rozwińzwiń

Nic nie oprze się nocy

Okładka książki Nic nie oprze się nocy Delphine de Vigan
Okładka książki Nic nie oprze się nocy
Delphine de Vigan Wydawnictwo: Sonia Draga literatura piękna
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Rien ne s'oppose a la nuit
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2012-10-17
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-17
Data 1. wydania:
2011-08-17
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375085396
Tłumacz:
Joanna Kluza
Tagi:
literatura francuska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
174 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
741
306

Na półkach: ,

Lucile... Lucile... Tragiczna historia. Zbyt bolesna.

Lucile... Lucile... Tragiczna historia. Zbyt bolesna.

Pokaż mimo to

avatar
9
1

Na półkach:

cudowna!!! Narracja wydarzeń sprzed lat, przeplatające się z aktualnym stanem i rozmyślaniom autorki na czas fragmentu jaki aktualnie opisuje pozwolił nijako wejść w jej myśli i razem z nią snuć rozważania i domysły przytoczonych wydarzeń

cudowna!!! Narracja wydarzeń sprzed lat, przeplatające się z aktualnym stanem i rozmyślaniom autorki na czas fragmentu jaki aktualnie opisuje pozwolił nijako wejść w jej myśli i razem z nią snuć rozważania i domysły przytoczonych wydarzeń

Pokaż mimo to

avatar
680
641

Na półkach: ,

Bardzo wnikliwy i emocjonalny zapis choroby psychicznej matki, pisany prostym, zwięzłym językiem, który dodawał wyrazu. Trudne życie osoby chorej i jej bliskich. Bolesna rzeczywistość, której tak trudno sprostać i która pozostawia nieodwracalne ślady w psychice bliskich osoby dotkniętej "szaleństwem". Ciężko temu sprostać i zachować tzw. zdrowy rozsądek.

Bardzo wnikliwy i emocjonalny zapis choroby psychicznej matki, pisany prostym, zwięzłym językiem, który dodawał wyrazu. Trudne życie osoby chorej i jej bliskich. Bolesna rzeczywistość, której tak trudno sprostać i która pozostawia nieodwracalne ślady w psychice bliskich osoby dotkniętej "szaleństwem". Ciężko temu sprostać i zachować tzw. zdrowy rozsądek.

Pokaż mimo to

avatar
723
235

Na półkach: , ,

Czytanie tej książki zbiegło się u mnie z procesem diagnostycznym Zespołu Aspergera i ADHD. Call it freudism, ale w postaci Lucile cały czas widziałam nieneurotypowy umysł - delikatne z wyglądu i zachowania dziecko, zafascynowane kulturą, ale niebędące w stanie przyswajać szkolnych informacji na akord, kochające rodzinę, ale jakby "przez szybę". Przecież już w dzieciństwie, przed wszelkimi nieszczęściami, Lucile nie była typową dziewczynką. I być może to sprawiło, że została wytypowana na ofiarę.

Tak, to jest książka terapeutyczna, nie ma co do tego wątpliwości, ciężko ją oceniać w kategorii formalnej literatury pięknej (choć podobno w oryginale język to delicje, może kiedyś sprawdzę, czytałam po polsku). Trudno mi jednak zgodzić się z zarzutami czytelników i czytelniczek odnośnie braku głębi i suchego wypisywania faktów. Przecież one czemuś tu służą: znękana, poturbowana i okaleczona przez dzieciństwo Delphine tak bardzo chce zrozumieć matkę, że w desperacji przechodzi na tryb czysto diagnostyczny: precyzyjną, pozornie bez emocji, analizę i dedukcję na podstawie faktów. Tylko ta metoda jest dla niej dostępna, inaczej oszalałaby z bólu.

To rzadki przypadek, kiedy mamy jednocześnie studium przypadku i studium rodziny - a zmowa milczenia w imię tej komórki społecznej przypomina film "Festen". Nie, nie uważam, że Delphine de Vigan zmyśla, nadmnażając katastrofy rodzinne. W tej historii nic nie mogło pójść inaczej, jedna tragedia pociąga za sobą drugą. Zdziwiłabym się, gdyby one nie nastąpiły.

