Fastnachtspiel
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Fastnachtspiel (tom 1-5)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo 23
- Data wydania:
- 2021-04-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-04-02
- Liczba stron:
- 340
- Czas czytania
- 5 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395376788
- Tagi:
- fastnachtspiel
Gdzieś na krańcu czasu znajduje się miasto. Miasto, w którym metafizyka przeplata się z groteską. Miasto, w którym prawa fizyki oraz biologii zdają się być zupełnie inne. Miasto, z którego nie ma ucieczki. Miasto, w którym żyją Człowiek o Dziwnym Spojrzeniu, archanioł Rivanol, Śpiewacze, golem Zygmunt i wiele innych, równie dziwacznych istot. Miasto, w którym rządzi Zadziwiający Pan Burmistrz. Miasto, w którym działa Stowarzyszenie Anonimowych Męczenników. Miasto, nad którym świeci mechaniczny księżyc. Miasto, w którym grasuje Tobiasz Przeklęty. Miasto, w którym…
Miasto, w którym rozgrywa się akcja Fastnachtspiela.
Marek Turek (Bellmer. Niebiografia, NeST, Wydział 7) jest jednym z najbardziej oryginalnych polskich artystów komiksowych. Fastnachtspiel to jego największe dzieło – 340 stron wypełnionych niepokojem, lękiem, subtelną grozą, kafkowskim nastrojem i surrealizmem, a wszystko to wyrażone za pomocą pełnych ekspresji, czarno-białych rysunków.
"Nigdy bym nikogo nie namawiała na halucynogenne używki, ale na komiksy Marka Turka mogę z czystym sumieniem. Zdrowa dawka chorej, pięknej sztuki. Gdyby Fritz Lang umiał rysować robiłby to jak Turek".
Joanna Karpowicz (Anubis. Thin Places, Anastazja, Kwaśne jabłko)
"Turek jest mistrzem industrialnego oniryzmu totalnego, to oczywistość. Dla mnie, tak prywatnie, wartością dodaną albumu jest zaproszenie przez Marka do rozważań czysto warsztatowych, nad rolą czerni, linii, walki z przeklętym cieniem".
Michał "Śledziu" Śledziński (Osiedle Swoboda, Na szybko spisane, Czerwony Pingwin musi umrzeć!)
"Fastnachtspiel Marka Turka atakuje ekspresyjną kreską i serią obłędnych, przewrotnych fabuł, które w zaledwie kilku kadrach potrafią przyprawić o zawrót głowy, tudzież zafundować odbiorcy solidnego mindfucka. Nic nie jest tu oczywiste, nic nie jest niemożliwe – a w zasadzie niemożliwe jest tylko to, co podpowiada nam zdrowy rozsądek. Ale pieprzyć zdrowy rozsądek. Choć surrealistyczny świat Fastnachtspiela oraz zaludniające go ludzkie i nieludzkie postaci są rodem z koszmarnego snu, to jest to koszmar z gatunku tych, z których ani trochę nie mamy ochoty się budzić. Obłędnie pyszna piguła szaleństwa". Wojciech Gunia (Dom wszystkich snów, Nie ma wędrowca, Miasto i rzeka)
"Są takie miejsca, w których nie chcielibyśmy się znaleźć. I rzeczy, których nie chcielibyśmy oglądać. Ale potem i tak nieśmiało uchylamy wieko wyciągniętej ze zmurszałego grobu skrzyni i przez palce zaglądamy do środka. Ze zgrozą, obrzydzeniem i niepowstrzymaną fascynacją. Tak samo patrzymy na Miasto, głównego bohatera Fastnachtspiela Marka Turka. Zrobiłbyś wszystko żeby się tam nie znaleźć. Ale z rozkoszą zagłębisz się w jego pokręcone, chore i urzekające atmosferą ulice".
Roch Urbaniak (Papiernik)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 30
- 20
- 7
- 4
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Marek Turek tworzy oryginalne uniwersum, które powstaje i kończy się na oczach czytelnika. Surrealistyczy sen pełen czarnego humoru i absurdu w dusznej kafkowskiej oprawie. Rzecz mocno epizodyczna, z mnóstwem odniesień do Biblii, przedstawiona w krótkich zamkniętych rozdziałach, które razem tworzą spójną historię miasta od powstania po Armagedon. Całość świetnie narysowana i przemyślana w 100%. Koniecznie
Marek Turek tworzy oryginalne uniwersum, które powstaje i kończy się na oczach czytelnika. Surrealistyczy sen pełen czarnego humoru i absurdu w dusznej kafkowskiej oprawie. Rzecz mocno epizodyczna, z mnóstwem odniesień do Biblii, przedstawiona w krótkich zamkniętych rozdziałach, które razem tworzą spójną historię miasta od powstania po Armagedon. Całość świetnie narysowana...
więcej Pokaż mimo toAleż to było nudne.
