Po kontynuacje czystego kodu sięgnąłem z ciekawością. Książkę dostałem 4 lata temu na urodziny i nie mogłem się za nią zabrać. Poniżej napisałem parę ciekawych zasad/ spostrzeżeń Uncle Boba, które nie były dla mnie do końca oczywiste mimo 10 letniego doświadczenia w branży:

-Od zawsze w konflikcie w walce o zasoby niewolnik nie mógł mówić nie, a profesjonalista musi wiedzieć kiedy się przeciwstawić
-Podczas planowania trzeba posługiwać się dokładnym językiem. Nie używać “postaram się”, “możliwe do zrobienia”, raczej to będzie 3 dni +-2.
-Szacunek, jak długo dane zadanie będzie trwało, powinien być rozkładem dni, a nie sztywno powiedzianym zobowiązaniem np zrobię to w 3 dni. Zastanawia mnie jak kadra zarządzająca, często bez doświadczenia w IT, ma to zrozumieć.
-Należy unikać dwóch rzeczy podczas programowania tzw flow i umysłu pełnego trosk. Jedno i drugie powoduje, że piszemy nieoptymalny, “brudny” kod
-Udzielenie pomocy jest oznaką profesjonalisty, bo możemy dowiedzieć się czegoś nowego o systemie i spojrzeć na kod systemu z innej perspektywy.
-Profesjonalista też pyta o pomoc, bo nie pozwala na spędzenie wielu godzin nad jednym zagadnieniem, jak można rozwiązać je szybciej
-Testy jednostkowe są najlepsza forma dokumentacji
-Profesjonalista nie rozpatruje zadań w kategorii nudne, ciekawe, trudne, łatwe. Tylko co jest dla firmy najważniejsze
-Kryzys w projekcie pokazuje wartości programisty - jak przestaje stosować tdd w kryzysie to oznacza, że nie ceni podejścia tdd. Tak samo z zachowaniem czystości kodu, programowaniem w parach

Niestety w książce nie ma odpowiedzi na pytania, które mnie najbardziej nurtują. Czy bycie profesjonalistą to zawsze najbardziej optymalna ścieżka rozwoju? Czy sprzeciwianie się pracodawcy sprawa, że ma on do nas większy szacunek? Czy dzięki byciu profesjonalistą szybciej awansujemy? Czy dbałość o czysty kod, szczególnie podczas review, sprawia, że mamy więcej dobrych kolegów w pracy, czy wręcz przeciwnie?

Myślę, że wzniesienie się na poziom opisywany przez autora jest bardzo trudne i wymaga ogromnego wysiłku każdego dnia. Jednocześnie wydaje się, że nie dostarcza tyle osobistych korzyści. Poza tym osiągnięcie poziomu wybitnego lekarza (jak specjalista od trudnych przypadków w Pani Bovary) albo prawnika, ma większy sens. Jest jednak jeden ogromny plus dla firmy IT z stosowania tych zasad, jak każdy się do nich stosuje, to tworzenie kodu staje się jak rozbudowa pięknego ogrodu, gdzie miło się spędza czas spacerując.

Ja sam nie będę tutaj pisał moich spostrzeżeń, bo 8 lat pracuje w korporacjach i 2 lata pracowałem w startupie i raczej spektakularnych sukcesów na moim koncie nie mam.

Po kontynuacje czystego kodu sięgnąłem z ciekawością. Książkę dostałem 4 lata temu na urodziny i nie mogłem się za nią zabrać. Poniżej napisałem parę ciekawych zasad/ spostrzeżeń Uncle Boba, które nie były dla mnie do końca oczywiste mimo 10 letniego doświadczenia w branży:

-Od zawsze w konflikcie w walce o zasoby niewolnik nie mógł mówić nie, a profesjonalista musi...

