Ciąg dalszy historii wojennej dwóch potężnych mafijnych rodzin Barsanti i Galante.

Śledząc losy Dantego oraz Gabby i Matty'ego, poznajemy kolejne rodziny Brazzi, Russo oraz Amaro ze stojącym na czele, wszystkich rodzin, Victorem Brazzi.

Genny zachowująca się jak rozkapryszony bachor wraz z Matty'm, który świat by jej złożył do stóp, ukrywają się tysiące kilometrów od swoich domów i ojców. Po swojej stronie mają tylko jednego przyjaciela i nikogo więcej. Z dala od wszystkich są zdani sami na siebie.
Dante, ledwo żywy, zostaje wyrzucony na progu domu swego ojca. Dowiaduje się, że Genna zginęła a on został całkiem sam. Mężczyzna gubi się i nie wie komu może ufać i uwierzyć. Czy dotychczasowi jego przyjaciele są prawdziwymi przyjaciółmi? Kto jest jego prawdziwym wrogiem?

Muszę przyznać, że niemalże połowa tej książki mi się niesamowicie ciągnęła. Historia działa się zupełnie bez jakichkolwiek emocji. Nawet wewnętrzne rozterki Dantego nie miały mocnego wydźwięku.
Z czasem jednak, akcja zaczęła się rozkręcać i nie można było się od tej książki oderwać. No bo w końcu jak miało by nie być akcji gdy dowiadujemy się kim jest Gabriella i dokąd to wszystko prowadzi?
Mocno kibicowałam Dantemu, pomimo tego jakim był wcześniej żołnierzem i co zrobił, oraz wytrwale śledziłam poczynania Primo Galante, zastanawiając się kto będzie kolejny?
Warto przeczytać tę historię aby dowiedzieć się co się wydarzy oraz dokąd drogi zaprowadzą tych bohaterów. Jak poradzą sobie z tym, że najbliższe dla nich osoby ich okłamywały?

Ciąg dalszy historii wojennej dwóch potężnych mafijnych rodzin Barsanti i Galante.

Śledząc losy Dantego oraz Gabby i Matty'ego, poznajemy kolejne rodziny Brazzi, Russo oraz Amaro ze stojącym na czele, wszystkich rodzin, Victorem Brazzi.

Genny zachowująca się jak rozkapryszony bachor wraz z Matty'm, który świat by jej złożył do stóp, ukrywają się tysiące kilometrów od...

Zdecydowanie lepsza część od pierwszej, która i tak mi się podobała poza małymi wyjątkami. Jedynie pozbyłabym się większości rozdziałów Genny i Matteo. Ok fajni byli w 1 części, ale po co się wpychać tutaj? Tylko mnie irytowali, zwłaszcza Genna. Nadal uważam, że to co w niej lubiłam to jej zażyłość z bratem. Matty wydawał się taki bezbarwny na tle innych bohaterów. Nawet swojej irytującej żony. Dużo lepiej czytało mi się wątek Dantego i Gabby. Być może dlatego, że Dante to nie do końca czarno-biały charakter jak Matty. Owszem robił złe rzeczy, zabił Enzo (chlip),ale była w nim też jakaś szlachetność. Gabby w porównaniu do Genny to kobieta znająca swoją wartość i podchodząca do życia z dużą dozą racjonalności. Może to też wynik wieku - Genna to postrzelona 18-latka. Także połączenie D i G było bardziej subtelne, naturalne. Od dziwnej przyjaźni do romansu z kocham. Uwielbiam Dantego w tym jego niepewnych, rozczulających momentach. I na koniec ta bransoletka - WOW. Dante przeżywa na nowo jakby odrodzenie od żołnierza słuchającego rozkazów swojego ojca do negującego wszystko syna mafiosy. I chociaż ojciec zarzucił mu, że wrócił niepełny, to ja miałam wrażenie, że wreszcie Dante był całością. Dużo w tej części się dzieje, co też czytało się bardzo szybko. Konflikt 2 rodzin nadał eskalował, aż w końcu 2 mafiosów trafiło na swój los. I czyż to nie ironicznie, że ich trumny leżały obok siebie? By może to koniec wojny, ale ja jestem nadal ciekawa jak to się potoczyło dalej...i chciałabym poznać historię Gavina, bo był takim cukiereczkiem tej serii :)

Zdecydowanie lepsza część od pierwszej, która i tak mi się podobała poza małymi wyjątkami. Jedynie pozbyłabym się większości rozdziałów Genny i Matteo. Ok fajni byli w 1 części, ale po co się wpychać tutaj? Tylko mnie irytowali, zwłaszcza Genna. Nadal uważam, że to co w niej lubiłam to jej zażyłość z bratem. Matty wydawał się taki bezbarwny na tle innych bohaterów. Nawet...

