Projekt Matka. Niepowieść

- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2012-12-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-12-19
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327302915
- Tagi:
- Małgorzata Łukowiak literatura polska macierzyństwo wspomnienia dziennik blog
Para trzydziestolatków prowadzi życie zapracowanych żołnierzy korporacji. Dzielą czas między pracę a przyjemności, do pewnej lipcowej nocy, której kobiecie śni się dziecko. Trzyletnia dziewczynka z fazy REM
niespodziewanie się staje nie cierpiącą zwłoki potrzebą. Konieczność dziecka, niemożność poczęcia dziecka, ciąża, która się dzieje w zgoła niespodziewanych kierunkach, wczesne macierzyństwo, podwójne macierzyństwo, potrójne macierzyństwo - „Zmierzch (i poranek) Supermatki" jest zapisem (r)ewolucji od bezdzietności do wielodzietności, rejestracją stanów ducha i ciała kobiety, z której
wykluwa się matka. Ze wzrostem liczby dzieci w gospodarstwie rośnie nie tylko zmęczenie narratorki, ale i jej samoświadomość, ewoluuje postrzeganie świata. Monolog bywa oniryczną opowieścią o śródnocnych
epifaniach i mięsistą gawędą o opętańczym biegu między pracą, szkołą, przedszkolem, niemowlęciem, praniem a zakupami. Nie ma supermatek.
Książka jest sfabularyzowaną wersją bloga zimno.blog.pl, wyróżnionego tytułem „Bloga roku 2009".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z życia Wielomamy
Macierzyństwo zawsze było, jest i będzie dla kobiet wielkim wyzwaniem. I nie jest ważne gdzie owe mamy mieszkają, jaki mają kolor skóry, jakim językiem mówią. Gdy kobieta staje się rodzicielką coś traci, a coś zyskuje. Pewna era w jej życiu mija bezpowrotnie. Kończy się czas „ja” a zaczyna czas „ono”. Dziecko staje się początkiem, który nie ma końca. Nie jest łatwo być super mamą. Tu dużo może pomóc swojej obywatelce państwo, które może roztoczyć nad młodą mamą ochronny parasol, zastosować pewne elementy ochrony prawnej i odpowiedni socjal. Ale czasem przepisy to tylko fikcja. Tak jak w Polsce. Polityka prorodzinna jest farsą, a bycie mamą na 100% wymaga nieustannego balansu na linie, na ostrej krawędzi, życia w pośpiechu, w biegu bez końca.
Czy łatwo być matką w Polsce? Raczej nie. Sąsiadki choćby z krajów Skandynawii mają o wiele lepiej. Zatem jak naprawdę wyglada tak od podszewki życie polskiej mamy? Okazję jego podejrzenia mamy w książce „Projekt Matka”. Jej autorką jest kobieta inteligentna, ambitna i wrażliwa. Swoje refleksje związane z macierzyństwem zaczęła w 2002 roku zapisywać na blogu, w 2009 tenże blog otrzymał nagrodę w katergorii „Blogi literackie” w konkursie Blog Roku. Zapiski doceniło jury w skład którego wchodziła m.in. Sylwia Chutnik. W 2013 roku ukazała się książka. Uwaga nie jest to powieść, nie jest to słodkie wspomnienie z pojawiania się dzieci. Ta książka bliska jest formie reportażu i pokazuje macierzyństwo od podszewki. Dokładnie takie jakie jest w rzeczywistości, a nie w słodkim świecie reklam. Tu bobaski nie są urocze, non stop radosne i mega grzeczne. Tu dzieci są po prostu dziećmi. A matka jest zwyczajnym człowiekiem, który ma chwile słabości, rozterek, zmartwień i kłopotów. Bywa zmęczona, zestresowana, zabiegana.
