-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-05-03
2024-02-04
Ostatnio w poszukiwaniu czegoś do czytania weszłam na strych i zajrzała do wielkiego pudła z książkami. Tak, wiem, że nie jest to odpowiednie miejsce do przechowywania woluminów, ale mając ograniczoną przestrzeń w domu, trzeba sobie jakoś radzić. No i w tym pudle znalazłam właśnie "Ławeczkę pod bzem" autorstwa Agnieszki Olejnik. Do tej pory czytałam mniejsze objętościowo powieści, ta zaś jest nieco grubiutka, jednak wcale mnie to nie zniechęciło. Zwłaszcza, że tytuł i okładka przypominają, iż wkrótce nadejdzie wiosna.
"Ławeczka pod bzem" to druga powieść Agnieszki Olejnik, którą przeczytałam. Pierwszą z nich była "Już nie czekam". Objętościowo "Ławeczka..." ją przebija. Czy fabularnie też? Mam troszkę problem z oceną, gdyż początek mocno mi się dłużył i już kilkakrornie chciałam porzucić czytanie, ale końcówka nabrała takiego tempa, że gdyby nie ci sami bohaterowie, to miałabym wątpliwości, czy to cały czas jest ta sama historia.
Główną bohaterką jest Iga, dziewczyna, która pomimo dorosłego wieku mieszka nadal z mamą. Jej życie charakteryzuje się brakiem perspektyw na zmiany i rozwój w kierunku, w którym marzyła. Pewnego dnia jednak los uśmiech się do kobiety i wygrywa ona główną nagrodę na loterii pieniężnej. Po początkowym szoku dociera do niej ten fakt i kobieta zaczyna wydawać pieniądze. Jednak nie szasta nimi na prawo i lewo. Pomimo wzrostu stanu konta, jej charakter pozostaje niezmienny. Jej marzeniem jest dom z ławeczką pod bzem. Czy uda jej się je spełnić? Po drodze do tego celu spotka kilku mężczyzn. Życie uczuciowe również odgrywa w tej książce wielką rolę. W tej kwestii też liczcie na niespodziewany przebieg wydarzeń.
Jak już wcześniej wspomniałam zbyt długi początek przynudza. Jest w nim wiele wewnętrznych monologów bohaterki, retrospekcji z przeszłości i niestety... braku nadziei na interesujący rozwój wydarzeń. Jednak w końcu to wrażenie mija i ostatecznie nabrałam ciekawości, jak zakończy się ta historia. Wzbogacenie się to jeden z głównych tematów tej powieści. Z jednej strony to zjawisko przedstawiono z rozsądnej strony, gdyż protagonistka nie zmienia się na gorsze pod wpływem zastrzyku gotówki, tylko chce zrealizować swoje marzenia. Jednak nie brak w niej także chęci zemsty na pewnych osobach i momentami z premedytacją wykorzystuje swoje niebywałe szczęście, by dopiec innym. Nic w sumie dziwnego, myślę, że każdy z nas, gdyby w nieszkodliwy sposób mógł dopiec komuś, kto zalazł mu za skórę, zrobiłby to bez wahania. Zatem to są ludzkie, realistyczne decyzje, które stawiają Igę w świetle człowieka z krwi i kości, nie tylko takiego fikcyjnego. Autorka nie wybiela jej, ale nadaje wad, ludzkich odruchów, mimo że mogłaby całkowicie pójść w stronę zanielenia głównej bohaterki. Akcja rozgrywa się w kilku porach roku, więc odbędziemy podróż jako obserwatorzy wewnętrznych i zewnętrznych zmian dotyczących bohaterki i jej otoczenia.
Agnieszka Olejnik postawiła też na żartobliwy styl w tej powieści, Iga ma do siebie niebywały dystans i mimo życiowych niepowodzeń mają one bardziej humorystyczny niż rozpaczliwy wydźwięk . Niektóre śmieszne sceny autorce udały się bardzo dobrze i wywoływały uśmiech na mojej twarzy, inne były bardziej sztuczne i mniej udane, jednak zapamiętam tylko te pierwsze i między innymi ze względu na nie warto przeżyć tę czytelniczą przygodę.
Ostatnio w poszukiwaniu czegoś do czytania weszłam na strych i zajrzała do wielkiego pudła z książkami. Tak, wiem, że nie jest to odpowiednie miejsce do przechowywania woluminów, ale mając ograniczoną przestrzeń w domu, trzeba sobie jakoś radzić. No i w tym pudle znalazłam właśnie "Ławeczkę pod bzem" autorstwa Agnieszki Olejnik. Do tej pory czytałam mniejsze objętościowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-07
Odnajdę cię to pierwsza przeczytana przeze mnie książka autorstwa Anny Karpińskiej.
