Ta książka jest dla mnie lekkim rozczarowaniem . Przeczytałem i mówiąc szczerze nie do końca widzę w niej coś co by błysnęło. Ciężko ją zakwalifikować gatunkowo . Jest o czymś i o niczym . Wiele wątków, wielu bohaterów i nie do końca to się spina w całość . Mega przeciętna . Za pół roku nie będę jej pamiętał.

Ta książka jest dla mnie lekkim rozczarowaniem . Przeczytałem i mówiąc szczerze nie do końca widzę w niej coś co by błysnęło. Ciężko ją zakwalifikować gatunkowo . Jest o czymś i o niczym . Wiele wątków, wielu bohaterów i nie do końca to się spina w całość . Mega przeciętna . Za pół roku nie będę jej pamiętał.

W latach dziewięćdziesiątych zaczytywałem się Wilburnem. Ale jeśli chodzi o tą pozycję cienizna straszliwa, chociaż przeczytana w jedną niedzielę

W latach dziewięćdziesiątych zaczytywałem się Wilburnem. Ale jeśli chodzi o tą pozycję cienizna straszliwa, chociaż przeczytana w jedną niedzielę

Już po dziesięciu stron, pierwszych liniach dialogowych, pierwszej supozycji głównego bohatera i kilku pomniejszych wiedziałem, że to będzie typowy literacki gwałt na rozumie i godności człowieka. Ale chyba takie nastały czasy, że wszystko równa w dół, zasady są łamane przez wszystkich, więc i ja doczytałem do końca, a mój rozum poszedł spać.

Już po dziesięciu stron, pierwszych liniach dialogowych, pierwszej supozycji głównego bohatera i kilku pomniejszych wiedziałem, że to będzie typowy literacki gwałt na rozumie i godności człowieka. Ale chyba takie nastały czasy, że wszystko równa w dół, zasady są łamane przez wszystkich, więc i ja doczytałem do końca, a mój rozum poszedł spać.

Od bardzo dawna Wilbur Smith był mi znanym pisarzem, ale dotychczas nie miałem okazji przeczytać żadnej jego książki. Przeglądają zawartość katalogu aplikacji do słuchania audiobooków natrafiłem na tą pozycję. Długo się nie zastanawiałem i zacząłem słuchać. Wersja którą słuchałem była nagrana w języku angielskim. Bardzo dobrze mi się słuchało tej książki. Podobał mi się lektor. Język, treść książki, styl narracyjny Wilbura Smitha też mi bardzo odpowiadał. Poza tym nie była to długa książka, w sam raz na dwa popołudnia.

Głównym bohaterem jest Ron, ambitny, młody pracownik kopalni złota w Republice Południowej Afryki. Książka rozpoczyna się w momencie kiedy dochodzi do katastrofy w kopalni złota na głębokości około dziewięciu tysięcy stóp, czyli, głębokości około trzech kilometrów. Ginie wielu górników. Jednak ta katastrofa jest o tyle wyjątkowa, gdyż wydarzyła się w momencie kiedy prezes kopalni dokonywał inspekcji "na dole" i sam we własnej osobie stał się ofiarą wypadku.

Szczegóły pracy w kopalni złota dość dobrze zostały uchwycone. Ta książka Wilbura Smitha momentami przypomniała mi inną lekturę którą już dość dawno czytałem, jeszcze w szkole podstawowej, mianowicie nowelkę Gustawa Morcinka "Łysek z Pokładu Idy". Realia w kopalni złota, niebezpieczeństwa jakie tam panują są bardzo podobne do realiach w kopalni węgla kamiennego.

"Kopalnia Złota" jednak nie tylko opisuje to jak wygląda praca "na dole" w kopalni złota. Opisuje również intrygi, politykę prowadzenia firmy w realiach kapitalizmu jaki panował w Republice Południowej Afryki oraz ogólnie na światowym rynku złota . Jeden z wątków książki właśnie opowiada o intrygach knutych przez bogatych przedsiębiorców, którzy są głównymi graczami na światowym rynku produkcji złota.

