Książka pokazująca jak w Polsce niszczy się prawdę, do czego można się posunąć żeby nie dopuścić do ujawnienia prawdy. Książka także o służbach specjalnych III RP choć w tym przypadku należałoby powiedzieć o służbach specjalnych PRL -bis.

Książka pokazująca jak w Polsce niszczy się prawdę, do czego można się posunąć żeby nie dopuścić do ujawnienia prawdy. Książka także o służbach specjalnych III RP choć w tym przypadku należałoby powiedzieć o służbach specjalnych PRL -bis.

Z mocy krętactwa

Ja nie wiem jak oni to wypuścili, ale najwyraźniej bez korekty, bo przecież praktycznie na każdej stronie jest literówka, połączone słowa i spacje w złych miejscach. Duży minus za brak ładu.
Pewne fragmenty tekstu są powtarzane, np. ten o "mapie drogowej życia", oraz kilka religijnych bzdetów. Tak jakby na siłę chciano przedłużyć książkę. Widać że wszystko sklecone jest w pośpiechu i trudno żeby się to podobało.
Co do treści. Dużo religijnego pieprzenia, po pierwszej tzw. udręce w areszcie, coraz więcej pokrętnych rozmyślań. Książka przez to traci na wiarygodności a zyskuje na ckliwości. A ja wcale nie chciałem czytać o tym, jak to Bóg nas ocali, i jak to bardzo się kochamy ojojojojoj. Wyliczanka z nazwisk ludzi którzy są mi przyjaciółmi, a ci drudzy to ci źli. Wokół tego ta książka się kręci mam wrażenie. Już myślałem że w konsekwencji tego religijnego mambo jambo zacznie pisać że był świadkiem cudu. A najlepiej to weźmy Sumlińskiego i ogłosimy świętym, jak papieża Polaka, chociaż bliżej mu do Kolbe. To może Sumliński jako święty męczennik WSI i ABW. W każdym razie jak inaczej nazwać człowieka, który nie wyjeżdża nigdy z Polski i chodzi na pielgrzymki, niż fanatyk-pojeb? No cóż, po prostu nie lubię religijnego pierdolenia, bo fanatyzm religijny kojarzy mi się z chorobami psychicznymi, i nic dziwnego, bo autor siedział przecież w psychiatryku. No to oczywiste, przecież lepiej podciąć sobie żyły siedząc w kościele i poczekać na karetkę, niż dać się zamknąć w pierdlu za niewinność. Tu się akurat zgadzam z pomysłem autora.
Ale jakbym chciał akurat o tym naszym lokalnym Bogu czytać, to kupiłbym coś z wiejskiej poczty, tam leży tego pełno.
Książka kończy się jakoś po połowie, reszta to różne dokumenty, artykuły prasowe i opinie.
Ogólnie książki nie polecam, jest bardzo chaotycza. Zaskoczyło mnie to na przykład, że nic nie zrozumiałem z tego zakończenia. Był na przesłuchaniu komisji, potem wyszedł i napisał że trzeba mieć nadzieję... I nara, koniec. Bez sensu to zakończenie, ani puenty ani nic.
Te opinie na okładce, które mnie skusiły do kupienia, to również imo niezłe farmazony. Zgadzam się może z tym, że autor uchyla trochę kurtynę afer. Ale że jest to "trzymająca w napięciu sensacyjna opowieść" to nie, oj nie.

Z mocy krętactwa

Ja nie wiem jak oni to wypuścili, ale najwyraźniej bez korekty, bo przecież praktycznie na każdej stronie jest literówka, połączone słowa i spacje w złych miejscach. Duży minus za brak ładu.
Pewne fragmenty tekstu są powtarzane, np. ten o "mapie drogowej życia", oraz kilka religijnych bzdetów. Tak jakby na siłę chciano przedłużyć książkę. Widać że wszystko...

Okres sowieckiej okupacji dokonał tak głębokiego przeorganizowania naszego myślenia, że fakty które autor opisuje brzmią, jak powieść sensacyjna. Komunistyczne złogi pozostałe w różnych dziedzinach naszego życia jeszcze przez wiele lat będą determinowały losy Polski. Pamiętam histerię jaka się rozpętała podczas próby lustracji i dekomunizacji. Obecnie mamy powtórkę przy tworzeniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Czyżby to był przypadek?

