rozwińzwiń

Wspomnienia, sny, myśli

Okładka książki Wspomnienia, sny, myśli Carl Gustav Jung
Okładka książki Wspomnienia, sny, myśli
Carl Gustav Jung Wydawnictwo: Jungpress nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Wspomnienia, sny, myśli
Wydawnictwo:
Jungpress
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1999-01-01
Data 1. wydania:
1977-01-01
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395449901
Tłumacz:
Robert Reszke, Leszek Kolankiewicz
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
217
52

Na półkach: ,

"Wspomnienia, Sny, Myśli" to nie tylko autobiografia jednego z ojców psychoanalizy, ale przede wszystkim podróż do głębi ludzkiej podświadomości.
Po więcej informacji zapraszam na tą krótką wideo recenzję:
https://youtube.com/shorts/l8cxaEusl74

"Wspomnienia, Sny, Myśli" to nie tylko autobiografia jednego z ojców psychoanalizy, ale przede wszystkim podróż do głębi ludzkiej podświadomości.
Po więcej informacji zapraszam na tą krótką wideo recenzję:
https://youtube.com/shorts/l8cxaEusl74

Pokaż mimo to

avatar
141
140

Na półkach:

Ciekawa jeśli ktoś jest zainteresowany temat. Biografia z wieloma rozpisanymi objaśnieniami teorii dr Junga.
Pisana dość ciężko. Duża książka mały druk. To nie lektura dla rozrywki jedynie jeśli ktoś szuka konkretnych informacji :)

Ciekawa jeśli ktoś jest zainteresowany temat. Biografia z wieloma rozpisanymi objaśnieniami teorii dr Junga.
Pisana dość ciężko. Duża książka mały druk. To nie lektura dla rozrywki jedynie jeśli ktoś szuka konkretnych informacji :)

Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Książka, która otworzyła mnie na postrzeganie ludzkiej psychiki przez Junga, przede wszystkim na wagę nieświadomości w naszym życiu.

Książka, która otworzyła mnie na postrzeganie ludzkiej psychiki przez Junga, przede wszystkim na wagę nieświadomości w naszym życiu.

Pokaż mimo to

avatar
370
194

Na półkach: ,

Jeżeli chcesz przeczytać tylko jedną książkę, po to, aby liznąć (mniej więcej zapoznać się dorobkiem) Junga, to polecam „Człowiek i jego symbole”, jeśli jednak przeczytałeś już ją, zaintrygowała cię i zbierasz się do przeżycia wielkiej czytelniczej przygody z Jungiem to „Wspomnienia, sny, myśli” wydają się być w naturalny sposób nieodzownym (początkowym) jej etapem.
Dzięki tej biograficznej pozycji w głowie zarysuje się jakby pełny szkic tego niesamowitego i przebogatego świata Junga, a kolejne książki będą ten szkic wypełniać barwą i … masą (tym unikatowym czymś).

Jeżeli chcesz przeczytać tylko jedną książkę, po to, aby liznąć (mniej więcej zapoznać się dorobkiem) Junga, to polecam „Człowiek i jego symbole”, jeśli jednak przeczytałeś już ją, zaintrygowała cię i zbierasz się do przeżycia wielkiej czytelniczej przygody z Jungiem to „Wspomnienia, sny, myśli” wydają się być w naturalny sposób nieodzownym (początkowym) jej etapem.
Dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
636
565

Na półkach: ,

Wiele treści tej książki pojawia się fragmentarycznie w dziełach Junga. Bardziej dla fanów Junga, niż osób pragnących jakoś zapoznać się z jego postacią - pomimo tego, że owa pozycja skupia się na jego życiu. Osobom pragnącym przybliżenia jego twórczości polecam "Człowiek i jego symbole".

"Wspomnienia..." pozwalają poznać wnętrze Junga, kiedy "Czerwona księga" jest dziurką od klucza, przez którą można zajrzeć do jego "wewnętrza" (charakterystyczny termin Junga dla zorientowanych).

