Ciąg dalszy "Pismaka". Polecam!

Ciąg dalszy "Pismaka". Polecam!

Książki, których fabuła obraca się wokół politycznych rozgrywek, nie należą do moich ulubionych. Sama postać głównego bohatera - reportera, którego najlepsze lata już dawno minęły, nie wzbudził we mnie sympatii. Intryga kryminalna nie zaskakuje, a niektóre fakty zmieniające ścieżkę dochodzenia do prawdy, pojawiają się niejako znikąd lub w ogóle nie wiadomo, jak główny bohater je odkrył. Jak dla mnie pozycja na 5.

Książki, których fabuła obraca się wokół politycznych rozgrywek, nie należą do moich ulubionych. Sama postać głównego bohatera - reportera, którego najlepsze lata już dawno minęły, nie wzbudził we mnie sympatii. Intryga kryminalna nie zaskakuje, a niektóre fakty zmieniające ścieżkę dochodzenia do prawdy, pojawiają się niejako znikąd lub w ogóle nie wiadomo, jak główny...

Początek dłużył mi się niesamowicie. Jednak, gdy akcja nabrała rozpędu to, już nie zwolniła do końca.

Początek dłużył mi się niesamowicie. Jednak, gdy akcja nabrała rozpędu to, już nie zwolniła do końca.

Ani ziębi, ani grzeje. Finał moim daniem naciągany, no i czy główny bohater naprawdę musi spać z każdą damą, jaka się w książkach pojawi? To już lekka przesada.

Ani ziębi, ani grzeje. Finał moim daniem naciągany, no i czy główny bohater naprawdę musi spać z każdą damą, jaka się w książkach pojawi? To już lekka przesada.

Lepsza od "Pismaka" w mojej ocenie. Troszkę za szybki koniec i lekko pogmatwany, rozczarowałam się też niektórymi wątkami, zwłaszcza błahym rozwiązaniem sprawy "Dusiciela" - liczyłam na mrożącą krew w żyłach scenę, ale niestety się nie doczekałam. Mimo to bardzo dobrze i szybko się czyta, polecam.

Lepsza od "Pismaka" w mojej ocenie. Troszkę za szybki koniec i lekko pogmatwany, rozczarowałam się też niektórymi wątkami, zwłaszcza błahym rozwiązaniem sprawy "Dusiciela" - liczyłam na mrożącą krew w żyłach scenę, ale niestety się nie doczekałam. Mimo to bardzo dobrze i szybko się czyta, polecam.

"Porywający współczesny kryminał..." - słowa jakie znalazłem na odwrocie książki dobrze oddają istotę powieści Marka Harnego. Powieść kryminalna dziennikarza z Krakowa nie należy wprawdzie do nowości (rok wydania: 2008),ale na pewno czas poświęcony na jej lekturę nie będzie czasem straconym.

Głównym bohaterem książki jest dziennikarz z Krakowa (podobnie jak sam autor). Adam Bukowski prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci Rity Koenig, żony jednego z najbogatszych Polaków. Niegdyś był w niej zakochany, teraz stara się odkryć prawdę dotyczącą jej ostatnich godzin życia. Atmosfera wokół dziennikarza szybko staje się gorąca. Sprawą zainteresowana jest policja, służby specjalne, zorganizowana przestępczość oraz elita polityczna i biznesowa kraju. Walcząc z przeciwnościami losu, uzależnieniem od alkoholu oraz chcąc uratować resztki dziennikarskiej kariery Bukowski krok za krokiem odkrywa tajemnice Rity Koenig.

Książka Marka Harnego to dobrej klasy czytadło, ale bez większych aspiracji. W miarę wiarygodna intryga, szybkie tempo akcji i wyrobiony styl pisarski autora potrafią przykryć kilka znaczących niedostatków takich jak np. płytkie portrety psychologiczne głównych bohaterów. Przyznam szczerze jestem już trochę znudzony bohaterami większości polskich kryminałów. Większość z nich to mężczyźni w średnim wieku z problemami psychicznymi i alkoholowymi, rozbitymi rodzinami i życiem zawodowym w rozsypce. Taki już chyba urok polskich (i nie tylko) kryminałów...

Wracając do powieści Harnego "Wszyscy grzeszą", w szkolnej skali ocen przyznaję jej solidną czwórkę!

"Porywający współczesny kryminał..." - słowa jakie znalazłem na odwrocie książki dobrze oddają istotę powieści Marka Harnego. Powieść kryminalna dziennikarza z Krakowa nie należy wprawdzie do nowości (rok wydania: 2008),ale na pewno czas poświęcony na jej lekturę nie będzie czasem straconym.

Głównym bohaterem książki jest dziennikarz z Krakowa (podobnie jak sam autor)....

Z początku książka była dla mnie jedną z tych odpychających. Dopiero od połowy zaczęło się w niej coś dziać.Jeśli ktoś już po nią sięgnął warto wytrwać w lekturze do końca.

Z początku książka była dla mnie jedną z tych odpychających. Dopiero od połowy zaczęło się w niej coś dziać.Jeśli ktoś już po nią sięgnął warto wytrwać w lekturze do końca.