Początek to „nie” dla ciąży, to „nie” dla dziecka. Narratorka zmienia zdanie w miejscu osobliwym – na górskim szczycie. I ta decyzja podjęta nieśmiało i z pewnością nie do końca świadomie (cóż pewnych rzeczy przewidzieć się nie da) rozpoczyna zmiany. Szalone zmiany. Najpierw jest myśl, potem jej realizacja, starania o dziecko, bunt hormonów, pomoc farmakologii, by wreszcie na teście ciążowym ujrzeć wynik pozytywny – magiczne dwie kreski. A potem na świat przychodzi synek, który wywołuje w życiu swoich rodziców prawdziwą rewolucję.
Narratorka zostaje mamą trzykrotnie, nie rezygnując z pracy zawodowej. Rozrywa siebie na pół, by sprostać nawałowi obowiązków. I pisze, szczerze o tym pisze. Nie przebiera w słowach, wyrzuca na papier co ją boli, co doprowadza do wściekłości, co cieszy. Powstaje proza bardzo intymna, kontrowersyjna, ale z życia wzięta. I tu wypada wtrącić o stylu, który nie jest łatwy i prosty w odbiorze, ale bardzo zagmatwany, pełen refleksji, przemyśleń, porównań. Dla niektórych może się okazać zbyt trudny i mogą go niektórzy czytelnicy określić mianem bełkotu, chaotycznego tygla słów właściwego prozie np. Pilcha. Osobiście przez tę lekturę przebrnęłam. Były momenty, że pochłaniała mnie całkowicie i nie mogłam się od książki oderwać, ale i były chwile, kiedy odkładałam ją może nawet nieco zniesmaczona i przytłoczona nawałem myśli, zdarzeń.
Niemniej jednak autorka zasługuje na uznanie. Za szczerość do bólu, bo uważam, że książka jest jej pełna, za odwagę pokazania prawdziwej twarzy pracującej mamy, która nie zawsze bywa doskonała. Macierzyństwo w wykonaniu Łukowiak to coś na kształt biegu z przeszkodami, którego dystans bywa bliżej nieokreślony i mety nie widać. A pod górkę i to stromo często bywa. Macierzyństwo zmienia kobietę. Zabiera jej wiele, ale uczy perfekcyjnej organizacji, planowania, logistyki. Czy daje coś w zamian trudu? Oczywiście. Tylko czasem trudno to zobaczyć, docenić. Macierzyństwo ma słodko-gorzki smak. Bywa przesolone i słodkie zarazem. Ale daje chwile bezcenne. Książka Łukowiak zasługuje na polecenie przyszłym mamom, ale nie tylko. Niech sięgną po nią także i panowie. Niech spojrzą na obowiązki wychowawcze oczami kobiety. Z pewnością to pomoże im zrozumieć matki, żony, partnerki.
„Projekt matka” to książka odważna, może szokująca dla mam ze starszych pokoleń, które państwo wypychało na pełnopłatne urlopy macierzyńskie. To książka pokazująca oblicze współczesnego XXI-wiecznego macierzyństwa, to pewnego rodzaju dokument naszych czasów. Lektura wymagająca, ale bardzo ciekawa.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 390
- 212
- 168
- 19
- 11
- 7
- 6
- 6
- 6
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Kiedy wspominam swoje życie sprzed urodzin syna wydaje mi się jakimś nierealnym, kolorowym ale pozbawionym głębi i sensu snem. Od razu zaznaczę, że mówię tu o moich subiektywnych odczuciach i daleka jestem od stwierdzenia, że macierzyńsko równa się szczęście i bez niego żadna kobieta nigdy nie będzie w 100% spełniona. Wiem, że ja bym nie była.
Gdy patrzę na mojego 13-latka, wyższego ode mnie o głowę, który nadal potrafi spontanicznie się do mnie przytulać i kłaść mi głową na kolanach przepełnia mnie miłość absolutna. Nie zawsze jednak tak było. Moje początki w roli matki naznaczone były depresją, nieustannych strachem o syna i poczuciem, że jego pojawienie się na świecie zburzyło bezpowrotnie mój świat, który znałam i w którym rozpychałam się łokciami.
Jednak dzień po dniu, krok po kroku zaczęłam oswajać nową rzeczywistość i znajdować w niej radość.
