Wszyscy skrywamy jakieś tajemnice, lecz gdy nasi bliscy zaczynają się pod wpływem tych swoich zmieniać to normalne, że chcemy im pomóc. Z moją przyjaciółką znamy się już siedem lat, więc od razu zauważyłam, że coś jest na rzeczy. Na początku próbowałam zapytać wprost czy wszystko w porządku. Nie poskutkowało. Postanowiłam więc zaprosić ją do do siebie i podstępem poznać prawdę. Próbowałam i... nie wyszło, ale zaczęłyśmy rozmawiać. Naprawdę szczerze. Tej nocy nie poszłyśmy spać. Tej nocy również dowiedziałam się wszystkiego. Myślę, że takie rozwiązanie było dla nas obu najlepsze.

Wszyscy skrywamy jakieś tajemnice, lecz gdy nasi bliscy zaczynają się pod wpływem tych swoich zmieniać to normalne, że chcemy im pomóc. Z moją przyjaciółką znamy się już siedem lat, więc od razu zauważyłam, że coś jest na rzeczy. Na początku próbowałam zapytać wprost czy wszystko w porządku. Nie poskutkowało. Postanowiłam więc zaprosić ją do do siebie i podstępem poznać...

Gdybym widziała osobę która dziwnie się zachowuje z mojego bliskiego otoczenia od razu bym to zauważyła i zapytałabym czy coś się stało. Łatwo mi jest zaobserwować że ktoś jest zdenerwowany, zadowolony czy ma jakiś problem .Poprzez stworzenie dobrej atmosfery zaproponowałam długą rozmowę i myślę że to by pomogło drugiej stronie się otworzyć. 

Gdybym widziała osobę która dziwnie się zachowuje z mojego bliskiego otoczenia od razu bym to zauważyła i zapytałabym czy coś się stało. Łatwo mi jest zaobserwować że ktoś jest zdenerwowany, zadowolony czy ma jakiś problem .Poprzez stworzenie dobrej atmosfery zaproponowałam długą rozmowę i myślę że to by pomogło drugiej stronie się otworzyć. 

Wystarczy kilka niepochlebnych komentarzy, gorszy okres w pracy lub w związku, mozolne zmaganie się z trudami codziennego życia, których nie rozświetla żadna chwila radości... i już mamy wrażenie, że świat sprzysiągł się przeciwko nam, a mrok, który w sobie skrywamy, pęcznieję, potężnieje i nas pochłania. Gdy zauważę, że ktoś z kręgu moich przyjaciół posępnieje, chodzi przygaszony i ewidentnie coś leży mu na sercu, ale boi się zrobić pierwszy krok i zwierzyć się komuś, nie nalegam od razu na rozmowę. Nie narzucam się. Obserwuję tę osobę, trzymam rękę na pulsie, gdyby trzeba było szybko zareagować, a jednocześnie daję tej osobie odczuć, że nie jest ze swymi problemami sama. Staram się też dyskretnie dowiedzieć od innych znajomych, czy może wiedzą, co złego zadziało się w życiu tej osoby. Wyczekuję dogodnego momentu i jeżeli przyjaciel nadal skrywa swą tajemnicę, sama podejmuję próbę rozmowy i oferuję mu swoje wsparcie. W myśl zasady, że radość dzielona z drugą osobą jest podwójną radością, a smutek dzielony z drugą osobą jest połową smutku. 

Wystarczy kilka niepochlebnych komentarzy, gorszy okres w pracy lub w związku, mozolne zmaganie się z trudami codziennego życia, których nie rozświetla żadna chwila radości... i już mamy wrażenie, że świat sprzysiągł się przeciwko nam, a mrok, który w sobie skrywamy, pęcznieję, potężnieje i nas pochłania. Gdy zauważę, że ktoś z kręgu moich przyjaciół posępnieje, chodzi...