Ależ to było nudne.
Pokaż mimo toNiesamowita, autorska wizja, która z początkowych szalonych i dziwacznych przygód przeistacza się w szalone i dziwaczne uniwersum, całkiem spójne i powiązane ze sobą na różnych poziomach. Do tego oryginalna i charakterystyczna kreska, taki klimat który ciężko do czegoś porównać. Niesamowicie hipnotyzujący świat - bardzo, bardzo oryginalny.
Zdecydowanie warto poznać - i oby więcej takich powykręcanych pomysłów. Bardzo polecam.
Niesamowita, autorska wizja, która z początkowych szalonych i dziwacznych przygód przeistacza się w szalone i dziwaczne uniwersum, całkiem spójne i powiązane ze sobą na różnych poziomach. Do tego oryginalna i charakterystyczna kreska, taki klimat który ciężko do czegoś porównać. Niesamowicie hipnotyzujący świat - bardzo, bardzo oryginalny.
więcej Pokaż mimo toZdecydowanie warto poznać - i oby...
Tak sobie siedzę i myślę od czego by tu zacząć moją opinię... Może od tego, że mam kaca... Spotkania firmowe zwykle nie kończą się dobrze, a jeżeli dorzucimy do tego staropolskie "ze mną się nie napijesz", to wiadomo, że następny dzień będzie ciężki... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że głowa ciąży, a procesy myślowe ulegają potężnemu spowolnieniu... Podobnie podziałał na mnie komiks "Fastnachtspiel", autorstwa Marka Turka, który niczym najlepszy alkohol wprowadził mnie najpierw w stan niesamowitego, pełnego obłędu upojenia, by po skończonej lekturze zostawić mnie z bólem myśli, spowodowanym próbą ogarnięcia stworzonego przez autora świata...
Miasto - samotny punkt zawieszony gdzieś na krańcu czasu. Miejsce, gdzie nie obowiązują znane ludzkości prawa fizyki. Gdzie ludzie, anioły, demony i inne dziwaczne stworzenia żyją obok siebie. Gdzie nie rodzą się dzieci, a Kostucha nie ma dla siebie żadnego zajęcia. Metropolia z której nie ma ucieczki...
Całkowicie odjechałem przy tym komiksie... I na tym mógłbym zakończyć moją wypowiedź. Ale, że lubię pogadać, to spróbuję ją chociaż trochę rozwinąć. Czym zatem jest "Fastnachtspiel"?? Zacznijmy od tego, że na pewno opowieścią, której kompletnie nie da się zaszufladkować gatunkowo. Przede wszystkim mamy w niej bardzo dużo odniesień, zarówno do chrześcijaństwa, jak i do mitologii greckiej. Autor w rewelacyjny sposób, operując groteską, zarówno w fabule jak i w genialnych, czarno-białych grafikach, przedstawia swoją własną wizję stworzenia świata. Gdzieniegdzie zahaczy po trochu o grozę, by za chwilę skierować historię w stronę urban fantasy. Wszystko to daje nam niesamowicie surrealistyczny obraz rzeczywistości, otulony szczelnie gęstą, psychodeliczną mgłą.
Potężne wrażenie robi już sam koncept Miasta. Betonowa dżungla, w której spotkać możemy najdziwniejsze istoty z całego wszechświata. Nie spotkamy za to w nim śmierci ani cudu narodzin. Spragnieni rodzicielstwa ludzie, muszą posiłkować się firmą, zajmująca się wynajmem karłów w celu imitacji potomstwa. Pewna kobieta ma w swoim domu wampira, a właściciel sklepu z wędlinami przygotowuje je z pewnych, bardzo sympatycznych stworków. Dorzućmy do tego człowieka o dziwnym spojrzeniu, historię Tobiasza Przeklętego czy w końcu autorską wizję apokalipsy i otrzymam w ten sposób skrawek obrazu szaleństwa z jakim przyjdzie nam się zmierzyć podczas lektury.
Koniecznie muszę poświęcić osobny akapit niesamowitym grafikom Marka Turka. Utrzymane w mojej ulubionej czarno-białej tonacji, idealnie oddają cały obłęd i psychodelię przedstawianej historii. Krótko mówiąc - genialne!!!
