Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Sięgnęłam po tę książkę z powodów osobistych. Mam brata z porażeniem mózgowym. Pomyślałam pewnego dnia, że chciałabym zagłębić się bardziej w to co on przeżywa, oraz by poznać czy to co czuję opiekując się nim jest normalne..., czy nie wyolbrzymiam...W trakcie czytania było bardzo ciężko. Słowa, które chciałam aby dały siłę, obciążały mnie jeszcze bardziej. Ale nie poddałam się. Przeczytałam uważnie do końca. Myślę, że znalazłam coś więcej niż to co chciałam znaleźć, odkryć. Uważam, że warto czytać pozycje takie jak ta nie tylko dla samego czytania...Być może osoby, które nie mają na co dzień takich problemów nie będą w stanie zrozumieć przez co przechodzą osoby opiekujące się ciężko chorymi, ale jestem przekonana, że dostrzegą jakieś dobro dla siebie. Dla osób, które mają ten problem w rodzinie, wśród najbliższych dzięki przeczytaniu tej pozycji mogą się wzmocnić w przeróżnych kwestiach.
To co boli i sprawdza się nie tylko w Polsce to podejście lekarzy, pielęgniarek do osób chorych, niepełnosprawnych...Brak zaufania do intuicji rodzica, który jest w stanie przeczuć, że dzieje się coś niedobrego z jego dzieckiem, a co za tym idzie sprowadzenie opiekuna do osoby wyolbrzymiającej...Emocje i uczucia związane z opieką nad osobą niepełnosprawną są tak różne, począwszy od ogromnej miłości,radości po stany załamania, bezradności czy rozpaczy.
Zachęcam do zaczerpnięcia z cząstki życia Doretty i jej syna Maksymiliana.

Sięgnęłam po tę książkę z powodów osobistych. Mam brata z porażeniem mózgowym. Pomyślałam pewnego dnia, że chciałabym zagłębić się bardziej w to co on przeżywa, oraz by poznać czy to co czuję opiekując się nim jest normalne..., czy nie wyolbrzymiam...W trakcie czytania było bardzo ciężko. Słowa, które chciałam aby dały siłę, obciążały mnie jeszcze bardziej. Ale nie poddałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieść o młodym chłopaku chorym na progerię. Opowieść o podróży życia, marzeniach, pasjach silniejszych niż choroba. Wiele można wynieść z lektury tej pozycji w odniesieniu do przeżywania jakiejkolwiek choroby. Ważne, aby nie dać zatracić swojej tożsamości.
Książkę czytało się bardzo szybko. Jest niezwykle motywacyjna. Ogromnym plusem są wyodrębnione najważniejsze myśli Sammy'ego na marginesach stron. Zazwyczaj moje książki są całe pokreślone w różnych kolorach. Tutaj nie musiałam nic zakreślać.
Polecam bardzo!

Opowieść o młodym chłopaku chorym na progerię. Opowieść o podróży życia, marzeniach, pasjach silniejszych niż choroba. Wiele można wynieść z lektury tej pozycji w odniesieniu do przeżywania jakiejkolwiek choroby. Ważne, aby nie dać zatracić swojej tożsamości.
Książkę czytało się bardzo szybko. Jest niezwykle motywacyjna. Ogromnym plusem są wyodrębnione najważniejsze myśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam książkę. Później sięgnęłam po film. Polecam taką właśnie kolejność. Film jest jak dla mnie dopełnieniem książki, aczkolwiek - w książce znajdą się wątki, których w filmie nie ma i odwrotnie.
Jest to świadectwo cudu jaki dokonał się w życiu Anabell i jej rodziny. Nie ma co dyskutować w tej kwestii. Opisana historia niesie nadzieję. Myślę, że może być siłą dla rodzin, które borykają się z chorobą dziecka.
Warto zaczytać do serca!

