Dove doświadczona przez życie w dotkliwy sposób jako dziecko, zatraciła wszytko, przekładające się karty jej życia nie były zbyt obiecujące i nie prowadziły drogą sukcesu. Doprowadziły ją za to do pracy w klubie, jako tancerki. Tylko muzyka i taniec uwalnia jej umysł, otwiera emocje i koi ból.

Strach i mrok w kapturze ciągle jej towarzyszy, chociaż czasami dopada ją paraliżujący strach, to częściej chciałaby już końca tej sytuacji. Wyparta z głowy przeszłość otwiera powoli zakamarki pamięci z dzieciństwa. Zagubioną tożsamość przecinają przebłyski obrazów z dawnych lat ale nie wyjaśniają nic więcej. Obrazy w głowie nadal są zagadką. Porwanie, obcy ludzie, dziwne zasady, strach i przemoc. Świat jakby nierzeczywisty a jednak trafiła tu wraz z innymi porwanymi osobami. Dlaczego? Nie rozumie, o co chodzi w tym zagmatwanym świecie Midnight Mayhem.
Cień w kapturze wreszcie zniknął. Dotąd był zawsze tam gdzie ona, wyczuwalny w każdym miejscu.

Dlaczego on jej tak nie nawidzi? Pożąda i zarazem odtrąca, nic nie wyjaśnia ale nie pozwala też komukolwiek na bliższy kontakt z nią. King zawładnął nią cała, niszczy każdego dnia, doprowadza na skraj przepaści, więzi emocjonalnie i ciągnie w otchłań pożądania. Niedostępny i niebezpieczny. Wszyscy coś ukrywają, każdy z braci Kiznitch przejawia zło i kłopoty, mrok i tajemniczość. Tajemnica spowija się wokół wszystkich braci, których zachowanie jest zlepkiem sprzeczności. Manipulacja, zastraszanie, igranie z granicami możliwości są wachlarzem narzędzi jakie wykorzystują oni na Dove, doprowadzając tym samym do obłędu. Granica między rzeczywistym światem a kadrowymi wspomnieniami i wizjami ze snów zaciera się zbyt często, przez co dziewczyna jest bardziej zdezorientowana i przekonana o katastrofie. A może lepiej, jakby nastała błoga cisza i uwolniła się od tak wielu pytań.

Książka, która spowija tak wiele tajemnic i zagadek jest jednocześnie bardzo interesująca i zagarnia umysł czytelnika całkowicie. Niesamowita historia, dynamiczna akcja, genialnie wykreowani bohaterowie, sekrety trzymające w ucisku do ostatniej strony, nie pozwalają odłożyć książki nawet na chwilę.

Moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i z pewnością sięgnę po kolejne książki. Polecam lekturę, dawka skrajnych emocji i wypieków na twarzy gwarantowana. Od niedowierzania z otwartą buzią po zamknięcie oczu z ciężkim westchnieniem przeprowadzi was ta historia dziewczyny, której bracia zafundowali nową odsłonę życia, nadali właściwą tożsamość.

Dove doświadczona przez życie w dotkliwy sposób jako dziecko, zatraciła wszytko, przekładające się karty jej życia nie były zbyt obiecujące i nie prowadziły drogą sukcesu. Doprowadziły ją za to do pracy w klubie, jako tancerki. Tylko muzyka i taniec uwalnia jej umysł, otwiera emocje i koi ból.

Strach i mrok w kapturze ciągle jej towarzyszy, chociaż czasami dopada ją...

Przeczytać i zapomnieć.

Przeczytać i zapomnieć.

Książka zapowiadała się naprawdę interesujaco, ale niestety autorka chyba nie miała na nią pomysłu.
Na początku miałam mocne WTF i kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, ale czytałam dalej z nadzieją że się wyjaśni. Niestety im dalej w książkę tym bardziej wszystko było zagmatwane i nawet końcowe wyjasnienie nie przyniosło za dużo sensu.
Trochę szkoda, bo książka zapowiadała się ciekawie w takim halloweenowym klimacie.

Wątek romantyczny (jeżeli tak go można nazwać) jest bardzo toksyczny, główny bohater nie ma szacunku do Dove, nie wypowiada do niej nawet jednego miłego słowa, ale co tam, ona i tak jest nim urzeczona.

Największym plusem (może jedynym) jest playlista z tej książki.

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorka, więc kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale teraz już wiem że się raczej nie spotkamy po raz drugi.

Książka zapowiadała się naprawdę interesujaco, ale niestety autorka chyba nie miała na nią pomysłu.
Na początku miałam mocne WTF i kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, ale czytałam dalej z nadzieją że się wyjaśni. Niestety im dalej w książkę tym bardziej wszystko było zagmatwane i nawet końcowe wyjasnienie nie przyniosło za dużo sensu.
Trochę szkoda, bo książka...