Oba zalecam przeczytać dopiero po zapoznaniu się z głównymi dziełami.

-----------------------------

„Rozmawiałem z wieloma sławnymi ludźmi moich czasów, z prawdziwymi sławami świata naukowego, z wielkimi politykami, badaczami, artystami i pisarzami, książętami i potentatami finansowymi, lecz jeśli mam być szczery, to muszę powiedzieć, że tylko niewiele z tych spotkań było dla mnie prawdziwym przeżyciem. Ja i moi rozmówcy byliśmy niczym statki, które spotykając się na pełnym morzu, opuszczały na znak pozdrowienia bandery. Często ludzie ci mieli do mnie jakąś sprawę, o której nie chcę lub nie mogę mówić. Tak więc nie pozostały mi żadne wspomnienia, niezależnie od tego, co ci ludzie jako osobistości przedstawiali sobą w oczach świata. Te spotkania przeminęły nie odciskając głębszych śladów w mym życiu – szybko wyblakły i odeszły w niepamięć, nie pociągając za sobą poważniejszych konsekwencji”.

„Nie uszło jego [Junga] uwagi, że w terapii ludzi cierpiących na duszy decydującą rolę odgrywa ich postawa religijna. Zgadzało się to z jego poglądem, iż dusza spontanicznie dobywa z siebie obrazy o treści religijnej, jest przeto „z natury religijna”. Przyczyny licznych nerwic, występujących zwłaszcza w drugiej połowie życia, Jung dopatrywał się w odejściu od tej najgłębszej natury duszy”.

„Dotykamy tu problemu analizy prowadzonej przez laików. Opowiadam się za tym, by także nie-medycy mogli studiować i prowadzić psychoterapię, chociaż w przypadku psychoz ukrytych łatwo mogą się oni pogubić. Dlatego popieram laików upoważnionych do pracy analitycznej, ale pod kontrolą przeszkolonego lekarza. Gdy choćby w najmniejszym stopniu zabraknie im pewności, powinni zasięgnąć u niego rady. Nawet lekarzowi nie jest łatwo rozpoznać ukrytą schizofrenię i ją leczyć – tym bardziej ta uwaga dotyczy laika. Cięgle jednak od nowa stwierdzałem jedno: nieprofesjonaliści, którzy latami zajmowali się psychoterapią oraz stosowali autoanalizę, wiedzą co nieco i coś potrafią. Trzeba też wziąć pod uwagę, że wcale nie tak wielu lekarzy stosuje psychoterapię. Ten zawód wymaga bardzo długiego oraz gruntownego kształcenia, a także wykształcenia ogólnego, które posiadają jedynie bardzo nieliczni”.

„Większość moich pacjentów stanowili ludzie, którzy utracili wiarę. Przychodziły do mnie „zbłąkane owieczki””.

„Środek uzdrawiający może być trucizną, którą nie każdy zniesie, lub operacją, która zabija, jeśli są przeciwwskazania.
Gdy problem dotyczy przeżycia wewnętrznego, tego, co najbardziej osobiste, większość ludzi wpada w panikę, a wielu po prostu od niego ucieka”.

„Obecnie w psychoterapii często wymaga się, by lekarz czy też psychoterapeuta „podążał”, by tak rzec, za pacjentem i jego afektami. Uważam, że nie zawsze jest to słuszne. Niekiedy konieczna jest czynna interwencja ze strony lekarza”.

„Przed laty sporządziłem statystykę rezultatów mojej pracy terapeutycznej. Już nie potrafię przytoczyć dokładnych liczb, ale ostrożnie szacując jedna trzecia pacjentów została całkowicie wyleczona, jedna trzecia doznała lekko idącej poprawy, a w jednej trzeciej moja terapia nie spowodowała żadnych istotnych zmian. Lecz właśnie w przypadku tej ostatniej kategorii, gdzie nie zaobserwowano widocznej poprawy, trudno jest wyrokować, albowiem pewne sprawy mogą się urzeczywistnić lub zostać zrozumiane dopiero po latach; wtedy też dopiero zaczną oddziaływać. Jakże często zdarzało mi się, że moi dawni pacjenci pisali: „Dopiero po dziesięciu latach, gdy byłem(am) u Pana, pojąłem(jęłam),co się stało”.
Miałem niewielu chorych, którzy mnie porzucili, a już całkiem rzadko odsyłałem pacjenta z niczym. Ale nawet wśród tych ostatnich było kilku, od których później otrzymywałem listy z dobrymi wieściami. Dlatego też często trudno jest ocenić powodzenie terapii”.