Dziś już wiem jak złudne jest przeświadczenie, że pojawienie się dziecka na świecie nic nie zmienia, że przy dobrej organizacji da się doskonale połączyć bycie mamą z wydajną pracą na eksponowanym (bądź zupełnie szeregowym) stanowisku, królując jednocześnie w sypialni, i przygotowując wymyślne dania na wieczorne spotkania z przyjaciółmi.
W sposób dowcipny ale i dosadny opowiada o tym książka Małgorzaty Łukowiak "Projekt Matka. Niepowieść". To zapiski autorki dokumentujące jej proces stawania się matką. Obserwujemy przemianę rzutkiej i zapracowanej bizneswoman w matkę trójki dzieci, starające się pogodzić tę nową rolę z karierą zawodową, tak by żadne z tych obszarów nie ucierpiało. Starania z góry skazane są na porażkę gdyż macierzyństwo to taki zawód, w którym nie można pracować na zmiany. Wymaga 100% zaangażowania i iluzją jest, że może być inaczej. Autorka dzieli się bardzo osobistymi przemyśleniami, bez skrępowania mówi o porażkach i wątpliwościach jakie nią targały. Nie boi się przyznać do błędów i słabości co sprawia, że czytelniczki jej książki mogą łatwo utożsamić się z główną bohaterką. Żałuje, że nie trafiłam na tę książkę kiedy debiutowałam w roli mamy. Czytana z obecnej perspektywy już nie ma takiej siły rażenia ale szczerze polecam ją dziewczynom, które wkraczają w cudowny ale też niezmiernie trudny czas zwany macierzyństwem.
Kiedy wspominam swoje życie sprzed urodzin syna wydaje mi się jakimś nierealnym, kolorowym ale pozbawionym głębi i sensu snem. Od razu zaznaczę, że mówię tu o moich subiektywnych odczuciach i daleka jestem od stwierdzenia, że macierzyńsko równa się szczęście i bez niego żadna kobieta nigdy nie będzie w 100% spełniona. Wiem, że ja bym nie była.
więcej Pokaż mimo toGdy patrzę na mojego...
Pisana fajnym humorem
Pisana fajnym humorem
Pokaż mimo toPoczątek interesujący potem się trochę "popsuło".
Początek interesujący potem się trochę "popsuło".
Pokaż mimo toDaję 10/10, bo to książka, którą przeczytałam w odpowiednim czasie i odnalazłam w niej część siebie. Ktoś napisał w opinii, że "mało tu miłości". Nie, miłość jest, zachwyt, radość. Ale przede wszystkim to opis zdziwienia tempem, intensywnością życia z dziećmi, gonitwy, tego, że naprawdę się nie da, że zatracamy w tym siebie i inaczej się nie da. Książka napisana tym, co się ulało, czego było już zbyt wiele. Dobrze było mi chwilę pobyc w świadomości: "nie tylko ja tak mam". Katharsis.
Daję 10/10, bo to książka, którą przeczytałam w odpowiednim czasie i odnalazłam w niej część siebie. Ktoś napisał w opinii, że "mało tu miłości". Nie, miłość jest, zachwyt, radość. Ale przede wszystkim to opis zdziwienia tempem, intensywnością życia z dziećmi, gonitwy, tego, że naprawdę się nie da, że zatracamy w tym siebie i inaczej się nie da. Książka napisana tym, co się...
więcej Pokaż mimo toMęczyłam się bardzo czytając!! Nie polecam. Uważam, ze jest wiele bardzkiej interesujących książek.
Męczyłam się bardzo czytając!! Nie polecam. Uważam, ze jest wiele bardzkiej interesujących książek.
Pokaż mimo toKsiążka pisana pisana specyficznym językiem, z dużą dozą humoru. Pierwsza część zaciekawiła mnie, potrafię odnaleźć sobie w bohaterce i w wielu fragmentach zgodzić się z nią, jednak mniej więcej od połowy książka zaczyna nudzić, nie mogłam doczekać się końca w nadziei że bohaterka coś jeszcze odkryje, jednak według mnie druga połowa książki została przegadana o niczym.