Bardzo ciekawa książką. Ponieważ Wilbur Smith był bardzo płodnym pisarzem i napisał sporo książek, które również zostały nagrane jako audiobooki, myślę, że na pewno sięgnę znów po jakąś jego książkę.

Od bardzo dawna Wilbur Smith był mi znanym pisarzem, ale dotychczas nie miałem okazji przeczytać żadnej jego książki. Przeglądają zawartość katalogu aplikacji do słuchania audiobooków natrafiłem na tą pozycję. Długo się nie zastanawiałem i zacząłem słuchać. Wersja którą słuchałem była nagrana w języku angielskim. Bardzo dobrze mi się słuchało tej książki. Podobał mi się...

Średnia, ot, takie czytadełko.

Średnia, ot, takie czytadełko.

Zupełnie inny niż typowy Wilbur Smith - to znajduje potwierdzenie również w innych opiniach. Ale po trzecim podejściu do tego autora stwierdzam, że prawdopodobnie nie ma czegoś takiego jak typowy Wilbur Smith. Kopalnia - temat odległy od moich zainteresowań o lata świetlne, a mimo to z zaciekawieniem śledziłam z jakimi problemami zmaga się na codzień szef wydobycia, Rod Ironsides. Okazało się to naprawdę fascynujące, obecnie wiem niemal wszystko o wydobyciu złota i o czarnoskórych robotnikach (o ile kontekst społeczny był wiernie odwzorowany, bo słysząc tyle o aparthaidzie, miałam wątpliwości, czy aby nie jest to zbyt piękne by było prawdziwe). Pod tym wszystkim, niczym czarna smużka węgla pod pokładem rudy, snuje się wątek sensacyjny. Powieść jest połączeniem Jamesa Bonda i Wilka z Wall Street i faktycznie wywołuje dreszczyk emocji. Bo w tej kopalni każdy ma w swój interes do załatwienia i sprawy zaczynają się komplikować. Bardzo fajny jest też wątek romansu, zdrad i podwójnej moralności. Smaku dodają charakterystyczni bohaterowie oraz opisy murzyńskich rytuałów. Całość psuje tylko trochę naiwne rozwiązanie, które klasyfikuje wszystkich na ciemną i jasną stronę. Dobrych gloryfikuje, a ze złymi się rozprawia. Tu z realizmem słabo.

Zupełnie inny niż typowy Wilbur Smith - to znajduje potwierdzenie również w innych opiniach. Ale po trzecim podejściu do tego autora stwierdzam, że prawdopodobnie nie ma czegoś takiego jak typowy Wilbur Smith. Kopalnia - temat odległy od moich zainteresowań o lata świetlne, a mimo to z zaciekawieniem śledziłam z jakimi problemami zmaga się na codzień szef wydobycia, Rod...

No niem nie tak miało być. Ja nie lubię Smitha w takim wydaniu.Gdzie się podziały,te pirackie okręty.Te stada lwów, słoni,zebr ?
Gdzie te cudowne opowieści o dzikich plemionach ?
Ta historia mnie nie wzrusza.
Nie sprawia,że literatura stała się przez to lepsza.
Ot nudna historia o pracy w kopalni.
Nie lubię takich rzeczy.

No niem nie tak miało być. Ja nie lubię Smitha w takim wydaniu.Gdzie się podziały,te pirackie okręty.Te stada lwów, słoni,zebr ?
Gdzie te cudowne opowieści o dzikich plemionach ?
Ta historia mnie nie wzrusza.
Nie sprawia,że literatura stała się przez to lepsza.
Ot nudna historia o pracy w kopalni.
Nie lubię takich rzeczy.

Dobrze się czyta,trochę naiwna ale dużo ciekawie podanych info na temat wydobycia złota. Warto:)

Dobrze się czyta,trochę naiwna ale dużo ciekawie podanych info na temat wydobycia złota. Warto:)

fabuł ok, słabo zarysowane postacie

fabuł ok, słabo zarysowane postacie

Średniak, momentami trochę się przy tej książce nudziłem. Ten autor ma lepsze ksiażki

Średniak, momentami trochę się przy tej książce nudziłem. Ten autor ma lepsze ksiażki