Jaką żoną jestem?
- Kategoria:
- poradniki
- Tytuł oryginału:
- What's it like to be married to me? And other dangerous questions
- Wydawnictwo:
- Koinonia
- Data wydania:
- 2011-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-14
- Liczba stron:
- 324
- Czas czytania
- 5 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360124710
- Tłumacz:
- Joanna Kaniewska
- Tagi:
- kobieta kobiecość chrześcijaństwo małżeństwo mężczyzna rodzina
W książce Jaką żoną jestem? Linda Dillow stawia przed tobą wyzwanie, by zadać samej sobie ryzykowne pytanie:
- Co czuje mój mąż, mając mnie za żonę?
W sposób niezwykle otwarty i szczery Linda dzieli się własnymi doświadczeniami z wieloletniego stażu małżeńskiego. Przyznaje, co było najlepszymi, a co najgorszymi rzeczami, jakie zrobiła dla swego związku. Pomaga odkryć, jakiego małżeństwa z głębi serca pragnie dla ciebie Bóg. Przeczytaj, zastosuj, a zobaczysz, jak wiele może się zmienić.
Książka Lindy sprawi, że Twoje małżeństwo stanie się na nowo źródłem radości, spełnienia i ekscytacji!
Spis treści
Podziękowania
Według projektu, nie z przypadku
Co tak na prawdę jest dla mnie ważne?
Co czuje mój mąż, mając mnie za żonę?
Czy jestem skłonna zmienić swoją postawę?
Co mi da zbliżenie się do ciebie?
Jak to jest się ze mną kochać?
Dlaczego chcę być na niego wściekła?
Czy jest możliwe, by razem wzrastać, gdy wszystko się rozpada?
Spojrzenie w lustro
Studium biblijne do refleksji na dziesięć lub dwanaście tygodni
Przypisy
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 60
- 28
- 9
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Niestety każde małżeństwo ma swój ciemny czas i trzeba przez niego przebrnąć, ta książka nie tyle napawa nadzieją co pomaga w "przeczekaniu" tego czasu i daje pewne wskazówki. Nie najlżejsze i łatwe do wykonania.. mimo to, wiele wyjaśnia. Bardzo ważny punkt w życiu żony, do wypełnienia ponieważ świat kreuje bardzo mylny obraz kobiety, żony i partnera życiowego przez co powstaje masa problemów i nieporozumień. Polecam chociaż to jedna pozycja z wielu do przeczytania aby się doskonalić.
p.s. działa :-)
Niestety każde małżeństwo ma swój ciemny czas i trzeba przez niego przebrnąć, ta książka nie tyle napawa nadzieją co pomaga w "przeczekaniu" tego czasu i daje pewne wskazówki. Nie najlżejsze i łatwe do wykonania.. mimo to, wiele wyjaśnia. Bardzo ważny punkt w życiu żony, do wypełnienia ponieważ świat kreuje bardzo mylny obraz kobiety, żony i partnera życiowego przez co...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka "Jaką żoną jestem" to wręcz podręcznik do lepszego poznania roli żony, do poznania siebie. Miałam okazję przejść przez kolejne rozdziały w grupie kilku żon - można tę publikację wykorzystać jako zbiór tekstów do studium w grupie lub indywidualnie - autorka dołącza na koniec zadania, ćwiczenia do wykonania przy okazji każdego rozdziału.
Z pewnością rozłożenie lektury miało pozytywny wpływ na stopniowe przyglądanie się kolejnym tematom, dla mnie studium w grupie było też motywacją, by w ogóle po tę książkę sięgnąć i ją skończyć.
Męczyło mnie w niej kilka rzeczy. Po pierwsze - przytaczane w książce cytaty. Ponieważ jest to książka napisana przez protestantkę, cytaty przytaczane były z tłumaczenia Biblii . Przyzwyczajona do tzw. Tysiąclatki musiałam czytać po kilka razy niektóre cytaty - lub szukać ich w Biblii - żeby przypomnieć sobie ich znane mi brzmienie czy wyłapać kontekst. No bo, bądźmy szczerzy, "miłość wszystko znosi" to nie to samo, co "miłość wszystko zakrywa" (1 Kor 13).