„Dlatego jak poucza mnie doświadczenie, do najtrudniejszych i najbardziej niewdzięcznych pacjentów, oprócz notorycznych kłamców, należą tak zwani intelektualiści; bo w ich przypadku nie wie nigdy lewica, co czyni prawica. Intelekt nie kontrolowany przez uczucia pozwala wszystko załatwić – a tymczasem cierpi się na nerwicę”.

„Problematyczny wydawał mi się przede wszystkim stosunek Freuda do ducha. Zawsze, gdy na światło dzienne wydobywał się obraz duchowości – czy to u człowieka, czy w dziele sztuki – Freud stawał się podejrzliwy, przypisując decydującą rolę „wypartej seksualności”. To, co nie dawało się wprost interpretować jako seksualność, określał mianem „psychoseksualności”. Podnosiłem na to zarzut, że hipoteza ta, domyślana logicznie do końca, prowadzi do druzgocącego osądu kultury, którą w takim razie należałoby postrzegać jako zwykłą farsę, chorobliwy wytwór wypartej seksualności. „Tak” – powiedział Freud. „Tak właśnie jest. To przekleństwo losu, wobec którego jesteśmy bezsilni”. Żadną miarą nie mogłem przyznać mu racji lub poprzestać na stwierdzeniu takiego stanu rzeczy. Czułem jednak, że jeszcze nie dorosłem do dyskusji”.

„Rzecz jasna, ludzie, którzy nic nie wiedzą o naturze, są neurotyczni, ponieważ są nieprzystosowani do rzeczywistości. Są jeszcze zbyt naiwni, jak dzieci, i trzeba ich oświecić, aby zrozumieli, że są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy inni. Tyle że w ten sposób ich się nie uzdrowi, bo zdrowie mogą zyskać tylko wtedy, gdy wydobędą się z bagna codzienności, oni jednak aż nazbyt upodobali sobie to wygnanie. W jaki więc sposób mają się stamtąd wydostać, skoro analiza nie uświadamia im istnienia czegoś innego i lepszego? Jeśli więzi ich czcza teoria, a jako jedyną możliwość wyzwolenia teoria owa otwiera przed nimi drogę wiodącą przez racjonalną czy też „rozsądną” decyzję zrezygnowania z tej dziecinady? Przecież tego najwyraźniej nie potrafią zrobić, bo i jak mieliby potrafić, skoro nie znajdują niczego, na czym mogliby się oprzeć? Nie można zrezygnować z jednej formy życia, nie zastępując jej jakąś inną. Całkowicie rozsądne życie jest – jak poucza doświadczenie – z reguły niemożliwe, szczególnie wówczas, gdy już z domu wynosi się coś tak nierozsądnego, jak nerwicę”.

„Często byłem tak wzburzony, że musiałem uciekać się do ćwiczeń jogi, by opanować emocje. Ponieważ jednak moim celem było doświadczenie tego, co się we mnie dzieje, ćwiczyłem dopóty, dopóki nie odzyskałem spokoju, który by mi pozwolił podjąć na nowo pracę z nieświadomością. Gdy tylko miałem poczucie, że znów jestem sobą, ponownie rezygnowałem z kontroli i dopuszczałem do siebie obrazy oraz głosy dobywające się z wnętrza. Hindusi natomiast używają jogi w celu zupełnego wyeliminowania bogactwa psychicznych treści i obrazów”.

