Czas bliźniaków

Okładka książki Czas bliźniaków Tracy Hickman, Margaret Weis
Okładka książki Czas bliźniaków
Tracy HickmanMargaret Weis Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Dragonlance: Legendy (tom 1) Seria: Dragonlance fantasy, science fiction
495 str. 8 godz. 15 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dragonlance: Legendy (tom 1)
Seria:
Dragonlance
Tytuł oryginału:
Time of the Twins
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
1986-05-01
Data 1. wyd. pol.:
1986-05-01
Liczba stron:
495
Czas czytania
8 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375063479
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dragons of Deceit Tracy Hickman, Margaret Weis
Ocena 8,0
Dragons of Deceit Tracy Hickman, Marg...
Okładka książki Gniew smoka Tracy Hickman, Margaret Weis
Ocena 6,8
Gniew smoka Tracy Hickman, Marg...
Okładka książki Tajemnica smoka Tracy Hickman, Margaret Weis
Ocena 7,1
Tajemnica smoka Tracy Hickman, Marg...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
369 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
138
130

Na półkach:

Wspominając ze sporym sentymentem stare, sprzed dekad właściwie, lektury postanowiłem odświeżyć sobie doznania literackie młodych lat.

Cóż - pamięć mnie nie zawiodła. Naiwne, miejscami wręcz głupiutkie, jednak emanujące tym klimatem rasowej, twardej fantastyki i solidnej przygody.
Trylogia Blizniaków jest bardzo typowa dla książek z uniwersum Dragonlance. Inne tytuły posiadają czasem czegoś mniej, czasem nieco więcej - większość trzyma jednak podobny poziom. Poziom przeciętnego warsztatu, czerstwego najczęściej humoru, naiwnego dobra i tym podobnych. Dla mnie, osoby, która zgłębiała ten świat nastolatkiem będąc ma to swój niewątpliwy urok. Dla kogoś kto w czasach swej dorosłości sięgnie po tę książkę uroku będzie niewiele i tym samym wszystkie, liczne, wady lektury będą kłuć w oczy.

Jeśli ktoś uważa się na zjadacza fantastyki powinna być to względnie strawna lektura, no i wypada w końcu "liznąć" uniwersum Dragonlance. Inni - cóż, raczej szybko się znużą.

Wspominając ze sporym sentymentem stare, sprzed dekad właściwie, lektury postanowiłem odświeżyć sobie doznania literackie młodych lat.

Cóż - pamięć mnie nie zawiodła. Naiwne, miejscami wręcz głupiutkie, jednak emanujące tym klimatem rasowej, twardej fantastyki i solidnej przygody.
Trylogia Blizniaków jest bardzo typowa dla książek z uniwersum Dragonlance. Inne tytuły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
52

Na półkach:

Do Legend i świata Dragonlance wróciłem po 25 latach od kiedy to po raz pierwszy przeczytałem sagę.

Wojna lancy została już zakończona, wszystko powoli zaczyna wracać do normalności. Niestety nie wszyscy potrafią odnaleźć się w nowym świecie. Caramon nękany poczuciem winy i skutkami toksycznej więzi z bratem nie daje sobie rady z swoją własną psychiką. Zaczyna doświadczać stanów depresyjnych, a próbując radzić sobie z tym stanem sprowadza na siebie opłakane skutki.

Pomimo tego, że głównym kreatorem fabuły jest Raistlin to Caramon i jego próba naprawienia ran przeszłości i przede wszystkim uleczenia swojej psychiki jest głównym bohaterem.

Książka całkiem dobra, ale nie jest to już wesoła przygoda z "Kronik", a historia wewnętrznej przemiany i prawdy o braterskiej relacji, która z każdym tomem zaczyna robić się coraz mroczniejsza.

Ciekawe uzupełnienie kronik, chociaż fabuła momentami za bardzo naciągana.

Do Legend i świata Dragonlance wróciłem po 25 latach od kiedy to po raz pierwszy przeczytałem sagę.