Warto również zauważyć, że w jednym z rozdziałów przytoczono cytat, którego za nic nie mogłam znaleźć w BT pod podanymi przez Lindę siglami.
Po drugie okrutnie irytowało mnie u autorki jej nagminne "parafrazowanie" słów Pisma na swój sposób, zmienianie podmiotu w cytacie, zgadywanie "co Bóg miał na myśli" albo "co zrobiłby ktoś gdyby coś tam". Nie rozumiem tego zabiegu. Oczywiście w większości przypadków miał on na celu podparcie pewnych intuicji autorki cytatami z Pisma. Myślę, że w tym względzie mój dystans wynika z różnicy podejść do interpretacji Pisma, która w KK jest jednolita, nie pozostawia za dużo przestrzeni do wymyślania "co Bóg miał na myśli".
Trzecia rzecz, która mi przeszkadzała w lekturze, to omówienie tematu seksu z głównym akcentem na bliskość małżeńską, przyjemność, rozładowanie emocji. Oczywiście 3x tak, ALE seks jako wyraz miłości małżeńskiej prowadzi do poczęcia dzieci i jako taki przedstawiany jest w kościele katolickim małżonkom. Rozdział na temat seksu nie mówi zaś nic o planowaniu rodziny i odpowiedzialnym rodzicielstwie. Raczej stawia seks bardzo wysoko, nawet ponad własne emocjonalne ograniczenia, głównie kładąc nacisk na uzdrowienie ze zranień na tle seksualnym poprzez oddanie ich Bogu. Oczywiście nie neguję wartości opowiadających o tym historii, ale dla katolików świadomie przeżywających swoją wiarę i przyjmujących naukę Kościoła dochodzi do tego również temat antykoncepcji - która dla protestantów nie stanowi żadnego problemu. Stąd, być może, frywolne wg mnie zachęty do używania tego "Bożego daru" "mądrze, w wolności i często". Na koniec tego akapitu przytaczam cytat: "Seks może nieoczekiwanie zaowocować poczęciem dziecka, dając małżonkom poczucie bardzo głębokiej jedności". A to ci niespodzianka, ha!
Z pozytywów - jest w tej publikacji nieco humoru tzw. inteligentnego. Doceniam to, ponieważ autorka pisząc książkę miała 68 lat (!).
Świetne są również ćwiczenia zaproponowane do każdego rozdziału. Niektóre naprawdę dają do myślenia, motywują i inspirują do kreatywnego podejścia do roli żony.
Książka rzeczywiście skłania do myślenia, ale moim zdaniem nie wyczerpuje tematów dotyczących bycia żoną.
Ponadto zdaje się, że jest to publikacja uniwersalna względem stażu małżeńskiego. Inaczej czyta się ją pewnie po 2 latach małżeństwa a inaczej po 12 czy 22. Dlatego też niewykluczone, że kiedyś do niej wrócę.
Książka "Jaką żoną jestem" to wręcz podręcznik do lepszego poznania roli żony, do poznania siebie. Miałam okazję przejść przez kolejne rozdziały w grupie kilku żon - można tę publikację wykorzystać jako zbiór tekstów do studium w grupie lub indywidualnie - autorka dołącza na koniec zadania, ćwiczenia do wykonania przy okazji każdego rozdziału.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ pewnością rozłożenie...
Ksiazka obowiazkowa dla kazdej mężatki, ktora chce wiesc szczesliwe życie.
Napisana przez zaawansowana stazem zone i matke. Przeczytalam ja przed slubem, i wiem ze bede do niej wracac. Zmusza nad refleksji nad tym jaka jestem dla swojego meza. Pokazuje wartosc zlozonego przyrzeczenia, moze ono byc naszym drogowskazem, droga ktora postanowilysmy obrac w dniu slubu.