Przeczytałam książkę. Później sięgnęłam po film. Polecam taką właśnie kolejność. Film jest jak dla mnie dopełnieniem książki, aczkolwiek - w książce znajdą się wątki, których w filmie nie ma i odwrotnie.
Jest to świadectwo cudu jaki dokonał się w życiu Anabell i jej rodziny. Nie ma co dyskutować w tej kwestii. Opisana historia niesie nadzieję. Myślę, że może być siłą dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy za bardzo nie ciągnęło mnie do czytania biografii świętych. Ale ta książka zdecydowanie zmieniła moje podejście.
Biografia, świadectwo i jednocześnie modlitewnik.
Zaczynając lekturę nie wiedziałam nic o Świętym Charbelu. A czytając kolejne strony, zachwyciłam się nim, szczególnie wątkiem pośmiertnym, jeśli tak można to ująć. Mam ogromny niedosyt i chciałabym jeszcze bardziej zagłębić się w historię życia Charbela, więc pewnie sięgnę jeszcze po inne pozycje. Co do tej pozycji myślę, że zamysł jest słuszny, aby można było pochylić się nad lekturą w jeden, dwa wieczory. Chociaż ja sobie rozłożyłam na więcej niż 2. Postanowiłam poświęcić trochę czasu, korzystając z modlitw zawartych w książce. Polecam zarówno dla tych którzy nie znają św. Charbela, jak i tych którzy znają.

Nigdy za bardzo nie ciągnęło mnie do czytania biografii świętych. Ale ta książka zdecydowanie zmieniła moje podejście.
Biografia, świadectwo i jednocześnie modlitewnik.
Zaczynając lekturę nie wiedziałam nic o Świętym Charbelu. A czytając kolejne strony, zachwyciłam się nim, szczególnie wątkiem pośmiertnym, jeśli tak można to ująć. Mam ogromny niedosyt i chciałabym jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To druga pozycja z cyklu Moja historia wyd. Amber, którą przeczytałam. Miałam przed sobą przeróżne już książki, autobiografie, świadectwa - historie z życia o jakich my - mający dach nad głową, parę gorszy i inne przyjemności, nie myślimy."Sprzedana", po prostu rozłożyła mnie na łopatki. Przeczytałam ją przez jedną noc. Wycisnęła ze mnie potok łez i dała dużo do myślenia. Ciężko mi pojąć jak jeden człowiek może robić drugiemu bezbronnemu człowiekowi takie okrucieństwa, niszczyć siebie i innych. Brakuje mi słów, więc zostaję z dalszą refleksją.

To druga pozycja z cyklu Moja historia wyd. Amber, którą przeczytałam. Miałam przed sobą przeróżne już książki, autobiografie, świadectwa - historie z życia o jakich my - mający dach nad głową, parę gorszy i inne przyjemności, nie myślimy."Sprzedana", po prostu rozłożyła mnie na łopatki. Przeczytałam ją przez jedną noc. Wycisnęła ze mnie potok łez i dała dużo do myślenia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam niebywałe szczęście trafiać na tego typu perełki książkowe, które podczas lektury poruszają we mnie to czego bym
nie chciała i wolałabym zdecydowanie myśleć o innych sprawach.Ale to dobrze. Robię to świadomie, by czytanie nie było
zwykłym czytaniem, a refleksją. Zresztą o czym ja mówię. Pasja.
Zadziwia mnie ogromna trafność tej pozycji.

Jacek, główny bohater jest samotnym młodym chłopakiem, jak to w życiu bywa z pokręconymi relacjami rodzinnymi. To i pewnie inne drobne, dla większości ludzi, błahe problemy doprowadzają go do podjęcia decyzji o samobójstwie. Jednak coś, a raczej ktoś staje mu na przeszkodzie i ostatecznie
Jacek rezygnuje ze swoich zamiarów. Poznaje Michała jak się okazuje, swojego wybawiciela i anioła (dosłownie).
Odtąd spotkania z Michałem powodują, że Jacek stopniowo zmienia się, przewartościowuje swoje życie
i na nowo odkrywa Boga, Jego miłość.Tak naprawdę, chodzi również o odkrycie sensu życia.
Poznaje dziewczynę. Naprawia relacje ze swoim ojcem.

Pewnego dnia, dzieje się coś co po ludzku będzie ogromnym dramatem nie do uniesienia
własnymi siłami i być może punktem zwrotnym. Jak Jacek sobie z tym poradzi? Gdzie będzie szukał wsparcia i pomocy? Jak się potoczą jego dalsze losy?
Czy relacja z Bogiem, przetrwa również taką życiową tragedię? Wyczytaj sam/sama.

Jednym zdaniem - warto spędzić kilka wieczorów nad lekturą i refleksjami jakie przychodzą w trakcie jej czytania.

Mam niebywałe szczęście trafiać na tego typu perełki książkowe, które podczas lektury poruszają we mnie to czego bym
nie chciała i wolałabym zdecydowanie myśleć o innych sprawach.Ale to dobrze. Robię to świadomie, by czytanie nie było
zwykłym czytaniem, a refleksją. Zresztą o czym ja mówię. Pasja.
Zadziwia mnie ogromna trafność tej pozycji.