Podsumowując, odleciałem, odpłynąłem, odpadłem i inne "od" przy "Fastnachtspiel". Absolutnie moja ścisła czołówka tegorocznych lektur. Świadomy praw i obowiązków, uroczyście oświadczam, że polecam!!!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu 23
Tak sobie siedzę i myślę od czego by tu zacząć moją opinię... Może od tego, że mam kaca... Spotkania firmowe zwykle nie kończą się dobrze, a jeżeli dorzucimy do tego staropolskie "ze mną się nie napijesz", to wiadomo, że następny dzień będzie ciężki... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że głowa ciąży, a procesy myślowe ulegają potężnemu spowolnieniu... Podobnie podziałał...
więcej Pokaż mimo toSwietny komiks, ktorego akcja rozgrywa sie w pewnym miescie. W miescie, ktore jest jedynym miejscem na swiecie gdzie zyja ludzie i inne istoty.
Niesamowiecie dobra zabawa. Komiks jest napisany z humorem i czyta sie go z wielka przyjemnoscia.
Polecam.
Swietny komiks, ktorego akcja rozgrywa sie w pewnym miescie. W miescie, ktore jest jedynym miejscem na swiecie gdzie zyja ludzie i inne istoty.
Pokaż mimo toNiesamowiecie dobra zabawa. Komiks jest napisany z humorem i czyta sie go z wielka przyjemnoscia.
Polecam.
Zapraszamy do obejrzenia recenzji
Zapraszamy do obejrzenia recenzji
Pokaż mimo toMarek Turek swoje liczne prace publikował zarówno w Polce, jak i za granicą. Jego dzieła odnaleźć możemy w archiwalnych numerach Zeszytów Komiksowych, Ziniola, Katastrofy czy KKK. Tym najbardziej rozpoznawalnym jest pięcioczęściowy zbiór opowiadań Fastnachtspiel. Publikowany pierwotnie w latach 90., zyskał obecnie drugie życie dzięki zbiorczemu zeszytowi Wydawnictwa 23. W albumie zawarto nie tylko przedruki dawnych opowieści („Koniec początku”, „Zadziwiający Pan Burmistrz”, „Bezsensowny Styks”, „Infinitum”),ale też zupełnie nową, wieńczącą cały cykl narrację.
Akcja utworu rozgrywa się w niezwykłym mieście, zamieszkanym przez ludzi oraz sforę fantastycznych istot. To miejsce powstałe na zgliszczach dawnego świata, przestrzeń, gdzie nie istnieją obowiązujące na Ziemi i dobrze nam znane prawa fizyki. Jak więc wygląda nowa rzeczywistość? Nie uświadczymy tu utopijnych, piaszczystych plaż i krystalicznego, lazurowego morza. Nie ma tu cudów natury, niezapomnianych zachodów słońca i miejsc kultu religijnego. Jest za to miejski labirynt krótkich, mrocznych uliczek, z których nigdy nie wiadomo, kto akurat się wyłoni. To przestrzeń, gdzie panuje cierpka igraszka snu bez zdroworozsądkowych konsekwencji. Mieszkają tu postaci zablokowane, skrępowane, nie będące w stanie przezwyciężyć w sobie naiwnych konfliktów. Mamy więc Człowieka o Dziwnym Spojrzeniu, archanioła Rivanola, Śpiewaczy, golema Zygmunta i wiele innych. Będzie wątek prowadzenia połowów przez Charona i upadku Lucyfera. A to nie koniec zaskoczeń. Ważniejsza jednak w całym komiksie jest atmosfera i oprawa graficzna oparta na ekspresjonizmie.
Ekspresjonizm jest tu przede wszystkim szkołą widzenia plastycznego. Turek widzi środki wyrazu w dokonaniach malarstwa i architektury. Celowo zrywa z realistycznym sposobem odtwarzania rzeczywistości, by swoją opowieść nacechować emocjonalnie i symbolicznie. Jego plansze pełne są deformacji, klaustrofobicznych pomieszczeń, dziwacznych cieni rzucanych na grunt czy ściany, chylących się konturów budynków. Podobnie rzecz się ma z bohaterami, których postura, fizjonomia i mimika jest przejaskrawiona i wystylizowana do granic absurdu. Fastnachtspiel wyraża rzeczywiste niepokoje, widna, zjawy i strachy, które nie działają wyłącznie na zasadzie epatowania magicznością i ekscentrycznością, lecz przekazują także istotne refleksje intelektualne i filozoficzne.