Czytanie tej książki zbiegło się u mnie z procesem diagnostycznym Zespołu Aspergera i ADHD. Call it freudism, ale w postaci Lucile cały czas widziałam nieneurotypowy umysł - delikatne z wyglądu i zachowania dziecko, zafascynowane kulturą, ale niebędące w stanie przyswajać szkolnych informacji na akord, kochające rodzinę, ale jakby "przez szybę". Przecież już w dzieciństwie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
438
15

Na półkach:

Naprawdę poruszająca opowieść, w której autorka otworzyła się przed czytelnikami opisując nie tylko swoją matkę, ale również siebie.
Książka oddaje realizm sytuacji jakie opisuje autorka, ale co interesujące zawarte są w niej również przemyślenia pisarki.
"Nic nie oprze się nocy” nie była pierwszą książka Delphine de Vigan, którą przeczytałam ale jak dla mnie (przynajmniej na razie) najlepszą.

Naprawdę poruszająca opowieść, w której autorka otworzyła się przed czytelnikami opisując nie tylko swoją matkę, ale również siebie.
Książka oddaje realizm sytuacji jakie opisuje autorka, ale co interesujące zawarte są w niej również przemyślenia pisarki.
"Nic nie oprze się nocy” nie była pierwszą książka Delphine de Vigan, którą przeczytałam ale jak dla mnie (przynajmniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
324

Na półkach:

Historia rodziny, a w szczególności matki autorki. Lucile zmagała się z zaburzeniami naniakalbo-depresyjnymi i ostatecznie popełniła samobójstwo. Książka skupia się na jej młodości, pochodziła z wielodzietnej rodziny, i na dorosłym życiu widzianym oczami córki. Trudny temat opisany szczerze.

Historia rodziny, a w szczególności matki autorki. Lucile zmagała się z zaburzeniami naniakalbo-depresyjnymi i ostatecznie popełniła samobójstwo. Książka skupia się na jej młodości, pochodziła z wielodzietnej rodziny, i na dorosłym życiu widzianym oczami córki. Trudny temat opisany szczerze.

Pokaż mimo to

avatar
264
216

Na półkach:

Bardzo dobra książka. Dobrze się czyta mimo praktycznego braku dialogów. Fabuła jest bardzo ciekawa, w dodatku książka opisuje losy rodziny a przede wszystkim matki autorki. Tematy poruszane są niezwykle osobiste i aż dziw bierze, że autorka opisuje niektóre sytuacje, ale w tym właśnie tkwi siła tej lektury.

Bardzo dobra książka. Dobrze się czyta mimo praktycznego braku dialogów. Fabuła jest bardzo ciekawa, w dodatku książka opisuje losy rodziny a przede wszystkim matki autorki. Tematy poruszane są niezwykle osobiste i aż dziw bierze, że autorka opisuje niektóre sytuacje, ale w tym właśnie tkwi siła tej lektury.

Pokaż mimo to

avatar
368
253

Na półkach: , ,

" Była jedynie statystką, którego scenariusz zdawał się jej wymykać z każdym dniem coraz bardziej, tkwiła na planie nie słysząc polecenia, że ma wrócić na środek, albo przeciwnie, oddalała się, przestała ściągać światło... szukała miejsca, gdzie mogłaby pozostać kompletnie niezauważona, i śnić z otwartymi oczami... jednocześnie żeby nikt nie uznał, że jest nieobecna."

Delphine de Vigan pięknie a zarazem ciężko opisuje losy swojej matki, swojej rodziny, swojego życia. Poznajemy dzieciństwo jej matki, które stanowi tło do całości i pozwala spróbować zrozumieć, wytłumaczyć, znaleźć usprawiedliwienie i odpowiedzieć sobie na pytanie "dlaczego?".
Dlaczego cierpiała? Dlaczego się wstydziła? Dlaczego nie potrafiła w pełni kochać? Dlaczego się zgubiła?

Autorka, pełna wątpliwości postanawia sięgnąć do przeszłości: "... Pisanie nie jest w stanie nic zdziałać. Co najwyżej umożliwia zadawanie pytań i przeszukiwanie pamięci..."
Poprzez pisanie próbuje zmierzyć się z tym co od dawna nią targa, okiełznać pełnię emocji.

