rozwińzwiń

Powstanie

Okładka książki Powstanie Ian Tregillis
Nominacja w plebiscycie 2017
Okładka książki Powstanie
Ian Tregillis Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Wojny alchemiczne (tom 2) Seria: Imaginatio [SQN] fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wojny alchemiczne (tom 2)
Seria:
Imaginatio [SQN]
Tytuł oryginału:
The Rising. The Alchemy Wars. Book Two
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2017-03-15
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-15
Data 1. wydania:
2015-12-01
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379247752
Tłumacz:
Bartosz Czartoryski
Tagi:
dyskryminacja Europa Francja Holandia literatura amerykańska mocarstwo naukowiec niebezpieczeństwo niewolnictwo walka o władzę walka o wolność wojna
Inne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
221 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
779
418

Na półkach:

Całkiem udana kontynuacja. Gdybyśmy usunęli cały wątek z francuskim kapitanem byłoby nawet lepiej.

Całkiem udana kontynuacja. Gdybyśmy usunęli cały wątek z francuskim kapitanem byłoby nawet lepiej.

Pokaż mimo to

avatar
57
13

Na półkach:

Kiedy już wszystko wydaje się stracone autor znajduje niezwykłe rozwiązanie

Kiedy już wszystko wydaje się stracone autor znajduje niezwykłe rozwiązanie

Pokaż mimo to

avatar
136
65

Na półkach: ,

Druga część serii jest znacznie lepsza niż pierwsza. Zastosowano tu osobliwy zabieg, który sprawia że można ją czytać niezależnie czy zna się pierwszy tom. Powoduje to ciągłe przypominanie przez autora kto kim jest i dlaczego dana postać znajduje się w takim, a nie innym położeniu, co może przeszkadzać.

Przede wszystkim jednak pisarz skrócił dłużące się, mętne opisy przez co czyta się płynniej. Jest więcej akcji i dialogów, a bohaterowie pod koniec powieści potrafią pokazać pazurki. Można się również chwilami pochylić nad problemem bezkompromisowego dążenia do władzy i własnych celów.

Niestety wciąż brak tu zaskoczeń i pomimo ostatnich stron, przez większą część książki postacie nikną, chociażby dlatego że cechą tożsamości części z nich, akcentowaną wielokrotnie przez autora, są tylko i wyłącznie wyszukane wulgaryzmy, co nie najlepiej świadczy o konstrukcji tychże bohaterów.

Wyłapałem jeszcze może mało istotny detal, ale takie drobiazgi nie pomagają we wciąganiu się w świat przedstawiony : przy którymś opisie pisarz wykorzystuje wygląd Świętego Mikołaja znany z reklam Coca-Coli. Cóż, w mechanicznym świecie taki napitek wraz z reklamami raczej nie istniał.

Druga część serii jest znacznie lepsza niż pierwsza. Zastosowano tu osobliwy zabieg, który sprawia że można ją czytać niezależnie czy zna się pierwszy tom. Powoduje to ciągłe przypominanie przez autora kto kim jest i dlaczego dana postać znajduje się w takim, a nie innym położeniu, co może przeszkadzać.

Przede wszystkim jednak pisarz skrócił dłużące się, mętne opisy przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
83

Na półkach:

Fabuła przez większość czasu utrzymuje poziom poprzedniego tomu poza wątkiem Longchampa który niestety był widocznie nudniejszy niż pozostałe, wprowadzony tylko po to żeby czytelnik wiedział co dzieje się u Fracuzów a ogólnie to przez większość czasu dzieje się to samo. Cieszę się że najmocniejszy punkt książki czyli nieoczywiści bohaterowie nadal tacy są bez oceniania dobry/zły. Niestety ten tom czytało mi się trochę ciężej głównie przez dużą część tekstu poświęconą na opisy ucieczek z różnych miejsc. Nadal lubię tą serię i na pewno przeczytam tom trzeci.

Fabuła przez większość czasu utrzymuje poziom poprzedniego tomu poza wątkiem Longchampa który niestety był widocznie nudniejszy niż pozostałe, wprowadzony tylko po to żeby czytelnik wiedział co dzieje się u Fracuzów a ogólnie to przez większość czasu dzieje się to samo. Cieszę się że najmocniejszy punkt książki czyli nieoczywiści bohaterowie nadal tacy są bez oceniania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1026
465

Na półkach: , ,

Trzyma poziom, i jak na drugi tom trylogii jest bardzo dobrze, a wręcz chwilami świetnie, o ile pominąć kilka niezbyt kłujących szczegółów. Zobaczymy jak będzie dalej.

Trzyma poziom, i jak na drugi tom trylogii jest bardzo dobrze, a wręcz chwilami świetnie, o ile pominąć kilka niezbyt kłujących szczegółów. Zobaczymy jak będzie dalej.