Jestem "sczególikarą" , więc w domu zauważę wszystko od przełożonej szklanki po zjedzony z plasterek szynki. Jeśli chodzi o zachowania ludzi mi najbliższych jest tak samo. Niedawno miałam taką sytuację, że swoją 12 letnia córką. Pewnego dnia przyszła smutna ze szkoły, no ale jak to nastolatka nie chciała powiedzieć co jest przyczyną. Oceny mam pod kontrolą, znajomych też. Przez dwa dni ciezko bylo wydobyć z niej jakiekolwiek informacje.W piatek zaproponowałam wyjście na pizzę i do kina. Zgodziła się.  W sprzyjających okolicznościach otworzyła się przede mną, okazało się, że jedna z koleżanek miała problem w domu i moja córka tak się tym przejęła, że nie umiała o tym przestać myśleć , a obiecała , że nikomu nie powie. Ale ja musiałam dowiedzieć się o co chodzi , bo nie wiadomo co mogłoby się wydarzyć. W moim przypadku pomogło wyjście z domu i rozmowa poza domem. Myślę, że taki sposób jest jednym z lepszych , jeśli chodzi o nastoletnie dzieci. 

Jestem "sczególikarą" , więc w domu zauważę wszystko od przełożonej szklanki po zjedzony z plasterek szynki. Jeśli chodzi o zachowania ludzi mi najbliższych jest tak samo. Niedawno miałam taką sytuację, że swoją 12 letnia córką. Pewnego dnia przyszła smutna ze szkoły, no ale jak to nastolatka nie chciała powiedzieć co jest przyczyną. Oceny mam pod kontrolą, znajomych też....

O zgrozo, jestem detalistką więc jeśli coś jest nie tak w domu czy u teściowej wiem to od razu. Nie należę do tych osób, które można zbyć błahym kłamstwem, drążę do skutku. Moje dzieci zawsze dziwią się, skąd zawsze wiem, że coś zmalowały. A ja po prostu widzę, każdy szczegół czy różnicę, widzę kiedy jest smutne czy obolałe lub się boi.
Sama po sobie wiem, że lepiej wyrzucić z siebie wszystkie problemy i zamartwiania, zamiast samemu się zadręczać. Wspólnie nawet najcięższe trudności są do zniesienia a po nocy zawsze wstaje dzień.

O zgrozo, jestem detalistką więc jeśli coś jest nie tak w domu czy u teściowej wiem to od razu. Nie należę do tych osób, które można zbyć błahym kłamstwem, drążę do skutku. Moje dzieci zawsze dziwią się, skąd zawsze wiem, że coś zmalowały. A ja po prostu widzę, każdy szczegół czy różnicę, widzę kiedy jest smutne czy obolałe lub się boi.
Sama po sobie wiem, że lepiej...

Taaaak... Muszę przyznać, że mam się za spostrzegawczą osobę. Może wynika to z tego że lubię obserwować ludzkie zachowania, ich emocje oraz reakcje. Staram się być w tym dość dokładana. Jeśli ktoś z bliskiego mi otoczenia zachowuje się w dziwny sposób na początku staram się delikatnie wybadać temat.

Kobiety i mężczyźni inaczej starają się ukryć prawdę. Mężczyźni często nie potrafią dobrze kłamać ponieważ nie pamiętają szczegółów, detali i jeśli nie mówią prawdy to po prostu historia nie jest logiczna. Należy w takiej sytuacji zadawać umiejętnie dobrane pytania. W przypadku kobiet czasem (nie zawsze) wystarczy umówić się na drinka i damskie rozmowy :)

Taaaak... Muszę przyznać, że mam się za spostrzegawczą osobę. Może wynika to z tego że lubię obserwować ludzkie zachowania, ich emocje oraz reakcje. Staram się być w tym dość dokładana. Jeśli ktoś z bliskiego mi otoczenia zachowuje się w dziwny sposób na początku staram się delikatnie wybadać temat.

Kobiety i mężczyźni inaczej starają się ukryć prawdę. Mężczyźni często...

Jestem otchłanią[bookLink]5056881|Jestem otchłanią[/bookLink]

Jestem otchłanią[bookLink]5056881|Jestem otchłanią[/bookLink]

 [bookCover]5056881|Jestem otchłanią[/bookCover]