Fastnachtspiel to czyste szaleństwo. Błyskotliwa, pełna zagięć, braku harmonii, pazura i pesymizmu opowieść o świecie, z którego mimo racjonalnych pouczeń, wcale nie chce się wychodzić. Marek Turek mógł iść na łatwiznę, wypełniając swój twór emblematami niesamowitości i gotycyzmu. Byłoby łatwiej, klarowniej, marketingowo poprawniej pisać o szaleńcach, sadystach, upiorach, wampirach widmach, trupach wstających z grobu, postaciach żywcem zabetonowanych, niewinnych ofiarach łamanych kołem i ćwiartowanych przez bezlitosnych morderców. Można byłoby scenerię uzupełnić o jakieś stacje kosmiczne, ruiny średniowiecznych zamczysk czy chociażby bezkresne prerie. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, autor tworzy coś całkowicie osobliwego, indywidualnego, brudnego. Sin City, Gotham, Gilead, piekło Dantego, Metropolis – w Fastnachtspiel każdego z tych miejsc jest odrobinka. Na tyle nieznaczna, że nie mamy wrażenia jakiegokolwiek zapożyczenia, ale jednocześnie na tyle silna, że przyciąga nas z jakąś zwielokrotnioną siłą. Fastnachtspiel to nie tylko kawał wciągającej historii i popisu scenograficznego. To także dziedzictwo kulturowe Polski, które czym prędzej powinniśmy przemycić jakiemuś wizjonerowi kina.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2021/05/recenzja-fastnachtspiel-marek-turek.html
Marek Turek swoje liczne prace publikował zarówno w Polce, jak i za granicą. Jego dzieła odnaleźć możemy w archiwalnych numerach Zeszytów Komiksowych, Ziniola, Katastrofy czy KKK. Tym najbardziej rozpoznawalnym jest pięcioczęściowy zbiór opowiadań Fastnachtspiel. Publikowany pierwotnie w latach 90., zyskał obecnie drugie życie dzięki zbiorczemu zeszytowi Wydawnictwa 23. W...
więcej Pokaż mimo toJeśli miałbym wskazać twórców w polskim komiksie niezależnym, jakich szanuję w opór, to przychodzą mi na myśl przede wszystkim dwa nazwiska. Pierwsze to Krzysztof „Prosiak” Owedyk – autor m.in. „Ósmej czary”, „Będziesz się smażyć w piekle” czy kultowego zine’u „Prosiacek”. Drugie nazwisko należy do twórcy takich komiksów jak „Nest”, czy „Fastnachtspiel”, który właśnie doczekał się wydania zbiorczego.
Całą recenzja: https://tinyurl.com/y6vdvn8w
Jeśli miałbym wskazać twórców w polskim komiksie niezależnym, jakich szanuję w opór, to przychodzą mi na myśl przede wszystkim dwa nazwiska. Pierwsze to Krzysztof „Prosiak” Owedyk – autor m.in. „Ósmej czary”, „Będziesz się smażyć w piekle” czy kultowego zine’u „Prosiacek”. Drugie nazwisko należy do twórcy takich komiksów jak „Nest”, czy „Fastnachtspiel”, który właśnie...
więcej Pokaż mimo toMIASTO NA KOŃCU ŚWIATA
„Fastnachtspiel” to kultowy polski komiks i opus magnum Marka Turka, pochodzącego z Zabrza artysty, którego prace zawędrowały za granice naszego kraju, docierając nawet za wielką wodę. Opus magnum, które w końcu po latach doczekało się nie tylko pełnego wydania zbiorczego, ale przede wszystkim ciągu dalszego. Co najistotniejsze, kolejne pokolenie czytelników może poznać tę opowieść i cieszyć się nią, a zaręczam, jest czym.
Był bogaty, pierwszy milion zarobił w wieku czternastu lat, miliarda doczekał się pięć wiosen później. Był też idealistą, chciał zrobić coś dla ludzkości, wziął się więc za politykę. Był też geniuszem, a ponieważ nikt nie wierzył w jego intencje, zbudował transmiter fal elektromagnetycznych i wypuścił wiązkę, która zmieniła Słońce w czarną dziurę. W skrócie: zgasił światło w całym układzie słonecznym i stała się ciemność.
A potem na jego rozkaz stało się Miasto. Wtedy zaludnił je setką milionów ludzi, dorzucił dziwaczne stwory, od wampirów i utopców, przez golemy i wiedźmy, na aniołach i demonach skończywszy, dodał do tego istoty, jakich nikt nigdy dotąd nie chciał i tak Miasto ożyło. Miasto, w którym prawa fizyki jakie znamy przestały obowiązywać i nikt nie pozna do końca jego zasad. Miasto, które nie było zbyt dobre, ale za to dziwne…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/04/fastnachtspiel-wydanie-zbiorcze-marek.html
MIASTO NA KOŃCU ŚWIATA
więcej Pokaż mimo to„Fastnachtspiel” to kultowy polski komiks i opus magnum Marka Turka, pochodzącego z Zabrza artysty, którego prace zawędrowały za granice naszego kraju, docierając nawet za wielką wodę. Opus magnum, które w końcu po latach doczekało się nie tylko pełnego wydania zbiorczego, ale przede wszystkim ciągu dalszego. Co najistotniejsze, kolejne pokolenie...