Krwawnik, mniszek, ułudka

Okładka książki Krwawnik, mniszek, ułudka Natalia de Barbaro
Okładka książki Krwawnik, mniszek, ułudka
Natalia de Barbaro Wydawnictwo: Agora poezja
120 str. 2 godz. 0 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Agora
Data wydania:
2021-11-10
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-10
Liczba stron:
120
Czas czytania
2 godz. 0 min.
Język:
polski
Tagi:
litetatura polska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4310
4252

Na półkach:

Bardzo prywatna osobista liryka.

Bardzo prywatna osobista liryka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1397
608

Na półkach: , ,

Po tytule spodziewałam się poezji eterycznej, przepełnionej kwiecistym językiem oraz nawiązującej do natury. Zawiodłam się, bo nic z tego nie ma. Toporne wiersze o niskim ładunku emocjonalnym umieszczone w mieście. Nie polecam.

Po tytule spodziewałam się poezji eterycznej, przepełnionej kwiecistym językiem oraz nawiązującej do natury. Zawiodłam się, bo nic z tego nie ma. Toporne wiersze o niskim ładunku emocjonalnym umieszczone w mieście. Nie polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Ułuda

Tomik de Barbaro to przeciętniak. W sumie jestem wobec tych wierszy dość wyrozumiała, ponieważ wciąż trzyma mnie rozczarowanie tomikiem "Mondo cane". Uznałam, że wiersze autorki "Czułej przewodniczki" są nieco bardziej strawne. W skrócie: nie ma co sobie głowy zawracać tą poezją. Spróbuję wyjaśnić poniżej, dlaczego.

Wyjdę może od wady czysto "technicznej" - brak spisu treści. Utrudnia to mocno wyszukiwanie wierszy.
Teraz do rzeczy: tomik prezentuje się atrakcyjnie: okładka, wstążka, tytuł... Wnętrze jednak nie zachwyca. Widać wysiłki autorki, aby zaciekawić odbiorcę poprzez nietypowe zdania, starannie dobierane słowa. Niestety wysiłek nie stanowi o jakości wiersza. Jeśli treść utworu jest nijaka, albo nawet jej nie ma, to nawet najpiekniejsze opakowanie niewiele zmienia. Część wierszy to takie "ładne nic".

Niektóre utwory zostały napisane poprawnie. Ani fajerwerek, ani mrozu. Myślę, że po dobrej redakcji, zyskałyby "moc".
Trafiają się też bardzo dobre wiersze, niemal perełki. Nie stanowią one przeciwwagi dla tylu słabych lub nijakich tekstów, niestety. Gdyby tomik zwinąć do krótszej, selektywnej wersji, byłby bardzo dobry.

Ułuda

Tomik de Barbaro to przeciętniak. W sumie jestem wobec tych wierszy dość wyrozumiała, ponieważ wciąż trzyma mnie rozczarowanie tomikiem "Mondo cane". Uznałam, że wiersze autorki "Czułej przewodniczki" są nieco bardziej strawne. W skrócie: nie ma co sobie głowy zawracać tą poezją. Spróbuję wyjaśnić poniżej, dlaczego.

Wyjdę może od wady czysto "technicznej" - brak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

NIestety żaden z wierszy w książce mnie nie wciągnął, nie wruszył, gorzej - nie zainteresował. Wydawało się, że po "Czułej przewodniczce" to jest naturalny kierunek - liryka, ale moim zdaniem wiersze są przekombinowane. Jakby autorka sama sie w nich gubiła, tworząc jedynie językową żonglerkę a nie wiersze.

NIestety żaden z wierszy w książce mnie nie wciągnął, nie wruszył, gorzej - nie zainteresował. Wydawało się, że po "Czułej przewodniczce" to jest naturalny kierunek - liryka, ale moim zdaniem wiersze są przekombinowane. Jakby autorka sama sie w nich gubiła, tworząc jedynie językową żonglerkę a nie wiersze.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1488
1461

Na półkach: ,

Zebrane dwa tomy wierszy de Barbaro plus kilka nowych, wydane na fali sukcesu "Czułej przewodniczki".
Ładne, ale jednak słabe jak dla mnie. Takie wtórne, powtarzalne, nie zachwycają mnie, przy żadnym nie zatrzymuję się na dłużej. Nie ma tutaj żadnego wiersza, zdania, wyrazu, który by mną wstrząsnął. Nic. Przeczytałam i od razu umknęło, w ogóle nie było sensu czytać.
Takie na siłę te wiersze, nie widzę zbytnio, czym miałyby się różnić od tych wydawanych przez ludzi na Ridero (sam sobie składasz książkę online i to za darmo). Brak polotu, o ile pierwszy tom wierszy autorki miał jakiś potencjał, tak uleciał bezpowrotnie, jeśli o mnie chodzi. Szkoda czasu na mierną poezję.