Nic nie oprze się nocy jest nieco inną książką niż poprzednia jaką miałam przyjemność przeczytać. Jest prawdziwa, szczera, kompletna. Nie ma tu fikcji (czy aby na pewno?) ani nudy, natomiast jest próba zrozumienia, przeanalizowania tego co się działo. Jako czytelnik próbujesz wesprzeć w tym autorkę, odkrywasz z nią kolejne etapy życia. Jest to w pewien sposób taki pamiętnik pisany z dystansem, terapia która pozwala oczyścić głowę pełną wizji i wspomnień.

Autorka nie miała łatwych doświadczeń w procesie jakim jest życie. Rozstanie rodziców, podejrzenia wobec najbliższych, brak podpory, strach i choroba najbliższej ci osoby: "... Z każdym mijającym dniem uświadamiam sobie jak trudno mi pisać o matce, otoczyć ją słowami..."

" Przez lata wstydziłam się za matkę przed ludźmi i wstydziłam się tego, że się wstydzę."
Autorka rozprawia się sama ze sobą, ze swoimi uczuciami i łatwą oceną. Być może miała do tego prawo, jako dziecko, nastolatka, dojrzała kobieta a być może nie. Sama próbuje odnaleźć swoją odpowiedź.

Jest to historia prosta i skomplikowana, którą bardzo dobrze mi się czytało. Wciągnęła mnie w swoje szpony i nie pozwalała mi o sobie zapomnieć. Lubię takie życiowe książki.

"... Odczytywałam ciągle na nowo wstyd Lucie, ową elegancję, polegającą na mieszaniu spraw prozaicznych z bólem, anegdoty z prostotą rzeczy..." To dobra książka, pełna porównań, tętniąca i naszpikowana głębią słów.

Nic więcej już o niej nie napiszę... Czytajcie.

" Była jedynie statystką, którego scenariusz zdawał się jej wymykać z każdym dniem coraz bardziej, tkwiła na planie nie słysząc polecenia, że ma wrócić na środek, albo przeciwnie, oddalała się, przestała ściągać światło... szukała miejsca, gdzie mogłaby pozostać kompletnie niezauważona, i śnić z otwartymi oczami... jednocześnie żeby nikt nie uznał, że jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
372

Na półkach:

Wstrząsająca, pełna emocji książka, która z założenia miała pomóc autorce w pogodzeniu się z samobójstwem matki. Pisząc tę historię, Delphine odkryła bardzo intymne oraz bardzo niewygodne sekrety swojej rodziny, z którymi musi się zmierzyć nie tylko ona sama, ale również pozostali członkowie rodziny.
Podczas czytania byłam w szoku, przez cały czas. Na rodzinę spadło mnóstwo ciosów, a do tego mężczyzna, który powinien być głową rodziny i podporą dla własnych dzieci okazuje się zupełnie inny niż wszyscy dotychczas sądzili. Wielodzietna rodzina, choć na pozór wydawała się taka jak inne, była tak naprawdę mocno dysfunkcyjna, zarówno przez niespodziewaną śmierć dziecka, jak również przez rodziców, którzy uznali po prostu że chcą mieć dużo rodzinę, ale zapomnieli że samo przyjście dziecka na świat i opieka nad maleństwem to nie koniec roli rodzica.
Z niepokojem obserwowałam jak Lucile niszczy nie tylko swoje życie, ale również życie własnych córek. Z jednej strony doskonale rozumiałam niestabilny stan kobiety, z drugiej natomiast tak bardzo chciałam by twardo stała na nogach i aby wychowała swoje dzieci pamiętając o tym, czego zabrakło w jej domu; o zainteresowaniu potrzebami dziecka, rozmowie z nim, potrzebie spędzania czasu z rodzicem. Cieszyłam się z każdych oznak walki, jaką podjęła by żyć i być obecna w życiu córek oraz wnuków.
Ciężko opisać uczucia towarzyszące czytaniu książki. Podobnie jak ciężko opisać wszystkie refleksje jakie przechodzą po przeczytaniu. Na pewno ,,Nic nie oprze się nocy" pozostaje w głowie bardzo długo.