Okres sowieckiej okupacji dokonał tak głębokiego przeorganizowania naszego myślenia, że fakty które autor opisuje brzmią, jak powieść sensacyjna. Komunistyczne złogi pozostałe w różnych dziedzinach naszego życia jeszcze przez wiele lat będą determinowały losy Polski. Pamiętam histerię jaka się rozpętała podczas próby lustracji i dekomunizacji. Obecnie mamy powtórkę przy...

Polecam.

Polecam.

Genialny thriller aż trudno uwierzyć że to prawda. A do tego informacje których z naszych mediów nie uzyskasz.

Genialny thriller aż trudno uwierzyć że to prawda. A do tego informacje których z naszych mediów nie uzyskasz.

Panie Sumliński. Piszę to z perspektywy paru lat, kiedy to "dzieło" miałem w dłoniach, ale z tamtymi odczuciami.
Jesteśmy równolatkami - wydawałoby się podobny zasób doświadczeń - schyłek komunizmu (już łagodniejszy, niż był udziałem naszych rodziców),wszechobecna propaganda, degrengolada społeczna i gospodarcza, a potem początki nowego. Te same czynniki, a jak różnie kształtują.
Wykorzystaj Pan swoje wykształcenie do autoterapii. Chyba, że ta seria "załatwiaczy prywatnych spraw" przyodzianych w obfite fragmenty cudzej twórczości, do tego mieszaninę literatury faktu z beletrystyką (ze szkodą dla faktów i beletryskyki) i w "dokumenty" - co kto powiedział o kimś, kto powiedział - to właśnie ta terapia. Skuteczna?
Powodzenia - bez zwodzenia :)

Panie Sumliński. Piszę to z perspektywy paru lat, kiedy to "dzieło" miałem w dłoniach, ale z tamtymi odczuciami.
Jesteśmy równolatkami - wydawałoby się podobny zasób doświadczeń - schyłek komunizmu (już łagodniejszy, niż był udziałem naszych rodziców),wszechobecna propaganda, degrengolada społeczna i gospodarcza, a potem początki nowego. Te same czynniki, a jak różnie...

Thriller na faktach autentycznych. Naprawdę polecam. To działo i dzieje się.

Thriller na faktach autentycznych. Naprawdę polecam. To działo i dzieje się.

Książka nie jest typową monografią. Momentami czyta się jak niezły kryminał. Niestety oparty o fakty, które skłaniają de refleksji, że Okrągły Stół niczego nie zmienił.

Książka nie jest typową monografią. Momentami czyta się jak niezły kryminał. Niestety oparty o fakty, które skłaniają de refleksji, że Okrągły Stół niczego nie zmienił.

Książka dobra i ciekawa. Dużo jednak niedopowiedzeń, niejasności. Jako ze temat dość osobisty dla autora daje jedną gwiazdkę więcej.

Książka dobra i ciekawa. Dużo jednak niedopowiedzeń, niejasności. Jako ze temat dość osobisty dla autora daje jedną gwiazdkę więcej.

Nie rozumiem jak ktos mozna ta ksiazke uwazac za arcydzielo badz wybitna. Konfabulacje autora s wrecz nie wiarygodne. Pisze on z pozycja wiedzacego co inni mysla, przy okazjiwciskajac swoje teorie. Bardzo tendencyjna, nawet nie ma probu na obiektywne przedstawienie sytuacji, Bardzo sie zawiodlem, poniewz duzo slyszalem o tej pozycji, do nastepnych bede podchodzil z duzym dystansem.

Nie rozumiem jak ktos mozna ta ksiazke uwazac za arcydzielo badz wybitna. Konfabulacje autora s wrecz nie wiarygodne. Pisze on z pozycja wiedzacego co inni mysla, przy okazjiwciskajac swoje teorie. Bardzo tendencyjna, nawet nie ma probu na obiektywne przedstawienie sytuacji, Bardzo sie zawiodlem, poniewz duzo slyszalem o tej pozycji, do nastepnych bede podchodzil z duzym...