Wyzwanie czytelnicze LC lipiec 2022: Przeczytam cienką książkę (mającą maksimum 200 stron) (30)

Zebrane dwa tomy wierszy de Barbaro plus kilka nowych, wydane na fali sukcesu "Czułej przewodniczki".
Ładne, ale jednak słabe jak dla mnie. Takie wtórne, powtarzalne, nie zachwycają mnie, przy żadnym nie zatrzymuję się na dłużej. Nie ma tutaj żadnego wiersza, zdania, wyrazu, który by mną wstrząsnął. Nic. Przeczytałam i od razu umknęło, w ogóle nie było sensu czytać.
Takie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
596
99

Na półkach: ,

Wiersze zamieszczone w tomiku "Krwawnik, mniszek ułudka" są dość wymagające a ich lektura wymaga czasu. Podzielone na trzy rozdziały, tworzą większą całość, jednak trzeba się zagłębić w ich treść aby zrozumieć pełnie przekazu.

Natalia de Barbaro tym tomikiem z jednej strony dotknęła mojej duszy a z drugiej wciągnęła w pewną grę z jej myślami. Wchodząc w meandry przemyśleń autorki czasami gubiłam się w tym co się dzieje, innym razem czułam z nią głębokie zespolenie.

Polecam nie tylko miłośnikom poezji.

Wiersze zamieszczone w tomiku "Krwawnik, mniszek ułudka" są dość wymagające a ich lektura wymaga czasu. Podzielone na trzy rozdziały, tworzą większą całość, jednak trzeba się zagłębić w ich treść aby zrozumieć pełnie przekazu.

Natalia de Barbaro tym tomikiem z jednej strony dotknęła mojej duszy a z drugiej wciągnęła w pewną grę z jej myślami. Wchodząc w meandry...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
451
443

Na półkach:

Wbrew pozorom, lektura wierszy wymaga czasu. Im bardziej skondensowana forma wyrazu, tym więcej refleksji wzbudzają strofy składające się z niewielu wersów. Twórczość Natalii de Barbaro to, parafrazując ostatnią publikację autorki, przewodnik po czułych słowach. Wznowienie zawierające nowe wiersze składa się z tomików, które można uznać za rozdziały myśli przewodniej, skupionej na bycie i niebyciu. Poezja, choć krótka w formie, jest bogata w treść.

De Barbaro zabiera nas w duchową podróż po snach, które nieczęsto przebijają się do rzeczywistości czy przybierają formę koszmarów. Demony, które prześladują podmiot liryczny, pozwalają na utożsamienie się z nadawcą. Rozterki egzystencjalne ubrane są w wydarzenia z tzw. życia codziennego, nie są jednak banalne. Trudno nie nasiąknąć wrażliwością twórczyni.

Pod względem strukturalnym z pewnością można kategoryzować utwory na oniryczne, dedykowane, zatytułowane, lecz przeważają wiersze nienazwane. Nie brak intertekstualności, odwołania do kultury hinduskiej, a pojedyncze frazy to prawdziwe perełki, niemal motta – drogowskazy. Liryczność zawarta w białych wierszach, nierymowanych, z pełną swobodą w formie wypowiedzi poetyckiej sprawiają, że trudno wyrazić osobiste wrażenia prozą, która po zapoznaniu się z „Krwawnikiem, mniszkiem, ułudką” wydaje się zbyt prosta, aby podołać zadaniu zaopiniowania tak zintensyfikowanych uczuć.

Trudno nie zwrócić uwagi, że główną emocją, jaka zawarta jest w poszczególnych tomikach, jest melancholia. Dominuje smutek podkreślany świadomością przemijania. Ta refleksja wiąże się z powrotem do marzeń, konfrontacją z drugą osobą i poszukiwaniem siebie w tym zatraceniu. Liczne metafory kręgu życia (symbolizowanego choćby przez cyrkiel w „Jestem tutaj sama...”) wraz z pytaniami o sens istnienia prowadzi do pogłębionych myśli na temat ontologii jednostki. Jednak na drugim końcu tego mroku widnieje drugi motyw przewodni, w pełnej opozycji. To światło. Dzienne, słoneczne, księżycowe – czytelny związek z Naturą pozwala także na interpretację w duchu feminizmu. Nie brak namysłu nad innością, niemal w duchu Lacana.