„Lu­dzie mają nie­sa­mo­wi­tą skłon­ność do przy­kle­ja­nia łatek oso­bom od­sta­ją­cym w jakiś spo­sób od normy”.

Amo Jones to autorka, którą z pewnością można pokochać lub znienawidzić i wcale się nie dziwie tą rozbieżnością, gdyż w jej twórczości nie ma półśrodków. Albo będziesz w stanie zaakceptować cały chaos, który wiedzie prym w jej powieściach, albo zgubisz się w nim i za nic nie odnajdziesz.

Ja bezsprzecznie zaliczam się do tej pierwsze grupy czytelników i tak zwyczajnie uwielbiam ten chaos, pokręcone fabuły i to, co autorka za każdym razem robi z moją głową.

„In Peace Lies Havoc” to pierwszy tom serii „Midnight Mayhem”, choć o tym „cyrku” mogliśmy już usłyszeć w innej książce autorki - „Manic”.

Poznajemy losy Dave - dziewczyny która nie pamięta większej części swojego dzieciństwa i która po wielu złych przeżyciach aktualnie tańczy w klubie, sprzed którego pewnego dnia zostaje porwana.

Tak zaczyna się jej przygoda z „Midnight Mayhem” i przede wszystkim z braćmi Kiznitch.

Jednak w tym wszystkim nic nie jest takie, jak się wydaje. Jest masa tajemnic, które wychodząc na jaw, mogą zniszczyć całe jej życie.

***

Nie mam wątpliwości, że autorka wie jak wzbudzać ciekawość. Z każdą czytaną stroną miałam w głowie coraz więcej pytań. Kim tak naprawdę są bracia? Kim jest Dave?

Emocje! To jest to, czego w tej historii z pewnością nie brakuje. Jakże byłam ciekawa tego, co wydarzy się na każdej kolejnej stronie. Tak naprawdę to bohaterowie tej historii przyciągali mnie do niej. I to nie tylko Dave i Kingston. Bo i reszta śmiała w sobie swego rodzaju magnetyzm, który świetnie na mnie działał!

Każdy, kto zna książki Amo Jones, musi wiedzieć, że nie ma tam miejsca na pruderyjność. To bardzo erotyczne książki - takie które potrafią zawstydzić nie jednego czytelnika. Ale miało to też swoje plusy, bo to tylko napędzało atmosferę, a ja chciałam wiedzieć więcej i więcej!

Rozumiem negatywne opinie o tej książce i może gdybym nie była przyzwyczajona do stylu, jakim posługuje się autorka, to też bym narzekała, niemniej mnie to mącenie w głowie bardzo się podoba!

Cała ta książka to przede wszystkim dążenie do odpowiedzi. I gdy już je dostałam, to nie przesadzę mówiąc, że zbierałam szczękę z podłogi.

Ja zdecydowanie jestem na tak! Gdy tylko znajdę na to chwile, zabieram się za kolejny tom, bo nie mam wątpliwości, że kolejni z braci Kiznitch dostarcza mi tak samo wiele emocji.

„Lu­dzie mają nie­sa­mo­wi­tą skłon­ność do przy­kle­ja­nia łatek oso­bom od­sta­ją­cym w jakiś spo­sób od normy”.

Amo Jones to autorka, którą z pewnością można pokochać lub znienawidzić i wcale się nie dziwie tą rozbieżnością, gdyż w jej twórczości nie ma półśrodków. Albo będziesz w stanie zaakceptować cały chaos, który wiedzie prym w jej powieściach, albo zgubisz się w...

Dzika, mroczna, zabawna i parna gra In Peace Lies Havoc to szalone przeżycie, które może zapewnić tylko Amo Jones! Przysięgam, że kreatywność i umiejętność manipulowania umysłem tej autorki weszła na kolejny poziom.
Jeśli kiedykolwiek czytałeś którąś z jej książek, wiesz, że rzeczy nigdy nie są takie, na jakie wyglądają, więc zaczynasz próbować zrozumieć "o co kaman" od pierwszej strony. Będziesz próbować bezskutecznie dostrzec nadchodzące zwroty akcji i nie będziesz mógł oddychać spokojnie, dopóki nie dojdziesz do końca. Szczerze mówiąc, nigdy nie wiadomo, co zrobi Amo, i to w dużej mierze stanowi dla mnie atrakcyjność jej książek.
Jeśli czekacie, aż omówię jakieś szczegóły dotyczące fabuły, to tego nie zrobię. Myślę, że każdy powinien podejść do tej książki w ciemno. Wejdź, wiedząc tylko to, co dowiesz się z okładki i notki, i to wszystko!