Książka jest zbiorem wniosków autora na przestrzeni jego wieloletniej kariery programisty. Uważam, że pewne rady zawarte w książce są oczywiste i książka jest "mało naukowa". Można z niej wywnioskować np.: jak należy komunikować się w drużynie, jak rozmawiać z PM'em oraz że okazaniem szacunku innym jest umiejętność przyznawania się do błędów. Myślę, że książka warta jest przeczytania głównie przez ludzi początkujących.

Książka jest zbiorem wniosków autora na przestrzeni jego wieloletniej kariery programisty. Uważam, że pewne rady zawarte w książce są oczywiste i książka jest "mało naukowa". Można z niej wywnioskować np.: jak należy komunikować się w drużynie, jak rozmawiać z PM'em oraz że okazaniem szacunku innym jest umiejętność przyznawania się do błędów. Myślę, że książka warta jest...

Są książki, które po prostu realizują to co jest zawarte w ich opisie. Tutaj jest tego klasyczny przypadek. Jeżeli oczekujecie tego co Wam obiecują, to też dostaniecie. Dla mnie osobiście bardzo przydatna pozycja.

Są książki, które po prostu realizują to co jest zawarte w ich opisie. Tutaj jest tego klasyczny przypadek. Jeżeli oczekujecie tego co Wam obiecują, to też dostaniecie. Dla mnie osobiście bardzo przydatna pozycja.

Książka nie tyle o programowaniu jak o życiowym podejściu do zawodu programisty. Autor proponuje wiele ciekawych rozwiązań bazując na swoim doświadczeniu w czasie którego przeżył wiele trudnych projektów.
Pomijając aspekty czysto technologiczne wydaje mi się, że książka nadaje się zarówno dla programisty jak i innych mniej technicznych zawodów. Każdy kto w swoim zawodzie chce uważać się za profesjonalistę znajdzie w tej pozycji wiele cennych porad.

Książka nie tyle o programowaniu jak o życiowym podejściu do zawodu programisty. Autor proponuje wiele ciekawych rozwiązań bazując na swoim doświadczeniu w czasie którego przeżył wiele trudnych projektów.
Pomijając aspekty czysto technologiczne wydaje mi się, że książka nadaje się zarówno dla programisty jak i innych mniej technicznych zawodów. Każdy kto w swoim zawodzie...

Książka dobrze przedstawia jak powinien zachowywać się profesjonalny programista

Książka dobrze przedstawia jak powinien zachowywać się profesjonalny programista

Rozumiem, że to książka z ameryki, inny kontynent, inny sposób przekazywania emocji… Nie, nie podoba mi się mówienie wprost jak ma być, co należy pić i ile godzin trzeba na coś poświęcić. Odtłuszczając książkę z coachingu, zostanie fajnie przedstawione to, jak ważne jest by jasno się komunikować z ludźmi przy pracy w projekcie. Warto to przeczytać ze względu na tę właśnie część.

Rozumiem, że to książka z ameryki, inny kontynent, inny sposób przekazywania emocji… Nie, nie podoba mi się mówienie wprost jak ma być, co należy pić i ile godzin trzeba na coś poświęcić. Odtłuszczając książkę z coachingu, zostanie fajnie przedstawione to, jak ważne jest by jasno się komunikować z ludźmi przy pracy w projekcie. Warto to przeczytać ze względu na tę właśnie...

Trochę się zawiodłem, bo Wujek Bob straszliwie lał wodę miejscami, no ale koniec końców coś z tej książki wyniosłem. Mamy taki czas w branży, że programista zaczyna się uważać za króla i ważniejszego od prezesa, `Clean Coder` przypomina nam, że tak nie jest i definiuje jak ma się zachowywać profesjonalista.

Trochę się zawiodłem, bo Wujek Bob straszliwie lał wodę miejscami, no ale koniec końców coś z tej książki wyniosłem. Mamy taki czas w branży, że programista zaczyna się uważać za króla i ważniejszego od prezesa, `Clean Coder` przypomina nam, że tak nie jest i definiuje jak ma się zachowywać profesjonalista.