Wojna lancy została już zakończona, wszystko powoli zaczyna wracać do normalności. Niestety nie wszyscy potrafią odnaleźć się w nowym świecie. Caramon nękany poczuciem winy i skutkami toksycznej więzi z bratem nie daje sobie rady z swoją własną psychiką. Zaczyna doświadczać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
911
53

Na półkach: , , ,

„Czas bliźniaków”, choć z okładki dosyć niepozorna, tak treść na wagę złota.

Książka przywiązała mnie do siebie na cały dzień i ani myślała puścić, póki jej nie skończę. Sprawne opisy oraz wciągający świat zapewnia doskonałą rozrywkę. Wydarzenia rozgrywają się we właściwym tempie, nie ma tu zbędnych wątków.

Oczarowały mnie rozdziały poświęcone Tasslehoffi, ponieważ okraszone były humorem i całkiem innym spojrzeniem na świat. To samo wywołał Bertrem — estetyk —, który jest cudowną postacią umilającą czas śpiewaniem.

Budowa zdań oraz przejścia z jednego wątku do drugiego to piękna i płynna robota. W książce jak dla mnie zabrakło większej ilości rozdziałów poświęconych Crysanii i Raistlinowi. Nie bardzo przypadła mi też do gustu relacja Raistlina z Caramonem. Caramon posługiwał się nazbyt przesłodzonymi tekstami w stosunku do brata, choć tak naprawdę wcale nie starał się go zrozumieć.

Bohaterowie cudowni i niepowtarzalni na swój sposób. Każdemu przyświecał inny cel i wszystkie zostały przepięknie ukazane w dążeniu do niego.

Rastlin jest niezwykle oryginalną postacią, z niecierpliwością wyczekiwałam każdego rozdziału poświęconego jego osobie. W trzecim tomie tak mnie, zaskoczył, że miałam go ochotę spoliczkować, a mimo to nadal żywię do niego sentyment. Crysania była troszkę naiwna, jednak zdobyła moją sympatię czystą miłością, jaką żywiła wobec Rastlina. Później to uczucie tylko pogłębia się, z każdą przewracaną stroną. Na koniec robi mi się jej okropnie szkoda, nie zasłużyła na taki los...

Przeczytałam wszystkie tomy i oczekiwałam nieco innego zakończenia trylogii, jednak nadal była ona porywającą i zdecydowanie udana. (Ubolewam nad tym brutalnie zniszczonym związkiem...)

Cykl Legendy spowodował, iż musiałam po prostu, musiałam obejrzeć wszystkie rosyjskie sztuki teatralne, jakie wyszły na jej podstawie. Raczej nie muszę pisać, jaką miałam z tego zabawę, a zwłaszcza podziwianie aktora, który grał Rastlina.

Polecam wszystkim, trylogia na długo pozostanie w moich wspomnieniach.

„Czas bliźniaków”, choć z okładki dosyć niepozorna, tak treść na wagę złota.

Książka przywiązała mnie do siebie na cały dzień i ani myślała puścić, póki jej nie skończę. Sprawne opisy oraz wciągający świat zapewnia doskonałą rozrywkę. Wydarzenia rozgrywają się we właściwym tempie, nie ma tu zbędnych wątków.

Oczarowały mnie rozdziały poświęcone Tasslehoffi, ponieważ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
430
183

Na półkach:

Kolejna świetna książka ze stajni Dragonlance. Jedyny minus, to jak na mój gust, nieco zbyt mało bijatyk.

Kolejna świetna książka ze stajni Dragonlance. Jedyny minus, to jak na mój gust, nieco zbyt mało bijatyk.

Pokaż mimo to

avatar
260
214

Na półkach:

Świetna powieść czasów szkolnych. Trylogię o bliźniakach uważam za jedną z najlepszych - obok czteroksięgu "Kronik" Dragonlance - serii fantasy, jaka kiedykolwiek powstała. Przygoda, ciekawe postacie, niepowtarzalny klimat, doskonale, prosto napisana. Minusów nie ma.