Ksiazke czyta sie z czuloscia i nadzieja, bo to my decydujemy jak bedzie wygladalo nasze malzenstwo. Chcesz cos zmienic? Zacznij od siebie.
Zachecam do krotkiej pokornej modlitwy:"Panie przemieniaj moje serce".
Ksiazka obowiazkowa dla kazdej mężatki, ktora chce wiesc szczesliwe życie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNapisana przez zaawansowana stazem zone i matke. Przeczytalam ja przed slubem, i wiem ze bede do niej wracac. Zmusza nad refleksji nad tym jaka jestem dla swojego meza. Pokazuje wartosc zlozonego przyrzeczenia, moze ono byc naszym drogowskazem, droga ktora postanowilysmy obrac w dniu slubu.
Ksiazke...
Niedawno recenzowałam książkę Lindy Dillow pt. „Twórcza partnerka” (tutaj). Była dla mnie inspiracją. Pomyślałam, że warto sięgnąć po inną pozycję tej autorki i dzięki Wydawnictwu Koinonia mogłam postawić sobie tytułowe pytanie: „Jaką żoną jestem?”.
Autorka jest żoną, matką, babcią. Prowadzi warsztaty i konsultacje dla kobiet. Jej doświadczenie, wiedza, otwartość na sprawy kobiet – wszystko to przebija się mocno w tych publikacjach.
Często sięgając po dwie pozycje tego samego autora mam podczas drugiej lektury wrażenie, że gdzieś już to czytałam. Gdy skończyłam lekturę „Twórczej partnerki” nie przypuszczałam, że można powiedzieć jeszcze więcej, nie powtarzając wkoło tego samego. Myliłam się! Książka „Jaką żoną jestem?” była dla mnie pewnym nowum, odkryciem, czymś czego wcześniej nie czytałam.
Książka składa się z kilku rozdziałów. Autorka zaczyna od pytania dlaczego wyszłaś za mąż?. Proste, prawda? Tak się może wydawać, choć odpowiedź wcale prosta nie jest… Co tak naprawdę jest dla mnie ważne, czy co czuje mąż mając mnie za żonę? Autorka zaproponowała ćwiczenie, które wprowadziło mnie w osłupienie. Wyobrażałaś sobie kiedyś swój własny pogrzeb? Co twój mąż by na nim powiedział? Jaką żoną byłaś? Czy byłaby to mowa pełna tęsknoty czy ulgi…?
Linda wiele miejsca poświęca tematowi wdzięczności i temu by nie narzekać.
Podziwiam Kaye. Co za kobieta! Usłyszała prawdę – „Zapomniałaś, że masz być wdzięczna” – i natychmiast przystąpiła do działania. Uświadomiła sobie, że narzekanie jest jej językiem ojczystym, i powiedziała: „Podejmuję świadomy wybór, że chcę się zmienić i nauczyć wdzięczności” (str.82)
Autorka stawia mnie przed oczy dzieci – jakiej postawy ich uczę? Czy widzą mamę wiecznie niezadowoloną (to pytanie mocno wyryło mi się w serce, jest tak bardzo do mnie!) czy mamę, która potrafi pokazać jak bardzo kocha i jest wdzięczna mimo zmęczenia? Pyta też o to jak często modlę się za męża – czy nie jest tak, że łatwiej przychodzi mi modlitwa za przyjaciół, dzieci, za znajomych niż za niego? Jak często się modlę?
Linda Dillow porusza też kwestie różnic damsko-męskich i tego jak można je sobą nazwajem wypełniać powołując się przy tym na Pismo Święte. Odwołuje się do biblijnego spojrzenia na powołanie żony, na potrzebę zaspokajania męskich pragnień zachęty i szacunku.