Książka pisana pisana specyficznym językiem, z dużą dozą humoru. Pierwsza część zaciekawiła mnie, potrafię odnaleźć sobie w bohaterce i w wielu fragmentach zgodzić się z nią, jednak mniej więcej od połowy książka zaczyna nudzić, nie mogłam doczekać się końca w nadziei że bohaterka coś jeszcze odkryje, jednak według mnie druga połowa książki została przegadana o niczym.
Pokaż mimo to"Projekt matka" dotyka ważnych spraw dużej części społeczeństwa, choć autorce udało się napisać tę książkę językiem łatwym do przyjęcia, nawet dla wiecznie niedospanej mamy :-)
Główna bohaterka to ambitna, młoda kobieta, która, skupiona na karierze zawodowej, nigdy nie planowała mieć dzieci. Jednak pewnego dnia spada na nią, jak grom z jasnego nieba, świadomość, że zegar biologiczny tyka coraz głośniej i w takiej sytuacji teraz albo nigdy.
Szaleńczo zaczynają z partnerem starać się o dziecko. Nie obywa się oczywiście bez perturbacji, ale osatecznie w ciągu kilku lat kobieta z szalonej bizneswoman staje się...równie szaloną "wielomatką".
Książka, w humorystyczny często sposób, mówi o rzeczach ważnych, żeby nie powiedzieć, kluczowych dla wielu kobiet.
Jakie decyzje podjąć, aby zrealizować się na różnych płaszczyznach życia, by być szczęśliwą, spełnioną kobietą. Jak ważne bywa wsparcie świata zewnętrznego, a jednocześnie jak okrutne potrafi być jego zewsząd oceniające oko. W którym miejscu poprowadzić granicę między życiem prywatnym i zawodowym.
Autorka w swojej "niepowieści" porusza zagadnienie dyskryminacji, uprzedmiotowienia kobiet, wielu międzypłciowych nierówności.
Jednocześnie daje do myślenia, skłania do zatrzymania się i stwierdzenia, że tak naprawdę każda decyzja dotycząca naszego życia, zarówno pracy, jak i rodzicielstwa, jest słuszna, jeśli jest zgodna z nami samymi. Każdy z nas podchodzi do życia według innych kryteriów i wszyscy mamy równe prawo decydować według swoich zasad. O ileż łatwiej będzie nam się wszystkim żyło, jeśli wykażemy odrobinę zrozumienia, zamiast na każdym kroku wzajemnie się krytykować.
Moim zdaniem, mimo dość mocno szeregującego tytułu, jest to książka odpowiednia dla każdego, dla tych "niedzieciatych" również.
"Projekt matka" dotyka ważnych spraw dużej części społeczeństwa, choć autorce udało się napisać tę książkę językiem łatwym do przyjęcia, nawet dla wiecznie niedospanej mamy :-)
więcej Pokaż mimo toGłówna bohaterka to ambitna, młoda kobieta, która, skupiona na karierze zawodowej, nigdy nie planowała mieć dzieci. Jednak pewnego dnia spada na nią, jak grom z jasnego nieba, świadomość, że zegar...
Ksiązka idealna jako prezent na Dzień Matki.
Historia o młodych ludziach, którzy robią karierę, dzielą czas między praca, domem, przyjemnością i zabawą. Aż któregoś dnia u kobiety odzywa się instynkt macierzyński. Pełna humoru, uśmiechu jak i codzienności i dążenia do rodzicielstwa. A jak już pojawi się na świecie maleństwo to zaczyna się dopiero cała przygoda.
Książka fajnie się zaczyna i fajnie kończy, sporo w niej goryczy, humoru jak i życia, zatem pozycję tę bardzo gorąco polecam
Ksiązka idealna jako prezent na Dzień Matki.
więcej Pokaż mimo toHistoria o młodych ludziach, którzy robią karierę, dzielą czas między praca, domem, przyjemnością i zabawą. Aż któregoś dnia u kobiety odzywa się instynkt macierzyński. Pełna humoru, uśmiechu jak i codzienności i dążenia do rodzicielstwa. A jak już pojawi się na świecie maleństwo to zaczyna się dopiero cała przygoda.