Jacek, główny bohater jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czytałam, płakałam, wzruszałam się, marzyłam, przeżywałam. Choć w normalnym życiu w cuda za bardzo nie wierzę,
do końca miałam nadzieję, że Jenny - główna bohaterka zostanie uzdrowiona z choroby nowotworowej.

Kolejna bardzo dobra i godna polecenia pozycja Edycji Świętego Pawła z serii Złota Edycja.
Niesamowita, barwna, wielowątkowa opowieść o wierze w Boga,nadziei, chorobie, śmierci, relacjach rodzinnych...
Jenny Lucas traci matkę w wyniku choroby nowotworowej, wyjeżdża skłócona ze swoim ojcem. W ciąży i zupełnie zdana na siebie postanawia
układać sobie życie z dala od rodziny. Jednak kiedy po 5 latach okazuje się, iż sama zachorowała na nowotwór postanawia
wrócić do rodziny dla dobra Isabelli. Czeka ją wiele trudnych i bolesnych chwil, aby poukładać swoje relacje z rodziną i
ojcem dziecka, który do tej pory nie wiedział o istnieniu Belli.

Jeszcze przez długi, długi czas będę przeżywała głęboko w sercu lekturę tej pozycji.

Czytałam, płakałam, wzruszałam się, marzyłam, przeżywałam. Choć w normalnym życiu w cuda za bardzo nie wierzę,
do końca miałam nadzieję, że Jenny - główna bohaterka zostanie uzdrowiona z choroby nowotworowej.

Kolejna bardzo dobra i godna polecenia pozycja Edycji Świętego Pawła z serii Złota Edycja.
Niesamowita, barwna, wielowątkowa opowieść o wierze w Boga,nadziei,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jest to jedna z lepszych autobiografii jaką kiedykolwiek przeczytałam, jeśli tak można to określić.
Beatrice Saubin to 20 letnia Francuzka,której życie od początku nie rozpieszczało. Ojciec z którym nie miała kontaktu, matka - prostytutka. Beatrice była skazana całe życie na swoją babcię, a z nią również relacje nie układały się pomyślnie. Samotna, bez wsparcia, zdana tylko na siebie nie przestaje marzyć o wolności i dalekich podróżach.
Po tym jak przeżywa miłosne rozczarowanie, poznaje Chińczyka Eddy'ego Tan Kim Soo. 27 stycznia 1980 roku Beatrice podczas odprawy na samolot do Zurychu celnicy znajdują w jej walizce 534 gramy czystej heroiny, należącej do Eddy'ego. Saubin trafia do więzienia. Zostaje skazana na śmierć przez powieszenie.
To trudna lektura. Prawdziwe, wręcz brutalne przeżycia Autorki. Ale wiele możemy się nauczyć od Beatrice. Determinacji, umiejętności dostosowania się, woli walki.
Bardzo imponujące jest to, że Beatrice nigdy się nie poddała. Wykorzystywała każdą minutę. Czytała, uczyła się języków, kiedy trzeba było stawała na wysokości zadania i pomagała innym, pomimo warunków w jakich przyszło jej żyć w więzieniu.
Po 10 latach, jako ponad 30 letnia kobieta wychodzi na wolność. Próbuje żyć. Zmarła w 2007 roku na niewydolność krążenia.

