"Legendarne potwory wodne" to krótka, bogato ilustrowana, książka przybliżająca sylwetki najpopularniejszych bestii zamieszkujących wodne odmęty z mitologii świata. Autorka w telegraficznym skrócie przedstawiła siedemnaście potworów z rejonów bliskich nam jak Morze Bałtyckie czy tych bardziej odległych jak wody okalające Japonię. pokusiła się również o dywagacje na temat rzeczywiście istniejących zwierząt, które mogły stać się inspiracją dla tych legendarnych. Największym jednak atutem publikacji są piękne czarnobiałe ilustracje. Sama lektura na jakieś pół godziny. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o bardziej rozbudowane opisy stworzeń, które od lat przerażały żeglarzy, ale i zwykłych ludzi wybierających się nad rzekę czy jezioro.

"Legendarne potwory wodne" to krótka, bogato ilustrowana, książka przybliżająca sylwetki najpopularniejszych bestii zamieszkujących wodne odmęty z mitologii świata. Autorka w telegraficznym skrócie przedstawiła siedemnaście potworów z rejonów bliskich nam jak Morze Bałtyckie czy tych bardziej odległych jak wody okalające Japonię. pokusiła się również o dywagacje na temat...

Co tu dużo mówić! Już dawno nie widziałem tak unikatowej książki.

Przeglądałem z nudów nowości w księgarni kiedy natknąłem się na te pozycję, a już sama okładka zrobiła na mnie tak niesamowite wrażenie że po prostu musiałem ją mieć na półce! Stare i ręcznie ilustrowane mapy przywiodły mi na myśli ciepłe wspomnienia grania w Wiedźmina godzinami i podziwianiu niesamowitych ilustracji potworów oraz map świata z tej gry. Kupiłbym tę książkę dla samych ilustracji, które musiały zająć autorce chyba z milion lat. Poziom detali, kunszt wykonawczy i holistyczne spojrzenie na przedstawiane bestie, które rysowane były tak żeby każda z nich zachowawszy swoją tożsamość kulturową mogła wspólnie łączyć się w jedną całość sprawia, że można na nie patrzeć godzinami.

Co się zaś tyczy samej treści to jest ona prowadzona w sposób niesamowicie przyswajalny, ciekawy i minimalistyczny. Jest to pozycja dla kogoś, kto tak jak ja chciałby rozpocząć swoją ścieżkę do świata mitycznych bestii morskich i nie do końca wie gdzie taką przygodę zacząć. Weźmy na przykład takiego "Ketosa", który swoją drogą jest chyba jedną z moich ulubionych. W skrócie! Autorka wspomina o jego Grecko-Rzymskich korzeniach, odnosi się do etymologi słowa, które jeśli udało mi się dobrze zapamiętać oznacza "ogromną rybę" oraz tłumaczy dlaczego został on przedstawiany na dawnych rycinach tak, a nie inaczej. Autorka daje przykłady mitów w których owy stwór występuje tzn. mit o pracach Herkulesa oraz o Perseuszu oraz wspomina o jego relacji z gwiazdozbiorami. Same najważniejsze i najciekawsze informacje! To wszystko jest niesamowicie zgrabnie przeredagowane i genialnie podane! Przepraszam jeżeli mój przykład jest trochę nieczytelny, ale serio nie widziałem już dawno tak dobrze przeredagowanej i skompresowanej treści, więc jestem bardzo podekscytowany pisząc tę recenzję! W trakcie kiedy wiele książek zanudza nas stronami niepotrzebnych informacji tutaj autorka podaje nam w pigułce najważniejsze fakty i robi to w sposób nadzwyczaj ciekawy i inspirujący. Bez żadnego zawahania kupiłbym tę książkę jeszcze raz i mogę ją szczerze polecić każdemu!

Co tu dużo mówić! Już dawno nie widziałem tak unikatowej książki.

Przeglądałem z nudów nowości w księgarni kiedy natknąłem się na te pozycję, a już sama okładka zrobiła na mnie tak niesamowite wrażenie że po prostu musiałem ją mieć na półce! Stare i ręcznie ilustrowane mapy przywiodły mi na myśli ciepłe wspomnienia grania w Wiedźmina godzinami i podziwianiu niesamowitych...

