesuje siatkówka. Są też tacy, którzy lubią dowiadywać się ciekawych rzeczy i gromadzić różnego rodzaju ciekawostki dotyczące wszelkich dziedzin życia.

Biorąc do ręki "Najnudniejszą książkę świata" można odnieść wrażenie, że jej autorzy należą właśnie do tej ostatniej kategorii. Są swoistego rodzaju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Emily Giffin znowu to zrobiła! Po raz kolejny stworzyła historię, od której nie sposób się oderwać!

Czekanie na nową powieść ulubionego pisarza jest, jak wyczekiwanie spotkania z dawno niewidzianym przyjacielem, a podekscytowanie rośnie wprost proporcjonalnie do zmniejszania się liczby dni pozostałych do premiery. Gdy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi nowej książki Emily Giffin z niecierpliwością czekałam na polską premierę „Wszystko, czego pragnęliśmy” i gdy tylko książka trafiła w moje ręce, przeczytałam ją w okamgnieniu.

Nina należy do elity towarzyskiej. Drogie stroje, wystawne przyjęcia, lunche w klubie golfowym i bale charytatywne to jej codzienność. Wraz z mężem prowadzą wygodne życie i wychowują nastoletniego syna, który właśnie dostał się na wymarzone studia w Princeton.

Tom prowadzi warsztat stolarski i samotnie wychowuje córkę, Lylę, która dzięki stypendium zaczyna naukę w prywatnym liceum. Dumny ojciec cieszy się, że jego córka tak szybko zaklimatyzowała się w nowym miejscu, jednak dziewczyna próbuje ukryć przed nim, jak bardzo stara się dopasować do nowego otoczenia.

Losy Niny i Toma przecinają się, gdy w szkole wybucha skandal obyczajowy z udziałem ich dzieci. Głupi żart, będący efektem nadmiaru alkoholu i lekkomyślności, wymyka się spod kontroli, i w konsekwencji przyszłość Fincha, jako studenta prestiżowej uczelni, staje pod znakiem zapytania, a wokoło coraz częściej słychać słowa „rasizm”, „dyskryminacja”, „nietolerancja”.

Podczas, gdy nastolatkowie nie widzą większego problemu w tym, co się stało, Nina i Tom starają się wytłumaczyć im, na czym polega zło, które wynikło z nieprzyjemnego incydentu, będącego wynikiem bezmyślnego zachowania ich dzieci. Jednocześnie bohaterowie, dążąc do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i wymierzenia sprawiedliwości, dokonują przewartościowania swojego życia. Wracają bolesne wspomnienia z przeszłości, wokół piętrzą się coraz to nowe kłamstwa, pojawiają się wątpliwości i oboje zdają sobie sprawę, że określenie tego, czego tak naprawdę pragną najbardziej, wcale nie będzie takie łatwe.

Tom, dumny, honorowy i ponad wszystko kochający swoją córkę, podejmuje walkę, mimo sprzeciwu i próśb Lyli, o jej dobre imię i robi wszystko, by ochronić ją przed konsekwencjami feralnego żartu szkolnych kolegów. Nina, starając się dociec prawdy i odkrywając, że sprawy mogą przyjąć dla jej syna niepomyślny obrót, w przeciwieństwie do wielu znajomych z towarzystwa, wykazuje się niezwykłą empatią, nie boi się przyznać do błędu i pamiętając przykre doświadczenia z własnej młodości, stara się go naprawić.

Uwielbiam powieści Emily Giffin, bo poruszając poważne problemy, pozwala czytelnikowi, który nie ma podobnych doświadczeń, wczuć się w sytuację, w której znaleźli się bohaterowie. Autorka prozaicznie proste emocje, rozkłada na czynniki pierwsze i podkreśla wagę słów, zarówno tych wypowiedzianych, jak i tych, które zostały przemilczane. A wszystko to podane w postaci prostego języka i lekkiego stylu. Odkąd po raz pierwszy sięgnęłam po książki Emily Giffin, bardzo lubię sposób, w jaki z roli pisarza przeistacza się w pierwszoosobowego narratora mówiącego głosem poszczególnych postaci. Autorka doskonale odzwierciedliła charaktery i sposób myślenia bohaterów powieści, tworząc unikalne osobowości, które nie pozostają niezauważone.

Gdy otworzyłam „Wszystko, czego pragnęliśmy” moim oczom ukazała się dedykacja Emily Giffin skierowana do jej synów. Niby nic szczególnego - kochająca matka postanawia zadedykować swoją książkę dorastającym synom. Jednak mogę Wam zdradzić, że po przeczytaniu książki okazuje się, że ta „niewinna” dedykacja nie jest przypadkowa, nabiera zupełnie innego znaczenia i niesie ze sobą pewnego rodzaju przesłanie.

Emily Giffin w swojej najnowszej książce porusza niezwykle ważny, w dobie feminizmu, walki o równouprawnienie i tolerancji rasowej, temat traktowania kobiet, oczarowuje czytelnika słowem, sprawiając, że „Wszystko, czego pragnęliśmy” czyta się jednym tchem i wplata w swoją powieść magiczny element, który po przeczytaniu ostatniej strony, na długo nie pozwala zapomnieć o poznanej historii.

„Wszystko, czego pragnęliśmy” to opowieść o przekraczaniu granic i ponoszeniu konsekwencji popełnionych czynów. To portret rodziców, którzy starają się sprostać zadaniu wychowania dzieci, a także dowód na to, że bez względu na status społeczny, wszyscy zmagamy się z podobnymi problemami.

Emily Giffin znowu to zrobiła! Po raz kolejny stworzyła historię, od której nie sposób się oderwać!

Czekanie na nową powieść ulubionego pisarza jest, jak wyczekiwanie spotkania z dawno niewidzianym przyjacielem, a podekscytowanie rośnie wprost proporcjonalnie do zmniejszania się liczby dni pozostałych do premiery. Gdy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi nowej książki Emily...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kianne

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-04 15:16:18
Kianne Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-04 15:16:18
Kianne Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"

ulubieni autorzy [12]

Danielle Steel
Ocena książek:
6,7 / 10
163 książki
2 cykle
577 fanów
Sarah J. Maas
Ocena książek:
7,7 / 10
36 książek
8 cykli
Pisze książki z:
3396 fanów
Philippa Gregory
Ocena książek:
7,1 / 10
38 książek
5 cykli
903 fanów

Ulubione

Cassandra Clare Miasto kości Zobacz więcej
Jess Rothenberg Po tamtej stronie ciebie i mnie Zobacz więcej
Jess Rothenberg Po tamtej stronie ciebie i mnie Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto kości Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dziedzictwo ognia Zobacz więcej
Marie Lu Legenda. Patriota Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dziedzictwo ognia Zobacz więcej
Jessica Shirvington Między życiem a życiem Zobacz więcej
Jessica Shirvington Między życiem a życiem Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
263
książki
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
636
razy
W sumie
wystawione
259
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 548
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
22
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]