Naprawdę podobała mi się Sweetest Sorrow.
Wydaje mi się, że nie było i nie mogło być innego zakończenia wojny między Barsantim, a Galante jakie dostali. Między obydwoma mężczyznami było o wiele za dużo nienawiści.
Naprawdę nienawidziłem Primo, ta nienawiść tak nim zawładnęła, że przestała się liczyć dla niego żona, dzieci.
W historii najbardziej podobała mi się miłość Dantego i Genny, którą mieli. To było tak godne podziwu, jak wiele miłości rodzeństwo ma do siebie nawzajem. Dante,kochałam go! Po tym, co przeszedł, wiedziałam, że nie wróci do tego życia , co miał wcześniej. I bolesne było czytanie o jego walce. Był tak emocjonalnie odłączony od wszystkiego. A jego ojciec jest sukinsynem, więc to też nie pomogło. Dante zaczął widzieć wszystko w innym świetle. A potem Gabby była przy nim, a kiedy potrzebował przyjaciela nie odmówiła mu, to ona trzymała go przy życiu, a potem pokochała go z wzajemnością, to była jedyna osoba, której Dante ufał.
Matty. Uwielbiam go! Facet był taki kochany. On naprawdę pokazał, jak bardzo kocha Gennę i zrobi dla niej wszystko by była szczęśliwa. Genna była świetna, przezabawna, umiała ustawić brata do pionu i nagadać mu do rozumu.
GAVIN AMARO !! Myślę, że był moim ulubieńcem. Ten facet był klejnotem. Kochałam wszystko w nim. Był najbardziej wyluzowanym facetem, nie angażował się w bezużyteczne gówno. Był po prostu aniołem z odrobiną zła, a przede wszystkim był przyjacielem wszystkich naszych bohaterów. Szczerze mówiąc, rodziny Brazzi i Amaro były moimi ulubionymi. Tak powinna wyglądać rodzina. (Cóż, w każdym razie mafijna rodzina).

Naprawdę podobała mi się Sweetest Sorrow.
Wydaje mi się, że nie było i nie mogło być innego zakończenia wojny między Barsantim, a Galante jakie dostali. Między obydwoma mężczyznami było o wiele za dużo nienawiści.
Naprawdę nienawidziłem Primo, ta nienawiść tak nim zawładnęła, że przestała się liczyć dla niego żona, dzieci.
W historii najbardziej podobała mi się miłość...

Po spektakularnym i dramatycznym zakończeniu poprzedniej części stary Barsanti wypuszcza ledwo żywego Dantego. Jego reputacja sprawia, że w szpitalu wszyscy boją się nim zajmować z wyjątkiem jednej młodziutkiej pielęgniarki - Gabrielli, która tak się składa, że mieszka w Małych Włoszech i nieobce są jej mafijne porachunki. Z kolei Genna i Matteo układają sobie życie w okolicy Las Vegas. Ona myśli, że jej brat nie żyje, on dowiaduje się, że jego młodsza siostra zginęła, a za tym wszystkim stoi ich ojciec, który nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Co się dzieje, kiedy posłuszny żołnierz Galante dostrzega prawdę i zaczyna swoją własną walkę w imię wartości, które niemal były mu obce - miłości? Jakie powiązania ma Gabby z rodziną Barsanti? Kto tak naprawdę jest jego przyjacielem? Względem kogo pozostać lojalnym? Czy podążenie w imię tych wartości będzie kosztowało go życie? Trzeba się samemu przekonać. Na pewno warto.

Po spektakularnym i dramatycznym zakończeniu poprzedniej części stary Barsanti wypuszcza ledwo żywego Dantego. Jego reputacja sprawia, że w szpitalu wszyscy boją się nim zajmować z wyjątkiem jednej młodziutkiej pielęgniarki - Gabrielli, która tak się składa, że mieszka w Małych Włoszech i nieobce są jej mafijne porachunki. Z kolei Genna i Matteo układają sobie życie w...