Jakiś czas temu (a było to już dawno) wymieniłam się na kilka powieści z użytkowniczką platformy Vinted i wśród nich była właśnie także ta. W tej opowieści poznajemy dwie protagonistki, które choć się nie znają, to mają ze sobą wiele wspólnego. Będziemy świadkami, jak różne decyzje (niekoniecznie ich własne) wpłyną na dalsze losy bohaterek. Historia ta dostarcza nam okazji do refleksji, nie pozostaje obojętna naszym sercom i momentami porusza do głębi. To pierwszy tom cyklu Księgarnia pod Flisakiem. Klimatyczny, powracający swoją treścią do przeszłości. Fabuła została bowiem osadzona w realiach dawnej Polski, ale i czasów współczesnych. Po prostu chce się ją czytać.
Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową z perspektywy dwóch bohaterek. Każdy rozdział jest oznaczony imieniem kobiety, której właśnie przeżycia będziemy odkrywać. Mogłabym napisać, że dzięki temu nie gubimy poczucia tego, której z nich losy aktualnie śledzimy, jednakże byłaby to nieprawda. Poprzez, zapewne swoją nieważność, kilkakrotnie przyłapałam się na tym, że dopiero po chwili docierało do mnie, że oto narratorem jest nie ta osoba, o której myślałam. To nie jedyne przeskoki, które serwuje nam autorka, bowiem jak już wcześniej, pokrótce wspomniałam, będziemy także wracać do przeszłości jednej z bohaterek. W tej kwestii już nie odczuwałam zagubienia i uważam to za ciekawy i intrygujący pomysł na poprowadzenie fabuły.
O czym jest ta powieść? O więzach rodzinnych, o macierzyństwie - jego pragnieniu, a także złych i dobrych stronach. Zawiłych relacjach pomiędzy najbliższymi sobie ludźmi. To książka wieloaspektowa poruszająca ważne tematy, w tym adopcję. Autorka ukazała trudy wychowania dzieci. Jest to obraz niezakłamanej i nieprzesłodzonej rzeczywistości. Każdy aspekt poruszony przez Annę Karpińską jest swego rodzaju zestawieniem dobrych i złych skutków, takich, a nie innych wyborów bohaterów tej książki. Nic nie jest jednoznaczne. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Niekiedy tych drugich bywa więcej. Jak sobie poradzą z nimi Dagmara i Bożena. Co je ze sobą łączy? Gdy zaczniecie czytać, zechcecie poznać ich losy, a być może niejednokrotnie ogarnie was wzruszenie, tak jak i mnie.
Miłość matki do dziecka ma wielką moc, nieważne, ile się ma lat, ona nie pyta o wiek, a czasami nawet o pochodzenie, tylko po prostu trwa. Niekiedy jednak mija, ale ciągle się tli. Innym razem płonie i nie można jej ugasić. Ile ludzi, tyle emocji. W tej opowieści znajdziecie ich przeogromny wachlarz. Dajcie im się ponieść.
Odnajdę cię to pierwsza przeczytana przeze mnie książka autorstwa Anny Karpińskiej.
Jakiś czas temu (a było to już dawno) wymieniłam się na kilka powieści z użytkowniczką platformy Vinted i wśród nich była właśnie także ta. W tej opowieści poznajemy dwie protagonistki, które choć się nie znają, to mają ze sobą wiele wspólnego. Będziemy świadkami, jak różne decyzje...
2021-06-12
2020-11-27
Na początku książki znajdziemy notę od wydawcy, w której informuje on czytelników, jakim ogromnym problemem w Polsce jest samobójstwo. Natomiast posłowie napisała Halszka Witkowska z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Zwraca ona nam uwagę na samobójstwo, byśmy byli wyczuleni na osoby, które podjęły próbę pozbawienia się własnego życia i nie traktowali ich z góry, stawiając na przegranej pozycji w naszych oczach. Styl samej powieści jest bardzo przystępny, historię Borysa czyta się płynnie, jakby sam ją nam opowiadał. Bohaterowie są wykreowani w ciekawy sposób, pobudzający do myślenia i doszukiwania się w nich swoich własnych cech. Książka napisana przez Ewę Nowak jest ważnym głosem na temat depresji i samobójstwa wśród młodzieży.
https://bajkowir.blogspot.com/2020/04/ewa-nowak-orkan-depresja.html
Na początku książki znajdziemy notę od wydawcy, w której informuje on czytelników, jakim ogromnym problemem w Polsce jest samobójstwo. Natomiast posłowie napisała Halszka Witkowska z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Zwraca ona nam uwagę na samobójstwo, byśmy byli wyczuleni na osoby, które podjęły próbę pozbawienia się własnego życia i nie traktowali ich z góry,...
więcej mniej Pokaż mimo to
- Tłumaczenie tytułu tego thrillera młodzieżowego na język polski to "spotkanie". Bardzo trafny, prosty tytuł, bowiem cała historia rozgrywa się na rodzinnym spotkaniu w luksusowym hotelu, którego zwieńczeniem mają być zaręczyny jednej z Mayweatherów. Podoba mi się ten pomysł. Ograniczenie czasu akcji powieści wcale nie wpływa negatywnie na możliwość poznania bohaterów. Mimo tego, dowiadujemy się o nich bardzo dużo. Każda osoba ma swoją indywidualną historię, która intryguje. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy kilku protagonistów pozwala szczegółowo poznać ich osobowość i motywy postępowania.