Niezależnie od tego o jakiej kulturze mówimy, możemy być niemal pewni, iż ma ona swój
mitologiczny bestiariusz. Jednym z jego aspektów, niesamowicie silnie odziaływującym na ludzką
wyobraźnie są wodne monstra. I właśnie tą tematyką postanowiła zająć się p. Katarzyna Jasińska.
„Legendarne Potwory Wodne” to mini leksykon poświęcony kreaturom z różnych zakątków
świata. Książka podzielona jest na rozdziały, będące jednocześnie zakresem geograficznym np. Ocean
Atlantycki i Północny. Każdy z nich opatrzony jest poglądową mapką z umiejscowieniem owych
stworzeń. W pozycji możemy znaleźć zarówno te powszechnie znane jak szkocki Potwór z Loch Ness,
jak i te zdecydowanie bardziej egzotyczne np. australijski Bunyip.
Przyznaje, że mam spory problem z oceną tej książki, z racji na jej charakter.
Nie można odmówić jej pewnych zalet. Największą nich jest niewątpliwie tematyka, gdyż
pozwala na poszerzenie wiedzy o stworzeniach znanych z europejskich mitów jak i azjatyckich legend.
Ponadto, wartością dodaną są intrygujące monochromatyczne ilustracje bestii.
Natomiast wady, cóż, te swym kalibrem przysłaniają zalety. Na początek kwestia
merytoryczna. W pełni rozumiem, iż temat wodnego bestiariusza w rozmaitych kulturach jest
niesamowicie obszerny i ciężko było by zamieścić w książce choćby połowę takich istot. Moja
wyrozumiałość kończy się w momencie, gdy z tego oceanu możliwości autorka wybrała 17 istot. Tak
czytelniku, wzrok cię nie myli, słownie, siedemnaście. Gdyby jeszcze były one opisane w sposób
naprawdę obszerny, ale cóż zdecydowanie niespełna jedną stronę A4 ciężko nazwać obszernym
opisem.
Równie poważna sprawa dotyczy sprawy wydawniczej. Jasne, wszystko kosztuje i nie jest
łatwo funkcjonować na rynku. Jednak jeśli ten cieniutki wolumin jest w cenie bardzo zbliżonej do
dalece obszerniejszych bestiariuszy japońskiego czy słowiańskiego spod szyldu tego samego
wydawnictwa, to taka postawa zakrawa na żart z klienta.
Podsumowując, czuje się mocno zawiedziony tą książką. Jest mi niesamowicie przykro, że tak
fanatyczne wydawnictwo w taki sposób zadrwiło z czytelników. Jeśli chodzi o stronę merytoryczną, to
nie tak, że jest nudno czy bez pomysłu. Zwyczajnie taki temat zasługuje na zdecydowanie
obszerniejszą pozycję.

Niezależnie od tego o jakiej kulturze mówimy, możemy być niemal pewni, iż ma ona swój
mitologiczny bestiariusz. Jednym z jego aspektów, niesamowicie silnie odziaływującym na ludzką
wyobraźnie są wodne monstra. I właśnie tą tematyką postanowiła zająć się p. Katarzyna Jasińska.
„Legendarne Potwory Wodne” to mini leksykon poświęcony kreaturom z różnych zakątków
świata. Książka...

Wyjątkowa pozycja, która przypomina mi dawne bestiariusze. Ciekawy zbiór stworów wodnych z różnych stron świata i piękne ilustracje w stylu starych rycin. Moją ulubioną częścią są mapy, na których wskazane są punkty, gdzie można napotkać danego potwora. Aż ma się ochotę wybrać na morską wyprawę, aby odnaleźć zaginione skarby, strzeżone przez te podwodne monstra!

Wyjątkowa pozycja, która przypomina mi dawne bestiariusze. Ciekawy zbiór stworów wodnych z różnych stron świata i piękne ilustracje w stylu starych rycin. Moją ulubioną częścią są mapy, na których wskazane są punkty, gdzie można napotkać danego potwora. Aż ma się ochotę wybrać na morską wyprawę, aby odnaleźć zaginione skarby, strzeżone przez te podwodne monstra!

6,5

6,5

Nie bardzo rozumiem, dla kogo miała być skierowana ta książka, bo formatem nie pasuje ani do serii legendarz, ani dla dziecięcego wydania bestiariuszka. Treściowo absolutnie jest jak bestiariuszek, chociaż ilustracyjnie raczej dziecka nie zainteresuje. Cena jest zdecydowanie za wysoka jak na zawartość. Cieniutka książeczka, absolutnie niewyczerpująca treść, ledwie zarysowany opis encyklopedyczny plus rysunek. Lepiej zainwestować w Księgę smoków świata, gdzie tez znajdują się istoty wymienione w Legendarnych potworach wodnych. Lepiej popolować na książkę z drugiej reki lub na dużych promocjach i kupić dziecku, jeśli chce się go powoli wprowadzać w świat mitów i stworów.

Nie bardzo rozumiem, dla kogo miała być skierowana ta książka, bo formatem nie pasuje ani do serii legendarz, ani dla dziecięcego wydania bestiariuszka. Treściowo absolutnie jest jak bestiariuszek, chociaż ilustracyjnie raczej dziecka nie zainteresuje. Cena jest zdecydowanie za wysoka jak na zawartość. Cieniutka książeczka, absolutnie niewyczerpująca treść, ledwie...