Znój życia w „Aż w końcu ktoś cię skleił...” wskazuje na trop mitologiczny pod postacią Syzyfa. Warto zestawić ten utwór z „Noszę w kieszeni kamyk, który w nocy...”, gdzie pojawia się żeńska wersja bohatera. Natomiast w „Rób miejsce dla wszystkiego, rób miejsce...” można doszukiwać się postaci Penelopy. To także jeden z nielicznych utworów, gdzie pojawia się pewna rytmiczność w wypowiedzi. Warto zmierzyć się z tą poezją w formie wypowiadanej na głos.

Wersy zapisane kursywą wyróżniają się w utworach nie tylko formą zapisu graficznego, ile adresatem, jednak nie brak niedopowiedzeń pozwalających dogłębnie analizować kierunek słów. Interesującym motywem jest odbicie w lustrze. Wielokrotnie obraz w zwierciadle ma wskazywać inną osobę, sprawiając, że poczucie samotności jest dojmujące nie tylko w kategorii utraty ego pośród tłumu, ile będąc sam na sam i patrząc w źródło wizerunku odbitego w lustrze, oknie, tafli.

Świat przedstawiony chociażby w „Niosę ostrożnie [ten ból]...” umożliwia snucie domysłów, uruchomienie wyobraźni, dociekanie, jakie znaczenie noszą wersy, których analiza prowadzi do wyciągnięcia dwojakich wniosków (niczym „Melinda i Melinda”, „Przypadek” czy podobnie dwoiste ścieżki fabularne). Do jednych z najlepszych (również wzbudzających intertekstualne skojarzenia) należy wiersz „Ktoś cię maluje zgarbioną, odwróconą tyłem...” - tekst utworu idealnie komponuje się z „Kobietą na schodach” Bernarda Schlinka, gdzie postać kobieca jest sobą, lecz przedstawiona w męskiej narracji traci swoje jestestwo na rzecz kreacji narracyjnej.

Do stałych motywów należy również kamień i strażnik. Występują najczęściej w strofach, gdzie atmosfera jest, wskazując kolokwialnie, ciężka. Podobne wrażenie towarzyszy „Kołataniu” z tomiku „Tkanka”, gdzie zabawa dziecka na huśtawce może skończyć się tak samo tragicznie jak w wierszu noblistki, Wisławy Szymborskiej.

Ponowne niedomówienie wybrzmiewa wymownie w „Tropach” („Ten wiersz się waha czy już...”),gdzie przerwa w wypowiedzi lirycznej nabiera wymownej ciszy. Bywa, że brak kropki nadaje zupełnie inny ton wierszowi, co jest oczywiste z punktu widzenia poetyki, a zarazem wskutek lektury poprzednich utworów, staje się zamierzonym zabiegiem wybicia odbiorcy z rytmu, nakazując zatrzymanie się przy danym wierszu, aby odkryć znaczenie owego zawieszenia głosu.

Kompozycyjnie, to świetna kontra do zwrotu bezpośredniego w „Nie wiem już: trzeci, trzynasty, trzydziesty, siedmioramienny...”. „Tropy” zostawiają czytelne ślady, jednocześnie powodując niepewność co do analizy i interpretacji – to dzieło otwarte, czasem nawet tak dosłownie jak w „Kiedy otwierasz oczy, w dzień po, w tym samym miejscu”: (…) na krześle otwarta książka”. Bywają także pewne konotacje, jak „Droga jest drogą jest drogą”, które oprócz przywołania stylistyki wypowiedzi Edwarda Stachury, stanowią zwartą refleksję mad recepcją historycznoliteracką wyrażoną w prostej formie (o ile możemy tak mówić o poezji).

Strach przed upływem czasu świetnie oddaje „Nad ranem światło trzepoce w kwadracie okna...”, gdzie pojawia się pytanie, ile jeszcze wiosen zostało do przeżycia z jednoczesną obawą o możliwość poznania odpowiedzi: chociaż lęk przed śmiercią jest naturalny i został wyrażony w takiż sposób, przedstawiając okres życia jako pory roku, to jednak podmiot liryczny nie chce mierzyć się z potencjalną odpowiedzią, a pozostać w niepewności. Los zapisany w „Każdy ma swoją ścieżkę. Ja szłam tędy;” otwierający „Z nowych wierszy” to liryczny zapis drogi autorki, który prowadzi do „Czułej przewodniczki”.