Pokaż mimo to

avatar
192
72

Na półkach:

Tom drugi zdecydowanie lepszy od pierwszego. Bohaterowie rozwinęli się i do tege w kierunkach których czytelnik nie bardzo może się spodziewać. Ciągłość akcji pcha ich w różnych kierunkach pozwalając nam poznać całość zdarzeń z trzech perspektyw. Do tego tom kończy się w takim momencie, że grzechem jest nie sięgnąć po następny, co właśnie idę zrobić :)

Tom drugi zdecydowanie lepszy od pierwszego. Bohaterowie rozwinęli się i do tege w kierunkach których czytelnik nie bardzo może się spodziewać. Ciągłość akcji pcha ich w różnych kierunkach pozwalając nam poznać całość zdarzeń z trzech perspektyw. Do tego tom kończy się w takim momencie, że grzechem jest nie sięgnąć po następny, co właśnie idę zrobić :)

Pokaż mimo to

avatar
745
409

Na półkach: , ,

Świat pełen mechanicznych ludzi - klakierów spętanych przymusem służenia "prawdziwej ludzkości". Karą za nie wykonanie polecenia jest ogromny ból, prowadzący do zniszczenia. Główny bohater - Jax to metalowy człowiek, któremu udało się uwolnić od palącego przymusu i chce tylko jednego - wolności. W jej poszukiwaniu trafia do królowej klakierów Mab. Okazuje się, że dla mechanicznych wolność to mit, nawet miedzy swoimi są spętani. Jax, pod nowym imieniem Daniel, nie poddaje się. Teraz chce już wolności dla wszystkich pobratymców.
Jest to cudowna książka o wolnej woli, czym jest i jak łatwo jej nas pozbawić. Opowiada również o duszy, roztrząsa czy tylko człowiek ma do niej prawo a może jest on również jej pozbawiony? Jest też historia o poświęceniu dla innych, patriotyzmie i chęci działania w celu dokonania zmiany. Tylko czy na lepsze? Czy wolność jest tym co nam najpotrzebniejsze? A może jest tak jak pisał Orwell? "Wolność to niewola"?

Świat pełen mechanicznych ludzi - klakierów spętanych przymusem służenia "prawdziwej ludzkości". Karą za nie wykonanie polecenia jest ogromny ból, prowadzący do zniszczenia. Główny bohater - Jax to metalowy człowiek, któremu udało się uwolnić od palącego przymusu i chce tylko jednego - wolności. W jej poszukiwaniu trafia do królowej klakierów Mab. Okazuje się, że dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
764
242

Na półkach: ,

Świetna kontynuacja, chociaż wątki rozwijają się dość przewidująco, jednak całość pozostaje ekscytujaca i daje dużo radości z czytania

Świetna kontynuacja, chociaż wątki rozwijają się dość przewidująco, jednak całość pozostaje ekscytujaca i daje dużo radości z czytania

Pokaż mimo to

avatar
485
261

Na półkach:

Wielu osobom Alchemia kojarzy się głównie z kamieniem filozoficznym dającym nieśmiertelność oraz zmianą ołowiu w złoto. Była to jednak o wiele bardziej rozbudowana „nauka” czerpiąca tak samo z chemii jak i z mistycyzmu oraz religii. Ogólnie rzecz ujmując działała ona na wyobraźnię ludzi od tysięcy lat. Dlatego nie dziwię się, że ktoś postanowił w końcu zaczerpnąć z niej i to pełnymi garściami. Tym kimś jest Ian Tregillis, amerykański pisarz, którego poznałem dzięki niesamowitej trylogii zatytułowanej „Wojny alchemiczne”. Dzisiaj przedstawię Wam jej drugi tom, czyli „Powstanie”.

Po tym jak zostaje zniszczona Wielka Kuźnia, Jax wyrusza w dalsza niebezpieczną podróż. Zadanie ma jedno. Uwolnić swoich mechanicznych braci z niewoli ludzi. Potrzebuje jednak pomocy. Jedyna nadzieja w micie przekazywanym między klakierami. Gdzieś tam, daleko mieszka królowa Mab, pod której opiekuńczymi ramionami żyją wolni przedstawiciele jego gatunku. Niestety, nikomu do tej pory nie udało się jej odnaleźć.

Tymczasem Berenice, była szpieg-mistrzyni i bohaterka Nowej Francji nie sprzeda tanio swojej skóry. Mimo złapania przez zegarmistrzowską policję nadal kombinuje jak uratować swój kraj, z którego została wypędzona.

Kapitan Hugo Longchamp też niema łatwego życia. W kierunku Zachodniej Marsylii, ostatniego kawałka francuskiej ziemi, zbliża się nieubłaganie holenderska armia. Niestety oddziały zbrojne zostały tak przerzedzone, że może liczyć, co najwyżej na świeżo upieczonych rekrutów nieprzygotowanych na to, z czym będą musieli się zmierzyć. Jedyne, co im zostało to wiara. Wiara w to, że stanie się cud.