„Zastanawiam się, czy maskulinizacja białej kobiety nie pozostaje w jakimś związku z utratą jej naturalnej Całkowitości (dzieci, drób, własny dom i palenisko) – czy nie jest mianowicie kompensacją jej zubożenia i czy z kolei dalszą konsekwencją tego procesu nie stanie się feminizacja białego mężczyzny. Państwa przeniknięte duchem skrajnego racjonalizmu zacierają do maksimum różnicę płci. Ogromną rolę we współczesnych społeczeństwach odgrywa homoseksualizm. Po części jest to skutkiem kompleksu matki, a po części zjawiskiem uwarunkowanym naturalnie (powstrzymanie przyrostu naturalnego!)”.

„Właściwie dopiero po chorobie zrozumiałem, jak ważne jest powiedzenie „tak” własnemu losowi, dzięki temu istnieje bowiem jakieś „ja”, które nie zawodzi nawet wtedy, gdy nagle dzieje się coś nie do pojęcia – „ja”, które potrafi to wytrzymać, które umie stawić czoło prawdzie, które dorosło do świata i do losu. Wtedy nawet porażka może stać się zwycięstwem, gdyż nic nie ponosi szkody – ani w środku, ani na zewnątrz; nasza ciągłość nie ugina się pod naporem strumienia życia i czasu. Może się tak jednak stać tylko wtedy, kiedy nie wtykamy nosa w wyroki losu”.

„Gdy tylko zabraknie pośrednictwa fantazji mitycznej, swego rodzaju międzyświata, umysłowi grozi skostnienie w doktrynerstwie. Ale i na odwrót: popuszczenie wodzy skłonnościom do mitologizowania również stanowi niebezpieczeństwo, zwłaszcza dla umysłów słabych i podatnych na sugestię – grozi im, że przeczucia zaczną brać za akty poznania i hipostazować fantazmaty”.

„Sąd moralny istnieje zawsze i wszędzie, z nim zaś – charakterystyczne dla niego konsekwencje psychologiczne. Jak na to swego czasu zwróciłem uwagę, niesprawiedliwość popełniona, planowana lub choćby tylko pomyślana mści się na duszy człowieka – jak dawniej, tak teraz i w przyszłości, i to niezależnie od tego, czy według nas świat stanął na głowie czy nie”.

„Samotność wcale nie rodzi się wtedy, gdy naokoło nie ma żywego ducha – o wiele bardziej dotkliwie daje się we znaki wówczas, gdy nie można przekazać innym ludziom tego, co nam się wydaje bardzo ważne, lub gdy samemu uważa się za bardzo ważne coś, co innym wydaje się czystym niepodobieństwem. (…) Gdy ktoś wie więcej od innych, staje się samotny. Ale osamotnienie niekoniecznie jest przeciwieństwem życia we wspólnocie, bo nikt nie odczuwa zbiorowości głębiej niż samotnik; wspólnota rozkwita tam tylko, gdzie każda jednostka pamięta o swojej wyjątkowości i nie utożsamia się z innymi”.

„Jest rzeczą ważną, byśmy mieli jakąś tajemnicę i przeczucie czegoś niepoznawalnego. Nasze życie przeniknięte jest wtedy czymś ponadosobowym, numinotycznym. Jeśli ktoś nigdy tego nie doświadczył, doprawdy przegapił coś istotnego. Człowiek musi czuć, że żyje w świecie, który pod pewnym względem jest tajemniczy, że w świecie tym dzieją się – i mogą być doświadczane – rzeczy, które nie doczekają się wyjaśnienia, i to bynajmniej nie tylko takie rzeczy, które ograniczają się do kręgu naszych oczekiwań – to, co nieoczekiwane i co niesłychane, też należy do tego świata, albowiem wtedy tylko życie jest pełne. Dla mnie świat od samego początku był nieskończenie wielki i nieobjęty”.