Nowe wiersze są równie krótkie w formie, jak bogate w treść, pozostają zatem w tym samym stylu, co uprzednia twórczość de Barbaro. Zmianą są tytuły, które pojawiają się częściej. Nie brak stałych motywów, do których można zaliczyć także żar (vide: „Żar”). Do najbardziej wyjątkowych należy „Sen”, który zdaje się być zacytowanym zapisem tytułowego marzenia sennego”, pewnej wizji, gdzie wypowiada się męski podmiot liryczny. Kolejnym jakże frapującym utworem jest „I może nam też, nawet w tej chwili, opowiadana jest...” opowieść o kobiecie, której wizualizacja prowadzi do szerokiego horyzontu poznawczego. Kwintesencją jakości przebytej literackiej drogi jest zakończenie utworu „Nie, nie ma pocieszenia, powiedziałam na koniec:”, gdzie słowa „powiedzieliśmy w mroku” na przekór pierwszemu wersowi dają nadzieję na wspólne spojrzenie w tym samym kierunku, niwelując raz na zawsze walkę płci.

„Krwawnik, mniszek, ułudka” zalicza się do tej części literatury pięknej, którą nazywamy ulubioną. Tytuł zaczerpnięty z utworu arcykrótkiego i dedykowanego, jedynie pozornie wydaje się wyrażać negatywne przekonanie: ta twórczość potrafi ocalić. Jak „dziewczynka, co idzie ulicą” - doskonały dwu wers zamykający przemyślaną kompozycję.
Świetne wydanie techniczne, z nietypową okładką, dokładnym podziałem na tomiki oraz wyszczególnieniem nowych wierszy, jest godne honorowego miejsca na półce: zapewnia długi czas spędzony na refleksji nad dobrą poezją, dzięki której szybciej miną nie tylko długie wieczory, a także monotonne godziny czy niekończąca się podróż (ku poznaniu i rozumieniu).
Czytajmy poezję. Jak najczęściej, będąc w ten sposób czułym dla siebie.
Polecam.

8/10

Wbrew pozorom, lektura wierszy wymaga czasu. Im bardziej skondensowana forma wyrazu, tym więcej refleksji wzbudzają strofy składające się z niewielu wersów. Twórczość Natalii de Barbaro to, parafrazując ostatnią publikację autorki, przewodnik po czułych słowach. Wznowienie zawierające nowe wiersze składa się z tomików, które można uznać za rozdziały myśli przewodniej,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
783
782

Na półkach: , , , , ,

Ucieszyłam się bardzo z tego powodu, że po dłuższym czasie powrócę ponownie do przeczytania gatunku literackiego mniej popularnego wśród czytelników w odbiorze, jakim są wiersze.

Zdecydowałam się na zapoznanie z nieznaną mi do tej pory twórczością autorki Pani Natalii de Barbaro, ponieważ uważam, że zawsze należy zaobserwować podjęte działania ze strony autorki w dziedzinie literackiej bliskiej jej sercu i powołaniu dzięki, któremu czuje spełnienie zawodowe przynoszące radość ze spełnianej misji, jakim jest pisanie wierszy.

Analizując wiersze zamieszczone w 3 częściach o nadanym ciekawie brzmiącym tytule tomiku wierszy - '' Krwawnik, mniszek, ułudka'' zastanawiałam, się czym kierowała autorka, co miała, na myśli tworząc, je a przede wszystkim próbowałam zrozumieć ich najważniejszy przekaz oraz to czy ja rozumiem główną treść w nich zawartą.

Gdy rozpoczęłam czytanie wierszy zamieszczonych w pierwszej części '' Ciemni'' to odnoszę niezwykłe wrażenie, że tak jakbym poniekąd uczestniczyła w wędrówce ich życia u tych osób, które występują w roli anonimowego podmiotu lirycznego.

Uważam, że jest to budująca postawa, gdyż, świadczy, o tym, jak bardzo ważna jest obecność bliskości, aby nie odczuwać spotykanej na naszej drodze dość często samotności, która w odbiorze nie jest odbierana jako pozytywny czynnik, lecz ten negatywny. Poczucie niespełnienia i ludzkiego ignorowania.

Podczas czytania tychże wierszy można pozwolić również na doznawanie uczucia pełnego nostalgii, smutku, bo coś przeżyliśmy, odchodzi nagle w zapomnienie.

