Nora to bohaterka, która śmiało może zostać przyjaciółką każdego czytelnika, bo każdy chciałby mieć w gronie dobrych znajomych tak silną postać. Były mąż umniejszał jej pracy, nie wnosił do ich rodziny wsparcia emocjonalnego ani finansowego, nazywając jej pracę dla utrzymania rodziny zwykłą pisaniną czy „następnym durnym romansidłem”. Nie dostrzegał jej licznych zalet, aż ona sama przestała je dostrzegać. Bohaterka godzi się z odejściem męża, mówiąc: „gdy ktoś odchodzi, oznacza to, że nie chce być z tą drugą osobą. Strata kogoś, kto i tak cię nie chce, to w gruncie rzeczy nie jest jakaś wielka strata”.

Nie da się ukryć, uwielbiam moc, która staje się siłą napędową. Mąż cię zdradza i się z tobą rozwiódł, po czym wyjechał w siną dal? Masz dwójkę cudownych dzieci, ale twój dzień to walka o utrzymanie wszystkiego w równowadze przy jednoczesnym martwieniu się o ceny drobiu? Przejdź katharsis, opisz to wszystko, puść w świat i zarób na tym pieniądze, a potem poznaj seksownego aktora, a przy okazji wyremontuj kuchnię. Oj, tak. My, kobiety po trzydziestce, mamy delikatnie inne spojrzenie na zemstę doskonałą.

Zazwyczaj opowiadam się za tym, że książka skorzystałaby na skróceniu jej o 100 stron, tym razem jest na odwrót. Myślę, że historia zyskałaby na szerszym spojrzeniu, wniknięciu głębiej w uczucia bohaterów oraz poświęceniu większej uwagi szalenie interesującym postaciom drugoplanowym. Jednak nie jestem rozczarowana, ponieważ nie da się ukryć, że dzięki temu historia zyskuje na dynamice i kinowym klimacie, a przecież warto zostawić małe co nieco wyobraźni czytelnika.

Silna kobieta, małe miasteczko i gwiazdor z Hollywood szukający swojej bezpiecznej przystani – to wszystko brzmi jak emocjonalny rollercoaster i mieszanka wybuchowa zarazem. Sprawdźcie, co wydarzy się w życiu Nory mamy, Nory kobiety, aż wreszcie Nory scenarzystki. Czy stanie im na drodze Hollywood, proza życia codziennego czy… coś zupełnie innego? Przekonaj się, bo warto.

Anna Gajewska