Dzika, mroczna, zabawna i parna gra In Peace Lies Havoc to szalone przeżycie, które może zapewnić tylko Amo Jones! Przysięgam, że kreatywność i umiejętność manipulowania umysłem tej autorki weszła na kolejny poziom.
Jeśli kiedykolwiek czytałeś którąś z jej książek, wiesz, że rzeczy nigdy nie są takie, na jakie wyglądają, więc zaczynasz próbować zrozumieć "o co kaman"...

Amo to jednak amo, jednj ją kochają a drudzy nienawidzą za te mroczne historie, no trudno ja ją uwielbiam bo tworzy niezapomniane postacie, które na dlugo zostają w mojej glowie, tak jest tym razem, cyrk który w sumke do konca nie jest takim, 4 braci King i ona Dive/P. Bardzo pokrecona historia, która wciąga od 1 stron...oby kolejne byly chociaż na takim poziomie

Amo to jednak amo, jednj ją kochają a drudzy nienawidzą za te mroczne historie, no trudno ja ją uwielbiam bo tworzy niezapomniane postacie, które na dlugo zostają w mojej glowie, tak jest tym razem, cyrk który w sumke do konca nie jest takim, 4 braci King i ona Dive/P. Bardzo pokrecona historia, która wciąga od 1 stron...oby kolejne byly chociaż na takim poziomie

Przeczytałam gdzieś, że Amo Jones charakteryzuje się tym, że pisze chaotycznie. Zgadzam się z tym i nie wiem czy mi to tak naprawdę pasuje, czy mogłabym się do tego przyzwyczaić.

Jeszcze tak dziwnej książki nie czytałam, bardzo pogmatwana historia momentami nie wiedziałam o co chodzi, wydawała się wręcz surrealistyczna. Sam pomysł na nią hmyyy… czasem odklejona - ten świat, te pokazy… cyrk a nie cyrk.
Inna. Odważna. Poplątana to chyba według mnie najbardziej odpowiednie słowo, jakby ktoś opowiedział mi swój chaotyczny sen. Jak napisałam wcześniej chaotyczna ale też momentami mało logiczna.
Nie dla mnie…

Przeczytałam gdzieś, że Amo Jones charakteryzuje się tym, że pisze chaotycznie. Zgadzam się z tym i nie wiem czy mi to tak naprawdę pasuje, czy mogłabym się do tego przyzwyczaić.

Jeszcze tak dziwnej książki nie czytałam, bardzo pogmatwana historia momentami nie wiedziałam o co chodzi, wydawała się wręcz surrealistyczna. Sam pomysł na nią hmyyy… czasem odklejona - ten...

Na początku była nawet niezła, ale końcówka to typowa Amo Jones. Bez ładu i składu. Ledwo doczytałam.

Na początku była nawet niezła, ale końcówka to typowa Amo Jones. Bez ładu i składu. Ledwo doczytałam.

Dobry Jezu! Ależ to była jazda bez trzymanki! Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych pozycji Amo. Zdecydowanie polecam <3

Dobry Jezu! Ależ to była jazda bez trzymanki! Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych pozycji Amo. Zdecydowanie polecam <3

Książka „In Peace Lies Havoc” Amo Jones zabiera nas do pierwszego tomu cyklu „Midnight Mayhem”.
Poznajemy Dove Hendry, która w młodym wieku była świadkiem morderstwa swoich rodziców. Zmaga się z traumą, boi się mówić. Już jako pełnoletnia dziewczyna pracowała w barze, gdzie tańczyła. Pewnego dnia zostaje porwana przez czterech mężczyzn, którzy przetrzymywali ją prawie miesiąc w dziwnym miejscu. To bracia Kiznitch, którzy zapoczątkują ogromne zmiany w jej życiu. To, co dotychczas pamiętała okazało się kłamstwem, w jakim żyła.
Kiedy zaczęłam czytać książkę, czułam się, jakbym poruszała się w chaosie. Dużo tajemnic, zawiłych sytuacji i wydarzeń.
Siostra bliźniaczka, pochodzenie rodzinne i morderstwa rozwaliły system.
Książka to mroczny romans, nie dla każdego. Początkowo myślałam, że ją porzucę. Dobrze, że tego nie zrobiłam.

Książka „In Peace Lies Havoc” Amo Jones zabiera nas do pierwszego tomu cyklu „Midnight Mayhem”.
Poznajemy Dove Hendry, która w młodym wieku była świadkiem morderstwa swoich rodziców. Zmaga się z traumą, boi się mówić. Już jako pełnoletnia dziewczyna pracowała w barze, gdzie tańczyła. Pewnego dnia zostaje porwana przez czterech mężczyzn, którzy przetrzymywali ją prawie...