Książki Martina uchodzą w środowisku za kultowe. O ile "Czysty kod" faktycznie zawiera ogromne pokłady wiedzy, tak fenomenu "Mistrza czystego kodu" nie rozumiem.

Za dużo tu oczywistości i coachingu typu "nie spóźniaj się na spotkania", za dużo wątków autobiograficznych gdzie autor skupia się na przywoływaniu sytuacji jak to się programowało ponad 40 lat temu i szczegółowych opisów drukowania programów na specjalnych kartach (kiedyś to było!).

Książka raczej dla ludzi dopiero zaczynających karierę, nikt z doświadczeniem ponad rok-dwa tutaj raczej nie znajdzie zbyt wiele dla siebie. Na plus parę rozdziałów na temat testów. Dla juniora (tudzież osoby aspirującej na taką posadę) jak najbardziej, potrafi otworzyć oczy na parę kwestii.

Książki Martina uchodzą w środowisku za kultowe. O ile "Czysty kod" faktycznie zawiera ogromne pokłady wiedzy, tak fenomenu "Mistrza czystego kodu" nie rozumiem.

Za dużo tu oczywistości i coachingu typu "nie spóźniaj się na spotkania", za dużo wątków autobiograficznych gdzie autor skupia się na przywoływaniu sytuacji jak to się programowało ponad 40 lat temu i...

Moja koleżanka - programistka bardzo nie polubiła się z tą książką nazywając ją coachingowym g... ;) Mi zaś, zawodowemu testerowi oprogramowania, ta książka bardzo się spodobała. Oczywiście najciekawsze dla mnie były rozdziały o podejściu TDD i wszelkiego rodzaju testach. Ja generalnie lubię takie motywacyjne treści szczególnie, kiedy stoję w obliczu delikatnych zmian w ścieżce zawodowej. Moim zdaniem warto przeczytać.

Moja koleżanka - programistka bardzo nie polubiła się z tą książką nazywając ją coachingowym g... ;) Mi zaś, zawodowemu testerowi oprogramowania, ta książka bardzo się spodobała. Oczywiście najciekawsze dla mnie były rozdziały o podejściu TDD i wszelkiego rodzaju testach. Ja generalnie lubię takie motywacyjne treści szczególnie, kiedy stoję w obliczu delikatnych zmian w...

Ojej, nie spodziewałam się, że książka przeznaczona dla programistów będzie w rzeczywistości coachingowym g... kontentem. Książka "Czysty kod" tego autora była w porządku, ponieważ to naprawdę podręcznik poruszający zagadnienia z programowania, natomiast "Mistrz czystego kodu" to bardzo brzydkie odcinanie kuponów i mylący tytuł. To nie jest o byciu mistrzem w kodzie, to jest bardziej o tym jak dogadywać się z ludźmi, jak być asertywnym, kiedy robić nadgodziny, a kiedy lepiej sobie odpuścić. O samym programowaniu jest niewiele, prawie wcale, kapkę jest o testach, a tak to bardziej o... niczym. Dla mnie książki motywacyjne to obrzydliwe twory, żenujące wręcz, jestem na nie uczulona, więc poczułam się co najmniej nieswojo, kiedy dane mi było przeczytać jedną, napisaną przez niekwestionowanego mistrza programowania. Dziwne uczucie, ale w końcu każdy ma jakieś wady, nawet Uncle Bob.
Ciekawe fragmenty to te, w których autor przytacza jakieś anegdotki z własnego życia, ale bez przesady, nie są AŻ TAK śmieszne, jak zapewne jemu się wydaje.
Nie polecam, strata czasu.

Ojej, nie spodziewałam się, że książka przeznaczona dla programistów będzie w rzeczywistości coachingowym g... kontentem. Książka "Czysty kod" tego autora była w porządku, ponieważ to naprawdę podręcznik poruszający zagadnienia z programowania, natomiast "Mistrz czystego kodu" to bardzo brzydkie odcinanie kuponów i mylący tytuł. To nie jest o byciu mistrzem w kodzie, to...