Jak sami widzicie cześć ta nieco bardziej różni się od tomu pierwszego gdzie główną uwagę poświęcaliśmy Jaxowi, a wszystkie inne postacie były tylko dodatkiem. Tutaj zaczynają oni grać solo i muszę przyznać, że robią to całkiem nieźle.

Akcja rozwija się w dość zastraszającym tempie efekt, czego potęguje tylko przeskakiwanie z miejsca na miejsce. To jednak nie przeszkadza w miłej interpretacji całego utworu. Spoglądamy, bowiem na wszystko w trochę inny sposób nie na kraj zniewolonych maszyn, ale bardziej na utopię, której wszyscy potrzebują. Klakierzy też taką mają. Stworzoną w legendach przekazywaną w coraz to bardziej rozdmuchiwanych opowieściach. Wiecie jak to bywa z pocztą pantoflowa, prawda?

Motyw ten został tutaj dodany idealnie. Wpasował się w ogólną koncepcję utworu tworząc z niego powieść drogi. Poszukiwanie swojego celu, miejsca gdzie można być sobą. Niestety nie zawsze nasze oczekiwania są wymierne do tego, co otrzymujemy. Wielokrotnie dajemy ponieść się wyobraźni, przez co ostateczny upadek staje się naprawdę bolesny.

Chciałbym rzec, iż autor uchyla przed nami kolejne rąbki tajemnicy. Słowa te jednak nie oddają nawet w połowie tego, co dostajemy. Zza otwartych na oścież drzwi wylewa się na nas fala wiedzy. Dzięki niej możemy zauważyć ile pracy było potrzeba, żeby to wszystko tak stworzyć, jaką pomysłowością było trzeba się wykazać, żeby połączyć kolejne fakty i jak najprościej wyjaśnić niektóre działające prawa. W ogólnym rozrachunku chodzi mi o to, że całe to uniwersum zostało rewelacyjnie wykreowane i żaden jego aspekt nie został pominięty. Byłem zachwycony poznając kolejne jego tajemnice.

Co jednak najważniejsze wysoko postawiona przez cześć pierwszą poprzeczka nadal jest na swoich miejscu. Delikatnie się ona zachwiała, ale nie zleciała. Utrzymywana jest, bowiem odpowiednia dynamika akcji. Kolejne wydarzenia napędzają następne sprawiając, że ciężko odłożyć książkę na później. Ciekawie również zostały opisane sceny batalistyczne, niby dokładnie, ale nie nużąco.

Ważne jest również to, w jaki sposób dawkowane są czytelnikowi emocje. Ponieważ ciężko tę książkę czytać, jako zbiór tylko i wyłącznie liter. Wiem iż mało, kto tak czyta, ale znam osoby, które robią to tylko z jednego powodu, żeby odbębnić kolejną pozycję. W końcu bohaterowie są istotami rozumnymi. Nie pozbawiono ich uczuć. Odczuwają ból, lęk równie często, co radość. Czasem różnie można interpretować niektóre ich dość kontrowersyjne zachowania, ale ilu ludzi tyle ocen. Nie zawsze człowiek postępuje słusznie. Wracając jednak do rzeczy. Autor nie tłucze nas ciągle masą emocji. Pozwala chwilę odpocząć, zrelaksować się by znowu przywalić czymś ciężkim. Po przeczytaniu książki zrozumiecie, o co mi chodzi.

„Powstanie” czyta się naprawdę przyjemnie. Nie jest to może najlżejsza lektura, ale brniecie przez nią może sprawić czytelnikowi masę przyjemności zwłaszcza, że to już drugi tom opowieści. Nie mogę się doczekać, kiedy w moje łapki trafi jej zakończenie. Aż mnie kordzie żeby poszukać w Internecie jakiegoś spoilera, ale będę silny i poczekam.

Wiecej recenzji na blogu: www.comysleo.pl

Wielu osobom Alchemia kojarzy się głównie z kamieniem filozoficznym dającym nieśmiertelność oraz zmianą ołowiu w złoto. Była to jednak o wiele bardziej rozbudowana „nauka” czerpiąca tak samo z chemii jak i z mistycyzmu oraz religii. Ogólnie rzecz ujmując działała ona na wyobraźnię ludzi od tysięcy lat. Dlatego nie dziwię się, że ktoś postanowił w końcu zaczerpnąć z niej i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1090
222

Na półkach: ,

Mechaniczny, pierwszy tom Wojen alchemicznych, był jedną z lepszych powieści, jakie czytałam w zeszłym roku. Urzekł mnie warstwą filozoficzną, dzięki której nawet mało wyszukana fabuła stała się naprawdę ciekawa. Sporo oczekiwałam od Powstania, a te okazało się zupełnie inne niż przypuszczałam.