- Historia, której tragiczne zakończenie znamy od początku. Jednak nie znamy jego szczegółów. Otóż, wiemy, że ktoś z uczestników zjazdu rodzinnego zginie, ale niemal do końca nie mamy wiedzy, kto to będzie. Autorka nie tylko w tej kwestii postawiła na tajemniczość i igranie z ciekawością czytelników, bowiem cioteczne rodzeństwo, a więc Natalia i bliźniacy Addison oraz Mason, również skrywają pewien sekret, nazywając go Incydentem. Również w tym przypadku szczegółów o nim dowiemy się pod koniec powieści. Kolejnym tajemniczym elementem jest pudełko, które skrywa Addison. Ta książka jest pełna niepewności. Taki pomysł na jej poprowadzenie uważam za rewelacyjny. To zmusza do analizowania i zastanawiania się nad możliwymi rozwiązaniami sekretów oraz skutecznie podtrzymuje zainteresowanie opowieścią.
- Emocje, które odczuwamy podczas czytania są naprawdę ogromne. Sytuacja bohaterów nie jest obojętna. Wzbudzają oni zarówno pozytywne wrażenie, jak i oburzenie. Najważniejsze jednak, że ich poczynania nie pozostają czytelnikom obojętne. Chociaż jest to książka dla młodzieży to myślę, że i nie jeden dorosły z chęcią by ją przeczytał, a na koniec uznał ją za bardzo dobrą. W mojej ocenie taka właśnie jest. Przemyślana, dostarczająca różnorodnego wachlarza emocji. Każde wydarzenie, czy też zachowanie bohaterów ma konkretną przyczynę. Będziecie zaskoczeni, jakich uczynków można dokonać w imię chronienia dobra rodziny. Jednak czy na pewno tajemnice, szantaż i milczenie to doskonały klucz do rodzinnego szczęścia? Nie sądzę...
- Rewelacyjnie poprowadzona fabuła. Wątki z przeszłości idealnie łączą się z teraźniejszością. Łatwo można zintegrować się z bohaterami i żywic do nich uczucia. Współczuć im, analizować ich zachowanie, złościć się na nich. Po prostu żyć podczas czytania ich historią.
- Energia, która bije od klanu Mayweatherów jest podsycana pieniędzmi głowy rodziny. Żyją w przepychu i bogactwie. Jednak nie są szczęśliwi. Ich tajemnice nie pozwalają cieszyć się wakacjami. Przekonamy się, jak destrukcyjne zachowania mogą niszczyć od środka rodzinę. Jak pozory potrafią mylić...
- Uznanie wzbudza także skomplikowana sytuacja uczuciowa Mayweatherów. A dlaczego? Ponieważ ich koligacje i związki okazują tolerancję dla osób homoseksualnych. Mama Mii i Natali jest w związku z kobietą, a także przyszły przyrodni brat Addison i Masona, czyli Theo ma chłopaka. Spokojnie. Wiem, że na początku można pogubić się w natłoku tych imion i liczby bohaterów. Jednak na pierwszych stronach książki znajdziemy drzewo genealogiczne rodziny, które może być pomocne w rozpracowaniu rodzinnych powiązań Mayweatherów.
- Niesamowita, wakacyjna atmosfera w gorącym Meksyku. Możemy bohaterom pozazdrościć tych wszystkich ekskluzywnych udogodnień, jednak sytuacji, w której się znaleźli już nie...
- Idealne wydanie. Książka naprawdę wygląda elegancko. Dodatkowo na jednej z zakładek znajduje się miejsce, które nasączone jest tropikalnym zapachem rodem z Meksyku.
- Oczywiście główny wątek śmierci jednego z Mayweatherów nie jest jedynym makabrycznym wydarzeniem w całej powieści. Są też inne, być może mniej drastyczne, jednak porażające swoim przebiegiem. Są epizodami z przeszłości, które nadal wywierają druzgocący wpływ na aktualną sytuację rodzinną Mayweather ów.
- Na pewno możemy się też wiele nauczyć z tej historii. Między innym tego, że mroczne tajemnice rodzą konflikty i niszczą pozytywne uczucia i niekiedy zabierają... życie.
- Tłumaczenie tytułu tego thrillera młodzieżowego na język polski to "spotkanie". Bardzo trafny, prosty tytuł, bowiem cała historia rozgrywa się na rodzinnym spotkaniu w luksusowym hotelu, którego zwieńczeniem mają być zaręczyny jednej z Mayweatherów. Podoba mi się ten pomysł. Ograniczenie czasu akcji powieści wcale nie wpływa negatywnie na możliwość poznania bohaterów....
więcej Pokaż mimo to