Świetna powieść czasów szkolnych. Trylogię o bliźniakach uważam za jedną z najlepszych - obok czteroksięgu "Kronik" Dragonlance - serii fantasy, jaka kiedykolwiek powstała. Przygoda, ciekawe postacie, niepowtarzalny klimat, doskonale, prosto napisana. Minusów nie ma.

Pokaż mimo to

avatar
324
73

Na półkach: , ,

Kolejny tom o bliźniakach...
Wciąż zachwycałam się nad Raistlinem. Właśnie o to zawsze kłóciłyśmy się z koleżanką, która też czytała DragonLance. Ona uważała, że lepszy jest Caramon i nie znosiła Raistlina, a ja na odwrót.
Ogólnie książka bardzo fajna i ciekawa, ale z perspektywy czasu, jak o niej myślę, teraz raczej nie zachwyciłaby mnie aż tak bardzo jak kiedyś...

Kolejny tom o bliźniakach...
Wciąż zachwycałam się nad Raistlinem. Właśnie o to zawsze kłóciłyśmy się z koleżanką, która też czytała DragonLance. Ona uważała, że lepszy jest Caramon i nie znosiła Raistlina, a ja na odwrót.
Ogólnie książka bardzo fajna i ciekawa, ale z perspektywy czasu, jak o niej myślę, teraz raczej nie zachwyciłaby mnie aż tak bardzo jak kiedyś...

Pokaż mimo to

avatar
338
79

Na półkach: ,

Fabuła chociaż rozbudowana i w głównych punktach przemyślana, poza nimi zaczyna się wlec i ślimaczyć, a niektóre zdarzenia wydają się być na siłę powodowane. Przez to chwilami czułam się, jakbym czytała fundamenty scenariusza do jakiegoś starego, amerykańskiego filmu klasy C. Wypada tu także przypomnieć, że książka została po raz pierwszy wydana w 1986 roku, a ówczesne standardy i realia nieco różniły się od obecnych. Znalazłam także całą masę błędów składniowych i powtórzeń. Momentami miałam wręcz wrażenie, że poza przetłumaczeniem z angielskiego nie dokonano żadnej korekty tekstu, która czyniłaby tekst bardziej zrozumiałym dla ludzi przyzwyczajonych do polskich zasad gramatyki.

Więcej: http://gexe.pl/ksiazki/art/1644,czas-blizniakow

Fabuła chociaż rozbudowana i w głównych punktach przemyślana, poza nimi zaczyna się wlec i ślimaczyć, a niektóre zdarzenia wydają się być na siłę powodowane. Przez to chwilami czułam się, jakbym czytała fundamenty scenariusza do jakiegoś starego, amerykańskiego filmu klasy C. Wypada tu także przypomnieć, że książka została po raz pierwszy wydana w 1986 roku, a ówczesne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
677

Na półkach: ,

Nie wiem czemu ten tom tak mi się podobał. W pewnym momencie tak się wciągnęłam, że nie zauważyłam jak szybko upłynął mi czas. Mroczna sylwetka Raistlina jest kapitalna, choć zdarzały mi się momenty, że miałam ochotę przyłożyć mu w nos. I oczywiście to oczekiwanie, czy jego uczucie jest prawdziwe, czy tylko udawane. Sam pomysł na tom był świetny. Powrót do przeszłości, nie sądziłam, że ujrzę w tej serii taki wątek. Co mnie zaskoczyło? Na pewno Caramon. Kto by pomyślał, że stanie się tym kim się stał. Przez to niestety stracił w moich oczach i będzie się musiał postarać, abym na nowo go polubiła. Tas jak zawsze niesamowity i zabawny, bez niego z pewnością nie wyszłoby tak jak wyszło. Już się nie mogę doczekać kolejnego tomu.