Książka...
Nie rozumiem skąd tyle negatywnych opinii o tej książce. Może dlatego, że każdy ma jakąś tam swoją jedyną słuszną wizję macierzyństwa w głowie i przekonanie o tym jak powinna się zachowywać matka, co czuć itp. Przykre są zarzuty, że książka jest chłodna i za mało w niej miłości do dzieci. Jak dla mnie, bije ona z każdej strony. Ciekawy jest zarzut, że ciągle to samo tylko innymi słowami opisywane, żadnej interesującej fabuły. No bo tak właśnie wygląda codzienne życie z dziećmi. Bardzo podoba mi się, że autorka pisze szczerze bez lukrowania o swoim doświadczeniu macierzyństwa a jednocześnie bez martyrologii. Widać, że ona lubi to swoje życie, tylko jest po prostu ciągle zmęczona, co jest zupełnie zrozumiałe.
Ciekawe połączenie teoretycznych rozważań z codziennym ,,mięsem,, Świetny język, też nie rozumiem tego zarzutu, że niby niestrawny, irytujący i trudny.
Polecam szczególnie planującym powiększenie rodziny albo rodzicom małych dzieci.
Nie rozumiem skąd tyle negatywnych opinii o tej książce. Może dlatego, że każdy ma jakąś tam swoją jedyną słuszną wizję macierzyństwa w głowie i przekonanie o tym jak powinna się zachowywać matka, co czuć itp. Przykre są zarzuty, że książka jest chłodna i za mało w niej miłości do dzieci. Jak dla mnie, bije ona z każdej strony. Ciekawy jest zarzut, że ciągle to samo tylko...
więcej Pokaż mimo toJak niewiele trzeba, aby zmienić postrzeganie świata, a zwłaszcza własnego życie. Siedząc na szczycie gór, można podjąć najważniejszą decyzję, chęć posiadania "Nowego człowieka", boli mnie to określenie. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak się wydaje, i tu zaczyna się jazda bez trzymanki. Dwoje ustatkowanych zawodowo 30-sto latków, postanawia postarać się o dziecko, Sposób w jaki do tego podchodzą na pozór wydawać by się mogło naturalny i normalny, lecz podejście bohaterki przeradza się w paranoje. W momencie, gdy udaje się zajść w ciąże, poczęcie jest traktowane jako terminologia lekarska, bez jakichkolwiek czułych uczuć i radości. Sam poród jest przedstawiony czysto egoistycznie. Nie,to bohaterka jest pełną krwi i kości egoistką, Równoznaczne jest ,że narodziny małego człowieczka zmieniają świat do góry nogami, wiadomo, nie można się zatracić w macierzyństwie, lecz człowiek spada z własnego piedestału na rzecz miłości do własnego potomka, w tej powieści mam wrażenie, że egoizm bierze górę i niszczy wszystko.
" Projekt Matka" jak na początku zapowiadało się fajnie, za sprawą ciekawego i wciągającego stylu pisania Pani Łukowiak ( tak naprawdę tylko dzięki temu przebrnęłam przez tą książkę),tak cała forma powieści zniechęciła mnie bardzo. Nie mogę powiedzieć,że to jest dobra pozycja i warta przeczytania. Nawet dość nietypowy humor przedstawiany przez autorkę, nie był dla mnie w żadnym stopniu zachęcający. Perspektywa macierzyństwa wielodzietnej rodziny jest przedstawiona w pewnym stopniu prawdziwie, lecz jest również mocno naciągnięta, tu należy pamiętać, że tylko nasze podejście do macierzyństwa, określa nas samych i samo w sobie daje odpowiedź.
Jak niewiele trzeba, aby zmienić postrzeganie świata, a zwłaszcza własnego życie. Siedząc na szczycie gór, można podjąć najważniejszą decyzję, chęć posiadania "Nowego człowieka", boli mnie to określenie. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak się wydaje, i tu zaczyna się jazda bez trzymanki. Dwoje ustatkowanych zawodowo 30-sto latków, postanawia postarać się o dziecko,...
więcej Pokaż mimo to