Jest to jedna z lepszych autobiografii jaką kiedykolwiek przeczytałam, jeśli tak można to określić.
Beatrice Saubin to 20 letnia Francuzka,której życie od początku nie rozpieszczało. Ojciec z którym nie miała kontaktu, matka - prostytutka. Beatrice była skazana całe życie na swoją babcię, a z nią również relacje nie układały się pomyślnie. Samotna, bez wsparcia, zdana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bestseller. Zdecydowanie. Do 50 strony miałam małą obawę, że nie mój klimat - czytać o bejsboliście. Jednak tego typu książki mnie nigdy nie zawodzą. Zawsze zadzieje się coś co spowoduje, że nie nacieszę się zbyt długim czytaniem tego typu książek, bo zwyczajnie w świecie starczają mi na maksymalnie 4 wieczory. Tak też pochłonęłam "Drugą szansę".
Bardzo przyjemna, wzruszająca opowieść o młodym chłopaku, mężczyźnie z niebanalnym marzeniem. I tak podążając za marzeniami i karierą, dokładnie "po trupach do celu", główny bohater traci wszystko - rodzinę, dziewczynę, karierę, dom. Zostaje sam, bez perspektyw za to z ogromną kontuzją i brakiem środków na operację.
Na ratunek przybywa mu Anielski Patrol. Przedziwne ile historii ludzkich splata się w cud, którego doświadcza Tyler Ames. Często w życiu oczekujemy "szybkich" cudów. Jednak ten prawdziwy cud to robota długofalowa na którą składa się wiele po ludzku "zbiegów okoliczności".
"Druga szansa" to coś więcej niż książka, którą przeczyta się raz i położy na półkę. To pozycja, która budzi w człowieku refleksję o życiu, tym co wokół, o marzeniach, tym za czym podążam, o Aniołach i o wszystkich ważnych sprawach, które każdy indywidualnie zechce "wycisnąć" z tak doskonałej książki.
Cenne są również słowa Autorki, skąd pomysł na napisanie takiej książki, oraz zawarte na końcu niej pytania do studiowania w grupie, bądź indywidualnie.
Z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje Anielskiego Patrolu :)

Bestseller. Zdecydowanie. Do 50 strony miałam małą obawę, że nie mój klimat - czytać o bejsboliście. Jednak tego typu książki mnie nigdy nie zawodzą. Zawsze zadzieje się coś co spowoduje, że nie nacieszę się zbyt długim czytaniem tego typu książek, bo zwyczajnie w świecie starczają mi na maksymalnie 4 wieczory. Tak też pochłonęłam "Drugą szansę".
Bardzo przyjemna,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Życie pod psem, który wabi się Depresja Ainsley Johnstone, Matthew Johnstone
Ocena 7,4
Życie pod psem... Ainsley Johnstone, ...

Na półkach: ,

To kolejna po "Mój czarny pies. Depresja" publikacja przedstawiająca problem depresji, tym razem z nieco innej perspektywy - już nie osoby chorej, ale osoby, która ma wśród siebie kogoś bliskiego cierpiącego na depresję.
Pozycja ta, trafia w punkt. Znajdziesz tutaj sedno opieki nad osobą, której przydarzyła się depresja. Jakich błędów unikać, co jest istotne, aby pomoc z Twojej strony była adekwatna i przyniosła jak najlepszy rezultat.
Zarówno książka "Mój czarny pies. Depresja" opisywana przeze mnie wcześniej jak i ta wydawać by się mogło, iż są nieco zabawne i być może ktoś zechce skorzystać z innych publikacji bardziej treściwych, jednak uważam, że te dwie pozycje zawierają niezbędne kompedium wiedzy zarówno dla chorego, jak i osoby, która żyje w otoczeniu kogoś kto zmaga się z tą chorobą.

To kolejna po "Mój czarny pies. Depresja" publikacja przedstawiająca problem depresji, tym razem z nieco innej perspektywy - już nie osoby chorej, ale osoby, która ma wśród siebie kogoś bliskiego cierpiącego na depresję.
Pozycja ta, trafia w punkt. Znajdziesz tutaj sedno opieki nad osobą, której przydarzyła się depresja. Jakich błędów unikać, co jest istotne, aby pomoc z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kilka chwil temu skończyłam lekturę kolejnej powieści ze Złotej Edycji. Zawsze przy moim czytaniu pojawia się dreszczyk emocji: czy autor zaskoczy czy jednak nie. Tym razem również nie zawiodłam się. Jednak przyznać muszę, że jak do tej pory jest to jedna z najtrudniejszych i najsmutniejszych powieści. Ale najważniejsze, iż daje nadzieję na drugą szansę, choć nie zawsze można ją mieć.
Robert Warren - samotny i zamknięty w sobie mężczyzna, który doświadczył straty syna "ucieka" przed sobą samym w odludne miejsce by prowadzić badania na stacji badawczej otoczonej lodami Grenlandii. W momencie kiedy wydaje się, że nic nie ma sensu i brak nadziei, Warren odkrywa coś czego po ludzku nie da się wyjaśnić. Znajduje ciało chłopca, uwięzione w lodowcu. Co więcej chłopiec żyje.
Odtąd każdego dnia Robert Warren jest przy Jimie. Jego serce topnieje. Pojawiają się emocje skłaniające do refleksji. Jim staje się dla Roberta szansą na lepsze życie.
Kim jest Jim? Czy Warren zdoła rozwiązać tą zagadkę? Co stanie się z Jimem? Jak wpłynie to na Roberta?

