Dlaczego powrót do szkoły jest zarazem ciekawym i koszmarnym przeżyciem - powodów jest wiele.

Autor pokazuje jak szkoła (Polska) wygląda w zwierciadle bycia ciągłym niewolnikiem oraz jak Klemens ratuje szkołę (?) a moze cały system przed tym co jest w niej złe.

Świetnie napisane zarówno dla młodych (GG to dobry wynalazek był) jak i tych co teraz patrzą w Instagram.

Hej przygodo :)

Dlaczego powrót do szkoły jest zarazem ciekawym i koszmarnym przeżyciem - powodów jest wiele.

Autor pokazuje jak szkoła (Polska) wygląda w zwierciadle bycia ciągłym niewolnikiem oraz jak Klemens ratuje szkołę (?) a moze cały system przed tym co jest w niej złe.

Świetnie napisane zarówno dla młodych (GG to dobry wynalazek był) jak i tych co teraz patrzą w Instagram.

Hej...

Niezła książka dla młodszych nastolatków. Ładnie wydana, z zabawnymi ilustracjami. nasuwa się porównanie z seriami Rafała Kosika i należy to traktować jako komplement dla autora. Grupa nastolatków ratuje świat, a właściwie niewielki jego fragment czyli szkołę wraz z nauczycielami i uczniami. Niestety na przykładzie tego tytułu widać jak szybko wszystko się zmienia wokół nas. Bohaterowie posługują się Gadu-Gadu głównie. Kto za chwilę będzie wiedział co to jest?

Niezła książka dla młodszych nastolatków. Ładnie wydana, z zabawnymi ilustracjami. nasuwa się porównanie z seriami Rafała Kosika i należy to traktować jako komplement dla autora. Grupa nastolatków ratuje świat, a właściwie niewielki jego fragment czyli szkołę wraz z nauczycielami i uczniami. Niestety na przykładzie tego tytułu widać jak szybko wszystko się zmienia wokół...

Bardzo lubię książki młodzieżowe, które nie traktują czytelnika, jak głupca który nie rozróżnia najprostszych poleceń i po prostu jedynym jego zadaniem jest bezmyślna egzystencja. Przykładów literatury, której autorzy tak czynią nie podam. Nie mniej jednak problem istnieje. Na szczęście i dobrej ksiązki jest nawet więcej.

W powieści"Klemens i Kapitan Zło", dzieje się rzecz niezwykła. Oto bowiem, w samym środku niezwykle nudnego apelu, zjawia się statek z innego wymiaru, z różnymi nietuzinkowymi postaciami na pokładzie i przewraca monotonne życie uczniów do góry nogami. Klemens, zwany pieszczotliwie Kleszczem, jego kuzyn Walenty i dwie rezolutne dziewczyny, postanawiają sprawdzić co też mogą znaczyć takie zmiany. Nietypowe, to za mało powiedziane. Wszystko wskazuje na to, że inwazja ta ma na celu kradzież energii życiowej nie tylko uczniów. Ekipa rusza do akcji! Co dalej z tym kosmicznym problemem? Zapraszam do lektury książki.

Sympatyczna pozycja, która przeczytałem w parę godzin. Lekka i dowcipna. Nastolatki ich typowe problemy i całkowicie odrealnione zagrożenie. To się sprawdza! Dodatkowo ilustracje wykonał nie kto inny, a Tomek Lew Leśniak, autor słynnego Jeża Jerzego. Polecam, nie tylko młodszym czytelnikom.

Bardzo lubię książki młodzieżowe, które nie traktują czytelnika, jak głupca który nie rozróżnia najprostszych poleceń i po prostu jedynym jego zadaniem jest bezmyślna egzystencja. Przykładów literatury, której autorzy tak czynią nie podam. Nie mniej jednak problem istnieje. Na szczęście i dobrej ksiązki jest nawet więcej.

W powieści"Klemens i Kapitan Zło", dzieje się rzecz...

Klemens i Kapitan Zło Piotra Rogoży to książka, która spodobała mi się jak tylko na nią spojrzałam. Już okładka zapowiada ciekawą historię. Zachęcam do przeczytania tej książki. Akcja rozgrywa się w szkole, do której uczęszczają Klemens i jego kuzyn Walenty. Na pewnym apelu przybywają do nich kosmici. Kilka dni później kuzyni znajdują w swoich pokojach kurtki, na których przez sen napisali o spotkaniu, a gdy się na nim zjawili okazało się, że oprócz nich są tam jeszcze ich dwie koleżanki Kama i Lilka. Za pośrednictwem Tego Dobrego muszą pokonać kapitana Zło i jego załogę. Czy im się uda? Tego nie zdradzę. Oprócz ciekawej, pełnej zaskakujących zwrotów akcji znajdziecie tu również świetne ilustracje komiksowe Leśniaka.
Czytajcie! Naprawdę warto!
Magdalena Kotowicz
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.



Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa –Rafał Kosik
Fantastyczna książka opowiadająca o przygodach trójki przyjaciół. Przy nich nie można się nudzić!!! Są to specyficzni bohaterowie, dla których wszystko jest możliwe. Poznajemy ich w szkole, po której można się dużo spodziewać. Może zadziwić nas postawa nastolatków w stosunku do niedawno odnalezionego pierścienia, silnej maszyny pracującej od 60 lat dla niemieckiej bazy. Równie przerażający jest nazywany przez przyjaciół „bezkształt”, idąc za nimi krok w krok wydaje im się niebieskawą zjawą, a kim tak naprawdę jest? Do czego służy machineria w poznanej bazie? Czy paczka zgranych dotąd przyjaciół wróci do teraźniejszości? O tym i wielu innych rzeczach dowiecie się czytając tę interesującą książkę. Polecam!!!
Karolina Suleja
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

Klemens i Kapitan Zło Piotra Rogoży to książka, która spodobała mi się jak tylko na nią spojrzałam. Już okładka zapowiada ciekawą historię. Zachęcam do przeczytania tej książki. Akcja rozgrywa się w szkole, do której uczęszczają Klemens i jego kuzyn Walenty. Na pewnym apelu przybywają do nich kosmici. Kilka dni później kuzyni znajdują w swoich pokojach...

Sięgnęłam po nią tylko ze względu na to, że jest to książka ilustrowana. Mam już swoje lata, ale przecież to w niczym nie przeszkadza, nieprawdaż? ;-) Nawet gdybym nie spojrzała na opinie o niej (swoją wyraził m.in. Rafał Kosik),to i tak już po kilku pierwszych stronach porównałabym ją do serii o przygodach Felixa, Neta i Niki. Wiadomo, że Piotr Rogoża jest początkującym i młodym autorem, więc nie wymagałam, żeby od razu napisał najwybitniejszą książkę na świecie, ale myślę, że podołał zadaniu, bo "Klemens i Kapitan Zło" jest całkiem przyjemną i lekką lekturą.

Sięgnęłam po nią tylko ze względu na to, że jest to książka ilustrowana. Mam już swoje lata, ale przecież to w niczym nie przeszkadza, nieprawdaż? ;-) Nawet gdybym nie spojrzała na opinie o niej (swoją wyraził m.in. Rafał Kosik),to i tak już po kilku pierwszych stronach porównałabym ją do serii o przygodach Felixa, Neta i Niki. Wiadomo, że Piotr Rogoża jest początkującym i...

Wchodząc do jakiejkolwiek księgarni i zerkając na książki dla młodzieży atakowani jesteśmy głównie powieściami wampirycznymi „z romansem w tle” i przygodami o pięknych nastolatkach w zadziwiająco tajemniczych tarapatach. Wszystko jest ładne, piękne i taki nierealne – w sarkastycznym tych słów znaczeniu. W większości są to historie przereklamowane i powtarzające się fabularnie. Są też niektóre perełki, książki, które tematyką, fabułą, postaciami, wybijają się poza ramę młodzieżówek i nie pozostając w ich schematach tworzą własną kultowość. „Klemens i Kapitan Zło” Piotra Rogoży zwyczajnie zasługuje na miano znakomitej powieści dla młodzieży nie tylko dlatego, że odcina się od nowofali jaka powstała wśród książek dla nastolatków, ale też dzięki temu, że sama może być początkiem czegoś zupełnie innego w tym gatunku.

Klemens to trzynastolatek, średnio rozgarnięty uczeń pierwszej klasy gimnazjum i fan dobrych gier komputerowych i fantastyki. Typowy przeciętniak, który nieszczęśliwie zakochuje się w najpiękniejszej dziewczynie ze szkoły – przy okazji tworząc o niej piękne ballady. W powieści Rogoży zaczyna się jak u Hitchcocka – szybko i na temat, a później jest jeszcze więcej, jeszcze lepiej i wszystko to pełne napięcia. Tak aby nie przynudzać zbytnio. Nad gimnazjum Klemensa pojawia się tajemniczy statek kosmiczny, któremu przewodzi Kapitan Zło – postać przypominająca Cthulhu – chcący zastąpić niedołężnych i źle uczących nauczycieli swoją zgrają piratów i wprowadzić własne prawa. Klemens i jego przyjaciele prowadzeni dziwną siłą Tego Dobrego starają się zapobiec tyranii piratów z kosmosu. A wszystko to prowadzi do niesamowitego i wybuchowego zakończenia, w którym obrót niektórych spraw zdecydowanie mnie zaskoczył.