Nie wiem czemu ten tom tak mi się podobał. W pewnym momencie tak się wciągnęłam, że nie zauważyłam jak szybko upłynął mi czas. Mroczna sylwetka Raistlina jest kapitalna, choć zdarzały mi się momenty, że miałam ochotę przyłożyć mu w nos. I oczywiście to oczekiwanie, czy jego uczucie jest prawdziwe, czy tylko udawane. Sam pomysł na tom był świetny. Powrót do przeszłości, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
39

Na półkach:

Jednym tchem.

Jednym tchem.

Pokaż mimo to

avatar
920
230

Na półkach:

No cóż, jeśli chodzi o fabułę... Jest dość przewidywalna, ale dająca się przeczytać. Po zakończeniu Wojny Lancy na Krynn powrócił pokój i powoli wszystko wracało do ładu. No, prawie wszystko. Raistlin został głównym złym, poza Kitiarą, która skupiła wokół siebie niedobitki armii Królowej Ciemności, Takhisis. Co więcej mag, teraz noszący czarne szaty, miał plan zrzucenia owej królowej z tronu i zajęcia jej miejsca. W tym celu udał się w czasie do dni tuż przed Katalkizmem żeby móc się uczyć od wielkiego maga Fistandantilusa. W pogoń za nim podążają: zakochana w Raistlinie Crysania, kapłanka Paladine'a i Caramon wraz z Tasem (choć ten drugi raczej przez przypadek).
No cóż, nie zapowiadało się jakoś szczególnie fantastycznie porywająco. I nie było, naprawdę, porywające. Książka co prawda trzymała się kupy, ale to dość nieprzyjemna kupa.
Opowieść po prostu nudzi i nuży. Tylko fanatycy Dragonlance i wielcy fani Raistlina mogą przebyć odmęty tych kartek z taniego papieru, zadrukowanych dość drobną czcionką. Po kilkunastu stronach musiałam robić przerwy, bo oczy zaczynały piec, a głowa opadała sennie.
W zasadzie książka jest o tym, że jeśli coś robi się z miłości, to na pewno skutki będą dobre, co jak dla mnie jest nieco naciągane. Jest też o poznawaniu siebie i ogólnie o walce dobra ze złem. Zło owo uosabia tutaj Raistlin, czarodziej Czarnych Szat (wcześniej był nautralny),którego nie można tak jednoznacznie wsadzić do szufladki "be, niecacy". Dobro ma jeszcze bardziej dziwnych reprezentantów - kapłankę, która tak się zagapiła na niebiosa, że wlazłaby w pokrzywy i nie zauważyłaby tego (przy czym zakochała się w najgorszej wredocie dostępnej w tym świecie),wojownika, który się rozpił i, przodkowie!, kendera. Tak, drużyna co się zowie. A przez większość książki to kender ma najwięcej rozumku.
Jak pisałam wcześniej, książka li i jedynie dla hardkorowych fanów Dragonlance. Niby nic nie mam do niej, w końcu przeczytałam i przeżyłam, ale jak o niej pomyślę, to chce mi się spać...

Więcej na
http://luincaerherbata.blogspot.com/2011/02/47-czas-blizniakow-margaret-weis-tracy.html

No cóż, jeśli chodzi o fabułę... Jest dość przewidywalna, ale dająca się przeczytać. Po zakończeniu Wojny Lancy na Krynn powrócił pokój i powoli wszystko wracało do ładu. No, prawie wszystko. Raistlin został głównym złym, poza Kitiarą, która skupiła wokół siebie niedobitki armii Królowej Ciemności, Takhisis. Co więcej mag, teraz noszący czarne szaty, miał plan zrzucenia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    546
  • Posiadam
    187
  • Chcę przeczytać
    184
  • Ulubione
    31
  • Fantasy
    28
  • Fantastyka
    27
  • Dragonlance
    19
  • DragonLance
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2012 i wcześniej
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czas bliźniaków


Podobne książki

Przeczytaj także