Kilka chwil temu skończyłam lekturę kolejnej powieści ze Złotej Edycji. Zawsze przy moim czytaniu pojawia się dreszczyk emocji: czy autor zaskoczy czy jednak nie. Tym razem również nie zawiodłam się. Jednak przyznać muszę, że jak do tej pory jest to jedna z najtrudniejszych i najsmutniejszych powieści. Ale najważniejsze, iż daje nadzieję na drugą szansę, choć nie zawsze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szału nie ma, jest rak. Z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Katarzyna Jabłońska Katarzyna Jabłońska, Jan Kaczkowski
Ocena 8,0
Szału nie ma, ... Katarzyna Jabłońska...

Na półkach: , ,

Czasami tak jest, że nie doceniamy tego co mamy i kogo mamy wokół siebie i kiedy to coś lub tego kogoś stracimy - zaczynamy myśleć inaczej.
W całej sytuacji z ks. Janem było podobnie, oczywiście mówię o sobie. Coś tam kiedyś usłyszałam o księdzu, który zachorował na raka. Ponad rok temu obejrzałam kilka materiałów na YT nagranych z jego udziałem. No, nie przekonałam się.
Kilkanaście dni temu w przeddzień świąt Wielkanocnych postanowiłam obejrzeć świeżo emitowany film "Śmiertelne życie" - o ks. Janie w rozmowie z aktorem Antonim Pawlickim. Ogromnie się zaskoczyłam, osobą ks. Jana, jego podejściem do tematu opieki paliatywno - hospicyjnej , także do śmierci. Wiedziałam, że stan zdrowia ks. Jana jest dość ciężki ze względu na nawrót choroby. W poniedziałek wielkanocny, czyli niedługo po obejrzeniu filmu, przyszła informacja o śmierci ks. Jana. Pewnie dlatego to był jeden z bodźców, aby przeczytać jedną z trzech książek ks. Jana czyli tą pierwszą: "Szału nie ma, jest rak". Jest to publikacja przeszywająca człowieka na wylot. Cała prawda o życiu, umieraniu i śmierci. Nie wiem czy coś jeszcze tutaj można dodać. Niewątpliwie ks. Jan jak mało kto pokazał jak powinna wyglądać opieka i pomoc osobom chorym u kresu życia, oraz w jaki sposób powinny funkcjonować hospicja i myślę, że nie tylko o hospicja chodzi, ale także o wszystkie jednostki zajmujące się szeroko rozumianą pomocą. Mam nadzieję, że te wszystkie lekcje jakie nam przekazał ks. Kaczkowski nie pójdą w zapomnienie.
A ja, dzięki tej książce, wiem jak chcę żyć i umierać

Czasami tak jest, że nie doceniamy tego co mamy i kogo mamy wokół siebie i kiedy to coś lub tego kogoś stracimy - zaczynamy myśleć inaczej.
W całej sytuacji z ks. Janem było podobnie, oczywiście mówię o sobie. Coś tam kiedyś usłyszałam o księdzu, który zachorował na raka. Ponad rok temu obejrzałam kilka materiałów na YT nagranych z jego udziałem. No, nie przekonałam się....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To była pierwsza książka po którą sięgnęłam w tym roku. Pewnie nigdy bym jej nie przeczytała, gdyby nie fakt, że sama wielokrotnie myślałam o pielgrzymce do Santiago de Compostella.
Jest to dziennik, ale dziennik trudny, bo dziennik uczuć związanych nie tyle z drogą do Santiago, ale ze zmaganiem człowieka pełnego schematów, bolesnego dzieciństwa, trudnych relacji. W połączeniu z trudem pielgrzymowania dają dość ciężki obraz.
Nie jestem przekonana do tak śmiałego opisywania osobistych przeżyć. W kilku momentach książki można naprawdę się zniechęcić i zrazić.
Jednak spoglądając na trud i sam przebieg pielgrzymki Zeno Howiackiego jest nadzieja, że ta droga pomaga uwolnić się od lęków i przynosi wiarę w lepsze życie.
" Santiago to jednak nie wszystko. Jeszcze ocean, jeszcze przylądek Finisterre. (...) Koniec świata. Dla mnie początek nowego życia. Z taką intencją tu przyszedłem - narodzić się na nowo"