Wiele treści tej książki pojawia się fragmentarycznie w dziełach Junga. Bardziej dla fanów Junga, niż osób pragnących jakoś zapoznać się z jego postacią - pomimo tego, że owa pozycja skupia się na jego życiu. Osobom pragnącym przybliżenia jego twórczości polecam "Człowiek i jego symbole".

"Wspomnienia..." pozwalają poznać wnętrze Junga, kiedy "Czerwona księga" jest dziurką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
64

Na półkach:

Trzeba na poważnie potraktować słowa Autora z przedmowy,że jest to książka o historii jego przeżyć duchowych. I tak jest faktycznie począwszy od wczesnego dzieciństwa. Dlatego jest to dość trudna lektura. Jung był ukształtowany przez wiek XIX,pewnie dlatego spora część tej opowieści wydaje się mało pasująca do współczesności Jednak jest też wiele pasjonujących przemyśleń, które rekompensują trudy lektury. Polecam wyłącznie czytelnikom mocno zainteresowanym ideom C.G.Junga,także jego filozoficznym przemyśleniom. Nie byłbym w stanie ocenić tej książki wg przyjętej tu skali.

Trzeba na poważnie potraktować słowa Autora z przedmowy,że jest to książka o historii jego przeżyć duchowych. I tak jest faktycznie począwszy od wczesnego dzieciństwa. Dlatego jest to dość trudna lektura. Jung był ukształtowany przez wiek XIX,pewnie dlatego spora część tej opowieści wydaje się mało pasująca do współczesności Jednak jest też wiele pasjonujących przemyśleń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
667

Na półkach:

„Dusza jest znacznie bardziej skomplikowana i o wiele trudniej dostępna niż ciało. Stanowi ona, rzec by można tę połowę świata, która istnieje o tyle o ile jest się jej świadomym.Dlatego dusza nie jest problemem li tylko osobistym, lecz zagadnieniem o zasięgu światowym, a psychiatra ma do czynienia z całym światem.” - str 159

To nie jest typowa autobiografia, w której ktoś opowie jak przebiegało jego życie. Ta autobiografia jest dokładnie tym co anonsuje tytuł: podróżą wewnętrzną do głębokich pokładów psychiki wybitnego uczonego, psychiatry, psychologa, który badając innych ludzi bada także siebie. Carl Gustav Jung jak nikt inny przed nim wyniósł wysoko ludzką psyche jako istotę tego czym jest człowiek. On przypisał psychice autonomie i odkrywał prawa, którymi ona się kieruje. On badał świat wewnętrzny człowieka, który wyraża się w skomplikowanej symbolice objawów psychopatologicznych. Cały pionierski wysiłek Junga pozostaje nadal inspiracją dla jego kontynuatorów i następców, choć są też i tacy, którzy jego osiągnięcia negują. Ale o nich nie będziemy tu mówić.

Wspomnienia sny myśli to niesamowita książka, w której autor wyraża swoje życiowe i psychologiczne credo oraz ujawnia historię swego wewnętrznego życia przedstawiona w snach, wizjach i rozmyślaniach. Osiemdziesięcioletni Jung dokonuje olbrzymiego obrotu wstecz by opowiedzieć o swojej konfrontacji z nieświadomością i odkryciach obejmujących cały obszar ludzkiej aktywności psychicznej. Lektura pochłonęła mnie na ponad tydzień otaczając czarowną atmosferą dzieła, jakim wypełnił swe życie szwajcarski psycholog głębi.

„Dusza jest znacznie bardziej skomplikowana i o wiele trudniej dostępna niż ciało. Stanowi ona, rzec by można tę połowę świata, która istnieje o tyle o ile jest się jej świadomym.Dlatego dusza nie jest problemem li tylko osobistym, lecz zagadnieniem o zasięgu światowym, a psychiatra ma do czynienia z całym światem.” - str 159

To nie jest typowa autobiografia, w której ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
268
108

Na półkach: , ,

Nie było łatwo. Nie jest to typowa autobiografia i niewiele w tej książce jest wątków prywatnych dotyczących samego życia Junga. Oczywiście sny, myśli i wspomnienia są prywatne i podzielenie się nimi przez naukowca legendę jest nie lada gratką a jednak liczyłem na więcej wątków stricte biograficznych. Bardzo ciekawie opisał Jung swoje doświadczenia znajomości z Freudem i zerwanie ich relacji. Interesujące są również relacje z podróży w szczególności z mistycznej Afryki, która na początku XXw. musiała być niesamowita w swojej dzikości i nieskazitelności cywilizacją.