Autorka dotyka także tematu małżeńskiego seksu – wprost, lecz ze smakiem i w oparciu o Biblię. Nie sposób nie zgodzić się z tym co pisze, choć nie są to zawsze słowa proste.
W niespotykany dla mnie sposób dotknął mnie rozdział poświęcony kobiecej wściekłości. Prześmiewczo można powiedzieć, że drugie imię wielu kobiet to „foch”. Ale czy tak trochę nie jest w rzeczywistości? Czy nie łatwiej jest nam przebaczać osobom postronnym niż tym najbliższym?
Kiedy przyjaciel, znajomy czy członek rodziny zrani cię, skrzywdzi, nie okaże zrozumienia – jest to wielkie cierpienie. Ale kiedy zrani cię partner – wybrany na całe życie, który zna każde twoje znamię, wie o każdym niepowodzeniu – rana jest jeszcze głębsza i bardziej obnażona. On jest przecież stale przy tobie, nie możesz od niego uciec. Śpicie w jednym łóżku! (str.182)
Rozdział ten dotknął mnie jednak z innych powodów. Autorka pisze wiele o roli wybaczenia. Niesamowicie opisuje to jak można błogosławić np. usta, które kłamią. Nie zdradzę szczegółów i tego co dokładnie pisze – warto zapoznać się z tym samemu. Choćby cała książka była dla Ciebie mało wartościowa – ten rozdział warto przeczytać! Zaczęłam stosować zawarte w nim rady w różnych relacjach, owoce tego są ogromne! Uczę się zamieniać gniew w modlitwę…
Dwa ostatnie rozdziały dodają nadziei, szczególnie tym, którzy ją stracili i nie wierzą, że ich małżeństwo może przetrwać. Bez obaw mogę nazwać je świadectwami cudów przemiany ludzkich serc. Ufać Bogu, gdy w życiu jest tylko ból, kryzys trudnego małżeństwa, a przy tym tworzyć wierne i niepodzielne serce. W tej publikacji można znaleźć wiele inspiracji do tego by wcielić to w życie.
Polecam tę lekturę każdemu kto żyje w małżeństwie lub to planuje. Warto formować swoje serce by kochało bardziej i mocniej. Pomóc może też przy tym studium biblijne zamieszczone na końcu książki – jest jej doskonałym dopełnieniem i dodatkiem do wcielania teorii w życiu praktycznym. Nie jest to lektura łatwa, ale czy musi? Polecam!
https://niezawodnanadzieja.blog.deon.pl/
Niedawno recenzowałam książkę Lindy Dillow pt. „Twórcza partnerka” (tutaj). Była dla mnie inspiracją. Pomyślałam, że warto sięgnąć po inną pozycję tej autorki i dzięki Wydawnictwu Koinonia mogłam postawić sobie tytułowe pytanie: „Jaką żoną jestem?”.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka jest żoną, matką, babcią. Prowadzi warsztaty i konsultacje dla kobiet. Jej doświadczenie, wiedza, otwartość na sprawy...
Oparta o Biblię, bardzo praktyczna i inspirująca „samopomocowa” książka o relacjach, z wieloma zabawnymi i poruszającymi przykładami. Zachęca, by przestać narzekać na męża i spojrzeć na siebie! Już po pierwszym rozdziale zmobilizowałam się i stworzyłam tzw. Deklarację Małżeństwa, jestem dzięki tej lekturze bardziej uważna i świadoma. Na pewno będę do niej wracać! Daje do myślenia!
Oparta o Biblię, bardzo praktyczna i inspirująca „samopomocowa” książka o relacjach, z wieloma zabawnymi i poruszającymi przykładami. Zachęca, by przestać narzekać na męża i spojrzeć na siebie! Już po pierwszym rozdziale zmobilizowałam się i stworzyłam tzw. Deklarację Małżeństwa, jestem dzięki tej lekturze bardziej uważna i świadoma. Na pewno będę do niej wracać! Daje do...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to