To była pierwsza książka po którą sięgnęłam w tym roku. Pewnie nigdy bym jej nie przeczytała, gdyby nie fakt, że sama wielokrotnie myślałam o pielgrzymce do Santiago de Compostella.
Jest to dziennik, ale dziennik trudny, bo dziennik uczuć związanych nie tyle z drogą do Santiago, ale ze zmaganiem człowieka pełnego schematów, bolesnego dzieciństwa, trudnych relacji. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wśród wielu książek, poradników dotyczących depresji wybrałam publikację w wersji innej niż wszystkie. Nie znalazłam w niej opisanych szczegółowo objawów, przyczyn, sposobów leczenia. Autor postawił na "wizualną artykulację" tego czym jest depresja. Już sam sposób określania choroby jako Czarnego Psa i oddanie tego poprzez obraz powoduje coś więcej niż refleksję.
To książka dla każdego kto chce dowiedzieć się czym jest depresja. Żadna nawet najdoskonalsza publikacja usiłująca opisać tą chorobę z punktu naukowego czy psychologicznego, nie odda faktycznych przeżyć osoby zmagającej się z depresją.
"Czarny Pies pewnie już zawsze będzie częścią mojego życia.
Lecz cierpliwością, humorem, wiedzą i dyscypliną nawet najgorszego Czarnego Psa można przywołać do nogi".
Może gdzieś obok Ciebie jest ktoś kto ma w domu Czarnego Psa i potrzebuje pomocy, ale aby pomoc odniosła oczekiwane rezultaty musisz poznać przeciwnika.

Wśród wielu książek, poradników dotyczących depresji wybrałam publikację w wersji innej niż wszystkie. Nie znalazłam w niej opisanych szczegółowo objawów, przyczyn, sposobów leczenia. Autor postawił na "wizualną artykulację" tego czym jest depresja. Już sam sposób określania choroby jako Czarnego Psa i oddanie tego poprzez obraz powoduje coś więcej niż refleksję.
To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zdaję sobie sprawę, że będzie to bardzo nieudolna próba napisania kilku zdań o książce Pani Wandy Półtawskiej. Żadne słowo nie będzie tutaj zbyt dobre, wystarczające by opisać coś co jest osobistym przeżyciem autorki. Przeżyciem trudnym, bolesnym, bestialskim, a z pozycji czytelnika, mojej osoby, wydającym się wręcz niemożliwym do pokonania.
Głośne jest we mnie jedno pytanie: jak? Jak wytrwać? Jak przeżyć? Jak?
Zdecydowałam się na lekturę "I boję się snów" nie tylko z powinności, by "ocalić od zapomnienia" historię tak bardzo bolesną. Uważam, że każdy, a w szczególności ten kto nie docenia swojego życia, kto ukrywa się pod płaszczem wygodnictwa, jak najdalej od tej gorszej, trudniejszej rzeczywistości .
Wszyscy mamy swoją większą lub mniejszą namiastkę Ravensbrück.

Zdaję sobie sprawę, że będzie to bardzo nieudolna próba napisania kilku zdań o książce Pani Wandy Półtawskiej. Żadne słowo nie będzie tutaj zbyt dobre, wystarczające by opisać coś co jest osobistym przeżyciem autorki. Przeżyciem trudnym, bolesnym, bestialskim, a z pozycji czytelnika, mojej osoby, wydającym się wręcz niemożliwym do pokonania.
Głośne jest we mnie jedno...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Siostra na krawędzi. O pasjach silniejszych niż narkotyk rozmawiają s. Jolanta Glapka i Agata Puścikowska Jolanta Glapka, Agata Puścikowska
Ocena 7,6
Siostra na kra... Jolanta Glapka, Aga...

