-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "sentinel aleksandria covenant" [2]
[ + Dodaj cytat]
Marcus zignorował tę wymianę zdań.
- Nie mam pojęcia ile razy mówiłem wam dwojgu, że nie powinniście dzielić pokoju - zwrócił się do mnie: - Nie obchodzi mnie to ile masz lat, albo że jesteś Apolionem, Aleksandrio. Jesteś moją siostrzenicą, więc jestem za ciebie odpowiedzialny. A ty? - zwrócił się do Aidena, który wytrzeszczył oczy - Ty powinieneś wiedzieć lepiej.
- Na bogów - jęknęłam. Wolałabym przebiec się nago po szkolnym dziedzińcu niż odbywać tę rozmowę z moim wujem i całą tą publicznością. Szczególnie z publicznością.
- Nie wykręcaj się mi tu żadnymi bogami - na twarz Marcusa wróciły kolory. Szczególnie czerwony. - Czy ja naprawdę muszę przeprowadzać z tobą rozmowę na temat odpowiedzialnej aktywności seksualnej?
Seth wyglądał jakby chciał się dźgnąć sztyletem w oko.
- Myślę, że powinieneś - zasugerował Apollo.
- O! Ty szczególnie nadajesz się do mówienia o tym! - odwróciłam się w stronę Apolla. - Poważnie? Jeśli spóbowałabym wygooglać 'nieodpowiedzialną aktywność seksualną', to pierwszy wynik miałby zdjęcie twojej twarzy!
Apollo zrobił do mnie minę - poważnie zrobił minę, jakby miał z dziesięć lat czy coś koło tego.
Marcus gapił się teraz na Aidena jakby chciał użyć na nim swojego sztyletu, tylko w okolicach dużo niższych niż oczy.
- Dobra, czy możemy przejść do rzeczy ważniejszych? - zarządałam tracąc cierpliwość. - Bo jeśli nie, to jest to strata mojego czasu i zamierzam iść do łóżka, co może też oznaczać nieodpowiedzialną aktywność seksualną, skoro miałam naprawdę paskudny dzień!
Pięć par oczu zwróciło się na mnie. Jedna para była szczególnie zainteresowana tym, co właśnie powiedziałam.
- No co? - wykrzywiłam się przewracając oczami. - Bierzmy się do roboty.
tłumaczenie własne.
- Przepraszam - powiedział Marcus opierając się o biurko i wyglądając jakby mu było niedobrze. - Czy tylko ja utknąłem na fakcie, że tych dwoje mogło... że ty mogłaś być... że mogło być...?
- Że my mogliśmy zrobić z ciebie wujecznego dziadka - podpowiedziałam, skoro jemu wyraźnie zabrakło słów. Zwęził oczy, co spowodowało, że się zaczerwieniłam. - Możemy nie mówić o tym w tej chwili?
- Popieram - wymruczał Aiden poruszając się nieswojo.
- A ja się nie zgadzam - na twarzy Apolla pojawił się uśmiech w stylu "chowajcie swoje dzieci". - Ta rozmowa zapowiada się nieziemsko rozrywkowo.
- Chyba dla ciebie - Aiden rzucił mu mroczne spojrzenie.
- Dokładnie - odparł bóg.
Marcus zignorował tę wymianę zdań.
- Nie mam pojęcia ile razy mówiłem wam dwojgu, że nie powinniście dzielić pokoju - zwrócił się do mnie: - Nie obchodzi mnie to ile masz lat, albo że jesteś Apolionem, Aleksandrio. Jesteś moją siostrzenicą, więc jestem za ciebie odpowiedzialny. A ty? - zwrócił się do Aidena, który wytrzeszczył oczy - Ty powinieneś wiedzieć lepiej.
- Na bogów - jęknęłam. Wolałabym przebiec się nago po szkolnym dziedzińcu niż odbywać tę rozmowę z moim wujem i całą tą publicznością. Szczególnie z publicznością.
- Nie wykręcaj się mi tu żadnymi bogami - na twarz Marcusa wróciły kolory. Szczególnie czerwony. - Czy ja naprawdę muszę przeprowadzać z tobą rozmowę na temat odpowiedzialnej aktywności seksualnej?
Seth wyglądał jakby chciał się dźgnąć sztyletem w oko.
- Myślę, że powinieneś - zasugerował Apollo.
- O! Ty szczególnie nadajesz się do mówienia o tym! - odwróciłam się w stronę Apolla. - Poważnie? Jeśli spróbowałabym wygooglać 'nieodpowiedzialną aktywność seksualną', to pierwszy wynik miałby zdjęcie twojej twarzy!
Apollo zrobił do mnie minę - poważnie zrobił minę, jakby miał z dziesięć lat czy coś koło tego.
- tłumaczenie własne.