Nie było łatwo. Nie jest to typowa autobiografia i niewiele w tej książce jest wątków prywatnych dotyczących samego życia Junga. Oczywiście sny, myśli i wspomnienia są prywatne i podzielenie się nimi przez naukowca legendę jest nie lada gratką a jednak liczyłem na więcej wątków stricte biograficznych. Bardzo ciekawie opisał Jung swoje doświadczenia znajomości z Freudem i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
110

Na półkach:

Sięgnąłem po tę książkę, albowiem kilkukrotnie gdzieś, ktoś się na nią powoływał jako rzecz, która pomoże lepiej zrozumieć samego siebie. Po przeczytaniu doszedłem do wniosku, że autor był szalonym, niespełna rozumu człowiekiem lub geniuszem. Biorąc pod uwagę jego wkład w rozwój nauk medycznych, psychologii i poznania ludzkiego umysłu skłaniam się do tej drugiej wersji ale pewności nie mam. Ludzka psyche została rozbita przez niego na atomy. Człowiekowi niewykształconemu w materii a zwłaszcza wiedzy humanistycznej jak ja, ta książka niewiele pomoże. Przede wszystkim aby była w jakikolwiek pomocna, trzeba śnić i co więcej, zapamiętywać to co się śniło. U mnie z tym jest nader kiepsko.

Sięgnąłem po tę książkę, albowiem kilkukrotnie gdzieś, ktoś się na nią powoływał jako rzecz, która pomoże lepiej zrozumieć samego siebie. Po przeczytaniu doszedłem do wniosku, że autor był szalonym, niespełna rozumu człowiekiem lub geniuszem. Biorąc pod uwagę jego wkład w rozwój nauk medycznych, psychologii i poznania ludzkiego umysłu skłaniam się do tej drugiej wersji ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
32

Na półkach:

Jeśli ktoś jest zainteresowany postacią C.G. Jung'a, to oczywiście, jest to pozycja obowiązkowa. Ale, co ciekawe, jeśli jest ktoś zainteresowany psychologią, to powinien tę książkę przeczytać bardziej, niż jakąś typowo naukową. Przyjęcie perspektywy Junga, bez (często njepotrzebnej) otoczki akademickiej, zdecydowanie daje nowe światło na człowieka, czy psychologię. A jak intensywne to światło? Nie wiem, myślę, że zależy od wielu czynników i tak naprawdę nie jest tutaj istotne. Ważne, że można na chwilę wyjść poza schemat i dostać tyle samo, albo i czasem więcej.

Jeśli ktoś jest zainteresowany postacią C.G. Jung'a, to oczywiście, jest to pozycja obowiązkowa. Ale, co ciekawe, jeśli jest ktoś zainteresowany psychologią, to powinien tę książkę przeczytać bardziej, niż jakąś typowo naukową. Przyjęcie perspektywy Junga, bez (często njepotrzebnej) otoczki akademickiej, zdecydowanie daje nowe światło na człowieka, czy psychologię. A jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    986
  • Przeczytane
    184
  • Posiadam
    40
  • Teraz czytam
    23
  • Ulubione
    12
  • Psychologia
    11
  • Chcę w prezencie
    8
  • Biografie
    3
  • Psycho-logia
    2
  • Carl Gustav Jung
    2

Cytaty

Więcej
Carl Gustav Jung Wspomnienia, sny, myśli Zobacz więcej
Carl Gustav Jung Wspomnienia, sny, myśli Zobacz więcej
Carl Gustav Jung Wspomnienia, sny, myśli Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także