Wstrząsająca, pełna emocji książka, która z założenia miała pomóc autorce w pogodzeniu się z samobójstwem matki. Pisząc tę historię, Delphine odkryła bardzo intymne oraz bardzo niewygodne sekrety swojej rodziny, z którymi musi się zmierzyć nie tylko ona sama, ale również pozostali członkowie rodziny.
Podczas czytania byłam w szoku, przez cały czas. Na rodzinę spadło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
10

Na półkach:

Moją pierwszą myślą, kiedy zaczęłam czytać, było "ileż to można pisać o swojej rodzinie?". Każda rodzina ma swoje tajemnice, legendy, załamania i wzloty. Ale czy każda z nich zasługuje na swojego rodzaju kronikę? Kronikę cierpień i złudnych wspomnień, które odsuwamy w dalekie zakamarki umysłu aby nie musieć mierzyć się z ich konsekwencjami w życiu dorosłym?

Książka jest swoistą spowiedzią (autorki) która próbując złożyć losy swojej rodziny, ich kłamstwa, grzechy i radości, stara się w jakiś sposób zrozumieć postępowanie i samobójstwo swojej matki, chorej psychicznie kobiety, której zaburzenie nie pozwoliło jej dzieciom na w pełni normalne życie i jednocześnie zadośćuczynić zaniedbania, których jej zdaniem, dopuściła się, jako córka, w ostatnich miesiącach jej życia. Pełne bólu, cierpienia, śmierci i niespełnionych marzeń historia ludzi, których łączyły więzy krwi tak silne, że czasami odbierały im możliwość stworzenia własnej, indywidualnej osobowości.

Jest to książka ciężka, pełna opisów szaleństwa, zaniedbań, cierpienia i tragedii, ale i także szczęścia, ciepłych wspomnień, które mimo wszystko mogą istnieć pośród toksyczności leków i osobowości ludzi, którzy powinni być dla siebie wszystkim.

Nie ma złotego środka na przedstawienie dziejów rodziny tak skomplikowanej i tak wielowymiarowej, tym bardziej jak jest się jej częścią. Podczas czytania tej książki trzeba przygotować się na brak obiektywności, na wieloakapitowe przemyślenia autorki i życiu swoim a przede wszystkim swojej matki, którą kochała i jednocześnie której nienawidziła. W końcu jest to historia rodziny widziana oczami osób, które były jej częścią, opowiedziana dosłownie ze wszystkimi szczegółami, tymi zmieniającymi się, zapomnianymi, tymi widzianymi oczami dziecka, dorosłego czy nawet sąsiada czy przyjaciółki z podstawówki. 

Ktoś kto w swoim życiu nie doświadczył szaleństwa ze strony bliskiej osoby zupełnie inaczej odczyta tą książkę i możliwe, że nie będzie w stanie w pełni zrozumieć dlaczego autorka w taki sposób przedstawiła życie swojej matki. Szaleństwa nie da się wyobrazić póki samemu się go nie doświadczy, nie ważne czy w sobie samym czy na własnej skórze.

„Odczytuję Lucile tak, jak lubiła, żeby ją odczytywano: dosłownie. (…) Lucile zmarła tak, jak tego pragnęła: ż y w a. Dzisiaj jestem w stanie podziwiać jej odwagę.”

Moją pierwszą myślą, kiedy zaczęłam czytać, było "ileż to można pisać o swojej rodzinie?". Każda rodzina ma swoje tajemnice, legendy, załamania i wzloty. Ale czy każda z nich zasługuje na swojego rodzaju kronikę? Kronikę cierpień i złudnych wspomnień, które odsuwamy w dalekie zakamarki umysłu aby nie musieć mierzyć się z ich konsekwencjami w życiu dorosłym?

Książka jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    320
  • Przeczytane
    206
  • Posiadam
    73
  • Ulubione
    12
  • 2014
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Literatura francuska
    6
  • Chcę w prezencie
    3
  • Domowa biblioteczka
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Więcej
Delphine de Vigan Nic nie oprze się nocy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także