Na półkach: , ,

Siostrę Jolantę "poznałam" dzięki rekolekcjom wielkopostnym (online) "Na szczyt". Od pierwszego odcinka, po prostu wiedziałam, że to wyjątkowa kobieta, silna osobowość z ogromną pasją życia.
Na książkę trafiłam kilka dni temu. Od razu zamówiłam. Przeczytałam w dwa wieczory. To właśnie ta pozycja z tych, których nie czytam, a chłonę!
Kim jest siostra Jolanta Glapka? Od młodych lat pasjonatka gór. Odbyła wyprawę do Indii, której celem były nie tylko góry, ale także praca z Matką Teresą. W Polsce przyczyniła się do tworzenia mediów katolickich. Z wykształcenia i doświadczenia jest psychologiem. Od lat pomaga osobom uzależnionym w szczególności narkomanom. Założycielka Fundacji "Pasja Życia", dzięki której uzależnieni narkomanii mają szansę poprzez rozwijanie pasji i talentów, powrócić do społeczeństwa. Obecnie buduje również dla nich dom w Legionowie.
Wychowywana przez niewierzącego ojca, dość późno odkrywa swoje powołanie i wstępuje do Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacré Coeur.
W tej książce pesymista znajdzie optymizm. Przybity trudem życia znajdzie wiarę i ufność dzięki której można dokonać czegoś wielkiego. A ktoś kto jest zadowolony z życia będzie miał szansę rozpalić swoje pasje jeszcze bardziej.
Ta książka wciąga, inspiruje, zaskakuje, rozpala do działania! A PRowo też warto ją zakupić, ponieważ "wspierasz działalność Fundacji "Pasja Życia" im. s. Józefy Menedez prowadzonej przez s. Jolantę Glapkę.

Siostrę Jolantę "poznałam" dzięki rekolekcjom wielkopostnym (online) "Na szczyt". Od pierwszego odcinka, po prostu wiedziałam, że to wyjątkowa kobieta, silna osobowość z ogromną pasją życia.
Na książkę trafiłam kilka dni temu. Od razu zamówiłam. Przeczytałam w dwa wieczory. To właśnie ta pozycja z tych, których nie czytam, a chłonę!
Kim jest siostra Jolanta Glapka? Od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakiś czas temu podczas wyjazdu do Kalwarii Zebrzydowskiej wpadła mi w ręce "Modlitwa nieznajomej". Oczywiście, zachwycona powieściami z Edycji Świętego Pawła, dokładnie od momentu przeczytania "Przebudzenia" stawiam wysoko poprzeczkę tego typu książkom.
To opowieść o Amandzie Vanc - pielęgniarce pracującej na oddziale intensywnej opieki dla noworodków. Tak było dokładnie przed rokiem, zanim Amanda i jej mąż Chris pogrążyli się w żałobie po stracie swojego dziecka.
Wiele problemów w pracy Chrisa, w szpitalu u Amandy i perspektywa zbliżających się świąt Bożego Narodzenia,a z tej okazji wizyta u wielodzietnej rodziny męża nastręczają wielu obaw, wątpliwości i nie przynoszą nadziei na przyszłość.
W tym samym czasie sąsiadka Amandy przychodzi do niej z propozycją wspólnego wyjazdu do Jerozolimy. Wśród wielu obaw po rozmowie z Chrisem, Amanda decyduje się na podróż.
Wyjazd pomaga jej odciąć się od przeszłości. Między nią, a sąsiadką rodzi się przyjaźń.
Pewnego dnia przy Ścianie Płaczu poznają Miriam, kobietę, która wkrótce zmieni wiele w życiu Amandy. Jak się okazuje, sama Amanda jest ona odpowiedzią na modlitwę nieznajomej...
Dopiero teraz próbując napisać kilka słów, uświadamiam sobie jak trudną książkę wybrałam. Autor bardzo dobrze ukazuje emocje osoby, małżeństwa, które jest w żałobie po stracie dziecka. Jest nadzieja na uzdrowienie i z tą nadzieją Amanda wraca z Jerozolimy.
Dla każdego kto zmaga się ze stratą "Modlitwa nieznajomej" może być nadzieją.

Jakiś czas temu podczas wyjazdu do Kalwarii Zebrzydowskiej wpadła mi w ręce "Modlitwa nieznajomej". Oczywiście, zachwycona powieściami z Edycji Świętego Pawła, dokładnie od momentu przeczytania "Przebudzenia" stawiam wysoko poprzeczkę tego typu książkom.
To opowieść o Amandzie Vanc - pielęgniarce pracującej na oddziale intensywnej opieki dla noworodków. Tak było dokładnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaczynając lekturę "W rytmie serca" kierowała mną niepewność, mając w głowie wciąż pierwszą zaczytaną książkę ze Złotej Edycji o której niedawno tutaj pisałam. Miałam obawy, że będzie beznadziejna i rzucę czytanie, a łatwo się zniechęcam.
Oczywiście scenariusz się nie sprawdził. Tym razem również się nie rozczarowałam. Kolejna perełka.
Świetna, momentami bardzo dynamiczna akcja. O czym? O "gruboskórnej", szorstkiej, bez emocji dr Tori Taylor, której życie odwraca się o 360 stopni, kiedy sama staje się pacjentem szpitala w którym pracuje. Przeszczep serca. I nic w tym nadzwyczajnego. Jednak jest coś co zmienia wszystko. Od momentu operacji, Tori towarzyszą emocje których nie znała wcześniej. Nie chodzi jedynie o ten fakt, ale także o wspomnienia morderstwa. Skąd pochodzą? Czy znajdzie się ktoś kto uwierzy dr Taylor? Co spotka Tori, która rozpoczyna własne śledztwo? Czy zatrzyma mordercę?
"W rytmie serca" to świetna, dobrze przemyślana powieść pełna zaskakujących i czasem niebezpiecznych wydarzeń w której warto się zaczytać.