Mogłabym z łatwością ocenić, który z zamieszczonych w tomiku wierszy - '' Krwawnik, mniszek, ułudka'' podoba mi się najlepiej, gdyż zawiera w sobie to coś, a szczególnie tajemnicza ukrytą głębie treści poznania przekazu tych najważniejszych poetki.

Przykłady tych wierszy są następujące: '' Podpowiedź'', '' Huśtawka'', ''Wysłannik''.

W całościowym odbiorze zawarte w tym tomie wiersze są napisane językiem zrozumiałym i można do nich powracać w chwilach nostalgii.

Wydawnictwu Agora dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania tomiku wierszy - '' Krwawnik, mniszek, ułudka'' autorstwa Pani Natalii de Barbaro.

Polecam.

Ucieszyłam się bardzo z tego powodu, że po dłuższym czasie powrócę ponownie do przeczytania gatunku literackiego mniej popularnego wśród czytelników w odbiorze, jakim są wiersze.

Zdecydowałam się na zapoznanie z nieznaną mi do tej pory twórczością autorki Pani Natalii de Barbaro, ponieważ uważam, że zawsze należy zaobserwować podjęte działania ze strony autorki w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1355
792

Na półkach:

Wiersze Natalii to nie wyłącznie emocje. To poetyckie historie zaczerpnięte z życia.

Poezji nie potrafię i nie zamierzam oceniać w kategorii dobra-zła czy nudna-ciekawa. Dany głos albo się czuje, albo jest się wobec niego obojętnym. Zawsze jednak warto dać szansę, bo mało jest tak pięknych uczuć, jak to gdy odnajdziemy siebie w cudzej poezji. Gdy poczujemy, że cudze słowa są słowami naszego serca. To doświadczenie, które bardzo sobie cenię.

Co do wydania — jestem ogromną fanką struktury okładki. Jest chropowata dzięki materiałowej siateczce naklejonej na gładki papier. To i wstążeczka do zaznaczania miejsca przerwanej lektury nadają tomikowi przyjemnej estetyki, która wyróżnia się w tłumie, choć cała reszta została wydrukowana bez dodatkowych ozdobników. Jest minimalistycznie, ale nie nudno.

Wiersze Natalii to nie wyłącznie emocje. To poetyckie historie zaczerpnięte z życia.

Poezji nie potrafię i nie zamierzam oceniać w kategorii dobra-zła czy nudna-ciekawa. Dany głos albo się czuje, albo jest się wobec niego obojętnym. Zawsze jednak warto dać szansę, bo mało jest tak pięknych uczuć, jak to gdy odnajdziemy siebie w cudzej poezji. Gdy poczujemy, że cudze słowa...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
579
61

Na półkach:

Są książki, które oprócz czasu w naszym życiu musza współgrać także z miejscem, w którym po nie sięgamy. Szczególnie poezja, wyostrzająca naszą wrażliwość, powinna harmonizować z otoczeniem.
Z tego właśnie powodu po „Krwawnik, Mniszek, Ułudkę” sięgnęłam pewnego zimowego popołudnia, siedząc na tarasie starego, drewnianego domu na skraju lasu. Stworzyłam idealna scenerię aby zapoznać się z poezją Natalii de Barbaro. Zagłębiłam się w poetycką opowieść o relacji i poszukiwaniu samej siebie. Dałam się ponieść motywom drogi, tej bliższej i dalekiej.
Jak to z tomikami bywa, jedne wiersze poruszyły mnie bardziej niż inne, których sens w tym alurat momencie życia do mnie nie dociera. Było to jednak spotkanie przyjemne i ciekawa literacka odmiana.

Są książki, które oprócz czasu w naszym życiu musza współgrać także z miejscem, w którym po nie sięgamy. Szczególnie poezja, wyostrzająca naszą wrażliwość, powinna harmonizować z otoczeniem.
Z tego właśnie powodu po „Krwawnik, Mniszek, Ułudkę” sięgnęłam pewnego zimowego popołudnia, siedząc na tarasie starego, drewnianego domu na skraju lasu. Stworzyłam idealna scenerię...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    53
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    14
  • Poezja
    9
  • 2021
    5
  • Teraz czytam
    4
  • 2022
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • EmpikGO
    1
  • Wygrane w konkursie/recenzenckie
    1

Cytaty

Więcej
Natalia de Barbaro Krwawnik, mniszek, ułudka Zobacz więcej
Natalia de Barbaro Krwawnik, mniszek, ułudka Zobacz więcej
Natalia de Barbaro Krwawnik, mniszek, ułudka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także