Jest to książka dla dwóch różnych grup wiekowych. Nastolatków uczęszczających do gimnazjum jak bohater albo osób o wiele starszych, które z chęcią wspomną lata swojej młodości, książek, które wtedy czytali i przygód z przyjaciółmi. Należy ustrzec, że nie jest też ona dla wszystkich. Mnogość wtrąceń i mrugnięć – bo nie mogę tego nazwać nawiązaniami wprost uderza z kart powieści. Od Cthulhu i „Piratów z Karaibów” zaczynając, przez Indianę Jonesa na Gwiezdnych Wojnach, Stanisławie Lemie i Tolkienie kończąc. Dla fanów fantastyki i science fiction będą to miłe chwile wspomnień, a dla młodzieży liczne napomknięcia za co sięgnąć w przyszłości, bądź jaki film obejrzeć i bawić się równie dobrze co przy „Klemensie i Kapitanie Zło”.

Bo ta książka to głównie zabawa. Język odpowiednio dostosowany jest do młodszych, a starsi nie poczują się tutaj pominięci, bo u obu grup wyobraźnia działa różnie, a pan Rogoża świetnie wpasował się pomiędzy te grupy wiekowe, tak aby każda z nich czerpała wiele satysfakcji z tej powieści.

Również nie zawiódł tutaj rysownik, Tomasz Lew Leśniak, ilustrator „Klemensa”. Autor starszym osobnikom znany z komiksowych przygód „Jeża Jerzego” doskonale sprawdził się też w mniej wulgarnej wersji dalej zachowując przy tym swój charakterystyczny styl. Ta powieść stanowczo, właśnie dzięki temu rysownikowi, sprawdziła by się jednocześnie jako komiks dla najmłodszych. Za to dostaliśmy świetnie wyważony produkt, przynoszący coś i dla miłośników książek jak i historii rysunkowych.

„Klemens i Kapitan Zło” to moim zdaniem bardzo ważny tytuł na naszym rynku. Wśród natłoku „idealnych” i podobnych do siebie książek dla młodzieży – dostajemy coś dla nas – fantastów. Wiele razy podczas czytania miałem, tak zwanego banana na twarzy i zwijałem się ze śmiechu. To z zabawnych powiązań, to po prostu ze wspomnień – przecież ja taki byłem w młodości, dokładnie tak się zachowywałem. Mam nadzieję, że na tej części moja przygoda z nierozgarniętym Klemensem i jego przyjaciółmi się nie zakończy i od duetu Rogoża- Leśniak dostanę kolejne historie o grupce gimnazjalistów. Bo seria ta ma wielki potencjał i warto w nią zainwestować kilka złotych, bo takich dzieł na naszych półkach jest zdecydowanie za mało.

Wchodząc do jakiejkolwiek księgarni i zerkając na książki dla młodzieży atakowani jesteśmy głównie powieściami wampirycznymi „z romansem w tle” i przygodami o pięknych nastolatkach w zadziwiająco tajemniczych tarapatach. Wszystko jest ładne, piękne i taki nierealne – w sarkastycznym tych słów znaczeniu. W większości są to historie przereklamowane i powtarzające się...

Specyficzna książka, fascynujące ilustracje, zadziwiająca treść. Momentami nie wiedziałam czy się śmieć czy płakać bo książka wydawała się pozbawiona sensu jak kicz dla małych dzieci ale potem mnie wciągnęła...

Specyficzna książka, fascynujące ilustracje, zadziwiająca treść. Momentami nie wiedziałam czy się śmieć czy płakać bo książka wydawała się pozbawiona sensu jak kicz dla małych dzieci ale potem mnie wciągnęła...

Moja pierwsza książka którą przeczytałem i nie była to nudna lektura. Gdyby nie ten utwór, nie zabrałbym się za czytanie innych twórczości. Fabułę pamiętam tylko po części, ale z pewnością mogę ją polecić nie tylko tym najmłodszym.

Moja pierwsza książka którą przeczytałem i nie była to nudna lektura. Gdyby nie ten utwór, nie zabrałbym się za czytanie innych twórczości. Fabułę pamiętam tylko po części, ale z pewnością mogę ją polecić nie tylko tym najmłodszym.

Bardzo, bardzo przyjemna powieść. Czuć w niej mocno ducha Niziurskiego, choć na pewno zestarzeje się szybciej - już dzisiaj rozmowy bohaterów na gadu-gadu trącą anachronizmem... ;)

Bardzo, bardzo przyjemna powieść. Czuć w niej mocno ducha Niziurskiego, choć na pewno zestarzeje się szybciej - już dzisiaj rozmowy bohaterów na gadu-gadu trącą anachronizmem... ;)