Naprawdę wstyd mi, że przeczytałam to w całości.

Naprawdę wstyd mi, że przeczytałam to w całości.

KOCHAM!!!

KOCHAM!!!

Jeżeli lubisz motyw prześladowcy/stalkera to coś dla Ciebie. Były plot twisty, których się nie spodziewałam oraz kilka pojechanych akcji. Jest tutaj zachowana idealna proporcja akcji do ilości stron Do tego bardzo ciekawie wpleciony motyw siły rodziny i traumy.

Jeżeli lubisz motyw prześladowcy/stalkera to coś dla Ciebie. Były plot twisty, których się nie spodziewałam oraz kilka pojechanych akcji. Jest tutaj zachowana idealna proporcja akcji do ilości stron Do tego bardzo ciekawie wpleciony motyw siły rodziny i traumy.

Lekko się czyta, jednak jest to nudna młodzieżówka, mimo niby "pikantnych" scen

Lekko się czyta, jednak jest to nudna młodzieżówka, mimo niby "pikantnych" scen

Jestem zachwycona książka. Takich emocji nie miałam przy żadnej książce

Jestem zachwycona książka. Takich emocji nie miałam przy żadnej książce

Hmm.. nawet nie wiem zbytnio, co mam napisać o tej książce.
Z jednej strony mi się podobała, ale z drugiej postać Declana, jego zachowania, to czasami była przesada. Irytował mnie. A Serena też nie lepsza - na siłę próbowała się przypodobać wszystkim, a swoje dobro miała gdzieś... Przy czytaniu tej książki nie odczuwałam jakiejś większej ekscytacji, ale nie chciałam jej zostawiać nie skończonej. Jak dla mnie-średnia.

Hmm.. nawet nie wiem zbytnio, co mam napisać o tej książce.
Z jednej strony mi się podobała, ale z drugiej postać Declana, jego zachowania, to czasami była przesada. Irytował mnie. A Serena też nie lepsza - na siłę próbowała się przypodobać wszystkim, a swoje dobro miała gdzieś... Przy czytaniu tej książki nie odczuwałam jakiejś większej ekscytacji, ale nie chciałam jej...

Zakochałam się w tej książce.
Wzbudziła we mnie tęczę emocji.
Czasem się wkurzałam, przeklinalam i denerwowałam, czasem czułam niechęć i obrzydzenie.
A jeszcze innym razem śmiałam się i płakałam z rozczulenia .
Wiem, że wielu osobą nie podpasowała postać Declana ale ja bym w niej nic nie zmieniła.
Choć nie mogę powiedzieć że od pierwszych stron go polubiłam to jednak nie czułam niechęci.
Ale z rozwojem historii, uczuć bohaterów względem siebie nawet nie wiem kiedy tak oszalalam na jego punkcie.
Obsesyjna miłość, kontrola, chęć dominacji nie przestraszyły mnie... bardzo polecam!

Zakochałam się w tej książce.
Wzbudziła we mnie tęczę emocji.
Czasem się wkurzałam, przeklinalam i denerwowałam, czasem czułam niechęć i obrzydzenie.
A jeszcze innym razem śmiałam się i płakałam z rozczulenia .
Wiem, że wielu osobą nie podpasowała postać Declana ale ja bym w niej nic nie zmieniła.
Choć nie mogę powiedzieć że od pierwszych stron go polubiłam to jednak nie...

Hmmyyy… lubię czasem takie książki gdzie on jest ten zły ale tak naprawdę… czarny bohater jednak tutaj poczułam grubą przesadę. I przyznam że nie raz miałam po prostu ochotę odłożyć tą książkę. Wzbudzała we mnie niesmak, a zwłaszcza Declan, no nie było tu niczego czego można by było się uchwycić, jakaś nawet nikła nić sympatii w tym jego zachowaniu. Nawet próba ocieplenia jego wizerunku z rodziną, dla mnie też jakaś tragedia, to jak traktował siostrę.
Nie, nie, nie!
Autorka na początku o tym wszystkim nas uprzedza ale jedyne uczycie jakie mi towarzyszy po skończeniu tej książki to - niesmak.
Nie przemawia do mnie też uzasadnienie, „idea” jaką kieruje się Declan! Nie czuję, żeby ktokolwiek musiał przechodzić taką przemianę, szkołę życia… czy jakby to nie nazwać. To najzwyklejsze krzywdzenie i ograniczanie drugiej osoby. Ja myślę, że tutaj autorkę już poniosło. Krzywdzić kogoś dla jego wzmocnienia?? Do samego końca to zwyczajny egoistyczny typ!
Mam duży margines, że tak powiem tolerancji w stosunkach miedzy bohaterami ale tutaj jednak została przekroczona granica.
I to zakończenie, poczułam się rozczarowana.

Jak tak wyglada „rycerz na białym koniu” w dzisiejszych czasach to Boże broń nas przed nimi!!! 🤦‍♀️

Dałam ocenę 3 tylko dlatego, że sposób w jaki jest napisana sprawia, że szybko się ją czyta.

Hmmyyy… lubię czasem takie książki gdzie on jest ten zły ale tak naprawdę… czarny bohater jednak tutaj poczułam grubą przesadę. I przyznam że nie raz miałam po prostu ochotę odłożyć tą książkę. Wzbudzała we mnie niesmak, a zwłaszcza Declan, no nie było tu niczego czego można by było się uchwycić, jakaś nawet nikła nić sympatii w tym jego zachowaniu. Nawet próba ocieplenia...

Generalnie jestem na tak. Trochę przydługa i nieco zbyt brutalna, ale jednak wciągająca. Podobieństwo do "Dręczyciel" jest, ale nie jest to powielenie historii z tamtej książki.

Generalnie jestem na tak. Trochę przydługa i nieco zbyt brutalna, ale jednak wciągająca. Podobieństwo do "Dręczyciel" jest, ale nie jest to powielenie historii z tamtej książki.

Dayyymn, co to za emocjonalny rolleroaster byl. Jestem pod ogromnym wrazeniem w jaki sposob zostala przedstawiona ta historia. Budowanie relacji miedzy bohaterami, a nastepne zniszczenie ich doszczetnie, doskonale wplecione traumy zyciowe, i w jaki sposob mozemy stawic czola demonom przeszlosci, extremalne sytuacje, na ktore czytelnik ze slabymi nerwami zdecydowanie nie moze sobie pozwolic. Przemiana glownej bohaterki to bylo wprost cos niesamowitego, a zrozumienie drugiego dna wszystkich sytuacji, ktorym musiala stawic czola bylo zaskakujace. Naprawde swietna pozycja, ale nie dla wszystkich.

Dayyymn, co to za emocjonalny rolleroaster byl. Jestem pod ogromnym wrazeniem w jaki sposob zostala przedstawiona ta historia. Budowanie relacji miedzy bohaterami, a nastepne zniszczenie ich doszczetnie, doskonale wplecione traumy zyciowe, i w jaki sposob mozemy stawic czola demonom przeszlosci, extremalne sytuacje, na ktore czytelnik ze slabymi nerwami zdecydowanie nie...