Zaczynając lekturę "W rytmie serca" kierowała mną niepewność, mając w głowie wciąż pierwszą zaczytaną książkę ze Złotej Edycji o której niedawno tutaj pisałam. Miałam obawy, że będzie beznadziejna i rzucę czytanie, a łatwo się zniechęcam.
Oczywiście scenariusz się nie sprawdził. Tym razem również się nie rozczarowałam. Kolejna perełka.
Świetna, momentami bardzo dynamiczna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jedno słowo jakie przychodzi mi na myśl o tej książce - perła. Na ten moment jest to najlepsza pozycja jaką kiedykolwiek przeczytałam. Żadna do tej pory nie zapadła mi tak w pamięć. Żadna nie krążyła tak mocno w moim krwiobiegu.
Tak naprawdę początek nie był ani zaskakujący, ani nie powodował, że chciałam kontynuować czytanie. Powieść o nastolatce, dla nastolatki - tak myślałam.
Jak już zaczęłam, mimo wszystko chciałam przeczytać do końca. Nie lubię ranić książek nie dając im szansy zaistnienia we mnie. Kartka za kartką i nagle doznałam szoku, zaskoczenia, czegoś więcej...
Ta jedna ze stron była punktem zwrotnym. Bodźcem, który sprawił, że lektura książki zaczęła przechodzić moje najśmielsze oczekiwania. Trzeba było tylko dwóch wieczorów, bo przestałam już kartkować, a zaczęłam chłonąć. Nie czytałam - książka czytała mnie.
Nie ma w czytaniu nic piękniejszego jak taki właśnie moment. To jest coś więcej. Tak rodzi się pasja. W moim przypadku, tak pasja daje o sobie znać, bo sięganie po książki, szukanie tych najlepszych, najpiękniejszych zaczęło się u mnie dobrych kilka lat temu.
Co mnie zaskoczyło w "Przebudzeniu?
Nigdy bym nie pomyślała o takiej "podróży w czasie". Żyjesz sobie "tu i teraz" i nagle dzieje się coś co sprawia, że budzisz się w Jerozolimie dzień przed ostatnią wieczerzą. Ty jedna wiesz co się wydarzy. Wiesz, że Jezus zostanie ukrzyżowany. Jak myślisz czy jesteś w stanie zmienić bieg wydarzeń? Czy jest sens?
Jesteś Weroniką,tą która otrze twarz Jezusowi.
Nie mam słów. Petarda. Choć losy tej dziewczyny są tak nierealne, wręcz nieogarnione, momentami nawet śmieszne to ta książka robi coś pięknego we mnie.
Książka pochodzi ze ZŁOTEJ EDYCJI. Oczywiście sięgnęłam po kolejną pozycję z tej serii. Czułam lekki stres zaczynając lekturę. Bałam się, że nie zaskoczy mnie tak jak "Przebudzenie".
Bardzo polecam "Przebudzenie". Książka idealnie wpisuje się w czas Wielkiego Postu. Co więcej, moja sztuka już powędrowała do bliskiej mi osoby i nie zawiodła. Wręcz wycisnęła łzy. Dlatego warto!

Jedno słowo jakie przychodzi mi na myśl o tej książce - perła. Na ten moment jest to najlepsza pozycja jaką kiedykolwiek przeczytałam. Żadna do tej pory nie zapadła mi tak w pamięć. Żadna nie krążyła tak mocno w moim krwiobiegu.
Tak naprawdę początek nie był ani zaskakujący, ani nie powodował, że chciałam kontynuować czytanie. Powieść o nastolatce, dla nastolatki - tak...

więcej Pokaż mimo to