Jax ucieka z armii w góry, by tam odnaleźć spokój. Nieoczekiwanie na jego drodze staje mityczna królowa Mab, obrończyni wolnych mechanicznych. Nie okazuje się jednak tak dobra i wspaniała, jak Jax przypuszczał, więc i odnalezienie się w nowej społeczności nie jest dla niego łatwe. Berenice, po dostaniu się do niewoli nie traci ducha i próbuje uciec. To okazuje się jednak tylko pierwszym z licznych problemów, które stają jej na drodze do przywrócenia Francji należnego jej miejsca, zwłaszcza, że szpiegmistrzyni jeszcze wielu rzeczy nie odkryła.

Mechaniczny był filozoficzny, Powstanie takie nie jest. Oczywiście, nie zatraciło całkowicie tendencji do rozważań, ale jest ich tu naprawdę niewiele. Nie dotyczą już tylko kwestii religijnych i duchowych, dochodzi do nich motyw tożsamości i związanej z nią cielesności. Niestety, mam wrażenie, że jest trochę niekonsekwentnie poprowadzony - Jax, który ucieka przed ludźmi nie zastanawia się wcale nad swoją cielesnością, mimo licznych uszkodzeń. Porusza go wtedy kwestia dokonanego morderstwa. Po znalezieniu schronienia w górach nagle jednak morderstwo schodzi w cień, a sam mechaniczny zaczyna się zastanawiać nad cielesnością w kontekście wymieniania części - wielu mechanicznych ma wyraźnie inne części niż pierwotnie, dochodzi też do wymiany w nim samym. Klakier zachowuje się nieco irracjonalnie - czuje się hybrydą, zastanawia się, czy nie utracił części duszy i czy nadal jest tym samym mechanicznym, co wcześniej. Na pierwszy plan wychodzi wszystko to, co nie znajdowało u niego priorytetu, a nawet było ignorowane. Szkoda, to mógł być bardzo ciekawy temat, niestety został słabo przedstawiony. Tym bardziej, że prowadzi do dość niepokojących wniosków, jeśli przemyślenia Jaxa przenieść na grunt bardziej antropocentryczny, który aż się prosi o pytanie czy i ludzie dostający owe narządy przestają być sobą?

Niemniej sama postać Jaxa naprawdę wiele zyskuje w tej części. Klakier staje się o wiele bardziej bardziej złożony i samodzielny. Przejął słownictwo Berenice i zarazem trochę jej cech charakteru - sam zaczął knuć, zrobił się sprytny i szybko wyciągał wnioski. Przemiana wypada jednak naturalnie - mechaniczny uczy się na błędach, na obserwuje i nauczony doświadczeniem podejmuje inne, mniej naiwne decyzje.

Powstanie tracąc na rozważaniach zyskuje na tempie rozwoju fabuły. Dzieje się dużo i szybko, jak na wydarzenia towarzyszące powstaniom i wojnie przystało. Chwilami miałam jednak wrażenie, ze może nawet zbyt szybko - ekspresowa i właściwie bezproblemowa podróż powrotna Berenice była czymś, co mnie najbardziej zaskoczyło i nie było to zaskoczenie pozytywne - powieść w tej chwili mocno ucierpiała na realizmie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę liczne problemy, jakie sprawiło jej wydostanie się z kontynentu. Nudzić się jednak nie można, zwłaszcza, że wszystkie inne wątki wypadły bardzo ciekawie.

Właściwie nie wiem, czy Powstanie mi się podobało jakoś wyjątkowo mocno. Było przyjemną książką, ciekawą, dobrze napisaną. Zakończyło się w interesujący sposób. Okazało się inne niż oczekiwałam, mniej filozoficzne, ale nie złe. Zabrakło w nim jednak czegoś zachwycającego, oczarowującego, jak było w przypadku tomu pierwszego.

---
Także na coffee-kafes.blogspot.com

Mechaniczny, pierwszy tom Wojen alchemicznych, był jedną z lepszych powieści, jakie czytałam w zeszłym roku. Urzekł mnie warstwą filozoficzną, dzięki której nawet mało wyszukana fabuła stała się naprawdę ciekawa. Sporo oczekiwałam od Powstania, a te okazało się zupełnie inne niż przypuszczałam.

Jax ucieka z armii w góry, by tam odnaleźć spokój. Nieoczekiwanie na jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    411
  • Przeczytane
    277
  • Posiadam
    125
  • Fantastyka
    17
  • 2018
    14
  • Chcę w prezencie
    13
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    7
  • Steampunk
    7
  • Fantasy
    7

Cytaty

Więcej
Ian Tregillis Powstanie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także