cytaty z książki "Strefy Tom 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Lekarka szarpnęła Ethana za skrawek bluzy. Obrzucił ją wściekłym wzrokiem. Wystawiła na chwilę głowę ponad biurko i ściągnęła z niego metalową skrzynkę.
– Porwiesz mnie! – powiedziała głośno.
Wyraz twarzy Ethana całkowicie się zmienił. Przyglądał się, jak dziewczyna nalewa jakiś płyn na gazę.
– Co?!
– Przyciśnij mi to do ust. Stracę przytomność i będę twoim zakładnikiem. Nie pozwolą ci mnie zastrzelić! – mówiła szybko.
– Co ty pieprzysz?!
W przeciwieństwie do poprzedniego to laboratorium było malutkie. Na samym środku na stole operacyjnym leżał związany człowiek. Żywy. Przytomny. Mniej więcej w wieku Lil. Marion zasłoniła usta dłonią, by nie zwymiotować. Chłopak był podłączony rurkami do jakiegoś komputera. Miał olbrzymią otwartą ranę na udzie i opaskę na oczach. To on co jakiś czas uderzał sinym już nadgarstkiem o kant łóżka. Gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, zesztywniał.
Zatrzymała się przy sklepie całodobowym zaraz obok klubu. Sprzedawca właśnie wyrzucał z niego czterech nastolatków, którzy najwyraźniej coś ukradli. Marion wykorzystała sytuację. Szybkim krokiem minęła ich w progu, podeszła do półki z alkoholami i ściągnęła z niej wino, po czym schowała je pod kurtkę. Wzięła również małą paczkę prezerwatyw, którą wrzuciła do kieszeni jednego z chłopaków, kiedy wychodziła ze sklepu. Gdy przeszła przez próg, rozległ się głośny pisk. Sprzedawca natychmiast szarpnął za rękaw nastolatka i kazał mu jeszcze raz opróżnić kieszenie. Zaklął, gdy zobaczył w jednej z nich kolejny jego towar.
Próbowałam strzelać, ale… – zaczęła, jednak nie potrafiła dobrać odpowiednich słów.
– Nie musisz się tłumaczyć.
– Zabrali mi broń, zanim zdążyłam strzelić.
– Już? – przerwała im Marion.
W trakcie tego niezwykle wzruszającego momentu zdążyła obejść oba samochody, wyjąć z tego należącego do mundurowych broń i plecak Emmy, a potem załadować wszystko do tego ukradzionego. Podniosła również jego maskę, by chociaż przez chwilę pozwolić mu pooddychać.
Szczur przetarł twarz. Dopiero co wrócił z misji. Miał zamiar odłożyć asortyment, zjeść coś na szybko i od razu się położyć, a zamiast tego po raz kolejny był zmuszony sprzątać po Tonkinsie.
– Dobra, to tłumaczy, dlaczego oni tutaj są. Ale... wiesz, kim ona jest? – kontynuował.
– Wiem. Tylko jakie to ma znaczenie?
– To kto to jest?
– Marion Dallas i jakaś dwójka.
– Właśnie. Skoro znasz jej nazwisko, to wiesz, że nie pracuje dla strefy. Pewnie po prostu ukradła im ten samochód, broń, a w schowku była mapa i pad. W każdym samochodzie jest broń, a w schowku mapa i pad.
- Tak, Marion? Może być taki plan?
- Nie, jest chujowy i w ogóle do dupy.
- Masz lepszy?
- Nie.
-No, czyli realizujemy ten chujowy.